piekle. NA SEN
Jeszcze i w nocy, i przez sen znikomy Dręczysz mię jeszcze, strzelcze niewidomy! Ach, już to nazbyt! Dozwól, Kupidynku,
Poddanym swoim nieco odpoczynku! Wszak i kat, kiedy na mękach szpieguje Prawdy, raz ciągnie, drugi pofolguje. Trwalsze twe państwo byłoby i dzieła, Gdyby tyraństwo litość przegrodziła, Ale ty trapisz, lubo słońce zgaśnie, Lub wstaje, lub kto czuje, lubo zaśnie, Skąd choć powieki zamkną cienie, Mój robak nie śpi i moje płomienie; A tym mię zdradniej twoja służba bawi, Żeś mi łaskawszy przez sen niż na jawi: A to dopiero tak mi się coś
piekle. NA SEN
Jeszcze i w nocy, i przez sen znikomy Dręczysz mię jeszcze, strzelcze niewidomy! Ach, już to nazbyt! Dozwól, Kupidynku,
Poddanym swoim nieco odpoczynku! Wszak i kat, kiedy na mękach szpieguje Prawdy, raz ciągnie, drugi pofolguje. Trwalsze twe państwo byłoby i dzieła, Gdyby tyraństwo litość przegrodziła, Ale ty trapisz, lubo słońce zgaśnie, Lub wstaje, lub kto czuje, lubo zaśnie, Skąd choć powieki zamkną cienie, Mój robak nie śpi i moje płomienie; A tym mię zdradniej twoja służba bawi, Żeś mi łaskawszy przez sen niż na jawi: A to dopiero tak mi się coś
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 240
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
swoje, w których ginąć
zwykły, Charybdy i Scylle. Monarchije wolne są, gdzie nie jedna absolutna wola, ale opisane prawo, słuszność i sprawiedliwość są królom panowania regułą. Bo gdzie bez prawa i sprawiedliwości, zdaniem swoim i własnym wymysłem wszystko pan rozkazuje, tam nie jest prawdziwa monarchija, ale ciężki despotyzm i nieznośne tyraństwo. Rzplite zaś wolne są, gdzie nie jeden, ale czy więcej zmiędzy ludu wybranych, czyli lud wszystek sobą samymi według praw i wszelkiej sprawiedliwości rządzą. Jeżeli zaś o wolności w monarchiach, dopieroż o wolności w rzplitych ma się rozumieć dawna owa i całemu narodowi ludzkiemu smakująca maksyma: „co najlepszego między ludzkimi znajduje
swoje, w których ginąć
zwykły, Charybdy i Scylle. Monarchije wolne są, gdzie nie jedna absolutna wola, ale opisane prawo, słuszność i sprawiedliwość są królom panowania regułą. Bo gdzie bez prawa i sprawiedliwości, zdaniem swoim i własnym wymysłem wszystko pan rozkazuje, tam nie jest prawdziwa monarchija, ale ciężki despotyzm i nieznośne tyraństwo. Rzplite zaś wolne są, gdzie nie jeden, ale czy więcej zmiędzy ludu wybranych, czyli lud wszystek sobą samymi według praw i wszelkiej sprawiedliwości rządzą. Jeżeli zaś o wolności w monarchijach, dopieroż o wolności w rzplitych ma się rozumieć dawna owa i całemu narodowi ludzkiemu smakująca maksyma: „co najlepszego między ludzkimi znajduje
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 229
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
nie da skonać umierającemu Ani się topić we łzach tonącemu. Nie słychać pociech, miłosierdzie drogę Zmyliło do mnie, trwogi zbyć nie mogę, Strach mię przenika, bo się umrzeć boję, A bez jej łaski o żywot nie stoję. Zmiłuj się, dziewczę kochane, boć złości Stan nie przystoi, ani twej gładkości Tyraństwo służy, nie twoja rzecz tracić Niewinną duszę, ale, owszem, płacić Szczyrość wdzięcznością, a miłować tego, Który-ć się serca raz powierzył swego. Bóg zna i karze wszytkie obłudności, Jego się, Zosiu, bój za twe chytrości. Ja-ć nie przestanę miłować cię z dusze, Aż gdy odbieżeć świata z tobą muszę
nie da skonać umierającemu Ani się topić we łzach tonącemu. Nie słychać pociech, miłosierdzie drogę Zmyliło do mnie, trwogi zbyć nie mogę, Strach mię przenika, bo się umrzeć boję, A bez jej łaski o żywot nie stoję. Zmiłuj się, dziewczę kochane, boć złości Stan nie przystoi, ani twej gładkości Tyraństwo służy, nie twoja rzecz tracić Niewinną duszę, ale, owszem, płacić Szczyrość wdzięcznością, a miłować tego, Który-ć się serca raz powierzył swego. Bóg zna i karze wszytkie obłudności, Jego się, Zosiu, bój za twe chytrości. Ja-ć nie przestanę miłować cię z dusze, Aż gdy odbieżeć świata z tobą muszę
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 275
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
obyczajów królów. Ale tymi czasy, ach nieszczęśliwości wieków, kędyż się to podziało? Gdzie tron osiada albo nieodrodna od nieprawości antecesorów natura, albo sama panowania ambicja, w panowaniu ciężka ludziom potęga, w potędze własna pasyjonalna wola, w woli nieznośne bezprawie, w tym przykry nieporządek, we wszystkim bezbożne uciemiężenie i tyraństwo. Kędy miejsce zabrała pobożności bezbożność, miłości Boskiej wszeteczeństwo i nierząd, wierze pozór i niedowiarstwo, sprawiedliwości bezprawie, przysiędze gwałt i nieposłuszeństwo, powadze letkość, sercu słabość, akcjom infamija, wojnie pretekst, pokojowi wewnętrzne zamieszanie, dobru pospolitemu interes, prywatnemu zdzierstwo i opresyja, całości ruina, zasługom krzywda, niegodności honor,
obyczajów królów. Ale tymi czasy, ach nieszczęśliwości wieków, kędyż się to podziało? Gdzie tron osiada albo nieodrodna od nieprawości antecessorów natura, albo sama panowania ambicyja, w panowaniu ciężka ludziom potęga, w potędze własna pasyjonalna wola, w woli nieznośne bezprawie, w tym przykry nieporządek, we wszystkim bezbożne uciemiężenie i tyraństwo. Kędy miejsce zabrała pobożności bezbożność, miłości Boskiej wszeteczeństwo i nierząd, wierze pozór i niedowiarstwo, sprawiedliwości bezprawie, przysiędze gwałt i nieposłuszeństwo, powadze letkość, sercu słabość, akcyjom infamija, wojnie pretekst, pokojowi wewnętrzne zamieszanie, dobru pospolitemu interes, prywatnemu zdzierstwo i opresyja, całości ruina, zasługom krzywda, niegodności honor,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 166
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, Sardanapalu, kiedy kozłem wszeteczeństwa trącisz i narodu swojego womit przeciw sobie obracasz. Co po urodzie twojej, Absalonie, kiedy przy włosie, w którym się nad zamiar kochasz, jako mol lubieżnie wisisz. Co po minie tego i owego dobrej, kiedy lada jakie postępki odrażają od siebie. Co po posłuszeństwie, kiedy go tyraństwo, wartogłowia, fantazyja, potęga i uciemiężenie pod rząd naginają niepewny. Łaskawość władzy serca niewoli do miłości, miłość wiarę sposobi, wiara jedność klii, jedność potęgę stanowi, na potędze rząd i powaga stoi tym bezpieczniej, im bardziej w cnoty ufundowana. Ale nie tymi nieszczęśliwymi czasami, kędy wszytka rzecz rządu i powagi na
, Sardanapalu, kiedy kozłem wszeteczeństwa trącisz i narodu swojego womit przeciw sobie obracasz. Co po urodzie twojej, Absalonie, kiedy przy włosie, w którym się nad zamiar kochasz, jako mol lubieżnie wisisz. Co po minie tego i owego dobrej, kiedy lada jakie postępki odrażają od siebie. Co po posłuszeństwie, kiedy go tyraństwo, wartogłowia, fantazyja, potęga i uciemiężenie pod rząd naginają niepewny. Łaskawość władzy serca niewoli do miłości, miłość wiarę sposobi, wiara jedność klii, jedność potęgę stanowi, na potędze rząd i powaga stoi tym bezpieczniej, im bardziej w cnoty ufundowana. Ale nie tymi nieszczęśliwymi czasami, kędy wszytka rzecz rządu i powagi na
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 269
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
est, et ipse erit Expectatio Gentium. Argumenta o przyjściu Mesjasza przeciw Żydom
Na tę racją, odpwiadają wykrętni Żydzi, że te słowa: Non auferetur Sceptrum inaczej sonant w Hebrajskim języku, i tekście; gdzie miasto tego słowa Sceptrum, położone, Schevet, znaczące nie berło, Królowanie, Rządy, ale znaczy utrapienie, tyraństwo, rozgę, karania, jakoby z Domu Judy nie wyjdzie ustawiczna aflikcja. Ale ta interpretacja nic nie waży Żydowska, bo zawsze Sceptrum i virga, znaczą Rządy, Królowanie, jako Psalm 44 świadczy: Virga directionis, Virga Regni tui; Nadto, że zaraz położono po terminie tym Sceptrum, termin Dux, toć
est, et ipse erit Expectatio Gentium. Argumenta o przyiściu Messiasza przeciw Zydom
Na tę racyą, odpwiadaią wykrętni Zydzi, że te słowa: Non auferetur Sceptrum inaczey sonant w Hebrayskim ięzyku, y texcie; gdzie miasto tego słowa Sceptrum, położone, Schevet, znaczące nie berło, Krolowanie, Rządy, ale znaczy utrapienie, tyraństwo, rozgę, karania, iakoby z Domu Iudy nie wyidzie ustawiczna afflikcya. Ale ta interpretacya nic nie waży Zydowska, bo zawsze Sceptrum y virga, znaczą Rządy, Krolowanie, iako Psalm 44 świadczy: Virga directionis, Virga Regni tui; Nadto, że zaraz położono po terminie tym Sceptrum, termin Dux, toć
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1081
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pełnione: Niewstydliwe spojrzenie niegdy Akteona, Cudzołóstwo, niegodne wspomnienia, Faona; Wszeteczeństwo Perskiego Monarchy Kserksesa; Sławnego z Aten męża Alcibiadesa Nierząd; Heraklidesa hardość wyuzdaną; Skrytą Aglaury zazdrość od Nieba skaraną; Saula gniew na Dawida; a zdradę Scyrona; Diomedesa wściekłość; a jad Likaona; Łakomstwo Kaliguły, i Domicjana; Wyuzdane tyraństwo Dioklecjana; I innych różnych ludzi wielkość grzechów, mniemam Zem ja większy jest grzesznik: a żadnych cnot nie mam. Piszą Fizycy, iż gdy słońce u Antypodów promieniem swym przyjdzie na szrzodek ziemi, w skrzydle kura zadrży pióro, a on wzbudzony zaczyna śpiewać, z tąd go nazywają ptakiem słonecznym. Heraklita Chrześcijańskiego.
pełnione: Niewstydliwe spoyrzenie niegdy Akteoná, Cudzołostwo, niegodne wspomnieniá, Phaoná; Wszeteczeństwo Perskiego Monarchy Xerxesa; Słáwnego z Athen mężá Alcibiádesá Nierząd; Heráklidesa hárdość wyuzdáną; Skrytą Aglaûry zazdrość od Nieba skáráną; Saula gniew ná Dawidá; á zdrádę Scyrona; Dyomedesá wśćiekłość; á iad Likáoná; Łákomstwo Káliguły, y Domicyáná; Wyuzdáne tyráństwo Dyoklecyáná; Y innych rożnych ludźi wielkość grzechow, mniemam Zem iá większy iest grzesznik: á żádnych cnot nie mám. Piszą Phizycy, iż gdy słonce u Antypodow promieniem swym przyidźie ná szrzodek źiemi, w skrzydle kurá zádrży pioro, á on wzbudzony zaczyna spiewáć, z tąd go názywáią ptakiem słonecznym. Heráklitá Chrześćiáńskiego.
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 32
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
tak iż często w swoich doległościach prosiła i modliła się, jako postępki lubelski, sędomierski świadczy? A to w ten piątek nie daliposłom naszym mówić, ludziom cnotliwym, zaczym i do WMciów ich przypuścić nie chciano, do senatu nie dopuszczono jem wchodzić, grożono, wyjeżdżać rozkazowano. A godzi się to takie tyraństwo nam cierpieć i WMciom? Oto my to i teraz (jakośmy do WMciów w piątek z tymże słali) pod rozsądek WMciów dajemy; niech przy WMciach a przy tym stanie rycerskim ten dekret stanie. Pieniądze, które są związką Rzpltej, bo oto mają związek w ciele człowieczym, przeto się zową nervus, nastały
tak iż często w swoich doległościach prosiła i modliła się, jako postępki lubelski, sędomierski świadczy? A to w ten piątek nie daliposłom naszym mówić, ludziom cnotliwym, zaczym i do WMciów ich przypuścić nie chciano, do senatu nie dopuszczono jem wchodzić, grożono, wyjeżdżać rozkazowano. A godzi się to takie tyraństwo nam cierpieć i WMciom? Oto my to i teraz (jakośmy do WMciów w piątek z tymże słali) pod rozsądek WMciów dajemy; niech przy WMciach a przy tym stanie rycerskim ten dekret stanie. Pieniądze, które są związką Rzpltej, bo oto mają związek w ciele człowieczym, przeto się zową nervus, nastały
Skrót tekstu: HerburtPrzyczynyCz_III
Strona: 353
Tytuł:
Przyczyny wypowiedzenia posłuszeństwa Zygmuntowi
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
na łzy, bo u Dam snadne te potoki. AKT IV. SCENA I.
Kloryda, Albina, Filida, Konfidentka; Zyzym, Sylfronid, Galezjusz; Żołnierze. Galezjusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do ataku, Wydrzyjmy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżcie, wiążcie morderców, niech wyznają śmiało, Gdzie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dziedziczną żegnali Dziedziną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z ataku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Ojca mego. Albina. Cóż za rozbój dla BOGA, w wolnej dróg krainie, Niech z rozkazu Rodziców zapęd kroków słynie.
na łzy, bo u Dam snadne te potoki. AKT IV. SCENA I.
Kloryda, Albina, Filida, Konfidentka; Zyzym, Sylfronid, Galezyusz; Zołnierze. Galezyusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do attaku, Wydrzyimy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżćie, wiążcie mordercow, niech wyznaią śmiało, Gdźie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dźiedźiczną żegnali Dźiedźiną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z attaku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Oyca mego. Albina. Coż za rozboy dla BOGA, w wolney drog krainie, Niech z roskazu Rodźicow zapęd krokow słynie.
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: F2
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przy Wierze Polskiej Rzymskiej Bóg błogosławił/ jak i Polaki błogosławi/ bo znać że Bogu lepiej służą/ i lepiej wierzą/ co na oko widżymy/ słyszymy/ i z ich książek czytamy/ jak z swego Narodu Polskiego/ choć ziemia mała/ wiele Świętych ludzi swych mają : a u nas nic/ tylko złość/ tyraństwo/ a zdrada z grubością/ i z głupstwem wielkim zmieszana. Wszakże to widzimy wszytko/ mając ich Polskie rozmaite Księgi/ Pisma/ Kroniki/ które czytamy/ i wiele słyszymy od wielu naszych/ od wielu Litwy/ od wielu Rusi/ od wielu Kozaków/ od wielu naszych Czernców/ od wielu naszych Popów/
przy Wierze Polskiey Rzymskiey Bog błogosławił/ iák y Polaki błogosłáwi/ bo znáć że Bogu lepiey służą/ y lepiey wierzą/ co na oko widżimy/ słyszymy/ y z ich kśiążek czytamy/ iák z swego Narodu Polskiego/ choć źiemia máła/ wiele Swiętych ludźi swych máią : a v nas nic/ tylko złość/ tyraństwo/ á zdrádá z grubośćią/ y z głupstwem wielkim zmieszána. Wszákże to widźimy wszytko/ máiąc ich Polskie rozmáite Kśięgi/ Pisma/ Kroniki/ ktore cżytamy/ y wiele słyszymy od wielu nászych/ od wielu Litwy/ od wielu Ruśi/ od wielu Kozakow/ od wielu nászych Czerncow/ od wielu nászych Popow/
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: C4v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634