mil angielskich 18. Tu się wszytko miedzy domami i wsiami jedzie.
Dnia 7 Septembris. Na pokarm do wsi Colchester, mil angielskich 12. Stamtąd na nocleg do Harwicha, mil 14, miasta barzo obronnego i wielce in situatione loci pięknego nad morzem; granica angielskiego państwa się kończy.
W tej drodze mielichmy nieco turbacjej z chłopy angielskiemi, ponieważ pospólstwo nie znajduje się zuchwalsze na świecie nad angielskie.
Tegoż jednak wieczora wsiedlichmy na okręt o godzinie dziewiątej, morzem się przebierając do Holandii. Kędy na morzu przeciwnym barzo wiatrem agitati przez cztery dni i nocy, tak iż in summo vitae periculo będąc, w kotwicach spem salutis szukaliśmy
mil angielskich 18. Tu się wszytko miedzy domami i wsiami jedzie.
Dnia 7 Septembris. Na pokarm do wsi Colchester, mil angielskich 12. Stamtąd na nocleg do Harwicha, mil 14, miasta barzo obronnego i wielce in situatione loci pięknego nad morzem; granica angielskiego państwa się kończy.
W tej drodze mielichmy nieco turbacjej z chłopy angielskiemi, ponieważ pospólstwo nie znajduje się zuchwalsze na świecie nad angielskie.
Tegoż jednak wieczora wsiedlichmy na okręt o godzinie dziewiątej, morzem się przebierając do Holandiej. Kędy na morzu przeciwnym barzo wiatrem agitati przez cztery dni i nocy, tak iż in summo vitae periculo będąc, w kotwicach spem salutis szukaliśmy
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 307
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
tam; o jednym/ który tak bardzo nie dowierzał Zonie/ że i we dnie i w nocy wszytko myślił/ jakiby też sposób mógł być najlepszy/ żeby wiedzieć kiedyby Zona wykroczyć miała. Pokazała mu się we śnie pokusa w stroju pięknym/ wda się z nim w dyskurs/ a wyrozumiawszy okazją tej jego turbacjej i ustawnych myśli/ pokazuje mu pierścionek/ w której mu każe palec włożyć/ asekurując go słowem/ że póki ten pierścionek na palcu jego będzie/ nigdy Zona dopuścić się grzechu nie będzie mogła/ i że zaraz poczuje sam. Uradował się nader/ i niesłychanie ukontentowany/ z wielkiej onej ocknie się radości/ aż pomacawszy
tám; o iednym/ ktory ták bárdzo nie dowierzał Zonie/ że y we dnie y w nocy wszytko myślił/ iákiby tesz sposob mogł bydź naylepszy/ żeby wiedźieć kiedyby Zoná wykroczyć miałá. Pokazáłá mu się we śnie pokusá w stroiu pięknym/ wda się z nim w dyskurs/ á wyrozumiawszy okázyą tey iego turbácyey y ustáwnych myśli/ pokázuie mu pierśćionek/ w ktorey mu każe pálec włożyć/ ássekuruiąc go słowem/ że poki ten pierśćionek ná pálcu iego będźie/ nigdy Zoná dopuśćić się grzechu nie będźie mogłá/ y że záraz poczuie sam. Vrádował się náder/ y niesłychánie ukontentowány/ z wielkiey oney ocknie się rádośći/ ász pomácáwszy
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 54
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
zażywania/ niż owych od Portugaliej podawanych/ których skutek inszy nie będzie tylko narażać W. K. M. na jednę Wojnę/ którą powinieneś euitare dla dobra swoich Królestw/ zwłaszcza że Król Katolicki proponuje i prezentuje W. K. M. wszytkie te awantadzi/ których życzyć sobie możesz/ a co największa bez turbacjej/ i szwanku wiernych Poddanych obojga Koron. Merkuriusz Polski Merkuriusz Polski.
W WARSZAWIE. Przesz JANA ALEKsANDRA, CORCZYNA. Dnia 10. Iunij A. 1661. Cum priuil: S.R. M. N.KsKsKsKs. MERKURIUSZ POLSKI OrdynaryjnY. Od dnia 8. do 15. Iulii. 1661. Z Madrydu
záżywánia/ niż owych od Portugáliey ṕodawánych/ ktorych skutek inszy nie będźie tylko narażáć W. K. M. ná iednę Woynę/ ktorą powinieneś euitare dla dobrá swoich Krolestw/ zwłascżá że Krol Kátholicki ṕroṕonuie y ṕrezentuie W. K. M. wszytkie te áwántádźi/ ktorych życżyć sobie możesz/ á co naywiększa bez turbacyey/ y szwánku wiernych Poddánych oboygá Koron. Merkuryusz Polski Merkuryusz Polski.
W WARSZAWIE. Przesz IANA ALEXANDRA, CORCZYNA. Dniá 10. Iunij A. 1661. Cum priuil: S.R. M. N.XXXX. MERKVRYUSZ POLSKI ORDYNARYINY. Od dnia 8. do 15. Iulii. 1661. Z Mádrydu
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 260
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
smacznym snem miłości Boskiej, miłości bliźniego zasypiająca. ne suscitetis dilectam, siedmdziesiąt Tłumaczów czyta: charitatem. nie budźcie kochanki, nie budzcie miłości. Kiedy miłość Boska, miłość zobopolna w jakim zgromadzeniu, kiedy ta kochanka Oblubięńca niebieskiego pokoj, zgoda, powierzchowna, i wewnętrzna snem smacznym usypia, kiedy się milusienko bez wszelkiej turbacjej wczasuje; zaprzysięga nas Oblubieniec niebieski Zbawiciel nasz drogi, abyźmy tej kochanki jego nieprzebudzali, abyźmy jej nie ruszali, nie mięszali. ne suscitetis dilectam. A czemuż ten Oblubieniec niebieski zaprzysięga nas przez koz:ki dzikie? per capreas, i jelonki polne, ceruosque camporum? racja tego jest, bo kozki
smácznym snęm miłośći Boskiey, miłośći bliźniego zásypiáiąca. ne suscitetis dilectam, śiedmdźieśiąt Tłumáczow czyta: charitatem. nie budźćie kochánki, nie budzćie miłośći. Kiedy miłość Boska, miłość zobopolna w iákim zgromádzęniu, kiedy tá kochanká Oblubięńcá niebieskiego pokoy, zgodá, powierzchowna, y wewnętrzna snęm smácznym usypia, kiedy się miluśienko bez wszelkiey turbácyey wczásuie; záprzyśięga nas Oblubięniec niebieski Zbáwićiel nasz drogi, ábyźmy tey kochánki iego nieprzebudzáli, ábyźmy iey nie ruszali, nie mięszáli. ne suscitetis dilectam. A częmusz ten Oblubięniec niebieski záprzyśięga nas przez koz:ki dźikie? per capreas, y ielonki polne, ceruosque camporum? rácya tego iest, bo kozki
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 839
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706