/ Brat przeciw Siostrze/ Siostra przeciw Bratu nierządną miłością się zapaliwszy Kazirodztwo haniebne popełnili. Gdy Brat wytrzeźwiał/ a sumnienie mu ten występek przed oczy wystawiało/ straszyć i trapić go poczęło/ że Boga w niebie obraził/ a ludzi zgorszył: nie długo się namyślając Siostrę swoję zabił/ a to dlatego/ aby on zły uczynek mógł zatajony być. A tak oraz trzy śmiertelne grzechy popełnił. Skąd się Diabeł potym wielce radował/ i onego oskarżał/ że we dnie i w nocy w sercu swoim odpoczynku żadnego nie miał.
Wej! do czego tych Mężów pijaństwo przywiodło: oto przez nie nie tylko przeciw szóstemu/ ale i przeciw piątemu przykażaniu Bożemu
/ Brát przećiw Siestrze/ Siostrá przećiw Brátu nierządną miłośćią śię zápaliwszy Káźirodztwo hániebne popełnili. Gdy Brát wytrzeźwiał/ á sumnienie mu ten występek przed oczy wystáwiáło/ strászyć y trapić go poczęło/ że Bogá w niebie obráźił/ á ludźi zgorszył: nie długo śię námyślájąc Siostrę swoję zábił/ á to dlatego/ áby on zły uczynek mogł zátájony bydź. A ták oraz trzy śmiertelne grzechy popełnił. Zkąd śię Dyjabeł potym wielce rádował/ y onego oskarzał/ że we dnie y w nocy w sercu swoim odpoczynku żadnego nie miał.
Wey! do czego tych Mężow pijáństwo przywiodło: oto przez nie nie tylko przećiw szostemu/ ále y przećiw piątemu przykażániu Bożemu
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 21.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
gości. Niechaj którą klejnotów wielkość przysposobi: Piękna sława/ najpiękniej Matronę ozdobi. Jako szpetną pamiątkę i dotych czas mają/ Zony; które Kroniki Polskie wspominają. Kiedy w Rusi Mężowie zostają na wojnie/ Ony w domu rządzą się/ zle i nieprzystojnie. Fraszka Rzym z Lukrecją i wstyd śmiercią płatny/ Twój nierównie uczynek musi być udatny. Cnotliwa Zęboczyńska/ któraś tak kochała/ Sławę/ ześ na Dzwonnicy się zamurowała. Twą pamięć/ nietylko by odryć na papierze/ Ale gdy by to można na trwałym Porfirze. Miedzy siedmią Kolossów Egipskich postawić/ I Cnotę za ósmy cud Europie objawić. Aleć ja ostróżną cię znając/
gośći. Niechay ktorą kleynotow wielkość przysposobi: Piękna sława/ naypiękniey Mátronę ozdobi. Iáko szpetną pámiątkę y dotych czas máią/ Zony; ktore Kroniki Polskie wspomináią. Kiedy w Ruśi Mężowie zostáią ná woynie/ Ony w domu rządzą się/ zle y nieprzystoynie. Frászká Rzym z Lukrećyą y wstyd śmierćią płatny/ Twoy nierownie vczynek muśi bydź vdátny. Cnotliwa Zęboczyńska/ któraś ták kocháłá/ Sławę/ ześ ná Dzwonnicy się zámurowáłá. Twą pámięć/ nietylko by odryć ná pápierze/ Ale gdy by to można ná trwáłym Porphirze. Miedzy śiedmią Kolossow Egipskich postáwić/ Y Cnotę zá osmy cud Europie obiáwić. Aleć ia ostrożną ćię znáiąc/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 182
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Sknerstwa pokarane. Traktatu wtórego, Cyrllus 3. in Joan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dynites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16. PARAENESIS.
JAłmużnikiem być ten Cud Pański niech cię nauczy Prawosławny Czytelniku: Jałmużna zasię jest uczynek/ w którym daje cóżkolwiek potrzebującemu z spół pobolenia/ dla Pana Boga/ ta jest/ która od grzechu i śmierci uwalnia/ ta jest skarb do niebieskiej Ojczyzny urzesłany/ rzekłem potrzebujacemu dana/ ponieważ pożyteczniej złym i przewrotnym ludziom one odmówić aniżeli dać: a konferować ją potrzebniejszym (jako ten Świętobliwy Ociec czynił) lepszym
. Sknerstwa pokaráne. Tráctatu wtorego, Cyrllus 3. in Ioan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dinites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16. PARAENESIS.
IAłmużnikiem bydź ten Cud Pánski niech ćię náuczy Práwosławny Czytelniku: Iáłmużná zásię iest vczynek/ w ktorym dáie cożkolwiek potrzebuiącemu z społ pobolenia/ dla Páná Bogá/ tá iest/ ktora od grzechu y śmierći vwalnia/ tá iest skarb do niebieskiey Oyczyzny vrzesłány/ rzekłem potrzebuiacemu dáná/ ponieważ pożyteczniey złym y przewrotnỹ ludźiom one odmowić ániżeli dać: á conferowáć ią potrzebnieyszỹ (iáko ten Swiętobliwy Oćiec czynił) lepszym
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 128.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, Coby tu nie miał ludzi swojego rodzaju, Tak, że jeśli zwycięstwa męstwem dostaniecie, Tak wiele sobie krajów tem obowiążecie.
XXXVI.
I jeśli tem Rzymianie koronę dawali, Co jednego ojczyca tylko wybawiali, Wy jakicheście godni nagród i korony, Wybawiając tak wielki, tak lud niezliczony! Ale jeśli tak święty uczynek z zazdrości Skutku swego nie weźmie albo z nikczemności, Tak, że nieprzyjaciele Paryża dobędą, Niemcy pewnie i Włoszy bezpieczni nie będą.
XXXVII.
I wszytkie insze państwa pójdą na łup pewnie, Gdzie Tego chwalą, który za nasze na drewnie Grzechy umarł. - I na to ponno się spusczacie, Że od tego
, Coby tu nie miał ludzi swojego rodzaju, Tak, że jeśli zwycięstwa męstwem dostaniecie, Tak wiele sobie krajów tem obowiążecie.
XXXVI.
I jeśli tem Rzymianie koronę dawali, Co jednego ojczyca tylko wybawiali, Wy jakicheście godni nagród i korony, Wybawiając tak wielki, tak lud niezliczony! Ale jeśli tak święty uczynek z zazdrości Skutku swego nie weźmie albo z nikczemności, Tak, że nieprzyjaciele Paryża dobędą, Niemcy pewnie i Włoszy bezpieczni nie będą.
XXXVII.
I wszytkie insze państwa pójdą na łup pewnie, Gdzie Tego chwalą, który za nasze na drewnie Grzechy umarł. - I na to ponno się spusczacie, Że od tego
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 366
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
intencij dopięcia przeskadzam Ale się i w tym mylisz, jest nas więcej i było zawsze tegoż zdania co obaczysz swego czasu, że są jeszcze Zacnych ludzi tysiące, którzy dobrze życzą Ojczyźnie, i przy Wolnościach jej, zdrowia łożyć gotowi. Jeśli co kiedy per vim in Respublica tentauit. niech pokażą miejsce, czas, uczynek. Punkt Manifestu Jeżeli pracą, powagą, radą, usługą pierwszy był dźwigać Ojczyznę? azaż to winien. Tu poślakować potwarz, wyżej mówi? że Tron Pański wywraca, tu mówi; że w Rzeczyposp: sam być chce jeden. Wżdy kiedy w Rzeczypospol: chce eminere, i w niej radą, usługą, być
intenciy dopięćia przeskadzam Ale się y w tym mylisz, iest nas więcey y było záwsze tegoż zdánia co obaczysz swego czásu, że są ieszcze Zacnych ludźi tyśiące, ktorzy dobrze życzą Oyczyznie, y przy Wolnośćiách iey, zdrowia łożyć gotowi. Ieśli co kiedy per vim in Respublica tentauit. niech pokażą mieysce, czás, vczynek. Punct Mánifestu Ieżeli pracą, powagą, rádą, vsługą pierwszy był dźwigáć Oyczyznę? ázaż to winien. Tu poślákowáć potwarz, wyżey mowi? że Thron Pánski wywraca, tu mowi; że w Rzeczyposp: sam bydź chce ieden. Wżdy kiedy w Rzeczypospol: chce eminere, y w niey rádą, vsługą, bydź
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 56
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
sobie siedm tysięcy mężów/ którzy nie skłonili kolana Baalowi. 5. Tak tedy i teraźniejszego czasu/ ostatki podług wybrania z łaski zostały. 6. A ponieważ z łaski/ tedyć już nie z uczynków; inaczej łaska/ jużby nie była łaską: a jeśli z uczynków/ jużci nie jest łaska; inaczej uczynek jużby nie był uczynkiem. 7. CÓż tedy? Czego Izrael szuka/ tego nie dostąpił; ale wybrani dostąpili/ a inni zatwardzeni są. 8. Jako napisano: Dał im Bóg Ducha twardego snu; oczy aby nie widzieli/ i uszy aby nie słyszeli/ aż do dzisiejszego dnia. 9. A Dawid
sobie śiedm tysięcy mężow/ ktorzy nie skłonili koláná Báálowi. 5. Ták tedy y teráźniejszego cżásu/ ostatki podług wybránia z łáski zostáły. 6. A ponieważ z łáski/ tedyć już nie z ucżynkow; inácżey łáská/ jużby nie byłá łáską: á jesli z ucżynkow/ jużći nie jest łáská; inácżey ucżynek jużby nie był ucżynkiem. 7. COż tedy? Cżego Izráel szuka/ tego nie dostąpił; ále wybráni dostąpili/ á inni zátwárdzeni są. 8. Jáko nápisano: Dał im Bog Duchá twárdego snu; ocży áby nie widźieli/ y uszy áby nie słyszeli/ aż do dźisiejszego dniá. 9. A Dawid
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 170
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
córce miał/ tak wielkie swoim dzieciom bezprawie czynić/ aby ich połowice własnego dziedzictwa oddaliwszy/ obcemu ją człowiekowi oddał? Gdyż wiadomo jest ono Augustyna ś. zdanie. Ktokolwiek chce oddaliwszy Syna od dziedzictwa, Cerkiew dziedzicem uczynić, niech inszego szuka, któryby je przyjął, a nie Augustyna. Gdzie też i Biskupa niektórego uczynek godnej pochwały dostąpił/ który Testamentatorowi bez potomnemu/ gdy nad nadzieję dzieci spłodził/ wszystkę zaś majętność Testamentem Kościołowi opisaną/ przywrócił. Lecz niemasz nic tak śmiesznego/ jako ta/ którą Pseudo Konstantyn kładzie/ rady jego przyczyna: Niegodna rzecz mówiąc, aby w którym mieście nawyższy Kapłan Przełożonym jest, w tymże i
corce miał/ ták wielkie swoim dźiećiom bezpráwie cżynić/ áby ich połowice własnego dźiedźictwá oddaliwszy/ obcemu ią cżłowiekowi oddał? Gdyż wiádomo iest ono Augustina ś. zdánie. Ktokolwiek chce oddaliwszy Syná od dziedzictwá, Cerkiew dziedźicem vcżynic, niech inszego szuká, ktoryby ie przyiął, a nie Augustiná. Gdźie też y Biskupá niektorego vcżynek godney pochwały dostąpił/ ktory Testámentatorowi bez potomnemu/ gdy nád nádźieię dźieći spłodźił/ wszystkę żáś máiętność Testámentem Kośćiołowi opisáną/ przywroćił. Lecż niemász nic ták śmiesznego/ iáko tá/ ktorą Pseudo Constántin kłádźie/ rády iego przycżyná: Niegodna rzecż mowiąc, áby w ktorym mieśćie nawyższy Kápłan Przełożonym iest, w tymże y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 66v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
i zbior tęgi złota/ Wolność traci/ w życiu swym dostaje kłopota. Bo myśl takich bez miary/ by miała pracuje Je/ śpi/ chodzi/ zły chciwiec zysk swój upatruje. Kładzie worki na kupę chowa je w zamknieniu/ Zbiera/ Lichwi/ bezdenny nie wie o sumnieniu. Nie wie co miłosierny jest uczynek w daniu/ Ubogi nigdy nie był u niego w Mieszkaniu. Ręka jego ratunku Bliźniemu nie dała/ Wdołożeniu kalety zawsze pracowała/ Siedzi bogacz w gmachu swym za kupą pieniędzy/ Lazarz przed jego wroty leży w wielkiej nędzy. Którymiał nagość jego odziać. ani chleba Odrobiny nie podał/ myślić w tym nie trzeba
y zbior tęgi złotá/ Wolność tráći/ w żyćiu swym dostáie kłopotá. Bo myśl tákich bez miáry/ by miáłá prácuie Ie/ spi/ chodźi/ zły chciwiec zysk swoy vpátruie. Kłádźie worki ná kupę chowa ie w zámknieniu/ Zbiera/ Lichwi/ bezdenny nie wie o sumnieniu. Nie wie co miłośierny iest vczynek w dániu/ Vbogi nigdy nie był v niego w Mieszkániu. Ręká iego rátunku Bliźniemu nie dáłá/ Wdołożeniu kálety záwsze prácowáłá/ Siedźi bogacz w gmáchu swym zá kupą pieniędzy/ Lázarz przed iego wroty leży w wielkiey nędzy. Ktorymiał nágość iego odźiać. áni chlebá Odrobiny nie podał/ myślic w tym nie trzebá
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Dv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
krew zły Morderz pije, Nie pytał Ojca/ Matki zabijając syna/ Niechciałby zań pieniędzy: ani Prawna wina Nagrodzić mu nie może zguby syna jego/ I żona nie brałaby za męża miłego Prędko zgubnej mamony: każdyby snać wolał Aby morderz śmierć odniósł krwią swą ziemię polał. Ale kęsem pieniędzy tak uczynek srogi Hamować się nie może/ owsem bierze rogi Mężobójca bo się już tak drudzy w prawiają/ Ze tę karę pieniężną za nic sobie mają. Przetoż bitny Polaku karania inszego Trzeba/ aby stworzenie Boga prawdziwego Przez tak częste morderstwo marnie nie ginęło/ Gdyż zbawienie człowiecze krwią Świętą spłynęło Boga: gdzie was nauczyłże obraz
krew zły Morderz piie, Nie pytał Oycá/ Mátki zábiiáiąc syná/ Niechćiałby zań pieniędzy: áni Práwna winá Nágrodźić mu nie może zguby syná iego/ Y żoná nie bráłáby zá mężá miłego Prędko zgubney mámony: káżdyby snać wolał Aby morderz śmierć odniosł krwią swą ziemię polał. Ale kęsem pieniędzy ták vczynek srogi Hámowáć się nie może/ owsem bierze rogi Mężoboycá bo się iuż ták drudzy w práwiáią/ Ze tę kárę pieniężną zá nic sobie máią. Przetoż bitny Polaku karánia inszego Trzebá/ áby stworzenie Bogá prawdźiwego Przez ták częste morderstwo márnie nie ginęło/ Gdyż zbáwienie człowiecze krwią Swiętą spłynęło Bogá: gdźie was náuczyłże obraz
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: E3
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
je ma/ często ku szkodzie przywodzi. Jeśliże bojaźni Bożej nie będzie/ wszytek świat zaginie. Myśl ludzka od przyrodzenia z żądze swej ku dobremu się nachyla/ ale błąd szczęścia one omyla/ i żądza też zwodzi. Żadna niemoc nie jest tak szkodliwa jako nieprzyjaciel domowy. Miedzy mądremi nienawiści niemasz. Przygoda jest uczynek rzeczy niespodzianej/ bez chcenia uczynienie. Oby ludzie rozmyślali co mają rozmyślać: rozumieli/ co trzeba rozumieć: widzieli/ co ma być widziano: słyszeli/ co mają słyszeć: a czynili/ co ma być czyniono/ we wszemby powolność mieli/ a nigdyby sobie przeciwni nie byli. Człowiecze pomni/ a samego siebie
ie ma/ cżęsto ku szkodźie przywodźi. Ieśliże boiáźni Bożey nie będźie/ wszytek świát záginie. Myśl ludzka od przyrodzenia z żądze swey ku dobremu się náchyla/ ále błąd szcżęśćia one omyla/ y żądza też zwodźi. Zadna niemoc nie iest ták szkodliwa iáko nieprzyiaćiel domowy. Miedzy mądremi nienawiśći niemász. Przygodá iest vcżynek rzecży niespodźiáney/ bez chcenia vcżynienie. Oby ludźie rozmyśláli co máią rozmyśláć: rozumieli/ co trzebá rozumieć: widźieli/ co ma być widźiano: słyszeli/ co máią słyszeć: á cżynili/ co ma być cżyniono/ we wszemby powolność mieli/ á nigdyby sobie przećiwni nie byli. Cżłowiecże pomni/ á sámego śiebie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 83
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614