, czasem od kogo kupionym i nas, i Ojczyznę gubiącym, poddajemy się tak mizernie, tak licho? „Cesarzowi służyć nam się nie chciało, a sługom jego posłuszni jesteśmy.” I takaż to wolność? To się wolność z tym od jednego równego zadanym zgodzić może (jak wielu godnych ludzi to mawia) tyraństwem publicznym? My, wolny senat, my, wolni posłowie? „A czyliż wolny ten jest, któremu kto każe, rozkazuje, zakazuje? Jeżeli woła, zejść się trzeba, jeżeli z izby ruguje, umykać trzeba, jeżeli grozi, obawiać go się potrzeba. Ja zaś takiego człeka, który do tak ciężkiego
, czasem od kogo kupionym i nas, i Ojczyznę gubiącym, poddajemy się tak mizernie, tak licho? „Cesarzowi służyć nam się nie chciało, a sługom jego posłuszni jesteśmy.” I takaż to wolność? To się wolność z tym od jednego równego zadanym zgodzić może (jak wielu godnych ludzi to mawia) tyraństwem publicznym? My, wolny senat, my, wolni posłowie? „A czyliż wolny ten jest, któremu kto każe, rozkazuje, zakazuje? Jeżeli woła, zejść się trzeba, jeżeli z izby ruguje, umykać trzeba, jeżeli grozi, obawiać go się potrzeba. Ja zaś takiego człeka, który do tak ciężkiego
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 220
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
m – lubo wstyd żądać – i z wilkami wyła, jako Grekom niekiedy Cyrces wyrządziła! Dalej wytrwać nie można, o Boże jedyny! Któż mię nędzną uwolni z tej ciała machiny? Zmiłuj się, Panie! Niech Ci głos nie przypisuje okrucieństwa, kiedy go szaleństwo turbuje i rozpacz, bo łaskawość słuszniej by się zwała tyraństwem, by na moje nieszczęście patrzała. Owego, co do zgniłych trupów ludzkie ciała wiązał, sława w regestrze ludzkim mieć nie chciała – mnie żywy trup śmiertelny barziej serce trapi, ani się (by rozwiodła nas) godzina kwapi. IX
Ściśnionam z obu stron, pragnąc rozłączyć się a być z Chrystusem. Do Filipian 1
m – lubo wstyd żądać – i z wilkami wyła, jako Grekom niekiedy Cyrces wyrządziła! Dalej wytrwać nie można, o Boże jedyny! Któż mię nędzną uwolni z tej ciała machiny? Zmiłuj się, Panie! Niech Ci głos nie przypisuje okrucieństwa, kiedy go szaleństwo turbuje i rozpacz, bo łaskawość słuszniej by się zwała tyraństwem, by na moje nieszczęście patrzała. Owego, co do zgniłych trupów ludzkie ciała wiązał, sława w regestrze ludzkim mieć nie chciała – mnie żywy trup śmiertelny barziej serce trapi, ani się (by rozwiodła nas) godzina kwapi. IX
Ściśnionam z obu stron, pragnąc rozłączyć się a być z Chrystusem. Do Filipian 1
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 152
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i grzebli się ze świata schodzący podciwi ludzie i świątobliwi. Teraz że ją w obadwa sposoby żyjąc i umierając lada jako napełnili, dlatego ją nieznośnemu P. Bóg poddaje panowaniu, gdzie dla lada jakich poddanych król dobry, dla złego króla dobrzy poddani być nie mogą. A tak nieszczęśliwym ciągnąc się ogniwem, sedycja poddaństwa z tyraństwem panowania wikła wolności i swobody, mata w nierząd narodów prawa i obyczaje, sidli samych ludzi w niewolą, w której krew, honor, fortuna, pospolitne i prywatne dobra idą za dyskrecyją okoliczności na szafunek. Pisać rewerencja majestatów nie każe, co się teraźniejszych lat przez nieprzyzwoitą zwierzchność w różnych państwach i królestwach dzieje. O
i grzebli się ze świata schodzący podciwi ludzie i świątobliwi. Teraz że ją w obadwa sposoby żyjąc i umierając lada jako napełnili, dlatego ją nieznośnemu P. Bóg poddaje panowaniu, gdzie dla lada jakich poddanych król dobry, dla złego króla dobrzy poddani bydź nie mogą. A tak nieszczęśliwym ciągnąc się ogniwem, sedycyja poddaństwa z tyraństwem panowania wikła wolności i swobody, mata w nierząd narodów prawa i obyczaje, sidli samych ludzi w niewolą, w której krew, honor, fortuna, pospolitne i prywatne dobra idą za dyskrecyją okoliczności na szafunek. Pisać rewerencyja majestatów nie każe, co się teraźniejszych lat przez nieprzyzwoitą zwierzchność w różnych państwach i królestwach dzieje. O
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 167
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
o Godnościach Rzymskich
SULLI, albo SYLLI z Familii Ścipionów, Rzymianina zacnego, a drugiego Juliusza, Zięcia Pompejuszowego, i piórem i żelazem Walecznego, którzy na Osobach swoich mieć chcieli, nie roczną ale perpetuam Dictaturam, co było domowej Wojny długoletniej, wiele krwie rozlewającęj Seminarium. Ci oba Prawa Rzymskie za nić mieć Poczęli, Tyraństwem siebie i chwalebne Rządy Rzymianów mażąc. Ten Julius na wysoki gradus pochwał wybił się był, pięć razy KONSULEM będąc; Francuzów, Niemców, Brytańskie Insuły zwyciężył: Czym bawiący się, kiedy na Sejmie, albo Radzie publicznej Rzymskiej, nie miał na się względu, na Ojczyznę obrócił Oręże, Włoskie zawojował Prowincje, Pompejusza wypędził
o Godnościach Rzymskich
SULLI, albo SYLLI z Familii Scipionow, Rzymianina zacnego, a drugiego Iuliusza, Zięcia Pompeiuszowego, y piorem y żelazem Walecznego, ktorzy na Osobach swoich mieć chcieli, nie roczną ale perpetuam Dictaturam, co było domowey Woyny długoletniey, wiele krwie rozlewaiącęy Seminarium. Ci oba Prawa Rzymskie za nić mieć poczeli, Tyraństwem siebie y chwalebne Rządy Rzymianow mażąc. Ten Iulius na wysoki gradus pochwał wybił się był, pięć razy KONSULEM będąc; Francuzow, Niemcow, Brytańskie Insuły zwyciężył: Czym bawiący się, kiedy na Seymie, albo Radzie publiczney Rzymskiey, nie miał na się względu, na Oyczyznę obrocił Oręże, Włoskie zawoiował Prowincye, Pompeiusza wypędził
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 457
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Bożego, myślą, mową uczynkiem horrendè blasphemant Żydzi, w Obrazach Figurach, i Najss: Sakramencie Prima persecutio Christianorum stała się przez Żydów według Dziejów Apostołskich Actor cap. 1 Ich to zawziętością i Kontemptem Obraz Pana Chrystusa w Berycie Mieście Judejskim, drugiraz tyranizowany jako tu masz w Geografii w Ziemi Żydowskiej podtym Miastem Ich to tyraństwem Simon Trydeński w dziecinnym Wieku okrutnie jest zamordowany w Trydencie Mieście, Hrabstwa Tyrolskiego, dla dostania Krwie Chrześcijańskej; której oni zażywają na oddalenie naturalnego od siebie fetoru, nazywając tę krew Jobel tojest Jubileusz, to Evicom Ichże okrucieństwem Z. Dominik niemowłe w Hiszpanii uk zyżowany, jako świadczy Autor Nadasi 31. Augusti in Anno
Bożego, myślą, mową uczynkiem horrendè blasphemant Zydzi, w Obrazach Figurach, y Nayss: Sakramencie Prima persecutio Christianorum stała się przez Zydow według Dzieiow Apostolskich Actor cap. 1 Ich to zawziętoscią y Kontemptem Obráz Pana Chrystusa w Berycie Mieście Iudeyskim, drugiraz tyranizowany iako tu masz w Geografii w Ziemi Zydowskiey podtym Miastem Ich to tyraństwem Simon Trydeński w dziecinnym Wieku okrutnie iest zamordowany w Trydencie Mieście, Hrabstwa Tyrolskiego, dlá dostania Krwie Chrześciańskey; ktorey oni zażywaią na oddalenie naturalnego od siebie fetoru, nazywáiąc tę krew Iobel toiest Iubileusz, to Evicom Ichże okrucieństwem S. Dominik niemowłe w Hiszpanii uk zyżowany, iako swiadczy Autor Nadasi 31. Augusti in Anno
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 383
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
karanie. Słusznie w prawdzie z mego się cieszą utrapienia/ Lecz ty Panie przenikasz ich porozumienia. Bo Tobie ich szkodliwe na mię zdrady skryte/ I wszytkie kunszty/ które knują/ są odkryte. Grzeszników nędza jest uciecha diabłu. Lamentu dzień trzeci. Diabli nieprzyjaciele nieubłagani.
O wy nieprzyjaciele złością rozgłoszeni/ Prawie bez miłosierdzia tyraństwem wsławieni! Nicem wam nie był winien/ że na mię swe sztuki Strojąc/ kładziecie pęta/ i twarde temruki; Złość nazbyt przeciwko mnie waszę wywieracie/ I chcielibyście większą/ lecz sił tych nie macie. Przyznam/ że słabość wasza pożycie mi dała. Bo gdyby wola wasza takie siły miała/ Tak
káránie. Słusznie w práwdźie z mego się cieszą utrápieniá/ Lecż ty Panie przenikasz ich porozumieniá. Bo Tobie ich szkodliwe ná mię zdrady skryte/ Y wszytkie kunszty/ ktore knuią/ są odkryte. Grzesznikow nędza iest ućiecha diábłu. Lámentu dźień trzeći. Diabli nieprzyiaćiele nieubłagáni.
O wy nieṕrzyiáćiele złośćią rozgłoszeni/ Prawie bez miłośierdźiá tyraństwem wsłáwieni! Nicem wam nie był winien/ że na mię swe sztuki Stroiąc/ kłádźiećie pętá/ y twárde temruki; Złość názbyt przećiwko mnie wászę wywieráćie/ Y chćielibyśćie większą/ lecż śił tych nie maćie. Przyznam/ że słabość wásza pożyćie mi dała. Bo gdyby wolá waszá takie śiły miáłá/ Ták
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 89
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
, Boga mego, Ustawicznem pragnieniem. Myślą szczerą, sercem czystem, Zmysłem prostym i ognistym, Pracą, która nie obciąży, Owszem grzechy omyć zdąży, Za najmniejszem westchnieniem. Trzecie pozdrowienie ręku Pana Chrystusowych.
O pasterzu witaj duszny, Dla mnie na śmierć tak posłuszny, Że twe ręce rozciągnione, Ryją gwoździe zakończone, Tyraństwem niesłychanem. Święte ręce zawitajcie, I różami zakwitajcie, Które twardej do gałęzi Gwóźdź przyszczepia i gwóźdź więzi, Krużem lejąc rumianym. Krew się z ręku obu leje, Źrzódła pociech i nadzieje; Krew nadroźsza, krew sowita, Jako róża gdy zakwita, Ny Boskie ciało rumieni. Więc te ręce przebodzione, I krwią drogą
, Boga mego, Ustawicznem pragnieniem. Myślą szczerą, sercem czystem, Zmysłem prostym i ognistym, Pracą, która nie obciąży, Owszem grzechy omyć zdąży, Za najmniejszem westchnieniem. Trzecie pozdrowienie ręku Pana Chrystusowych.
O pasterzu witaj duszny, Dla mnie na śmierć tak posłuszny, Że twe ręce rozciągnione, Ryją gwoździe zakończone, Tyraństwem niesłychanem. Święte ręce zawitajcie, I różami zakwitajcie, Które twardej do gałęzi Gwóźdź przyszczepia i gwóźdź więzi, Krużem lejąc rumianym. Krew się z ręku obu leje, Źrzódła pociech i nadzieje; Krew nadroźsza, krew sowita, Jako róża gdy zakwita, Ny Boskie ciało rumieni. Więc te ręce przebodzione, I krwią drogą
Skrót tekstu: KochBerTur
Strona: 54
Tytuł:
Rytm świętego Bernarda
Autor:
Wespazjan Kochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1668
Data wydania (nie wcześniej niż):
1668
Data wydania (nie później niż):
1668
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wierszem i prozą
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Polska
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
małym domów skazom nie zabiegając, potem na wielkiej ruiny reparacyją łożyć się nie może. Pola w odłogi i w zaroślinę puszcza, a w porządnych krajach i kawałkowi ziemie darmo leżeć nie dopuszczą i dlatego pustek nie mają. A dopiero zagęszczone w Polsce pijaństwo, w którym jakiemu takiemu wszystko równo, wywartym nad poddanymi swoimi prawie tyraństwem, niesposobnością do konserwacji dóbr (do czego albowiem dobrego pijany sposobny) i siebie, i swoich do ruiny przywodzi; niejeden też śmiechu godnym uroszczeniem szukania w nieszczęsnych pojedynkach honoru zabity żony i małych dziatek odumiera, a te dla niesposobności do konserwacji dóbr w pustki ojczyste majętności puścić muszą. A ten, który w pojedynku szlachcica
małym domów skazom nie zabiegając, potem na wielkiej ruiny reparacyją łożyć się nie może. Pola w odłogi i w zaroślinę puszcza, a w porządnych krajach i kawałkowi ziemie darmo leżeć nie dopuszczą i dlatego pustek nie mają. A dopiero zagęszczone w Polsce pijaństwo, w którym jakiemu takiemu wszystko równo, wywartym nad poddanymi swoimi prawie tyraństwem, niesposobnością do konserwacyi dóbr (do czego albowiem dobrego pijany sposobny) i siebie, i swoich do ruiny przywodzi; niejeden też śmiechu godnym uroszczeniem szukania w nieszczęsnych pojedynkach honoru zabity żony i małych dziatek odumiera, a te dla niesposobności do konserwacyi dóbr w pustki ojczyste majętności puścić muszą. A ten, który w pojedynku szlachcica
Skrót tekstu: DobraDuchRzecz
Strona: 79
Tytuł:
Krzywo patrzących na dobra duchownych oczy polskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1726
Data wydania (nie wcześniej niż):
1726
Data wydania (nie później niż):
1726
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
ludu utracił; wszak że wtym swoim odciągnieniu/ paleniem/ plondrowaniem/ mordowaniem/ i zabraniem Chrześcijan tak wiele złego nabroił/ że ta szkoda i udręczenie barzej opłakowane/ niżeli piórem wyrażone być może. Potym ztą swoją szaranczą/ do Czech wpadł/ i tamże takowym sposobem narabiał/ wszytko pustosząc/ i tą swoja potęgą i Tyraństwem one tak ścisnął/ że bez mała całego Rzymskiego Państwa sobie pod moc nie podbił/ gdyby Carolus V. z wybornym ludem i Wojskiem onemu się nie był oparł/ ujego przedsięwzięcia nie strącił/ i tył podać przemusił. Takci też Roku 1534. przeciwko Persji Wojnę był zaczął/ przeciwko Indianom Roku 1536. A
ludu utraćił; wszák że wtym swoim odćiągnieniu/ paleniem/ plondrowániem/ mordowániem/ y zábrániem Chrześćian ták wiele złego nábroił/ że tá szkodá y udręczenie bárzey opłákowáne/ niżeli piorem wyráżone być może. Potym ztą swoią száránczą/ do Czech wpadł/ y támże tákowym sposobem nárabiał/ wszytko pustosząc/ y tą swoiá potęgą y Tyránstwem one ták śćisnął/ że bez máłá cáłego Rzymskiego Pánstwa sobie pod moc nie podbił/ gdyby Carolus V. z wybornym ludem y Woyskiem onemu śię nie był opárł/ uiego przedśięwźięćia nie strąćił/ y tył podáć przemuśił. Tákći też Roku 1534. przećiwko Persyey Woynę był záczął/ przećiwko Indyanom Roku 1536. A
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E3
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
tamci bracia naszy, którzy w niewolej cierpiąc utrapienie wielkie, zostali, mogą rozumieć ledwie i powiedzieć, dla jakiego dobrego naszego to czynią, i my, si sapimus, wybaczyć możemy, że vigilandum nobis est neque totam dormire noctem . Koniurować się będą i już podobno są coniurati, aby necessario (za głupim i upornym tyraństwem i zesromoceniem naszych utriusque sexus ludzi, ledwie kiedy kędy słychanem) obalili się na nas, czego uchowaj Boże, tak potężni, dostatni, choć głupi, nieprzyjaciele. I nie wierzę, aby titulo christianitatis, nie tylko rzeczą samą, szczycić się godni byli tak naród gruby i bestiom plugawym podobny w tak wielkich bezecnościach i
tamci bracia naszy, którzy w niewolej cierpiąc utrapienie wielkie, zostali, mogą rozumieć ledwie i powiedzieć, dla jakiego dobrego naszego to czynią, i my, si sapimus, wybaczyć możemy, że vigilandum nobis est neque totam dormire noctem . Konjurować się będą i już podobno są coniurati, aby necessario (za głupim i upornym tyraństwem i zesromoceniem naszych utriusque sexus ludzi, ledwie kiedy kędy słychanem) obalili się na nas, czego uchowaj Boże, tak potężni, dostatni, choć głupi, nieprzyjaciele. I nie wierzę, aby titulo christianitatis, nie tylko rzeczą samą, szczycić się godni byli tak naród gruby i bestyom plugawym podobny w tak wielkich bezecnościach i
Skrót tekstu: DecPerorCz_III
Strona: 69
Tytuł:
Votum albo ostatnia decyzya rokoszowych peroracyj pod Sędomirzem szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918