się WMPani zbyt pobłażającym zdać nie będzie. Musiał Syn mój mnie, nie tak dalece jak Ojca, ale raczej jak swego kochać i szanować przyjaciela, w ten czas tylko mnie się bać musiał, kiedy co przedemną zataił. Stąd przyznał mi się do wszystkiego, przez co mi się podała okazja, wstrzymywania go od tysięcznych płochości, wprzód nim się do nich przyzwyczaił. Wiedziałem wprzód, niżem Syna w cudze wyprawił kraje, że pewną Pannę miejskiego stanu pokochał, którą moja Siostra, jak sierotę, i barzo jeszcze młodą, była do siebie wzięła, ponieważ to dziecię rzezwych było myśli, wraz z swoją jedyną Corą wychowywała. Syn mój
śię WMPani zbyt pobłażaiącym zdać nie będzie. Muśiał Syn moy mnie, nie tak dalece jak Oyca, ale raczey jak swego kochać i szanować przyjaćiela, w ten czas tylko mnie śię bać muśiał, kiedy co przedemną zataił. Ztąd przyznał mi śię do wszystkiego, przez co mi śię podała okazya, wstrzymywania go od tyśięcznych płochośći, wprzod nim śię do nich przyzwyczaił. Wiedziałem wprzod, niżem Syna w cudze wyprawił kraie, że pewną Pannę mieyskiego stanu pokochał, ktorą moia Siostra, jak śierotę, i barzo jeszcze młodą, była do śiebie wzięła, ponieważ to dziećię rzezwych było myśli, wraz z swoią jedyną Corą wychowywała. Syn moy
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 13
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755