prawie Feratowe ciało, Okrom tam, kędy dziecię, kiedy u macierze W żywocie jeszcze leży, pierwszy pokarm bierze; I póki jeno beł żyw, zawsze tę część ciała, Która będąc wątpliwa, ranom podlegała, Ubezpieczał, jako mógł, sposobem wszelakiem Z wypławnego żelaza blachem siedmiorakiem.
XLIX.
Także właśnie i Orland beł uczarowany, Że jego ciało żadnej nie bało się rany, Okrom pod podeszwami u obu nóg, które Kryły jako nabarziej zawżdy miękką skórę. Ostatek beł, jak marmur, jeśli wieść nie plecie, Co to za szczerą prawdę rozniosła na świecie. Obadwa wprawdzie zawżdy zbroje zażywali Dla ozdoby, nie żeby jej potrzebowali.
L.
prawie Feratowe ciało, Okrom tam, kędy dziecię, kiedy u macierze W żywocie jeszcze leży, pierwszy pokarm bierze; I póki jeno beł żyw, zawsze tę część ciała, Która będąc wątpliwa, ranom podlegała, Ubezpieczał, jako mógł, sposobem wszelakiem Z wypławnego żelaza blachem siedmiorakiem.
XLIX.
Także właśnie i Orland beł uczarowany, Że jego ciało żadnej nie bało się rany, Okrom pod podeszwami u obu nóg, które Kryły jako nabarziej zawżdy miękką skórę. Ostatek beł, jak marmur, jeśli wieść nie plecie, Co to za szczerą prawdę rozniosła na świecie. Obadwa wprawdzie zawżdy zbroje zażywali Dla ozdoby, nie żeby jej potrzebowali.
L.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 260
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
chocia była z miąższej kości i żelaza, Puściła, znieść nie mogąc tak ciężkiego raza; Przeciął ją aż do zbroje, ale ta wytrwała I nieuchronnej szable moc zahamowała. PIEŚŃ XVII.
CII.
Z Seleucjej pan zaś w łeb tak chrześcijańskiego Rycerza ciął, że razu wytrzymać srogiego Żadne najwyborniejsze żelazo nie mogło; Że beł uczarowany szyszak, to pomogło. Darmo potem i zbroję siecze z każdej miary, Bo i ta także była zrobiona przez czary; A jego zbroja zasię już jest zdziurawiona, Nie w jednem, ale w kilku miejscach od Gryfona.
CIII.
Już u wszytkich rzecz jasna i widoma była, Że Gryfon nad pogańskiem rycerzem miał siła
chocia była z miąższej kości i żelaza, Puściła, znieść nie mogąc tak ciężkiego raza; Przeciął ją aż do zbroje, ale ta wytrwała I nieuchronnej szable moc zahamowała. PIEŚŃ XVII.
CII.
Z Seleucyej pan zaś w łeb tak chrześcijańskiego Rycerza ciął, że razu wytrzymać srogiego Żadne najwyborniejsze żelazo nie mogło; Że beł uczarowany szyszak, to pomogło. Darmo potem i zbroję siecze z każdej miary, Bo i ta także była zrobiona przez czary; A jego zbroja zasię już jest zdziurawiona, Nie w jednem, ale w kilku miejscach od Gryfona.
CIII.
Już u wszytkich rzecz jasna i widoma była, Że Gryfon nad pogańskiem rycerzem miał siła
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 27
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
swego złodzieja. Nie wie, gdzie mu skrył konia, konia tak rączego, Że na świecie nie było bez chyby rętszego; Tak on cały dzień strawił, bez skutku szukając, Tam i sam z góry na dół nakoło biegając.
XVI.
Na ostatek, bieganiem wielkiem spracowany, Postrzegł się, że on pałac beł uczarowany, I wspomniał sobie książkę, co mu była dała Logistylla w Indii, kiedy go żegnała, Książkę, co w niwecz wszytkie obracała czary, Że nikomu nie mogły wadzić z żadnej miary; W tę wejźrzawszy, w regestrze nalazł napisano, Na której karcie szukać według liczby miano.
XVII.
Szeroko książka pałac on opisowała
swego złodzieja. Nie wie, gdzie mu skrył konia, konia tak rączego, Że na świecie nie było bez chyby rętszego; Tak on cały dzień strawił, bez skutku szukając, Tam i sam z góry na dół nakoło biegając.
XVI.
Na ostatek, bieganiem wielkiem spracowany, Postrzegł się, że on pałac beł uczarowany, I wspomniał sobie książkę, co mu była dała Logistylla w Indyej, kiedy go żegnała, Książkę, co w niwecz wszytkie obracała czary, Że nikomu nie mogły wadzić z żadnej miary; W tę wejźrzawszy, w regestrze nalazł napisano, Na której karcie szukać według liczby miano.
XVII.
Szeroko książka pałac on opisowała
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 173
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
morzeniem przez czary był złożony. A iż to przez czary mu się przydało/ nie ta od inszych czarownic/ jako z doświadczenia własnego wiedział. Powiedział abowiem: iż na każdą Niedzielę zwykł był soli święconej pożywać/ i wodą się kropić. Czego iż jednego dnia/ gdy byłna wesele zaproszony/ zaniechał/ tegoż dnia uczarowany był. Nakoniec on w Rawenspurgu: gdy go szatan w postaci jednej białęjgłowy do cielesnego grzechu namawiał/ nieborakowi frasowitemu za częstym szatańskim naleganiem przyszło na pamięć/ żeby solą święconą/ jako na kazaniu słychał obwarował się. Przeto gdy do izby wchodząc wpuścił w usta soli święconej: ona niewiasta ponuro nań wejżrzała/ i
morzeniem przez czáry był złożony. A iż to przez czáry mu się przydáło/ nie tá od inszych czárownic/ iáko z doświádczenia własnego wiedźiał. Powiedźiał ábowiem: iż ná káżdą Niedźielę zwykł był soli święconey pożywáć/ y wodą się kropić. Czego iż iednego dniá/ gdy byłná wesele záproszony/ zániechał/ tegoż dniá vczárowány był. Nákoniec on w Ráwenspurgu: gdy go szátan w postáći iedney białęygłowy do ćielesnego grzechu námawiał/ nieborakowi frásowitemu zá częstym szátáńskim nalegániem przyszło ná pamięć/ żeby solą święconą/ iáko ná kazániu słychał obwárował się. Przeto gdy do izby wchodząc wpuśćił w vstá soli święconey: oná niewiástá ponuro nań weyżrzáłá/ y
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 8.
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
i zakrzyknawszy ocknął. A napotym taki dar czystości w sobie miał/ i od onego czasu/ wszelkim wszeteczeństwem się brzydził/ że bez potrzeby z białemigłowami mówić niechciał/ wdoskonałej czystości kochając się. Ten trojaki poczet ludzi wyjąwszy/ żaden nie jest od czarownic bezpieczen: żeby z szesnąstu niżej opisanych sposobów nie mógł być abo uczarowany/ abo do czarowania pobudzony/ o których sposobach wprzód porządnie powiemy: żeby potym jaśniej się pokazało/ któremi lekarstwy uczarowani mogą być ratowani. Rozdzielim tedy tę część pierwszą na szesnaście Rozdziałów/ dlla snadniejszego tych sposobów zrozumienia: z których w pierwszym rozdziale będzie o rozmaitych sposobach/ których czarownice zażywają przy początku/ abo wstępie czarowania
y zákrzyknáwszy ocknął. A nápotym táki dar czystośći w sobie miał/ y od onego czásu/ wszelkim wszeteczeństwem się brzydźił/ że bez potrzeby z białemigłowámi mowić niechćiał/ wdoskonáłey czystośći kocháiąc sie. Ten troiáki poczet ludźi wyiąwszy/ żaden nie iest od czárownic bespieczen: żeby z szesnąstu niżey opisánych sposobow nie mogł być ábo vczárowány/ ábo do czárowánia pobudzony/ o ktorych sposobách wprzod porządnie powiemy: żeby potym iásniey sie pokazáło/ ktoremi lekárstwy vczárowáni mogą być rátowáni. Rozdźielim tedy tę część pierwszą ná szesnaśćie Rozdźiałow/ dlla snádnieyszego tych sposobow zrozumienia: z ktorych w pierwszym rozdźiale będźie o rozmáitych sposobách/ ktorych czárownice záżywáią przy początku/ ábo wstępie czárowánia
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 17
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Bryzińskiego/ wprawdzie nie słychane/ na które się człowiek zdumiewać musi. Nie godzi się też ty zamilczeć rzeczy dziwnej i niesłychanej: Abowiem Hrabia jeden Familii zacnej/ przyległy biskupstwu Argentuiskiemu/ panienkę także/ rodu wielkiego wziął za mał- żonkę/ której od prawiwszj wesele/ aż do trzech lat/ cieleśnie poznać nie mógł/ będąc uczarowany/ jako to rzecz sama potym ukazała. Frasując się tedy/ i coby miał czynić nie wiedząc/ do ś. Bozych o pomoc ustawicznie wołał. Przydało się potym/ że jechał do miasta Mereńskiego/ dla odprawowania spraw/ i potrzeb swoich/ w którym mieście po ulicach przechadzając się/ z niemałym orszakiem sług napadł
Bryźinskiego/ wprawdźie nie słycháne/ ná ktore sie człowiek zdumiewáć muśi. Nie godzi sie też ty zámilczeć rzeczy dźiwney y niesłycháney: Abowiem Hrábiá ieden Fámiliey zacney/ przyległy biskupstwu Argentuiskiemu/ pánienkę tákże/ rodu wielkiego wźiął zá mał- żonkę/ ktorey od práwiwszj wesele/ áż do trzech lat/ cieleśnie poznáć nie mogł/ będąc vczárowány/ iáko to rzecz sámá potym vkazáłá. Frásuiąc się tedy/ y coby miał czynić nie wiedząc/ do ś. Bozych o pomoc vstáwicznie wołał. Przydáło sie potỹ/ że iechał do miástá Mereńskie^o^/ dla odpráwowánia spraw/ y potrzeb swoich/ w ktorỹ mieście po ulicách przechadzáiąc sie/ z niemáłỹ orszakiem sług nápadł
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 33
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
pociągający chwały prosnej pragnienie i ubóstwo. Młotu na Czarownice Próżnej chwały chciwość do czego ludzi przywodzi. Część Pierwsza. In sest. asup: B. M. Młotu na Czarownice Panna błogosławiona naboznej swej broni od szatana. Białegłowy dlaczego się pospolicie do czarów udają. Część Pierwsza Hrabia w małżeństwie Młotu na Czarownice przez trzy lata uczarowany. Część Pierwsza. Młotu na Czarownice Osposobie przeklętej czarownic profeszjej, abo wyznania. ROZDZIAŁ II.
Sposób przeklętej prefesji/ w czynieniu wyraźnej umowy chowania wiary szatanowi/ rozmaity jest/ ponieważ i same czarownice w czarach swych rozmaicie się obierają. zaczym wiedzieć potrzeba/ iż jako trojakie są czarownice/ to jest: szkodzące/
pociągáiący chwały prosney prágnienie y vbostwo. Młotu ná Czárownice Prozney chwały chciwość do cze^o^ ludzi przywodźi. Część Pierwsza. In sest. assup: B. M. Młotu ná Czárownice Pánná błogosłáwiona nabozney swey broni od szátana. Białegłowy dlaczego sie pospolićie do czárow vdáią. Część Pierwsza Hrábia w małzenstwie Młotu ná Czárownice przez trzy látá vczárowány. Część Pierwsza. Młotu ná Czárownice Osposobie przeklętey czárownic profesziey, ábo wyznánia. ROZDZIAŁ II.
Sposob przeklętey professiey/ w czynieniu wyráźney vmowy chowánia wiáry szátánowi/ rozmáity iest/ ponieważ y sáme czárownice w czárách swych rozmáićie sie obieráią. záczym wiedźieć potrzebá/ iż iáko troiákie są czárownice/ to iest: szkodzące/
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 35
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wyciągnieniem języka. Wczym im wietszą pilność kapłani czynią/ tym więcej czarownic takim sposobem postrzegają. Inszych rzeczy święconych do niezliczonych czarów zażywają/ pod czas/ jako się wyższej powiedziało/ obrazki woskowe/ abo korzenia rozmaite pod przykrycie ołtarza kładą/ które potym pod progiem zakopywaja/ żeby ten przechodząc/ dla którego czary włożono/ uczarowany był. co wielą przykładów pokazałoby się/ ale za pokazaniem więtszych czarów/ o mniejszych niemasz wątpliwości. Część Pierwsza Młotu na Czarownice ciało Pańskie wgarcu zakopane zktórego głos dziecięcia małego był słyszany. Część Pierwsza ciało Pańskie pod język kryją czarownice. Młotu na Czarownice sakrament ma być przymowany wyciągnąwszy język O sposobie którym władzą
wyćiągnieniem ięzyká. Wczym im wietszą pilność kápłani czynią/ tym więcey czárownic tákim sposobem postrzegáią. Inszych rzeczy święconych do niezliczonych czárow záżywáią/ pod czás/ iáko sie wysszey powiedźiáło/ obrazki woskowe/ ábo korzenia rozmáite pod przykrycie ołtarzá kłádą/ ktore potym pod progiem zákopywáia/ żeby ten przechodząc/ dla ktorego czáry włożono/ vczárowány był. co wielą przykłádow pokazáłoby sie/ ále zá pokazániem więtszych czárow/ o mnieyszych niemász wątpliwośći. Część Pierwsza Młotu ná Czárownice ciáło Páńskie wgárcu zákopáne zktorego głos dźiećięćiá máłego był słyszány. Część Pierwsza ciáło Pańskie pod ięzyk kryią czárownice. Młotu ná Czárownice sákráment ma być przymowány wyciągnąwszy ięzyk O sposobie ktorym władzą
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 81
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
pokazało. Abowiem ani zupełnie proniła/ jedno z lekka sztuki głowy/ rąk/ nóg/ z siebie wypuszczała. Srogie karanie za Bożym dopuszczeniem na męża jej/ który takowe czarownice karać/ i krzywo Boga swego na nich mścić się był powinien. Był i w miasteczku Mersburg/ w Biskupstwie Konstantiskim/ niektóry młodzieniec/ tak uczarowany/ że sprawy męskiej z żadną białągłowa/ oprócz jednej/ mieć nie mógł. Ten przed wielą ludzi powiedał/ iż gdy chciał od niej odejść i w inszej ziemi mieszkać/ i już w drodze był/ częstokroć w nocy się porywać i nazad wielkim biegiem/ jakoby lecąc/ wracać się musiał. Część Pierwsza Niepotężności przyczyna
pokazáło. Abowiem áni zupełnie proniłá/ iedno z lekká sztuki głowy/ rąk/ nog/ z śiebie wypusczáłá. Srogie karánie zá Bożym dopusczeniem ná mężá iey/ ktory tákowe cżárownice kárác/ y krzywo Bogá swego ná nich mśćić sie był powinien. Był y w miásteczku Mersburg/ w Biskupstwie Konstántiskim/ niektory młodźieniec/ ták vczárowány/ że spráwy męzkiey z żadną białągłowa/ oprocz iedney/ mieć nie mogł. Ten przed wielą ludźi powiedał/ iż gdy chciał od niey odyść y w inszey źiemi mieszkáć/ y iuż w drodze był/ cżestokroć w nocy sie porywáć y názad wielkim biegiem/ iákoby lecąc/ wrácáć sie muśiał. Część Pierwsza Niepotężnośći przyczjná
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 85
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ponieważ też już umarł) dla pewnych spraw przyjechał. Ten w jednej białejgłowie zakochawszy się/ umyślił ją do swego Biskupstwa z swoema sługami/ z klejnotami i z inszymi rzeczami odesłać. Białagłowa ona z chciwości białogłowskiej klejnotami/ które kosztowne były/ uwiedziona/ wynalazła sposób/ żeby Biskup podten czas gdy miała być w drodze/ uczarowany umarł/ bo już klejnoty miała w swym schowaniu. Stało się tedy że w nocy Biskup znagła się barzo rozchorował/ którego lekarze jeśliby siradź otruty niebył pytali/ i słudzy jego wszyscy o nim zwątpili. Tak abowiem srodze rozpaliły my się były piersi/ że się tylko płokaniem ust wodą zimną ochłodzić musiał.
ponieważ też iuż vmárł) dla pewnych spraw przyiechał. Ten w iedney białeygłowie zákochawszy sie/ vmyslił ią do swego Biskupstwá z swoemá sługámi/ z kleynotámi y z inszymi rzecżámi odesłáć. Białagłowá oná z chciwośći biáłogłowskiey kleynotámi/ ktore kosztowne były/ vwiedźiona/ wynálázłá sposob/ żeby Biskup podten czás gdy miáłá być w drodze/ vczárowány vmárł/ bo iuż kleynoty miáłá w swym schowániu. Stáło sie tedy że w nocy Biskup znagłá sie bárzo rozchorował/ ktorego lekárze iesliby siradź otruty niebył pytáli/ y słudzy iego wszyscy o nim zwątpili. Ták ábowiẽ srodze rozpaliły my sie były pierśi/ że sie tylko płokániem vst wodą zimną ochłodźić musiał.
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 183
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614