hańby boję, ani dbam o śmiechy, słuszne widzę karania za me ciężkie grzechy. Podaję dobrowolnie skrępowane ręce, niech wiem tylko o miejscu zasłużonej męce. Wszytko chętnie poniosę, co-ć się będzie zdało, oddam serce na groty i na miecze ciało. Chcesz, napełnię setnymi wotami ołtarze i kurzyć będą dymy swe turybularze; albo jeśli też pragniesz krwie mojej posoki na ofiarę ołtarzom, nie dam i w tym zwłoki (acz ledwie by takowe z występkiem ofiary zrównać mogły, gdyż większe są winy niż kary). Nie jest jednak tak barzo gniew Twój rozżarzony, żeby tylko krwią samą mógł być uskromiony. Często miecz Twój wychwalał nieprzyjaciel hardy
hańby boję, ani dbam o śmiechy, słuszne widzę karania za me ciężkie grzechy. Podaję dobrowolnie skrępowane ręce, niech wiem tylko o miejscu zasłużonej męce. Wszytko chętnie poniosę, co-ć się będzie zdało, oddam serce na groty i na miecze ciało. Chcesz, napełnię setnymi wotami ołtarze i kurzyć będą dymy swe turybularze; albo jeśli też pragniesz krwie mojej posoki na ofiarę ołtarzom, nie dam i w tym zwłoki (acz ledwie by takowe z występkiem ofiary zrównać mogły, gdyż większe są winy niż kary). Nie jest jednak tak barzo gniew Twój rozżarzony, żeby tylko krwią samą mógł być uskromiony. Często miecz Twój wychwalał nieprzyjaciel hardy
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 45
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
A knieję; którąś utracił dla zbrodni Oddaj już w ręce tym, co jej są godni. 83. Budowne Moschy, i sprosne Meczety Przemieniajcie się w świętne Bazyliki Wesołe hymny; zbawienne mutety Śpiewajcie; depcąc swe bałwochwalniki Do pierworódnej już przyszedszy mety W Rzymskich fontanach zmyicie swe fabryki, Sprofanowane od Pagan Ołtarze Zakurzcie wonne dziś turybularze. 84. Na Sieczyn jeszcze Orle Polski okiem I skrzydłem uderz; gdyć fortuna służy Żyje Bóg; żeć da to gniazdo obrokiem I ten puszcz co w nim siedzi; oczy zmruży, Wiecznym od ciebie uderzony mrokiem; Lecz darmo cię już animuję dłuży Lecisz, dobywasz; i w trzeciej godzinie Hymn Bogu piejesz
A knieię; ktorąś vtráćił dla zbrodni Odday iuż w ręce tym, co iey są godni. 83. Budowne Moschy, y sprosne Meczety Przemieniayćie się w świętne Bázyliki Wesołe hymny; zbáwienne mutety Spiewayćie; depcąc swe báłwochwalniki Do pierworodney iuż przyszedszy mety W Rzymskich fontánách zmyićie swe fábryki, Zprofánowáne od Pagan Ołtarze Zákurzćie wonne dźiś thuribularze. 84. Ná Sieczyn ieszcze Orle Polski okiem Y skrzydłem vderz; gdyć fortuná służy Zyie Bog; żeć da to gniazdo obrokiem Y ten puszcz co w nim śiedźi; oczy zmruży, Wiecznym od ćiebie vderzony mrokiem; Lecz dármo ćię iuż ánimuię dłuży Lećisz, dobywasz; y w trzećiey godźinie Hymn Bogu pieiesz
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Dv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684