/ mieczem gwałt zdrowiu swemu czyni. Księgi Pierwsze. Zdanie Matrony o tym.
NIema się Rzym czym szczycić/ iże Lukrecia/ Gdy ją zgwałcił Tarquini/ sama się zabija. Leć ja jej nieprzyznawąm/ w tej mierze tak siła/ Cnotliwa przed uczynkiem/ wprzód by się zabiła. Zdanie Kawalerki.
NIepotrzebnie nad sobą Tyranką się stała/ Proźny chwały zginieniem snadź swoim szukała. Bo co białej płci z mieczem? chyba zmarny pychy/ Słabe ciało/ cielesne przystoją mu sztychy. Do Diamanty.
POwolność cię niezmiękczy/ prośba nieodmieni/ Samaś pono z Kaukazu/ serce masz z skrzemieni. Czyli to z Diamentu? drogiej Kamień
/ mieczem gwałt zdrowiu swemu czyni. Kśięgi Pierwsze. Zdánie Mátrony o tym.
NIema się Rzym czym sczyćić/ iże Lukrecia/ Gdy ią zgwałćił Tárquini/ sámá sie zábiia. Leć ia iey nieprzyznawąm/ w tey mierze ták śiłá/ Cnotliwa przed vczynkiem/ wprzod by się zábiłá. Zdánie Káwálerki.
NIepotrzebnie nád sobą Tyránką się stáłá/ Proźny chwały zginieniem snadź swoim szukáłá. Bo co białey płći z mieczem? chybá zmárny pychy/ Słabe ćiáło/ ćielesne przystoią mu sztychy. Do Diámánty.
POwolność ćię niezmiękczy/ prośbá nieodmieni/ Sámáś pono z Kaukázu/ serce masz z skrzemieni. Czyli to z Diámentu? drogiey Kámień
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 25
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
lecz starsze, aż każdej z czasem dojdzie pora. Czas wszytko jako rzeka wodą w morze spływa; Co oczy ludzkie widzą, to ziemią przykrywa. Nie wiąż, otwórz mi oczy na świat opłakany, Niechaj patrzą na koniec mąk swych pożądany. Dość nad sercem fortuna pastwiła się wiele; Czemuż śmierć mam nazywać tyranką na ciele? Nie z turmy, z ognia pod miecz, z haku na plac bierzesz, Ścinaj czym prędzej; długą chorobą mię nie rzeż. Otwórz, nie wiąż, niech wielkość grzechów swych obaczą; Nie chciały na nie w zdrowiu, niech przy śmierci płaczą. 13 (D). JABŁECZNIK I WINO
Dwa
lecz starsze, aż każdej z czasem dojdzie pora. Czas wszytko jako rzeka wodą w morze spływa; Co oczy ludzkie widzą, to ziemią przykrywa. Nie wiąż, otwórz mi oczy na świat opłakany, Niechaj patrzą na koniec mąk swych pożądany. Dość nad sercem fortuna pastwiła się wiele; Czemuż śmierć mam nazywać tyranką na ciele? Nie z turmy, z ognia pod miecz, z haku na plac bierzesz, Ścinaj czym prędzej; długą chorobą mię nie rzeż. Otwórz, nie wiąż, niech wielkość grzechów swych obaczą; Nie chciały na nie w zdrowiu, niech przy śmierci płaczą. 13 (D). JABŁECZNIK I WINO
Dwa
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 361
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987