szatańskimi/ gdy o nich mówi/ Sam Szatan przemienia się w Anioła światłości, nie jest tedy rzecz wielka, jeśli i słudzy jego przemieniają się, jakoby słudzy sprawiedliwości. Słudzysz szatańscy JEzu Chrysta Syna Bożego na głowach swoich noszą? Krew jego na oczyszczenie grzechów wszytkiego świata wylaną być rozumieją? i łaski DuchaS. mają w uczciwości? Nic zaiste. Człowiek Heretyk/ jest sługa szatański/ syn jest Diabłów/ według rzeczonego przez Chrystusa Pana/ Wy z ojca Diabła jesteście. Nie pójdzie tedy ta obmowa żadnemu Heretykowi/ nie pójdzie: ale raczej każdy taki starać się winien/ aby tego tak srogiego dekretu Bożego uszedł/ nawróceniem się zaś na prostą prawdziwej
szátáńskimi/ gdy o nich mowi/ Sam Szátan przemienia sie w Anyołá świátłośći, nie iest tedy rzecz wielka, ieśli y słudzy iego przemieniáią sie, iákoby słudzy spráwiedliwości. Słudzysz szátáńscy JEzu Christá Syná Bożego ná głowách swoich noszą? Krew iego ná oczyszczenie grzechow wszytkiego świátá wylaną bydź rozumieią? y łáski DucháS. máią w vcżćiwośći? Nic záiste. Człowiek Hęretyk/ iest sługá szátáński/ syn iest Dyabłow/ według rzeczonego przez Christusá Páná/ Wy z oycá Dyabłá iesteśćie. Nie poydźie tedy tá obmowa żadnemu Hęretykowi/ nie poydźie: ále ráczey kożdy táki staráć sie winien/ áby tego ták srogiego dekretu Bożego vszedł/ náwroceniem sie záś ná prostą prawdźiwey
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 17
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
nas nie wzywają do zgody i pokoju na nieczystość/ na namiętności żądze/ na porubstwo/ na mężobójstwo/ na wydzierstwo/ na pijaństwo/ na czarownictwo i na tym podobne złości: których czynicielów/ jak synów nocy i ciemności/ czeka nagłe zginienie. Ale nas wzywają ku poświęceniu/ ku trzymaniu naczynia naszego w świątobliwości i uczciwości/ ku zachowaniu woli Bożej/ i ustaw Apostołskich/ ku miłości Braci/ ku miłosierdziu/ ku pokoju/ i ku tym podobnym cnotam. Których wykonywacze/ jak Synowie dnia i światłości/ nagłego zginienia ani się spodziewają/ ani boją się: ale czeka nanie bezpieczeństwo/ i pokoj za przyszciem Pana naszego JEzusa
nas nie wzywáią do zgody y pokoiu ná niecżystość/ ná namiętnośći żądze/ ná porubstwo/ ná mężoboystwo/ ná wydźierstwo/ ná pijanstwo/ ná cżárownictwo y ná tym podobne złośći: ktorych czynićielow/ iák synow nocy y ćiemnośći/ cżeka nagłe zginienie. Ale nas wzywáią ku poświęceniu/ ku trzymániu naczynia nászego w świątobliwośći y vczćiwośći/ ku záchowániu woli Bożey/ y vstaw Apostolskich/ ku miłośći Bráći/ ku miłośierdźiu/ ku pokoiu/ y ku tym podobnym cnotam. Ktorych wykonywácże/ iák Synowie dniá y świátłośći/ nagłego zginienia áni sie spodźiewáią/ áni boią sie: ále cżeka nánie bespiecżeństwo/ y pokoy zá przyszćiem Páná nászego IEzusá
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 195
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Blasio Kokoszka scabinis. (IJI. 39)
4372. (52) Między lakubem Dziurą a Reginą, małżonką jego, sąd niniejszy, ponieważ pomieniony Dziura dekretowi pierwszemu, którym mu nakazano, aby był małżonkę swoją, którą był od siebie, pobiwszy, wygnał, do spolnego mieszkania przyjął i z nią we wszelkiej uczciwości i poszanowaniu małżenskim mieszkał, spolnie się z sobą żywiąc, zadosyć nie uczynił,
nakazuje, aby tęz małżonkę swoją, jako mu przed tym nakazano, sprowadził i z nią mięszkał i dekret pierwszy we wszytkim aprobuje, a że temuż pierwszemu dekretowi dosyć nie uczynił, za winę do konwentu grzyw. 3, na swicie
Blasio Kokoszka scabinis. (III. 39)
4372. (52) Między lakubęm Dziurą a Reginą, małżonką iego, sąd ninieyszy, poniewasz pomieniony Dziura dekretowi pierwszemu, ktorym mu nakazano, aby był małżonkę swoię, ktorą był od siebie, pobiwszy, wygnał, do spolnego mieszkania przyiął y z nią we wszelkiey uczciwości y poszanowaniu małżenskim mieszkał, spolnie się z sobą zywiąc, zadosyć nie uczynił,
nakazuie, aby tęz małżonkę swoię, iako mu przed tym nakazano, sprowadził y z nią mięszkał y dekret pierwszy we wszytkim approbuie, a że temusz pierwszemu dekretowi dosyć nie uczynił, za winę do konwentu grzyw. 3, na swicie
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 643
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
i uczciwości nigdy przekonać nie mogły, do miary swojej, do miary pańskiej, dystynkcjom i powołaniu dogadzając swobodnie, a nie poniewolnie.
Zygmunt: Toteż podobno dlatego panów dawnych bogami ziemskimi nazywali ludzie i senat w godności swojej nad zamiar górował.
Wacław: Prawda, i od stanów niższych, i od królów w wielkiej bywał uczciwości, lubo nie bywały tak klarowne w używaniu tytuły, energija poszanowania w słowach bywała największa: „panie łaskawy, panie uczciwy, panie zacny”; obyczaj afektu i konfidencji: „panie Jerzy, panie Stanisławie, panie Wojciechu”. Ukłon od głowy, a nie od pępka aż do samej ziemi miał się w mierze
i uczciwości nigdy przekonać nie mogły, do miary swojej, do miary pańskiej, dystynkcyjom i powołaniu dogadzając swobodnie, a nie poniewolnie.
Zygmunt: Toteż podobno dlatego panów dawnych bogami ziemskimi nazywali ludzie i senat w godności swojej nad zamiar górował.
Wacław: Prawda, i od stanów niższych, i od królów w wielkiej bywał uczciwości, lubo nie bywały tak klarowne w używaniu tytuły, energija poszanowania w słowach bywała największa: „panie łaskawy, panie uczciwy, panie zacny”; obyczaj afektu i konfidencyi: „panie Jerzy, panie Stanisławie, panie Wojciechu”. Ukłon od głowy, a nie od pępka aż do samej ziemi miał się w mierze
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 274
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Pewien: że fale morza burzliwego Przebywszy w porcie już stanął bezpiecznym Rodzic twój i trosk świata obłudnego Próżny, w pokoju odpoczywa wiecznym. Gdzie za pobożność i chwalebne cnoty Od stwórcy swego odniósł wieniec złoty.
A ponieważ się wiecznym losom zdało, Że się stąd wyniósł w górne wysokości Duch świątobliwy, które pozostało W najprzystojniejszej k'temu uczciwości, Niech w grobie złożą opłakane ciało, Smutną zewłokę jego śmiertelności: A niech w marmurze twardym wydrążone, W ten sposób pismo będzie wystawione:
Pod tym grobsztynem leży pochowany Wielki bohatyr serca wspaniałego; W mądrości, w męstwie, w cnotach niezrównany, Mąż, Stanisława syn Koniecpolskiego, Sławnego między polskiemi hetmany I kasztelana
Pewien: że fale morza burzliwego Przebywszy w porcie już stanął bespiecznym Rodzic twój i trosk świata obłudnego Próżny, w pokoju odpoczywa wiecznym. Gdzie za pobożność i chwalebne cnoty Od stwórcy swego odniósł wieniec złoty.
A ponieważ się wiecznym losom zdało, Że się ztąd wyniósł w górne wysokości Duch świątobliwy, które pozostało W najprzystojniejszej k'temu uczciwości, Niech w grobie złożą opłakane ciało, Smutną zewłokę jego śmiertelności: A niech w marmurze twardym wydrążone, W ten sposób pismo będzie wystawione:
Pod tym grobsztynem leży pochowany Wielki bohatyr serca wspaniałego; W mądrości, w męstwie, w cnotach niezrównany, Mąż, Stanisława syn Koniecpolskiego, Sławnego między polskiemi hetmany I kasztelana
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 356
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
O tym patrz niżej w Powieści Solona Mędrca.
Tenże powiadał/ że zgoda braciej mocniejsza jest nad najmocniejszy mur.
Gdy go pytano/ któraby rzecz znaczyła upad któremu Państwu: rzekł: Ta/ gdy w nim niemasz różności miedzy złym a dobrym. Nie może być tam szczęśliwa Rzeczposp. gdzie ani cnotliwych w uczciwości mają/ ani złych karzą. Bo jako przez uszanowanie dobrych cnota się krzewi: a złość przez karanie niszczeje: tak zaś przeciwnym obyczajem/ przez lekkie poważenie cnota słabieje/ a złość zatym górę bierze. Ale o tym szerzej czytaj w Księgach Trzecich.
Zwykł był mawiać/ że jako żelazo wniwecz się obraca ode rdze:
O tym pátrz niżey w Powieśći Soloná Mędrcá.
Tenże powiádał/ że zgodá bráćiey mocnieysza iest nád naymocnieyszy mur.
Gdy go pytano/ ktoraby rzecż znácżyłá vpad ktoremu Páństwu: rzekł: Tá/ gdy w nim niemász roznośći miedzy złym á dobrym. Nie może być tám szcżęśliwa Rzecżposp. gdźie áni cnotliwych w vcżćiwośći máią/ áni złych karzą. Bo iáko przez vszánowánie dobrych cnotá się krzewi: á złość przez karánie niszcżeie: ták záś przećiwnym obycżáiem/ przez lekkie poważenie cnotá słábieie/ á złość zátym gorę bierze. Ale o tym szerzey cżytay w Kśięgách Trzećich.
Zwykł był mawiáć/ że iáko żelázo wniwecż się obraca ode rdze:
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 21
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
której nikt odjąć/ póki człowiek żyw/ nie może.
Bias Prieneński Mędrzec/ jeden z siedmi mędrców. Był Książęciem nad miastem Prieneńskim/ ale gdy się miedzy Prieneńskimi a Mesaleńskimi walka wszczęła/ a drabi Prieneńscy wiele Panien Mesaleńskich pojmali/ które Bias ujźrzawszy/ żałował ich/ a wziąwszy je do siebie/ chował je w uczciwości strzegąc ich jako własnych. Potym szaty nowe im sprawiwszy i darowawszy/ ku rodzicom odesłał/ aby stąd miłosierność nieprzyjacielom okazał/ że mogąc im źle uczynić/ a nie uczynił. Tedy gdy to przed pospólstwem Mesaleńskim opowiedziano/ zaraz posłali posły ku Biasowi/ z rozmaitemi podarki/ żądając z nim pokoju. Jednego czasu/ jako
ktorey nikt odiąć/ poki cżłowiek żyw/ nie może.
Biás Prieneński Mędrzec/ ieden z śiedmi mędrcow. Był Kśiążęćiem nád miástem Prieneńskim/ ále gdy się miedzy Prieneńskimi á Messáleńskimi walká wszcżęłá/ á drabi Prieneńscy wiele Pánien Messáleńskich poimáli/ ktore Biás vyźrzawszy/ żáłował ich/ á wźiąwszy ie do śiebie/ chował ie w vcżćiwośći strzegąc ich iáko własnych. Potym száty nowe im spráwiwszy y dárowawszy/ ku rodźicom odesłał/ áby stąd miłośierność nieprzyiaćielom okazał/ że mogąc im źle vcżynić/ á nie vcżynił. Tedy gdy to przed pospolstwem Messáleńskim opowiedźiano/ záraz posłali posły ku Biásowi/ z rozmáitemi podárki/ żądáiąc z nim pokoiu. Iednego cżásu/ iáko
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 49
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Przeczbym niechciał małżonki bogatej pojmować: Chcecie wiedzieć? to w tym jest: niechcę jej hołdować.
Powiedział/ iż do możności trzeba przyłączyć układność: aby się nie tak dalece możnego bali/ ci którzy są pod regimentem jego/ jakoby go szanowali. Oderunt dum metuunt.
Nauczał aby młodzi starych w uczciwości mieli: żeby potym ich/ gdy też się starzeją/ drudzy poważali. Starodawny to obyczaj/ uczciwość wyrządzać starszym. A u Lacedemończyków karano za to/ gdyby młodszy starszego nie uczcił. O tym masz niżej w Księgach trzecich.
Tenże mówił: Iż tak się człowiek mądry ma umiarkować: aby się go podlejszy nie
. Przecżbym niechciał małżonki bogátey poymowáć: Chcećie wiedźieć? to w tym iest: niechcę iey hołdowáć.
Powiedźiał/ iż do możnośći trzebá przyłącżyć vkłádność: áby się nie ták dálece możnego bali/ ći ktorzy są pod regimentem iego/ iákoby go szánowáli. Oderunt dum metuunt.
Náucżał áby młodźi stárych w vcżćiwośći mieli: żeby potym ich/ gdy też się stárzeią/ drudzy poważáli. Stárodawny to obycżay/ vcżćiwość wyrządzáć stárszym. A v Lácedemończykow karáno zá to/ gdyby młodszy stárszego nie vcżćił. O tym masz niżey w Kśięgách trzećich.
Tenże mowił: Iż ták się cżłowiek mądry ma vmiárkowáć: áby się go podleyszy nie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 70
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
młodemi aby się zdały/ usiłują: to dla czego/ łatwie zgadnąć. Księgi Wtóre
Gdy mu Francozowie darowali kosztowny łańcuch złoty: Dolabella szlachcic Rzymski barzo się on przymawiał: A potym i znacznie on prosił/ aby mu go darował. Na to Augustus: Woleć darować wieniec miejski. Wieniec Miejski u Rzymian był w wielkiej uczciwości: choć z dębowego a wierzbowego gałęzia bywał upleciony. Zaś oboźny i triumfowny wieniec bywał złoty. Iż tedy Dolabella na wojnach nie bywał/ dla tego mu Cesarz odmówił podarku złotego: ale go poczcił zacnym upominkiem/ jako bonum ciuem.
Gdy się za jednym Francuzem do Augusta Zona jego przyczyniała/ aby go przypuścił do wolności
młodemi áby się zdáły/ vśiłuią: to dla cżego/ łatwie zgadnąć. Kśięgi Wtore
Gdy mu Fráncozowie dárowáli kosztowny łáńcuch złoty: Dolábellá śláchćic Rzymski bárzo się on przymawiał: A potym y znácżnie on prośił/ áby mu go dárował. Ná to Augustus: Woleć dárowáć wieniec mieyski. Wieniec Mieyski v Rzymian był w wielkiey vcżćiwośći: choć z dębowego á wierzbowego gáłęźia bywał vplećiony. Záś oboźny y tryumfowny wieniec bywał złoty. Iż tedy Dolábellá ná woynách nie bywał/ dla tego mu Cesarz odmowił podárku złotego: ále go pocżćił zacnym vpominkiem/ iáko bonum ciuem.
Gdy się zá iednym Fráncuzem do Augustá Zoná iego przycżyniáłá/ áby go przypuśćił do wolności
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 91
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
P. nasza/ ma trzy sta obywatelów daleko godniejszych nad mię/ którzy godnie tak wielki urząd na sobie mieć mogą.
TELEKRUS spytany będąc/ czemuby tak dalece u Spartanów tego przestrzegano/ żeby młodzi każdemu staremu człowiekowi uczciwość wyrządza- li? odpowiedział: Dla tego/ aby zwyczaiwszy się szanować każdego starszego: tym w więtszej uczciwości rodzice swe mieli. W żadnej nacji tak barzo nie postrzegano tego/ żeby starych mlodszy szanowali/ jako u Lacedemończyków. Bo i do prawa wolno było takiego pozwać/ któryby młodszym będąc/ nie zdjął czapki przed szedziwym. Za co i karanie odnosili. Z kąd to urosło/ że więc mawiali: Iż najlepsze jest
P. nászá/ má trzy stá obywátelow dáleko godnieyszych nád mię/ ktorzy godnie ták wielki vrząd ná sobie mieć mogą.
TELEKRVS spytány będąc/ cżemuby ták dálece v Spártánow tego przestrzegano/ żeby młodźi káżdemu stáremu cżłowiekowi vcżćiwość wyrządzá- li? odpowiedźiał: Dla tego/ áby zwycżáiwszy się szánowáć káżdego stárszego: tym w więtszey vcżćiwośći rodźice swe mieli. W żadney náciey ták bárzo nie postrzegano tego/ żeby stárych mlodszy szánowáli/ iáko v Lácedemońcżykow. Bo y do práwá wolno było tákiego pozwáć/ ktoryby młodszym będąc/ nie zdiął cżapki przed szedźiwym. Zá co y karánie odnośili. Z kąd to vrosło/ że więc mawiáli: Iż naylepsze iest
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 142
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614