. (Trafienie Włosów Muszczki. (Putrowania. (Peruki. (Garsety. (Muchy. (Szyja z swym strojem. (Cierpliwość Dąm Praca ich Nagość Piersi. (Płodność Mody Historia ucieszna Ręce. Szat różne nazwiska Krzywda sieroca. Koron różność. Kolory. Ogony u spodnic. Karłów opressja Obrada sieroctwu Wileg[...] u trzewików Kamienie drogie. Brekla. Zamknienie Zwierciadła DO Niełaskawych Czytelniczek.
DArmo się gniewać macie/ Cne Polskie Matrony/ Ze w mym Zwierciedle/ strój wasz/ piórem określony. Jeśli Wam wolno czynić to/ co się nie godzi; A mnie/ opisać zbytek/ kto drogę zagrodzi? Inaczej/ której cera cholerą wzburzona/ Pokaże
. (Tráfienie Włosow Muszczki. (Putrowánia. (Peruki. (Gársety. (Muchy. (Szyiá z swym stroiem. (Cierpliwość Dąm Praca ich Nágość Piersi. (Płodność Mody Historia vćieszna Ręce. Szat rożne názwiská Krzywdá śieroca. Koron rożnosć. Kolory. Ogony v spodnic. Karłow opressya Obrádá śieroctwu Wileg[...] v trzewikow Kámienie drogie. Breklá. Zámknienie Zwierćiádłá DO Niełáskáwych Czytelniczek.
DArmo się gniewáć mácie/ Cne Polskie Mátrony/ Ze w mym Zwierćiedle/ stroy wasz/ piorem określony. Ieśli Wam wolno czynić to/ co się nie godźi; A mnie/ opisáć zbytek/ kto drogę zágrodźi? Ináczey/ ktorey cerá cholerą wzburzona/ Pokaże
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Panno, czteryć to nogi macie w jednym kroku?” Ta się nic nie zmieszawszy: „Zaś — rzecze jej, z boku Pojrzawszy na nie — czteryć, Mościa pani, wierę. Ale ja tylko na dwie od Waszmości bierę.” A pani: „Choćbym się też z skóry chciała łupić, Niepodobna trzewików i pończoch nakupić.” 422. WYMÓWKA
Niech nikomu zgorszenia, proszę, nie przynasza, Jeżeli we dwunastu znalazł bies Judasza. Opękaciała mniszka z dawnym swoim gachem. Toż od ksieni na pytki wzięta, powie z strachem: „Mężczyzna w białogłowskim wkradszy się fartuchu, Gdym mu zdołać nie mogła, dosiągnął mi
Panno, czteryć to nogi macie w jednym kroku?” Ta się nic nie zmieszawszy: „Zaś — rzecze jej, z boku Pojźrawszy na nie — czteryć, Mościa pani, wierę. Ale ja tylko na dwie od Waszmości bierę.” A pani: „Choćbym się też z skóry chciała łupić, Niepodobna trzewików i pończoch nakupić.” 422. WYMÓWKA
Niech nikomu zgorszenia, proszę, nie przynasza, Jeżeli we dwunastu znalazł bies Judasza. Opękaciała mniszka z dawnym swoim gachem. Toż od ksieni na pytki wzięta, powie z strachem: „Mężczyzna w białogłowskim wkradszy się fartuchu, Gdym mu zdołać nie mogła, dosiągnął mi
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 368
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dyzpozycyjej. Pałaców niemało wielce pięknych alla Campagna. Konie barzo piękne, bydło niewypowiedzianej wielkości, tak iż ćwierć cielęcia albo barania
niemal jako wołowa. Potus usitatus już piwo i barzo dobre. Plebis strój niewiast z kapeluszami na głowach wysokiemi, a jakoś ze spodu kosmatemi, pod trzewikami jakoś okrągłe żelaza noszą, co by trzewików nie psować o bruk i o kamienie. W każdej wsi, żołnierza kilkaset, dobrze odzianego, rozłożonego, i w miasteczkach - najduje się. Kraj barzo obfity obyczajem i używaniem, do niemieckiego barzo podobny. Już w tym królestwie nie znajduje się żaden kościół katolicki i ci, którzy są tej wiary (lubo tamże
dyspozycjej. Pałaców niemało wielce pięknych alla Campagna. Konie barzo piękne, bydło niewypowiedzianej wielkości, tak iż czwierć cielęcia albo barania
niemal jako wołowa. Potus usitatus już piwo i barzo dobre. Plebis strój niewiast z kapeluszami na głowach wysokiemi, a jakoś ze spodu kosmatemi, pod trzewikami jakoś okrągłe żelaza noszą, co by trzewików nie psować o bruk i o kamienie. W kożdej wsi, żołnierza kilkaset, dobrze odzianego, rozłożonego, i w miasteczkach - najduje się. Kraj barzo obfity obyczajem i używaniem, do niemieckiego barzo podobny. Już w tym królestwie nie znajduje się żaden kościoł katolicki i ci, którzy są tej wiary (lubo tamże
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 299
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ciężka przykrego lekarstwa potrzebuje.
Każdy Poseł jako osieł, co nań włożą, musi nieść.
Nad możność nikogo nie pociągają.
Kiedy przydziesz miedzy wrony, musisz krakać jako ony.
Jedna jaskółka nie czyni lata, nie czyni miasta jedna chata.
Jednym krokiem mili nie ujdziesz.
Jedne lekarstwo nie leczy wszytkich chorób.
Starych trzewików nie wyrzucaj, póki nowych niemasz.
Nie kijem ale pałką. Nie biały chleb ale żemla.
Dwa więcej mogą widzieć niż jeden.
Dwa Kaci w jednym miasteczku się nie pożywią.
Trudność ustapi, gdy chęć przystąpi.
Chcącemu krzywda nie bywa.
Woli człowieczy nie można do czego przymusić.
Rozkoszy przemijają, cnoty trwają
cięszka przykrego lekarstwa potrzebuje.
Każdy Poseł jako ośieł, co nań włożą, muśi nieść.
Nad możność nikogo nie pociągają.
Kiedy przydziesz miedzy wrony, muśisz krakać jako ony.
Jedna jaskołka nie czyni lata, nie czyni miasta jedna chata.
Jednym krokiem mili nie uydziesz.
Jedne lekarstwo nie leczy wszytkich chorob.
Starych trzewikow nie wyrzucay, poki nowych niemasz.
Nie kijem ale pałką. Nie biały chleb ale żemla.
Dwa więcey moga widzieć niż jeden.
Dwa Kaći w jednym miasteczku śię nie pożywią.
Trudność ustapi, gdy chęć przystąpi.
Chcącemu krzywda nie bywa.
Woli człowieczy nie można do czego przymuśić.
Rozkoszy przemijają, cnoty trwają
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 188
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekufa Schitat. Świąt innych Żydowskich nie opisuję; Sabasz jednak tu wspominam, w którego obserwowaniu są tak niektórzy scrupulosi, że jeden Żyd na Okręcie w Sabasz Szyprem niechciał być, alias dysponować tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpadłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botów, trzewików, że były podkute, obuć niechcieli, inni pójść na opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Orygenesa, Józefa, Serariusza.
MIESIĄCÓW IMIONA i PORZĄDEK u ŻydÓW.
Oni Miesiące swoje zaczynają nie znami a Januario, ale a Martio, bo ten u
Tekupha Schitath. Swiąt innych Zydowskich nie opisuię; Sabasz iednak tu wspominám, w ktorego obserwowaniu są tak niektorzy scrupulosi, że ieden Zyd ná Okręcie w Sábasz Szyprem niechciał bydź, alias dysponowac tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpádłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botow, trzewikow, że były podkute, obuć niechcieli, inni poyść ná opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Origenesá, Iozefa, Serariusza.
MIESIĄCOW IMIONA y PORZĄDEK u ZYDOW.
Oni Miesiące swoie záczynáią nie známi à Ianuario, ale à Martio, bo ten u
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1069
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ma się rozumieć. Poduszka jego konopna plewami wysłana, jest w Kaplicy Świętej Paryskiej Z. Ludwikowi darowana. Plastr z znakiem boku krwawego; który sobie aplikował Z. Franciszek Blizny nosząc, jest w Kościele Z. Franciszka w Asyżu: znim by- O SS. Relikwiach.
wa Procesja na fest Blizn jego, para trzewików jego w których chodził też Blizny mając,tamże jest w srebnym Relikwiarzu, i para szkarpetek wełnianych z krwawemi znakami od Z. Klary robionych. Opończa zaś, jego dana mu od Biskupa Asyskiego, gdy Ojcu oddał swoje suknie przy tymże Biskupie, jest u Świętej Klary tamże w Asyżu. Habit i Chorda alias pasek
ma się rozumiec. Poduszka iego konopna plewami wysłana, iest w Kaplicy Swiętey Paryskiey S. Ludwikowi darowana. Plastr z znakiem boku krwawego; ktory sobie applikował S. Franciszek Blizny nosząc, iest w Kościele S. Franciszka w Assyżu: znim by- O SS. Relikwiach.
wa Processya na fest Blizn iego, para trzewikow iego w ktorych chodził też Blizny maiąc,tamże iest w srebnym Relikwiarzu, y para szkarpetek wełnianych z krwawemi znakami od S. Klary robionych. Opońcża zaś, iego dana mu od Biskupa Assyskiego, gdy Oycu oddał swoie suknie przy tymże Biskupie, iest u Swiętey Klary tamże w Assyżu. Habit y Chorda alias pasek
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 141
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
a jeszcze z ruiną i szkodą Ojczyzny i lubiezności fomentem, i jako niedbalstwo i niechlujność jest wielkie vitium tak zbytni stry nie mniejsze, gdyż omne nimium, vertitur in vitium. Ide potym do Duchownego u nas stanu; Ten także począwszy od Ichmościów Księży Biskupów, aż do Plebanów, żadnego z odzieżej swojej oprócz jednych trzewików (i to, i te passim z Angielskich skor bywają) nieczyni profitu, i nie jeden się taki znajduje, który in excessu strojów, równa się strojnym Damom. Klasztory nawet, ekscypowawszy niektóre, jako to Bernardynów, Reformatów, i Kapucynów, bo ci swoje manufaktury mają, enervant z pieniędzy Polskę, co
á ieszcze z ruiną y szkodą Oyczyzny y lubiezności fomentem, y iáko niedbalstwo y niechluyność iest wielkie vitium ták zbytni stry nie mnieysze, gdyż omne nimium, vertitur in vitium. Jde potym do Duchownego u nas stanu; Ten tákże począwszy od Jchmościow Xięży Biskupow, aż do Plebanow, żadnego z odzieżey swoiey oprocz iednych trzewikow (y to, y te passim z Angielskich skor bywaią) nieczyni profitu, y nie ieden się táki znáyduie, ktory in excessu stroiow, rowna się stroynym Damom. Klásztory náwet, excypowawszy niektore, iáko to Bernárdynow, Reformatow, y Kápucynow, bo ci swoie manufaktury maią, enervant z pieniędzy Polskę, co
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 122
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
drugich. 20. W obecności nawet osób równych, nie obracaj się tyłem do ognia kiedy się w kominku pali, i kiedy drudzy koło niego siedzą, bez potrzeby go nie poprawuj, i ustąp chętnie miejsca tym którzy się do niego aby się ogrzali, zbliżają. 21. Prawa polityki nie pozwalają zrzucić pantoflów, albo trzewików, do ogrzania nóg w obecności osób starszych, albo czci godnych. 22. Nie kichaj, ani spluwaj przed innych, ale się na trochę odwróć, i nie wyrzucaj śliny bardzo od siebie daleko ani na mury, ani na ulicę z okna; to zaś coś splunął jeżeliby innych oczy obrażać mogło, nogą
drugich. 20. W obecności nawet osob rownych, nie obracay się tyłem do ognia kiedy się w kominku pali, y kiedy drudzy koło niego siedzą, bez potrzeby go nie poprawuy, y ustąp chętnie mieysca tym ktorzy się do niego aby się ogrzali, zbliżaią. 21. Prawa polityki nie pozwalają zrzućić pantoflow, albo trzewikow, do ogrzania nog w obecnośći osob starszych, albo czći godnych. 22. Nie kichay, ani spluway przed innych, ale się na trochę odwroć, y nie wyrzucay śliny bardzo od siebie daleko ani na mury, ani na ulicę z okna; to zaś coś splunął iezeliby innych oczy obrażać mogło, nogą
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 12
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
/ usiłował złupić ich z majętności/ z sławy/ z żywota/ i z wiary Katolickiej/ gdyż się z Angielczykami zbracili. a na świadectwo tej prawdy Boga samego wzywał/ i buntowników pozwał na sąd Boży/ a jeśliż oni trwać chcieli prześladując ich i źle częstując/ on z kazalnice zszedszy/ prochby z trzewików wytrząsnął/ a wziąwszy w ręce naświętszy Sakrament/ ze wszytkimi braty i Ojcami szedłby kędy indziej/ boby im nie przystało zostawać z tak jawnemi nieprzyjaciółmi P. Boga i własnego króla swego. To rzekszy/ z wielkim wzruszeniem wystawiwszy Crucyfiks/ zalecił przed nim ten ubogi lud/ a osobliwie wdowy i panienki. Wzruszył
/ uśiłował złupić ich z máiętnośći/ z sławy/ z żywotá/ y z wiáry Kátholickiey/ gdyż się z Angielczykámi zbráćili. á ná świádectwo tey prawdy Bogá sámego wzywał/ y buntownikow pozwał ná sąd Boży/ á iesliż oni trwáć chćieli prześláduiąc ich y źle częstuiąc/ on z kázálnice zszedszy/ prochby z trzewikow wytrząsnął/ á wźiąwszy w ręce naświętszy Sákráment/ ze wszytkimi bráty y Oycámi szedłby kędy indźiey/ boby im nie przystało zostáwáć z ták iáwnemi nieprzyiaćiołmi P. Bogá y własnego krolá swego. To rzekszy/ z wielkim wzruszeniem wystáwiwszy Crucyfix/ zálećił przed nim ten ubogi lud/ á osobliwie wdowy y pánienki. Wzruszył
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 13.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Boską nie pomniąc: I rzekł Pan: Aż się wynoszą Córki Cjońskie/ a chodzą szyje wyciągnawszy/ i mrugając oczyma przechodzą się: a podrygając (drobno postępując) trzewiczkami skrzypają (nogami szelest czynią) Przetoż obłysi Pan wierzch głowy Corek Syjońskich; a Pan obnaży sromoty ich. Dnia onego odymie Pan ochędostwa trzewików (podwiazek) także czepce i noszenia (zawiedzenia) Kołnierze (piżmowe jabłka) i manelle i zatyczki. Bieretki i zapony/ i bindy i przedniczki i nausznice. Pierścionki i tkanki. Odmienne szaty/ i płaszczyki/ i podwiki/ i wacki. Zwierciadła i rantuszki/ i tkanki/ i letniki. I będzie miasto
Boską nie pomniąc: Y rzekł Pan: Aż śię wynoszą Corki Cyońskie/ á chodzą szyie wyćiągnawszy/ y mrugáiąc oczymá przechodzą śię: á podrygáiąc (drobno postępuiąc) trzewiczkámi skrzypáią (nogámi szelest czynią) Przetoż obłyśi Pan wierzch głowy Corek Syońskich; á Pan obnaży sromoty ich. Dniá onego odymie Pan ochędostwá trzewikow (podwiazek) tákże czepce y noszenia (záwiedzenia) Kołnierze (piżmowe iabłká) y mánelle y zátyczki. Bieretki y zapony/ y bindy y przedniczki y náusznice. Pierśćionki y tkanki. Odmienne száty/ y płasczyki/ y podwiki/ y wácki. Zwierćiádłá y rántuszki/ y tkanki/ y letniki. Y będźie miásto
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Fiiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679