”, póki wrewnętrznej determinacji nie było, że powinienem i muszę, nie było zaś „muszę” dla interesu, rekompensy i prywaty jakiej, ale mere dla miłości bliźniego prawem Boskim nakazanej. Żył przyjaciel z przyjacielem w afekcie, jakoby go im natura połogiem dała, statecznie i nierozerwanie sąsiad z sąsiadem w poufałości i uczynności postępowali, jakoby sobie przed ołtarzem przysięgli. Wspólne szczęście i nieszczęście, wspólny szwank i przypadek, wspólny niedostatek i ubóstwo, zgoła wszytko wspólne przez powierzchowną i wewnętrzną komunikacyją między ludźmi staroświeckimi bywało tak dalece, że w którymkolwiek z terminów widziałeś jednego przez przypadek, obaczyłeś zaraz przez ratunek drugiego. I tak cieszył się
”, póki wrewnętrznej determinacyi nie było, że powinienem i muszę, nie było zaś „muszę” dla interesu, rekompensy i prywaty jakiej, ale mere dla miłości bliźniego prawem Boskim nakazanej. Żył przyjaciel z przyjacielem w afekcie, jakoby go im natura połogiem dała, statecznie i nierozerwanie sąsiad z sąsiadem w poufałości i uczynności postępowali, jakoby sobie przed ołtarzem przysięgli. Wspólne szczęście i nieszczęście, wspólny szwank i przypadek, wspólny niedostatek i ubóstwo, zgoła wszytko wspólne przez powierzchowną i wewnętrzną komunikacyją między ludźmi staroświeckimi bywało tak dalece, że w którymkolwiek z terminów widziałeś jednego przez przypadek, obaczyłeś zaraz przez ratunek drugiego. I tak cieszył się
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 249
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Marianno, (a ta siedziała przy mnie) patrz jeno, jak ciebie moja Zona uważa. Możeli się lepiej mścić nade mną, jak przez twoję przytomność? PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Nieustannie usiłowałam, abym wszystkie momenta nadgrodziła Hrabi, które beze mnie strawił. Rzadkom od Jego ustąpiła boku, i przy jednej uczynności, którąm mu wyświadczyła, jużem o drugiej myślała. Gdyśmy serca przez rozmowy wyczerpali, żeśmy sobie nic do opowiadania nie mieli; czytałam mu książkę, i gdym więcej czytać nie mogła; on potym to czynił. Ta szczęśliwa i miał zabawa z najlepszymi księgopisami, bez których Hrabia tak się długo
Maryanno, (a ta siedziała przy mnie) patrz ieno, iak ćiebie moia Zona uważa. Możeli śię lepiey mścić nade mną, iak przez twoię przytomność? PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G**
Nieustannie usiłowałam, abym wszystkie momenta nadgrodziła Hrabi, ktore beze mnie strawił. Rzadkom od Jego ustąpiła boku, i przy iedney uczynności, ktorąm mu wyświadczyła, iużem o drugiey myślała. Gdyśmy serca przez rozmowy wyczerpali, żeśmy sobie nic do opowiadania nie mieli; czytałam mu książkę, i gdym więcey czytać nie mogła; on potym to czynił. Ta szczęśliwa i miał zabawa z naylepszymi kśięgopisami, bez ktorych Hrabia tak śię długo
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 133
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
lub w dobrej podroży, na dorbym szłapaku, Ile godzin, tyle mil, zmierzysz do kunaku. Zda się i to namień: że już od Dunaju Wołochów pożegnawszy, z dawngo zwyczaju, Turcy sami przestrzegać Poselskiej wygody Winni, i w prowianty opatrzyć gospody. Lecz jako na ochocie słownej im stawało, Tak w skutku uczynności bardzo było mało. Bo zazdrość, wieść zdradziecka przed nami rozsiała: Ze wojna nieuchronna, w tym poselstwie tlała, Przeto nic nie czynili z chęci, lecz że mieli Dany ferman, czynili. co czyniś musieli. Lub i z nową przynuką; gdy i nasz przystawa Przynaglał o wygodę, według swego prawa, Ochota
lub w dobrey podroży, ná dorbym szłápáku, Ile godzin, tyle mil, zmierzysz do kunáku. Zda się y to namień: że iuż od Dunáiu Wołochow pożegnáwszy, z dáwngo zwyczáiu, Turcy sámi przestrzegáć Poselskiey wygody Winni, y w prowiánty opátrzyć gospody. Lecz iáko ná ochocie słowney im stáwáło, Ták w skutku uczynności bárdzo było mało. Bo zázdrość, wieść zdrádziecka przed námi rozsiáłá: Ze woyna nieuchronna, w tym poselstwie tláłá, Przeto nic nie czynili z chęci, lecz że mieli Dany ferman, czynili. co czyniś musieli. Lub y z nową przynuką; gdy y nasz przystáwa Przynaglał o wygodę, według swego práwa, Ochota
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 64
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
do mnie Marszałek przysyła Towarzysza Inwitując mię do siebie i Z posłami a O mieszczanach najmniejszej w liście nie czyni wzmianki tylko był w ten sens pisany.
Mnie Wielce MŚci Panie Pasek
Mój MŚCi Panie i Przyjacielu
Gdy bym wczesniej odebrał o tym wiadomość że WMMPan Posłannika Cara JoMŚCi do JoKMŚCi prowadzić raczysz dawniej bym w tej uczynności WMM Pana afektował abym się z onym widzieć mógł i Legacyją z którą. się do mnie sam odzywa że ma in Commissis Cara JoMŚCi wysłuchał. Ale że mię dopiero wiadomość zaszła o Posłanniku i o więzniach oswobodzonych których przyprowadził Wielce WMM Pana upraszam aby w tym żadnej od WMM Pana nie uznawał praepedycji ponieważ się ze mną
do mnie Marszałek przysyła Towarzysza Inwituiąc mię do siebie y Z posłami a O mieszczanach naymnieyszey w liście nie czyni wzmianki tylko był w ten sens pisany.
Mnie Wielce MSci Panie Passek
Moy MSCi Panie y Przyiacielu
Gdy bym wczesniey odebrał o tym wiadomość że WMMPan Posłannika Cara IoMSCi do IoKMSCi prowadzić raczysz dawniey bym w tey uczynnosci WMM Pana affektował abym się z onym widzieć mogł y Legacyią z ktorą. się do mnię sąm odzywa że ma in Commissis Cara IoMSCi wysłuchał. Ale że mię dopiero wiadomość zaszła o Posłanniku y o więzniach oswobodzonych ktorych przyprowadził Wielce WMM Pana upraszam aby w tym zadney od WMM Pana nie uznawał praepedytiey poniewaz się zę mną
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 170v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
/ i bronić. Niech ich tedy nie przymuszają iść do potrzeby/ narażać się na Nieprzyjaciół/ ani dawać koni i zbroje/ chyba po dobrej woli/ i ci którzy to będą czynić/ będą odbierać nadgrodę i zapłatę. Zaden Muzułman nie będzie trapił Chrześcijan/ i nie będzie z nimi sporki wiódł/ chyba w uczynności/ będzie się z nimi ludzko obchodził/ i będzie się wstrzymywał od czynienia im wszelkiego gwałtu jakimkolwiek sposobem. Jeśli się trafi Chrześcijaninowi któremu popełnić jaki występek/ albo wpaść w jaką przygodę/ powinien Muzułman stanąć przy nim/ przyczyniać się za nim/ ręczyć za niego/ i viednać jego sprawę/ może nawet odkupić żywot jego
/ y bronić. Niech ich tedy nie przymuszáią iść do potrzeby/ naráżáć się ná Nieprzyiaćioł/ áni dáwáć koni y zbroie/ chybá po dobrey woli/ y ći ktorzy to będą czynić/ będą odbieráć nádgrodę y zápłátę. Zaden Muzułman nie będźie trapił Chrześćian/ y nie będźie z nimi sporki wiodł/ chybá w vczynnośći/ będźie się z nimi ludzko obchodźił/ y będźie się wstrzymywał od czynienia im wszelkiego gwałtu iákimkolwiek sposobem. Ieśli się tráfi Chrześćiáninowi ktoremu popełnić iáki występek/ álbo wpáść w iáką przygodę/ powinien Muzułman stanąć przy nim/ przyczyniáć się zá nim/ ręczyć zá niego/ y viednáć iego spráwę/ może náwet odkupić żywot iego
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 117
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
gęby sobie dla Jezusa odjęciu małego kąska/ poprawił sobie miejsca w niebiesiech/ które tym wyższe kupisz/ im tu na świecie lepiej wygodzisz Jezusowi. ujma tu z dostatków dla Jezusa/ więcej dostatków w niebie przydaje. bo kto maluczkich dostatni opatruje JEZUSowych/ Jezusa w niebie bogaci/ który pewnie nigdy się nie da zwyciężyć w uczynności. Więc też i z tego bydła mogliby wszyscy mieć zawstydzenie/ gdyby od Duchów niebieskich nagnani byli do stajni: widzieliby bowiem jako bydlęta zimne członeczki JEZUSowe/ swą parą ogrzewają/ jak się układnie do niego nachylają/ z jaką radością/ na niemej twarzy wyrażoną/ to raz nożeczki/ to rączki/ to piersi
gęby sobie dla Iezusá odięćiu małego kąská/ poprawił sobie mieyscá w niebieśiech/ ktore tym wyższe kupisz/ im tu ná świećie lepiey wygodźisz Iezusowi. vymá tu z dostátkow dla Iezusá/ więcey dostátkow w niebie przydáie. bo kto maluczkich dostátni opátruie IEZVSowych/ Iezusá w niebie bogáći/ ktory pewnie nigdy się nie da zwyćiężyć w vczynnośći. Więc też y z tego bydłá mogliby wszyscy mieć záwstydzenie/ gdyby od Duchow niebieskich nágnáni byli do stáyni: widźieliby bowiem iáko bydlętá źimne członeczki IEZVSowe/ swą párą ogrzewáią/ iák się vkłádnie do niego náchyláią/ z iáką rádośćią/ ná niemey twarzy wyráżoną/ to raz nożeczki/ to rączki/ to pierśi
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 173
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
(I przypłacił Gracjan szczerości żywotem): Wrodzona ludziom wada, chociaż jej nie widzą, Że gdy kogo obrażą, zaraz nienawidzą. A toż nam cesarzowi pomoc na Betlema! Jeśli kędy przypowieść, tedy tu miejsce ma, Że zawsze złe niż dobre prędszą ma zapłatę; Bowiem w pomście zysk mamy, w uczynności — stratę. Dopieroż Osman postrzegł, czego przez tak długi Czas nie wiedział do siebie, że człek, jako drugi; Że wyszedszy z śmiertelnej z ludźmi na świat matki, Też go, co wszytkich ludzi, czekają przypadki. Dziś on humor wspaniały, on umysł nadęty, W babi płacz i kobiece obraca lamenty
(I przypłacił Gracyjan szczerości żywotem): Wrodzona ludziom wada, chociaż jej nie widzą, Że gdy kogo obrażą, zaraz nienawidzą. A toż nam cesarzowi pomoc na Betlema! Jeśli kędy przypowieść, tedy tu miejsce ma, Że zawsze złe niż dobre prędszą ma zapłatę; Bowiem w pomście zysk mamy, w uczynności — stratę. Dopieroż Osman postrzegł, czego przez tak długi Czas nie wiedział do siebie, że człek, jako drugi; Że wyszedszy z śmiertelnej z ludźmi na świat matki, Też go, co wszytkich ludzi, czekają przypadki. Dziś on humor wspaniały, on umysł nadęty, W babi płacz i kobiece obraca lamenty
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 197
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924