z wielkiem gniewem Biegł przeciw Orlandowi z wymierzonem drzewem.
LXXXIII.
Prawda to, że je dobrze o tarcz jego skruszył, Ale samego z siodła bynamniej nie ruszył; On, który w ręku trzymał miecz goły gotowy, Manilarda w mijaniu uderzył w róg głowy. Tak jego szczęście chciało i tak się trafiło, Że się tylcem żelazo grabi obróciło, Jako to często bywa; atoli tem razem Ogłuszony z siodła się pochyla zarazem.
LXXXIV.
Potem spadszy, na wznak się na ziemię wywraca, Ale się Orland mężny do niego nie wraca, Na inszych bieży; bije, wali, siecze, kole I pędzi potrwożonych przez szerokie pole. Jako więc
z wielkiem gniewem Biegł przeciw Orlandowi z wymierzonem drzewem.
LXXXIII.
Prawda to, że je dobrze o tarcz jego skruszył, Ale samego z siodła bynamniej nie ruszył; On, który w ręku trzymał miecz goły gotowy, Manilarda w mijaniu uderzył w róg głowy. Tak jego szczęście chciało i tak się trafiło, Że się tylcem żelazo grabi obróciło, Jako to często bywa; atoli tem razem Ogłuszony z siodła się pochyla zarazem.
LXXXIV.
Potem spadszy, na wznak się na ziemię wywraca, Ale się Orland mężny do niego nie wraca, Na inszych bieży; bije, wali, siecze, kole I pędzi potrwożonych przez szerokie pole. Jako więc
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 269
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
skoczyli, Jako gdy wojnę szczurcy z żabami toczyli. Mars się z nieba rozśmieje, a Wenus całego Podkasanym obłokiem okryje Kruzego. Siedział jako zmokły wilk, a za przechowanie Swej oddawał bogini mnogie dziękowanie. Niemniej z placu fortunnie i minister młody Umknął, dosyć cudowne porobiwszy szkody, Bo gdy klucze nie mogły otworzyć ambony, Tylcem swym drzwi wywalił - cud niewysławiony! Bezbronni się do gospod po szpady sunęli, A wtem senijorowie zbór prędko zamknęli. Mądra rada! Inaczej pewnie by rzeźnica Tu była, gdzie dziś stoi luterska bożnica. Lud się jednak zgromadził do Pańskiej obory, Z Szklanej ulice naprzód co przedniejsze cory, A Kruzyjus wejrzawszy przez okno ze
skoczyli, Jako gdy wojnę szczurcy z żabami toczyli. Mars się z nieba rozśmieje, a Wenus całego Podkasanym obłokiem okryje Kruzego. Siedział jako zmokły wilk, a za przechowanie Swej oddawał bogini mnogie dziękowanie. Niemniej z placu fortunnie i minister młody Umknął, dosyć cudowne porobiwszy szkody, Bo gdy klucze nie mogły otworzyć ambony, Tylcem swym drzwi wywalił - cud niewysławiony! Bezbronni się do gospod po szpady sunęli, A wtem senijorowie zbór prędko zamknęli. Mądra rada! Inaczej pewnie by rzeźnica Tu była, gdzie dziś stoi luterska bożnica. Lud się jednak zgromadził do Pańskiej obory, Z Szklanej ulice naprzód co przedniejsze cory, A Kruzyjus wejrzawszy przez okno ze
Skrót tekstu: DolBitKontr
Strona: 310
Tytuł:
Bitwa ministrów saskich
Autor:
Matyjasz Doliwski
Drukarnia:
Drukarnia Bazylianów
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968