moim Faetonie Brzmiała, gdy bystre nosiły go konie. Prawdać że serce moje był zażalił, Kiedy niebieskim ogniem świat zapalił. Ale już tego zapomni w tej dobie, Ani wspominaj onych czasów sobie, Gdyś mię cieszyła smutnego pasterza, Który danego pilnując przymierza Oddałem wdzięczność lepiance ubogiej, Gdym jej chciał bronić od tyranki srogiej. I to minęło, kiedy dla kradzieży Wydanej nabył niezwykłej odzieży
Zdradliwy pasterz w kamień obrócony. Ale mi takie pieśni wdzięczne strony Zabrzmicie, jakie więc moi uczniowie Grając, i w głuchej wzniecili dąbrowie Nowe wesela, że drzewa skakały, Kamienie nawet w kupę się zbiegały. Wy też o siostry! z parnaskiego zdroju
moim Faetonie Brzmiała, gdy bystre nosiły go konie. Prawdać że serce moje był zażalił, Kiedy niebieskim ogniem świat zapalił. Ale już tego zapomni w tej dobie, Ani wspominaj onych czasow sobie, Gdyś mię cieszyła smutnego pasterza, Ktory danego pilnując przymierza Oddałem wdzięczność lepiance ubogiej, Gdym jej chciał bronić od tyranki srogiej. I to minęło, kiedy dla kradzieży Wydanej nabył niezwykłej odzieży
Zdradliwy pasterz w kamień obrocony. Ale mi takie pieśni wdzięczne strony Zabrzmicie, jakie więc moi uczniowie Grając, i w głuchej wzniecili dąbrowie Nowe wesela, że drzewa skakały, Kamienie nawet w kupę się zbiegały. Wy też o siostry! z parnaskiego zdroju
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 462
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Nasycę dziś apetyt swych chęci pragnienia. SCENA XI
Agapa, Chionia, Irena, w kącie BOGU się modlą, Dulciusz miasto nich, naczynie kuchenne, ściskając całuje, niemi się smaruje, i od rozumu tamże odchodzi, Dulciusz; TO jedna, a tu druga, trzecia tuż kochanki, Jakieżeście na żądze mej woli Tyranki, Ach! śliczna Chionia całuję twe wargi, Które dopiero ciężkie wymawiały skargi. Ciebie piękna Agappo, tu do siebie tulę, Ulecz proszę stęsknione życia mego bule, Irena moja duszo odbierz ust słodycze, Ach jakże miło! więc wyiść z tąd sobie nieżyczę. I cóżeście wskurały á dieu poczasie, Myślcie
, Nasycę dźiś apetyt swych chęći pragnienia. SCENA XI
Agappa, Chionia, Irena, w kącie BOGU się modlą, Dulciusz miasto nich, naczynie kuchenne, śćiskaiąc całuie, niemi się smaruie, y od rozumu tamże odchodźi, Dulciusz; TO iedná, á tu druga, trzecia tuż kochanki, Iakieżeśćie na żądze mey woli Tyranki, Ach! śliczna Chioniá całuię twe wargi, Ktore dopiero ciężkie wymawiały skargi. Ciebie piękna Agappo, tu do siebie tulę, Ulecz proszę stęsknione życia mego bule, Irena moia duszo odbierz ust słodycze, Ach iakże miło! więc wyiść z tąd sobie nieżyczę. Y cożeśćie wskurały á dieu poczasie, Myślcie
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: Fv
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754