sumy po czerw, zł 30 złożyliśmy na ekspensa pogrzebowe i tę sumę bracia moje, to jest 120 czerw, zł, do rąk moich na ten ekspens oddali, a to zrobiwszy poszliśmy do spania.
Nazajutrz rano rozesłałem do Brześcia do wszystkich kościołów i do innych w okolicy będących kościołów i cerkwi pieniądze na trzydniowe po ojcu naszym dzwonienie, a oraz wszystkie brzeskie i inne o mil sześć zakony tudzież dekanaty ritus latini et graeci na eksportacją ciała zaprosiłem. Na trzeci dzień po moim zaproszeniu zjechała się wielka liczba duchowieństwa i bractw. A że w takich nieszczęśliwych aktach nie byliśmy świadomi, tedy gdy nie uprzedziliśmy księdza Ignacego Buchowieckiego
sumy po czerw, zł 30 złożyliśmy na ekspensa pogrzebowe i tę sumę bracia moje, to jest 120 czerw, zł, do rąk moich na ten ekspens oddali, a to zrobiwszy poszliśmy do spania.
Nazajutrz rano rozesłałem do Brześcia do wszystkich kościołów i do innych w okolicy będących kościołów i cerkwi pieniądze na trzydniowe po ojcu naszym dzwonienie, a oraz wszystkie brzeskie i inne o mil sześć zakony tudzież dekanaty ritus latini et graeci na eksportacją ciała zaprosiłem. Na trzeci dzień po moim zaproszeniu zjechała się wielka liczba duchowieństwa i bractw. A że w takich nieszczęśliwych aktach nie byliśmy świadomi, tedy gdy nie uprzedziliśmy księdza Ignacego Buchowieckiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 404
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Krom gór Sapaejskich, gdzie zalegli owi, Trzeba przez trzy dni rznąć się obozowi. CXX. Jest droga do dziś ledwie komu znana, Dla niedostępnych skał, i drzew gęstwiny, Tą od Cedyta, miniem i Norbana, Bo nas i same nie dojrzą ptaszyny; Byleśmy chcieli wody wziąć do dzbana, Na te trzydniowe lasem przeprawiny, W dzień czwarty pewnie co do Hebru wcieka Harpessus żywa pokaże się rzeka. CXXI. Od której, jednym dniem tuszę najdali, Na Filipeńskie przeprawiem się niwy, Czego gdybyśmy tylko dokazali, Byłby daleko nasz obóz szczęśliwy, Bobyśmy pewnie w koło opasali Swych Nieprzyjaciół, walnemi ogniwy, Podobała
Krom gor Sapaeyskich, gdzie zalegli owi, Trzeba przez trzy dni rznąć się obozowi. CXX. Iest droga do dzis ledwie komu znana, Dla niedostępnych skał, y drzew gęstwiny, Tą od Cedyta, miniem y Norbana, Bo nas y same nie doyrzą ptaszyny; Bylesmy chcieli wody wziąć do dzbana, Na te trzydniowe lasem przeprawiny, W dzien czwarty pewnie co do Hebru wcieka Harpessus żywa pokaze się rzeka. CXXI. Od ktorey, iednym dniem tuszę naydali, Na Philippeńskie przeprawiem się niwy, Czego gdybysmy tylko dokazali, Byłby daleko nasz oboz sżczęsliwy, Bobysmy pewnie w koło opasali Swych Nieprzyiacioł, walnemi ogniwy, Podobała
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 244
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693