których kontentowałem należycie ad proportionem osób.
W drodze zjechałem się z ip. kasztelanem witebskim, z ip. podkomorzym połockim, z ip. Przezdzieckim, dojechaliśmy wespół do Warszawy; stanęliśmy szczęśliwie 13 Maii.
W Warszawie całe sześć niedziel elekcji przesiedzieliśmy a raczej przepracowaliśmy; w ustawicznych hukach i tumultach sesje mając, a najbardziej z okazji coaequationis jurium w. księstwa lit. z koroną polską, która nie w smak była ichm. pp. Sapiehom. Po kilkakroć tumultuarie do szabel przychodziło.
Bywałem na traktamentach różnie, i u mnie bywali. Przez dwa dni continuo z koni nie zsiadając, obieraliśmy króla.
których kontentowałem należycie ad proportionem osób.
W drodze zjechałem się z jp. kasztelanem witebskim, z jp. podkomorzym połockim, z jp. Przezdzieckim, dojechaliśmy wespół do Warszawy; stanęliśmy szczęśliwie 13 Maii.
W Warszawie całe sześć niedziel elekcyi przesiedzieliśmy a raczéj przepracowaliśmy; w ustawicznych hukach i tumultach sessye mając, a najbardziéj z okazyi coaequationis jurium w. księstwa lit. z koroną polską, która nie w smak była ichm. pp. Sapiehom. Po kilkakroć tumultuarie do szabel przychodziło.
Bywałem na traktamentach różnie, i u mnie bywali. Przez dwa dni continuo z koni nie zsiadając, obieraliśmy króla.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 51
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
XII 1694
Z pogranicza una eademque fama, że w Jassiech zaharę gotowano, którą mają do Kamieńca odprowadzić, niepodobna jednak, aby się teraz przy takich słotach i złych drogach puszczać mieli, chyba jak mrozy staną. Interim imp. generał Brandt posyła częste podjazdy dla pewności, kiedy się ta zahara będzie miała ruszyć.
O tumultach między Tatarami co tu referunt, jeszcze temu nie wcale imp. kasztelan krakowski wiarę daje, aby takich i tak zacnych murzów miał chan potracić.
Imp. kasztelan krakowski miał był do Buska odjachać, ale w tak złą drogę przy ustawicznych pluchach niepodobno.
Sejmik w Haliczu limitowany do środy po Nowym Lecie. Na sejmik do
XII 1694
Z pogranicza una eademque fama, że w Jassiech zaharę gotowano, którą mają do Kamieńca odprowadzić, niepodobna jednak, aby się teraz przy takich słotach i złych drogach puszczać mieli, chyba jak mrozy staną. Interim jmp. generał Brandt posyła częste podjazdy dla pewności, kiedy się ta zahara będzie miała ruszyć.
O tumultach między Tatarami co tu referunt, jeszcze temu nie wcale jmp. kasztelan krakowski wiarę daje, aby takich i tak zacnych murzów miał chan potracić.
Jmp. kasztelan krakowski miał był do Buska odjachać, ale w tak złą drogę przy ustawicznych pluchach niepodobno.
Sejmik w Haliczu limitowany do środy po Nowym Lecie. Na sejmik do
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 362
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
i srodze się roziadszy/ pobudził w mieście Perto pospólstwo przeciw zakonnikom/ i przeciw rzeczom świętym/ tak iż zaraz naszli kościoły/ posiekli obrazy/ rozszarpali ruchome rzeczy. Tam wywrócono z fundamentów jeden piękny klasztor Kartusianów: zle też obeszli się z Karmelitami: aleć i Dominikanom i Franciszkanom nie przepuścili. Gdy posłyszeli o tych tumultach/ zrzucili już maszkarę/ którą do tąd pokrywali niezbożność swą/ Comes de Argadia, i Przeor ś. Andrzeja: i opuściwszy królową/ która się była puściła na tamto zamieszanie do Perto/ złączyli się z buntownikami. Poburzyli nie mało miejsc świętych/ i zbogacili się z łupów ich. Wzięli miasto Kuptero/ a
y srodze się roziadszy/ pobudźił w mieśćie Perto pospolstwo przećiw zakonnikom/ y przećiw rzeczom świętym/ ták iż záraz nászli kośćioły/ pośiekli obrázy/ rozszárpáli ruchome rzeczy. Tám wywrocono z fundámentow ieden piękny klasztor Kártusianow: zle też obeszli się z Kármelitámi: áleć y Dominikanom y Fránćiszkanom nie przepuśćili. Gdy posłyszeli o tych tumultách/ zrzućili iuż mászkárę/ ktorą do tąd pokrywáli niezbożność swą/ Comes de Argadia, y Przeor ś. Andrzeiá: y opuśćiwszy krolową/ ktora się byłá puśćiłá ná támto zámieszánie do Perto/ złączyli się z buntownikámi. Poburzyli nie máło mieysc świętych/ y zbogáćili się z łupow ich. Wźięli miásto Kuptero/ á
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 77
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Pijaństwo z której konsekwencyjej trudno się było spodziewać statku i powagi, Chyba Hultajskich terminów, Co się w krótkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zerońskiego starostę Czeczerskiego A potym i Gosiewskiego Hetmana Polnego i Podskarbiego Litewskiego kazawszy mu się dysponować deliberatissime rozstrzelali z jednego tylko małego podobieństwa i fałszywego udania i inszych wielu w Tumultach nazabijano wielu Żołnierzów o który postępek tracono zaś kilku Pułkowników okrutną Cwiertowaną śmiercią w Warszawie na przyszłym sejmie jako to Niewiarowskiego Jastrzebskiego i inszych. Nadrugich stanęła Infamia których niemozono pochwytać.
Stryjeczny zaś mój krewny musiał wchodzić in Consilium tegoż zabójstwa okrutnego Jako ich Konsyliarz i kanclerz Cosuluit sobie że i śmierci i Infamijej uszedł takim sposobem
Piianstwo z ktorey konsequencyiey trudno się było spodziewać statku y powagi, Chyba Hultayskich terminow, Co się w krotkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zeronskiego starostę Czeczerskiego A potym y Gosiewskiego Hetmana Polnego y Podskarbiego Litewskiego kazawszy mu się dysponować deliberatissime rozstrzelali z iednego tylko małego podobienstwa y fałszywego udania y inszych wielu w Tumultach nazabiiano wielu Zołnierzow o ktory postępek tracono zas kilku Pułkownikow okrutną Cwiertowaną smiercią w Warszawie na przyszłym seymie iako to Niewiarowskiego Iastrzebskiego y inszych. Nadrugich stanęła Infamia ktorych niemozono pochwytać.
Stryieczny zas moy krewny musiał wchodzic in Consilium tegoz zaboystwa okrutnego Iako ich Konsyliarz y kanclerz Cosuluit sobie że y smierci y Infamiiey uszedł takim sposobem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 185v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
żem to powiadał, żeś Wć jego stronę zawsze trzymała. Cokolwiek tedy moja siostra pobłądziła, jam to naprawił. Nieprzyjaźni zaś wszystkiej narobiła nam propozycja elekcji nieboszczki królowej, która niech z P. Bogiem odpoczywa. A komuż z tym było gorzej, jako mnie? Mnieć to po kilka razy w tumultach mało nie zabito, mojejm ci ja to tak wiele nadwerędził substancji; a przecię na nikogo nie narzekam, bo się tak P. Bogu podobało, z którego się ja wolą stosować chcę, bo też i przeciwko jego woli czynić chcieć co, jest to szalonego. I to nie rozumiałem za wielką urazę, że
żem to powiadał, żeś Wć jego stronę zawsze trzymała. Cokolwiek tedy moja siostra pobłądziła, jam to naprawił. Nieprzyjaźni zaś wszystkiej narobiła nam propozycja elekcji nieboszczki królowej, która niech z P. Bogiem odpoczywa. A komuż z tym było gorzej, jako mnie? Mnieć to po kilka razy w tumultach mało nie zabito, mojejm ci ja to tak wiele nadwerędził substancji; a przecię na nikogo nie narzekam, bo się tak P. Bogu podobało, z którego się ja wolą stosować chcę, bo też i przeciwko jego woli czynić chcieć co, jest to szalonego. I to nie rozumiałem za wielką urazę, że
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 386
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962