, Nikt nie pyta, jeśli zła, jeśli dobra droga.
LXXXII.
Męstwo swoje w zwierciadło wszędzie wystawuje, Które każdą na duszy zmarskę ukazuje. Nikt się w niem nie chce przejźrzeć krom starca jednego, Któremu wiek krwie ujął, nie serca śmiałego. Ten w niem widział, że lepiej beło iść ochotnie Na śmierć uczciwą, niżli uciekać sromotnie. Król to beł z Norycjej, który z wielkiem gniewem Biegł przeciw Orlandowi z wymierzonem drzewem.
LXXXIII.
Prawda to, że je dobrze o tarcz jego skruszył, Ale samego z siodła bynamniej nie ruszył; On, który w ręku trzymał miecz goły gotowy, Manilarda w mijaniu uderzył w róg głowy
, Nikt nie pyta, jeśli zła, jeśli dobra droga.
LXXXII.
Męstwo swoje w zwierciadło wszędzie wystawuje, Które każdą na duszy zmarskę ukazuje. Nikt się w niem nie chce przejźrzeć krom starca jednego, Któremu wiek krwie ujął, nie serca śmiałego. Ten w niem widział, że lepiej beło iść ochotnie Na śmierć uczciwą, niżli uciekać sromotnie. Król to beł z Norycyej, który z wielkiem gniewem Biegł przeciw Orlandowi z wymierzonem drzewem.
LXXXIII.
Prawda to, że je dobrze o tarcz jego skruszył, Ale samego z siodła bynamniej nie ruszył; On, który w ręku trzymał miecz goły gotowy, Manilarda w mijaniu uderzył w róg głowy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 269
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
sędziwi plebani Ledwo nie na łeb skakają przez dardę, Miejsca i wygód ustępując wielu Dla nieprzystojnych maszkar i burdelu. Gdzie wiara ślubów stwierdzona przed Bogiem Już nie za swoim w zażywaniu prawem, Ale za wolnym zwierzchności nałogiem Kontraktem chodzi, arendą, zastawem; A męże włoskim uraczeni rogiem, Skwasiwszy tylko wejzreniem jaskrawem Owę dorodną i uczciwą minę, Przez ścianę muszą cierpieć oskominę. O trony, trony! Trumny raczej rzekę, W których szczęśliwość krajów leży trupem. W tęż to wam Pan Bóg podał ich opiekę I z ludźmi krwie swej drogimi okupem? Tedy im strawić łzy miały powiekę Albo i sami martwieć, stawać słupem Przez ckliwe życia nędznego trawienie Na
sędziwi plebani Ledwo nie na łeb skakają przez dardę, Miejsca i wygód ustępując wielu Dla nieprzystojnych maszkar i burdelu. Gdzie wiara ślubów stwierdzona przed Bogiem Już nie za swoim w zażywaniu prawem, Ale za wolnym zwierzchności nałogiem Kontraktem chodzi, arendą, zastawem; A męże włoskim uraczeni rogiem, Skwasiwszy tylko wejzreniem jaskrawem Owę dorodną i uczciwą minę, Przez ścianę muszą cierpieć oskominę. O trony, trony! Trumny raczej rzekę, W których szczęśliwość krajów leży trupem. W tęż to wam Pan Bóg podał ich opiekę I z ludźmi krwie swej drogimi okupem? Tedy im strawić łzy miały powiekę Albo i sami martwieć, stawać słupem Przez ckliwe życia nędznego trawienie Na
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 169
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
opowiedzieć deklarował i zaraz razy od Sosina zadane urzędowi prezentował.
4383. (63) Actum in iudicio advocatiali et scabinali Krowodrensi etc. d. 20 lunii 1705. Przed urzędem niniejszym wojtowskim i ławniczym Krowoderskim oblicznie stanąwszy uczciwa Kowalka matka, uczciwa Dorota córka jej uczciwego Sebastiana Kowala małżonka, obywatelki Błonskie, aktorki zaliły się na uczciwą Reginę Ruszkownę uczciwego Marcina Ruszka obywatela Krowoderskiego córkę, iż ona, zapomniawszy bojazni Boskiej chcąc poroznienie między stadłem, tj. pomienionym Sebastianem i Dorotą małżonkami przez lekkość swoją uczynić, bez dania przyczyny, przechodzącą tak matkę jako i córkę słowy słuchania uszu poczciwych niegodnymi zesromociła tak dalece, że się ludzie, przy tym będący, takowej
opowiedzieć deklarował y zaraz razy od Sosina zadane urzędowi prezentował.
4383. (63) Actum in iudicio advocatiali et scabinali Krowodrensi etc. d. 20 lunii 1705. Przed urzędem ninieyszym woytowskim y ławniczym Krowoderskim oblicznie stanąwszy uczciwa Kowalka matka, uczciwa Dorota corka iey uczciwego Sebastiana Kowala małżonka, obywatelki Błonskie, aktorki zaliły się na uczciwą Reginę Ruszkownę uczciwego Marcina Ruszka obywatela Krowoderskiego corkę, iż ona, zapomniawszy boiazni Boskiey chcąc poroznienie między stadłęm, tj. pomienionym Sebastianęm y Dorotą małżonkami przez lekkość swoię uczynic, bez dania przyczyny, przechodzącą tak matkę iako y corkę słowy słuchania uszu poczciwych niegodnymi zesromociła tak dalece, że się ludzie, przy tym będący, takowey
Skrót tekstu: KsKrowUl_3
Strona: 646
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1701 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
i Króla lubiący, dla Cudzoziemcom z poszanowaniem. Książąt tu mało, bo Księstwa sam Król trzyma, jako to Braganzy, alias Bragancyj, z których Linii teraźniejsi Regnantes Luzytanii. Margrafów przecie rachują 9. Komesów alias Hrabiów albo Grafów na trzydziestu kilku. Dygnitarze u swego Monarchy bardzo konkurują o ten tytuł DON. Który znaczy uczciwą i dystyngwowaną Osobę od innych. Ze szpadą tylko zasłużone tam chodzą Osoby, jeździć nie wolno, tylko końmi; a Hiszpanom tylko Mułami. Król gdy ma iść, albo jechać publicè, Trębacz w ten dzień zrana otrębuje wszytkie drogi te; jeśli Królowa, tedy na piszczałce i bębnach; a gdy Infant, to
y Krola lubiący, dla Cudzoziemcom z poszanowaniem. Xiążąt tu mało, bo Xięstwa sam Krol trzyma, iako to Braganzy, alias Brágancyi, z ktorych Linii teraznieysi Regnantes Luzytanii. Margraffow przecie rachuią 9. Komesow alias Hrabiow albo Graffow na trzydziestu kilku. Dignitarze u swego Monarchy bardzo konkuruią o ten tytuł DON. Ktory znaczy uczciwą y dystyngwowaną Osobę od innych. Ze szpadą tylko zasłużone tam chodzą Osoby, iezdzić nie wolno, tylko końmi; á Hiszpanòm tylko Mułami. Krol gdy ma iść, albo iecháć publicè, Trębacz w ten dzień zrana otrębuie wszytkie drogi te; ieśli Krolowa, tedy na piszczałce y bębnach; á gdy Infant, to
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 178
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
miało. A gdy mi to nie poszło, chcąc KiM. od nich odciągnąć, radziełem, aby był na Ukranę jechał i tam całe lato strawieł, a zamek który albo miasto Zygmuntów założył. A gdy, jako i wiele innych życzliwych rad moich, także i to miejsca nie miało, czekałem na jaką uczciwą do zbycia urzędu okazją. Jakoż gdy mi KiM. dał opcją, abym abo województwo krakowskie wziął abo Rohatyn przy marszałkowstwie, obrałem sobie to pierwsze, tę przyczynę (której dwiema powierzyłem się był) mając, aby marszałkiem będąc, nie przyszło mi samemu na KiM. instygować; strzegąc jednak osławy KiM
miało. A gdy mi to nie poszło, chcąc KJM. od nich odciągnąć, radziełem, aby był na Ukranę jechał i tam całe lato strawieł, a zamek który albo miasto Zygmuntów założył. A gdy, jako i wiele innych życzliwych rad moich, także i to miejsca nie miało, czekałem na jaką uczciwą do zbycia urzędu okazyą. Jakoż gdy mi KJM. dał opcyą, abym abo województwo krakowskie wziął abo Rohatyn przy marszałkowstwie, obrałem sobie to pierwsze, tę przyczynę (której dwiema powierzyłem się był) mając, aby marszałkiem będąc, nie przyszło mi samemu na KJM. instygować; strzegąc jednak osławy KJM
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 138
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ mając go w opiece u siebie. I cukrowali mu to/ pokazując że po jego śmierci miały nań przypaść te Państwa i wielkie bogactwa: tak odpowiedział na to. A cóż to jest? Tobyście wy woleli mię mieć bogatym/ niżli sprawiedliwym. Lecz ja nad wszytkie majętności wolę dobre sumnienie/ a uczciwą sławę. Do dobrego mienia trzeba dobremi sposoby przychodzić. Kto inaczej/ ten zawsze przegrał.
Tenże gdy mu powiedziano/ iż żebrak jeden pilno prosi/ aby go puszczono do niego/ powiadając się bratem Cesarskim: Rozkazał go do siebie puścić/ i pytał go/ skądby się zwał bratem jego? Powiedział Zebrak
/ máiąc go w opiece v śiebie. Y cukrowáli mu to/ pokázuiąc że po iego śmierći miáły nań przypáść te Páństwá y wielkie bogáctwá: ták odpowiedźiał ná to. A coż to iest? Tobyśćie wy woleli mię mieć bogátym/ niżli spráwiedliwym. Lecż ia nád wszytkie máiętnośći wolę dobre sumnienie/ á vcżćiwą sławę. Do dobrego mienia trzebá dobremi sposoby przychodźić. Kto inácżey/ ten záwsze przegrał.
Tenże gdy mu powiedźiano/ iż żebrak ieden pilno prośi/ áby go puszcżono do niego/ powiádáiąc się brátem Cesárskim: Roskazał go do śiebie puśćić/ y pytał go/ skądby się zwał brátem iego? Powiedźiał Zebrak
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 129
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
finem Iacobus Strada in Thesauro Imperator:Conradus Licostenes in Theatro mundi. Albertus Crantius libro 4. Saxoniae ca: 26. Antonius parte 2. Tit: 6. ca: 3. etc. alii. Cudzołóstwo. Cudzołoztwo. Przykład VIII. Niektóry/ stucznym postępkiem od cudzooztwa jest odwiedziony. 174.
CZłowiek niektóry miał uczciwą żonę/ i dwie nałożnice: Gdy miał jachać do Kolna po towary. Pierwsza żądała aby jej kupił kożuch z dzikich zwierząt. Druga/ aby jej przywiozł sukna przedniego na suknią. Obiecałto sprawić/ a o żonę własną mało dbał/ Jednak jej pytał coby jej miał przywieść z Jarmarku. Odpowiedziała: Proszę przywieź mi
finem Iacobus Strada in Thesauro Imperator:Conradus Licostenes in Theatro mundi. Albertus Crantius libro 4. Saxoniae ca: 26. Antonius parte 2. Tit: 6. ca: 3. etc. alii. Cudzołostwo. Cudzołoztwo. PRZYKLAD VIII. Niektory/ stucznym postępkiem od cudzooztwá iest odwiedźiony. 174.
CZłowiek niektory miał vczćiwą żonę/ y dwie nałożnice: Gdy miał iácháć do Kolná po towáry. Pierwsza żądáłá áby iey kupił kożuch z dźikich źwierząt. Druga/ áby iey przywiozł sukná przedniego ná suknią. Obiecałto spráwić/ á o żonę własną máło dbał/ Iednák iey pytał coby iey miał przywieść z Iármárku. Odpowiedźiáłá: Proszę przywieź mi
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 185
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Miklusza a Boczkaja Janusza, nie wiem. by który miał być żyw w Węgrzech z tych, co katonami na Agrze byli, bo wszystkich Turcy wybili. Kisz Andreasz po polsku się wykłada Mały Jędrzej; a tyś mały Jaroszek, aleś wielki niecnota, bo bez wszelakiej przyczyny mej dania targnąłeś się na uczciwą sławę moję. A byłże kiedy w niecnocie tobie równy przyjacielowi, jakoś ty mnie się ofiarował, nieprzyjacielską robotę robiąc przez wszelakiej przyczyny? Każesz mi się pytać o swoich postępkach w Węgrzech. Nie trzeba do Węgier słać, dowie się i tu w Polsce, żeś nic inszego nie czynił, jedno co i
Miklusza a Boczkaja Janusza, nie wiem. by który miał być żyw w Węgrzech z tych, co katonami na Agrze byli, bo wszystkich Turcy wybili. Kisz Andreasz po polsku się wykłada Mały Jędrzej; a tyś mały Jaroszek, aleś wielki niecnota, bo bez wszelakiej przyczyny mej dania targnąłeś się na uczciwą sławę moję. A byłże kiedy w niecnocie tobie równy przyjacielowi, jakoś ty mnie się ofiarował, nieprzyjacielską robotę robiąc przez wszelakiej przyczyny? Każesz mi się pytać o swoich postępkach w Węgrzech. Nie trzeba do Węgier słać, dowie się i tu w Polsce, żeś nic inszego nie czynił, jedno co i
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 186
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dekretem Sejmowym/ popuścił był wodze małżeństwu duchownych: Królowa Maria/ kazała zachować w tej mierze stare kanony i zwyczaj kościelny: Isabella zaś acz jej usilnie żądano/ aby była znowu utwierdziła/ i moc dała małżeństwom duchownych; nigdy tego jednak nie uczyniła: tylko postanowiła/ żeby nie brali żony inszej/ jedno któraby za uczciwą poczytano: ale jednak trudno się żenić mogą/ tylko z podłemi małpiskami. Naprzód bowiem/ nie tylo Katolicy/ ale też i heretycy biorą to sobie za niecześć/ aby córki miały być zwane popowskimi żonami: potym też i dla tego/ iż aże do tego czasu/ prawa Koronne nie aprobowały takich małżeństw/ i przeto
dekretem Seymowym/ popuśćił był wodze małżeństwu duchownych: Krolowa Márya/ kazáłá záchowáć w tey mierze stáre kanony y zwyczay kośćielny: Isábellá záś ácz iey vśilnie żądano/ áby byłá znowu vtwierdźiłá/ y moc dáłá małżeństwom duchownych; nigdy tego iednák nie vczyniłá: tylko postánowiłá/ żeby nie bráli żony inszey/ iedno ktoraby zá vczćiwą poczytano: ále iednák trudno się żenić mogą/ tylko z podłemi małpiskámi. Naprzod bowiem/ nie tylo Kátholicy/ ále też y haereticy biorą to sobie zá niecześć/ áby corki miáły być zwáne popowskimi żonámi: potym też y dla tego/ iż áże do tego czásu/ práwá Koronne nie ápprobowáły tákich małżeństw/ y przeto
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 55
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i ubóstwa/ że ludzie na taki hak przypadają: świadczy lacobus de Voragine, o żołnierzu jednym/ który mając majętność wielką/ nazbyt hojnie nią szafował/ i siła rozdawał nie poatrznie/ zaczym przyszedł do takiego ubóstwa: że który wielkie rzeczy inszym dawał/ samemu potym małych nie dostawało. A ten żołnierz miał żonę barzo uczciwą/ która nabożeństwo swe ku Pannie błogosławionej osobliwe miała. Gdy tedy nadeszło jedno święto uroczyst/ którego on żołnierz zwykł był hojność swoję wielką ludziom pokazować/ a na ten czas nie miał nic: udał się w pustynią pókiby ono święto nie minęło/ i nie wstydził się ludzi za swoje ubóstwo. Aż oto jezdny jeden
y vbostwá/ że ludźie ná táki hak przypadáią: świádczy lacobus de Voragine, o żołnierzu iednym/ ktory máiąc máiętność wielką/ názbyt hoynie nią száfował/ y śiłá rozdawał nie poátrznie/ záczym przyszedł do tákiego vbostwá: że ktory wielkie rzeczy inszym dawał/ sámemu potym máłych nie dostawáło. A ten żołnierz miał żonę bárzo vczćiwą/ ktora nabożenstwo swe ku Pánnie błogosłáwioney osobliwe miáłá. Gdy tedy nádeszło iedno święto vroczyst/ ktorego on żołnierz zwykł był hoyność swoię wielką ludźiom pokázowác/ á ná ten czás nie miał nic: vdał sie w pustynią pokiby ono święto nie minęło/ y nie wstydźił sie ludźi zá swoie vbostwo. Aż oto iezdny ieden
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 31.
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614