. O co rozgniewany Miecisław że nie jemu Elekcja, ani opieka Stanów przyznana, wzywa sukursu Książąt Śląskich, i Pomeranów, którego i z sukursowemi partie wojsk Leszka zniosły, Syn Miecisława Bolesław zginął, sam Ojciec porażony ledwie nie zabity uszedł do Poznania, w lektyce zaniesiony: wielkie krwi rozlanie z obydwóch stron było a Leszko ubezpieczony na Tronie. Roku 1198. Włodzimierz Książę Halicki umarł inwestyowany przez Kazimierza. Po nim Leszko inwestyował Romanusa Księstwem Halickim, ale ten niewdzięcznik poczał zle traktować Haliczanów, Granice Polskie najeżdżać, którego Leszko złączywszy Wojska z Konradem pod Zawichostem zniósł, gdzie i Romanus sam zginął, za co Leszko że w dzień SS. Gerwazego i
. O co rozgniewany Miecisław że nie jemu Elekcya, ani opieka Stanów przyznana, wzywa sukkursu Xiążąt Sląskich, i Pomeranów, którego i z sukkursowemi partye woysk Leszka zniosły, Syn Miecisława Bolesław zginął, sam Oyćiec porażony ledwie nie zabity uszedł do Poznania, w lektyce zanieśiony: wielkie krwi rozlanie z obódwóch stron było á Leszko ubespieczony na Tronie. Roku 1198. Włodźimierz Xiąże Halicki umarł inwestyowany przez Kaźimierza. Po nim Leszko inwestyował Romanusa Xięstwem Halickim, ale ten niewdźięcznik poczał zle traktować Haliczanów, Granice Polskie najeżdżać, którego Leszko złączywszy Woyska z Konradem pod Zawichostem zniósł, gdźie i Romanus sam zginął, za co Leszko że w dzień SS. Gerwazego i
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 25
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
mu Kraków 1312. zrebellizował, wezwawszy za Pana Bolesława Książęcia Opolskiego, i jemu się poddawszy, ale Bolesław za rekwizycją Łokietka ustąpił pretensyj swojej, Pryncypałowie Miasta Krakowa skarani, Wojciech zaś Wójt Krakowski do Pragi uszedł, a odtąd Wójtostwo Krakowskie skonfiskowane. Miechów: Lib: 4. cap: 8. Roku 1316. Łokietek ubezpieczony zewsząd Panem Polski, wyprawił Gerwarda Biskupa Krakowskiego do Jana XII. Papieża z ekspostulacją dla siebie Korony i Procesu dla Krzyżaków względem pretendowanego przez nich Księstwa Pomorskiego, i Roku 1320. koronowany Królem i Jadwiga Królową w Krakowie przez ręce Janisława Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, przy asystencyj Muskaty Krakowskiego, Domarata Poznańskiego, Biskupów etc. odtąd postanowiono żeby
mu Kraków 1312. zrebellizował, wezwawszy za Pana Bolesława Xiążęćia Opolskiego, i jemu śię poddawszy, ale Bolesław za rekwizycją Łokietka ustąpił pretensyi swojey, Pryncypałowie Miasta Krakowa skarani, Woyćiech zaś Wóyt Krakowski do Pragi uszedł, á odtąd Wóytostwo Krakowskie skonfiskowane. Miechow: Lib: 4. cap: 8. Roku 1316. Łokietek ubespieczony zewsząd Panem Polski, wyprawił Gerwarda Biskupa Krakowskiego do Jana XII. Papieża z expostulacyą dla śiebie Korony i Processu dla Krzyżaków względem pretendowanego przez nich Xięstwa Pomorskiego, i Roku 1320. koronowany Królem i Jadwiga Królową w Krakowie przez ręce Janisława Arcybiskupa Gnieznieńskiego, przy assystencyi Muskaty Krakowskiego, Domarata Poznańskiego, Biskupów etc. odtąd postanowiono żeby
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 39
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
całości Rzptej na szańc, około tegom chodził, jakobym sekretnemi sposobami, przez odważne ludzie municją tamto miejsce ratował. Pobłogosławił mi Pan Bóg po dwakroć, niemniej i przeszłej nocy trzeci raz, gdziem kilkadziesiąt piechoty swojej, z kilkadziesiąt worów prochu był wpuścił, którym niepochybnie mogli byli nieprzyjacielowi odpór dać. A ja już ubezpieczony wszystek zmysł mój i siły obracaciem chciał, nieprzyjaciela niewczasować, i znędznionego, jakoż już był począł mdleć, za pomocą bożą a szczęściem W. K. Mści, Pana mego miłościwego, gromić, aż nad wszelakie spodziewanie o czwartej z południa dnia dzisiejszego obrońcy do obozu przyszli. Bez wszelakiej przyczyny kapitan Lamontani accord z
całości Rzptéj na szańc, około tegom chodził, jakobym sekretnemi sposobami, przez odważne ludzie munitią tamto miejsce ratował. Pobłogosławił mi Pan Bóg po dwakroć, niemniej i przeszłéj nocy trzeci raz, gdziem kilkadziesiąt piechoty swojej, z kilkadziesiąt worów prochu był wpuścił, którym niepochybnie mogli byli nieprzyjacielowi odpór dać. A ja już ubespieczony wszystek zmysł mój i siły obracaciem chciał, nieprzyjaciela niewczasować, i znędznionego, jakoż już był począł mdleć, za pomocą bożą a sczęściem W. K. Mści, Pana mego miłościwego, gromić, aż nad wszelakie spodziewanie o czwartej z południa dnia dzisiejszego obrońcy do obozu przyszli. Bez wszelakiej przyczyny kapitan Lamontani accord z
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 133
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
3, Biskupa, Wojewodę, i Kasztelana Kijowskich. Miasta znaczniejsze oprócz Stołecznego są te: Owrocz niedostępne w jesieni i na wiosnę, dla błot i bagnów obszyrnie rozlewających, Białacerkiew, dosyć obronne miasteczko; Bohusław, Berdyczów wsławione cudownym obrazem Najświętszej Maryj Panny w Kościele Karmelitańskim, który wałami i murami na kształt Fortecy umocniony i ubezpieczony jest, przeciw inkursyj Kozaków Buntowników czyli Hajdamaków: tu skład Obywatelów całego prawie Województwa przed najazdami Kozackiemi. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII. O Województwie Czerniechowskim. Z.
1mo. Rzeki znaczniejsze w tym Województwie są: f. Dniepr, Dzieszna. d. Soza etc.
2do. Stołeczne miasto Czerniechów nad Dzieszną w ręku
3, Biskupa, Woiewodę, y Kasztelana Kijowskich. Miasta znacznieysze oprocz Stołecznego są te: Owrocz niedostępne w iesieni y na wiosnę, dla błot y bagnow obszyrnie rozlewaiących, Białacerkiew, dosyć obronne miasteczko; Bohusław, Berdyczow wsławione cudownym obrazem Nayświętszey Maryi Panny w Kościele Karmelitańskim, ktory wałami y murami na kształt Fortecy umocniony y ubespieczony iest, przeciw inkursyi Kozakow Buntownikow czyli Haydamakow: tu skład Obywatelow całego prawie Woiewodztwa przed naiazdami Kozackiemi. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII. O Woiewodztwie Czerniechowskim. S.
1mo. Rzeki znacznieysze w tym Woiewodztwie są: f. Dniepr, Dzieszna. d. Soza etc.
2do. Stołeczne miasto Czerniechow nad Dzieszną w ręku
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 188
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
to coś teraz namienił Nieszedłem sam z Królem Jego Mością na Wojnę, i niebyłem, bo nie tak Antecesorowie I. K. Mości zachęcali do usługi swojej Poddanych, zwłaszcza którzy cokolwiek mogą w Ojczyźnie, jako mię Jego Królewska Mość zachęcał. Odjachałem ze Lwowa, za porękę Jego Mości Księdza Primassa u ubezpieczony o łasce Pańskiej, za wolą I. K. Mości odebrawszy pod Sokolnikami Wojsko w rząd Hetmański. Jeszczem do Łancuta niedojachał, aż mi wszytkie mojego zaciągu, mego Pułku (choć już cała Diuisia moja w jeden tylko Pułk mój była) Chorągwie pozwijano, ktokolwiek mój Przyjaciel, zwinąć go, bo to Marszałkowski
to coś teraz námienił Nieszedłem sąm z Krolem Iego Mośćią ná Woynę, y niebyłem, bo nie ták Antecessorowie I. K. Mośći záchęcáli do vsługi swoiey Poddánych, zwłaszczá ktorzy cokolwiek mogą w Oyczyznie, iáko mię Iego Krolewska Mość záchęcał. Odiáchałem ze Lwowá, zá porękę Ie^o^ Mośći Kśiędzá Primássa v ubespieczony o łásce Páńskiey, zá wolą I. K. Mośći odebrawszy pod Sokolnikámi Woysko w rząd Hetmáński. Ieszczem do Łáncutá niedoiáchał, áż mi wszytkie moiego záćiągu, mego Pułku (choć iuż cáła Diuisia moiá w ieden tylko Pułk moy byłá) Chorągwie pozwijano, ktokolwiek moy Przyiaćiel, zwinąć go, bo to Márszałkowski
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 102
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
mnie samego posłuszne być śmieją/ Skoro się w nich umysły zuchwałe zagrzeją. I szyja się sprzeciwia lecom. Ty koniecznie Patrz synu/ byś nie został sobie niepraw wiecznie/ I śmiertelnej posługi nie wziął z ręki mojej: Póki tedy rzecz cała/ popraw prosby swojej. Wszak tylko znaków żądasz/ byś ubezpieczony Mógł być nimi/ żeś ze krwie mojej jest spłodzony. Dajęć tedy te pewne znaki: Iż o twoję Wieczną zgubę/ bojaźnią Ojcowską się boję/ Dowodzę żem jest Ociec. Patrz mi w twarz/ a gdyby I w piersiś me mógł oczy twe włożyć/ bez chyby Ujźrzałbyś w sercu moim
mnie sámego posłuszne bydź śmieią/ Skoro się w nich vmysły zuchwáłe zágrzeią. Y szyiá się sprzećiwia lecom. Ty koniecznie Pátrz synu/ byś nie został sobie niepraw wiecznie/ Y śmiertelney posługi nie wźiął z ręki moiey: Poki tedy rzecz cáła/ popraw prosby swoiey. Wszak tylko znákow żądasz/ byś vbespieczony Mogł bydź nimi/ żeś ze krwie moiey iest spłodzony. Dáięć tedy te pewne znáki: Iż o twoię Wieczną zgubę/ boiáźnią Oycowską się boię/ Dowodzę żem iest Oćiec. Pátrz mi w twarz/ á gdyby Y w pierśiś me mogł oczy twe włożyć/ bez chyby Vyźrzałbyś w sercu moim
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 54
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Niemal weścia szturmował, bez żadnego końca. Jednak zawsze zrażony, którą wżyął po boku Dobre plage, przejzrzał ją potym na widoku. Kanclerz Hański znowu podjezdza pod naszych. Książę Wiśniowiecki z Chorążym Koronnym wyjadą do niego. I co za rozmowy z nim. WOJNY DOMOWY PIERWSZEJ Wszakże efectu jako przedtym nullo.
Toż Han ubezpieczony Chmielnickiego slowem, Ze miał zara z gotowym opaść się obłowem, I przyszedszy z-tą siłą naszych brać zz szyje, Kiedy widzi, że nie tak snadnie ich pożyje, I że dotąd zdradliwe samołowki owe, Ani mogły ofiary uwieść pokojowe, Sturbowany, każe go do siebie zawołać. I tedyż (pry) nie możesz
Niemal weśćia szturmował, bez żadnego końca. Iednak zawsze zrażony, ktorą wżiął po boku Dobre plage, przeyzrzał ią potym na widoku. Kanclerz Hański znowu podiezdza pod naszych. Xiąże Wiśniowiecki z Chorążym Koronnym wyiadą do niego. I co za rozmowy z nim. WOYNY DOMOWY PIERWSZEY Wszakże effectu iako przedtym nullo.
Toż Han ubespieczony Chmielnickiego slowem, Ze miał zara z gotowym opaść sie obłowem, I przyszedszy z-tą siłą naszych brać zz szyie, Kiedy widźi, że nie tak snadnie ich pożyie, I że dotąd zdradliwe samołowki owe, Ani mogły ofiary uwieść pokoiowe, Zturbowany, każe go do siebie zawołać. I tedyż (pry) nie możesz
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 64
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
swymi; Ale gdy za Wałami już uwolnionymi Owych jęcząc posłyszą, i swój przeklinając Ród tam Ijchy, dalszej się nocy nie ufając, Do stanowisk powrócą. Czym ucieszą znacznie Wojsko wszytko. A Hultaj z-inszej Strony zacznie. Gdy widzi że nie płużą Szturmy mu odkryte, Wałami się osypie i tym na zabite Śmierci ubezpieczony, co dalej się ryje Jako kret śleporody, póki nie odkryje Dzień jego tych fortelów. Czym acz siez turbują Zrazu nasi, nie jednak i tu zdesperują I na jaką ochote mogą się w tym zdobyć, Z-Dział dużych go witają. Ale trudno dobyć Już w tych rowach: i owszem ilekroć się kuszą Razy
swymi; Ale gdy zá Wáłámi iuż uwolnionymi Owych iecząc posłyszą, i swoy przeklinaiąc Rod tám Iichy, dálszey sie nocy nie ufaiąc, Do stánowisk powrocą. Czym ućieszą znacznie Woysko wszytko. A Hultay z-inszey Strony zacznie. Gdy widźi że nie płużą Szturmy mu odkryte, Wáłámi sie osypie i tym na zabite Smierći ubespieczony, co daley sie ryie Iáko kret śleporody, poki nie odkryie Dźień iego tych fortelow. Czym acz siez turbuią Zrázu naśi, nie iednak i tu zdesperuią I ná iáką ochote mogą sie w tym zdobyć, Z-Dźiał dużych go witaią. Ale trudno dobyć Iuż w tych rowach: i owszem ilekroć sie kuszą Razy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 69
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
naród wyrządził/ uważać z żałością przydzie każdemu. Bo po oddanej przysiędze na koronaciej/ i zwykłej pompie/ zaraz w kilku dni po nieszczęsnym weselu/ jako wilcy zdradni na szlachetną krew naszę ręce tyrańskie podnieśli. Pana swego i Cara świeżo koronowanego (Ach nefandum scelus) zamordowawszy. Lud
obojga narodów snem zmorzony/ i pokojem ubezpieczony/ po domach zabijali/ z dostatków złupili. Ius gentiũ zgwałciwszy/ na posły się Króla Pana naszego rzucili/ i w więzieniu trzymali. W dalszych i więtszych krzywdach nikogo w tym informować z synów Koronnych niezda się. Doległa ta krzywda Pana naszego jako głowy/ gdy jej członki bolały. Dosięgła niebios i Boga samego
národ wyrządźił/ vważáć z żáłośćią przydźie káżdemu. Bo po oddáney przyśiędze ná koronáciey/ y zwykłey pompie/ záraz w kilku dni po niesczęsnym weselu/ iáko wilcy zdrádni ná szláchetną krew nászę ręce tyránskie podnieśli. Páná swego y Cárá swieżo koronowánego (Ach nefandum scelus) zámordowawszy. Lud
oboygá narodow snem zmorzony/ y pokoiem vbespieczony/ po domách zábiiáli/ z dostátkow złupili. Ius gentiũ zgwałćiwszy/ ná posły sie Krolá Páná nászego rzućili/ y w więźieniu trzymáli. W dálszych y więtszych krzywdách nikogo w tym informowáć z synow Koronnych niezda sie. Doległá tá krzywdá Páná nászego iáko głowy/ gdy iey członki boláły. Dosięgłá niebios y Bogá sámego
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Bv
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nie trzeba tylko domienić modum opinandi; miasto tego co Deputat daje sentencją vivâ voce, żeby ją dał na piśmie nie znacznym nawet charakterem, żeby jeden drugiego nie widział opinij; te kartki Marszałek Trybunalski zebrawszy, egzaminowałby fideliter przy obecności wszystkich kolegów, żeby wiedzieć pluralitatem votorum do ferowania Dekretu. Tym sposobem sędzia w sekrecie ubezpieczony nie formowałby swojej opinij, tylko ductu samego sumnienia i prawa; a przynajmniej nie uwodząc się żadnym respektem, snadnoby się dyspensował od obligacyj, jeżeli jaką contraxit, nie mogąc być notatus czili ją wypełnił; nie rozumiem bowiem żeby się tak bezboźny znalazł, któryby nie wolał swego koruptora zdradzić, niżeli sprawiedliwość.
nie trzeba tylko domienić modum opinandi; miásto tego co Deputat daie sentencyą vivâ voce, źeby ią dał na pismie nie znacznym nawet charákterem, źeby ieden drugiego nie widźiał opinij; te kártki Marszałek Trybunálski zebrawszy, exáminowałby fideliter przy obecnośći wszystkich kollegow, źeby wiedźieć pluralitatem votorum do ferowánia Dekretu. Tym sposobem sędźia w sekrećie ubespieczony nie formowałby swoiey opinij, tylko ductu samego sumnienia y práwa; á przynaymniey nie uwodząc się źadnym respektem, snadnoby się dyspensował od obligácyi, ieźeli iaką contraxit, nie mogąc bydź notatus cźyli ią wypełnił; nie rozumiem bowiem źeby się tak bezboźny znalazł, ktoryby nie wolał swego korruptora zdrádźić, niźeli sprawiedliwość.
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 141
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733