siekiery uciąć sobie kazał.
Którąby mógł tym spieszniej robotę zawziętą Kończyć sobie, konając już pracę zaczętą. Gaj słysząc prośbę jego, chętnie go darował Toporzyskiem. Chłop mu też zaraz podziękował Nie słowy lecz siekierą, bo gdy ją ustalił,
Wkrótce więtszą część gaju, tnąc dęby, obalił. Tak kto złego człowieka wzmaga uczynnością, Często mu więc uczynność płaci niewdzięcznością. Więc nie wierzy, aż gdy się źle odda samemu, Iż to prawdziwa powieść: Nie czyń dobrze złemu. LXVIII. Patrz na ostatki! O ŻABACH DWU.
Lecie, w gorąca zbytnie, gdy zdroje zginęły, Stawy, bagniska, rzeki, sadzawki wyschnęły,
Dwie żabie
siekiery uciąć sobie kazał.
Którąby mógł tym spieszniej robotę zawziętą Kończyć sobie, konając już pracę zaczętą. Gaj słysząc prośbę jego, chętnie go darował Toporzyskiem. Chłop mu też zaraz podziękował Nie słowy lecz siekierą, bo gdy ją ustalił,
Wkrótce więtszą część gaju, tnąc dęby, obalił. Tak kto złego człowieka wzmaga uczynnością, Często mu więc uczynność płaci niewdzięcznością. Więc nie wierzy, aż gdy się źle odda samemu, Iż to prawdziwa powieść: Nie czyń dobrze złemu. LXVIII. Patrz na ostatki! O ŻABACH DWU.
Lecie, w gorąca zbytnie, gdy zdroje zginęły, Stawy, bagniska, rzeki, sadzawki wyschnęły,
Dwie żabie
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 63
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
mszcząc się raz, być bitym dwa razy. LXXII. Z dowcipu, nie ze złota, pana upatruj! PAW I KOS.
Wszyscy ptacy na jedno miejsce się zwołali, Na którym z śrzodku siebie króla obierali. Paw chcąc, żeby nań los padł, starał się z pilnością. Obietnicami, dary, przyszłą uczynnością
Zwyciężając on orszak, a k’temu stosował Urodę, wzrost i pierze: co stąd upatrował, Że koronę miał na łbie, iż nasłuszniej jego Mieli obierać ptacy za pana własnego.
Siła ich pozwalało, słysząc te przyczyny.
Wtym się kos ozwał, widząc, iż nie chciał kto inny, I rzekł: „
mszcząc się raz, być bitym dwa razy. LXXII. Z dowcipu, nie ze złota, pana upatruj! PAW I KOS.
Wszyscy ptacy na jedno miejsce się zwołali, Na którym z śrzodku siebie króla obierali. Paw chcąc, żeby nań los padł, starał się z pilnością. Obietnicami, dary, przyszłą uczynnością
Zwyciężając on orszak, a k’temu stosował Urodę, wzrost i pierze: co stąd upatrował, Że koronę miał na łbie, iż nasłuszniej jego Mieli obierać ptacy za pana własnego.
Siła ich pozwalało, słysząc te przyczyny.
Wtym się kos ozwał, widząc, iż nie chciał kto inny, I rzekł: „
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 66
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
będzie wesołe/ sierpa nie znające/ Od kosy też przykrości żadnej nie czujące. Wtóra. IACOB DILECTAM RACHEL ET TVMVLO CELEBRI HONORAVIT ET TITVLO VT RELIGIOSVM ET PRAESENTI DOLORI SOLVERET ET POSTERIS TESTARETVR OFFICIVM S. Paulinus Ep. LXXXVII. To jest: Jakub miłą Rachel swoję uczynił zacnym grobem i tytułem, aby jesy swoją pobożną uczynnością i swojej żałości wygodził, i potomkowi swoją dobrą wolą oświadczył. Rythm. Jako zacnym pogrzebem uczcił Rachel/ w zgodzie Żyjąc z nią jak przystało: dał tytuł urodzie/ Oświadczył tym przyjaźń swą każdemu w tym rodzie. Trzecia. FVNEBRIS AVVULSIO CARORVM NON SIT TIBI SCANDALVM, SED PRAELIVM, NON FRANGAT CHRISTIANI FIDEMCONTEMNENDA INIVRIA
będźie wesołe/ śierpá nie znáiące/ Od kosy też przykrośći żadney nie czuiące. Wtora. IACOB DILECTAM RACHEL ET TVMVLO CELEBRI HONORAVIT ET TITVLO VT RELIGIOSVM ET PRAESENTI DOLORI SOLVERET ET POSTERIS TESTARETVR OFFICIVM S. Paulinus Ep. LXXXVII. To iest: Iákob miłą Ráchel swoię vczynił zacnym grobem y tytułem, áby iesy swoią pobożną vczynnośćią y swoiey żałośći wygodźił, y potomkowi swoią dobrą wolą oświádczył. Rythm. Iáko zacnym pogrzebem vczćił Ráchel/ w zgodźie Zyiąc z nią iák przystało: dał tytuł vrodźie/ Oświadczył tym przyiaźń swą każdemu w tym rodźie. Trzećia. FVNEBRIS AVVULSIO CARORVM NON SIT TIBI SCANDALVM, SED PRAELIVM, NON FRANGAT CHRISTIANI FIDEMCONTEMNENDA INIVRIA
Skrót tekstu: RelKat
Strona: B2
Tytuł:
Relacja albo przełożenie zacnej pamiątki i wspaniałego katafalku uczynionego przez ojców Societatis Jesu w ich kościele w domu profesów w Rzymie
Autor:
Antonio Gerardi
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
powinności/Ód poddanych lub[...] / lub twej własnej złości. Nie wydzieraj bo oczy Boskie tym frasujesz/A czartom do wydarcia twą duszę gotujesz. DOKTÓROM ZLiM.
31. Doktorze który tylko kalety purgujesz/ A chorym prędszą drogę do śmierci gotujesz Bogatych chętnie leczysz/ ubogich z trudnością/ Prace złotem szacujesz/ a nie uczynnością Obłudnych to nieprawych jest własna Medyków/ Z zdrowch wystawiać chorych/ z chorych nieboszczyków. Bóg który świat ten wszystek ma na swojej pieczy/ Darmo ciebie Doktorze niewdzięczniku leczy: Leczy duszę i ciało prze krwie swej wylanie/ Leczy twoje choroby przez łaski swej danie. DEPUTATOM NIEDOBRYM.
32. DEputacie patrz na coś jest deputowany
powinnośći/Od poddánych lub[...] / lub twey własney złośći. Nie wydźieray bo oczy Boskie tym frásuiesz/A czártom do wydárćia twą duszę gotuiesz. DOKTOROM ZLYM.
31. DOktorze ktory tylko kálety purguiesz/ A chorym prędszą drogę do śmierći gotuiesz Bogátych chętnie leczysz/ vbogich z trudnośćią/ Prace złotem szácuiesz/ á nie vczynnośćią Obłudnych to niepráwych iest własna Medykow/ Z zdrowch wystáwiáć chorych/ z chorych nieboszczykow. Bog ktory świát ten wszystek ma ná swoiey pieczy/ Dármo ćiebie Doktorze niewdźięczniku leczy: Leczy duszę y ćiáło prze krwie swey wylánie/ Leczy twoie choroby przez łáski swey dánie. DEPVTATOM NIEDOBRYM.
32. DEputaćie pátrz ná coś iest deputowány
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 225
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
w łasce dobroczynnej, od którego prowidencyj w interesie N. jedynie wyglądam, a na siebie codziennej gratiarum akcyj biorę oblig.
RRespons. Licheć w prawdzie in ante uznaję być przysługi moje, których apud memorem W. M. Pana veteris stát gratia facti, ale przy podanej sobie teraz okazji, zechcę aemulari charismátá meliora Braterską uczynnością. DZIĘKOWÁNIE za Łaskę.
1.Znam się być wielą officiis devinctum W. M. Panu, do których, gdy i teraz rovus titulus dobroczynnej zachodzi łaski, wielkie oddaję, a większe przy mnie zostają dzięki, przyrzekając: iż na zawsze dignum praestabo me pro laude merentis. 2. Wszystkie acceptissima sunt munera,
w łásce dobroczynney, od ktorego prowidencyi w interesśie N. jedynie wyglądám, á ná śiebie codźienney gratiarum ákcyi biorę oblig.
RRespons. Licheć w práwdźie in ante uznáję być przysługi moje, ktorych apud memorem W. M. Páná veteris stát gratia facti, ále przy podáney sobie teraz okázyi, zechcę aemulari charismátá meliora Bráterską uczynnością. DZIĘKOWÁNIE za Łáskę.
1.Znam śię być wielą officiis devinctum W. M. Pánu, do ktorych, gdy y teraz rovus titulus dobroczynney záchodźi łáski, wielkie oddáję, á większe przy mnie zostáją dźięki, przyrzekájąc: iż ná záwsze dignum praestabo me pro laude merentis. 2. Wszystkie acceptissima sunt munera,
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: I5
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
potrzebuję. Mam tu z banku dziesięć tysięcy Talarów odebrać; pozwolcie mi WMpaństwo tego ukontentowania, żebym je Ich Coreczce mógł darować, i przyjmijcie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebujemy, abyśmy go z jednej części fortuny obierać mieli. Lecz się uskarżał, jakobyśmy jego uczynnością chcieli pogardzić, i przymusił nas do przyjęcia tego podarunku. Poszedł także do naszej Córki, i jej na szyję wielce kosztowny zawiązał kanaczek. Obdarował także barzo hojnie tę nieszczęśliwą Dziewczynkę, którąm do siebie wzięła, i potym się śpieszył, ile mógł, żeby ciężkie z nami rozstanie sobie przykrzejszym nie uczynił. Poczciwy Człowiek!
potrzebuię. Mam tu z banku dziesięć tyśięcy Talarow odebrać; pozwolćie mi WMpaństwo tego ukontentowania, żebym ie Ich Coreczce mogł darować, i przyymiyćie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebuiemy, abyśmy go z iedney części fortuny obierać mieli. Lecz śię uskarzał, iakobyśmy iego uczynnośćią chćieli pogardzić, i przymuśił nas do przyięćia tego podarunku. Poszedł także do naszey Corki, i iey na szyię wielce kosztowny zawiązał kanaczek. Obdarował także barzo hoynie tę nieszczęśliwą Dziewczynkę, ktorąm do śiebie wzięła, i potym śię śpieszył, ile mogł, żeby ćiężkie z nami rozstanie sobie przykrzeyszym nie uczynił. Poczciwy Człowiek!
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 140
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Co tym chętniej J. K. M. uczynił, widząc waszę książęcą mość być tego baczenia, tych obyczajów, że tę łaskę J. K. M. będziesz umiał dobrze uważyć u siebie, w czym J. K. M. nie wątpi, to sobie o waszej książęcej mości obiecując, iż wszelaką uczynnością tak J. K. M., jako i małżonce swej królewnie Jej M. wdzięczny umysł pokazać będziesz raczył, tak wielkiego a nieprzerównanego dobrodziejstwa. A tak już J. K. M. krew królewską, siotrę swą miłą (co aby Pan Bóg szczęścić raczył), tak urodzoną, tak wychowaną, tak osobnymi
. Co tym chętniej J. K. M. uczynił, widząc waszę książęcą mość być tego baczenia, tych obyczajów, że tę łaskę J. K. M. będziesz umiał dobrze uważyć u siebie, w czym J. K. M. nie wątpi, to sobie o waszej książęcej mości obiecując, iż wszelaką uczynnością tak J. K. M., jako i małżonce swej królewnie Jej M. wdzięczny umysł pokazać będziesz raczył, tak wielkiego a nieprzerównanego dobrodziejstwa. A tak już J. K. M. krew królewską, siotrę swą miłą (co aby Pan Bóg szczęścić raczył), tak urodzoną, tak wychowaną, tak osobnymi
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 228
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
nam da, i czego z osobna każdy w szczególności nie potrafi, wszyscy razem łatwo dokażą. Kiedy mówię, że trzeba mieć różnych przyjaciół, nie pretenduję, aby się łączyć ścisłą bardzo przyjaznią z wielą osobami, to tylko chcę wyrazić, że się starać potrzeba, abyśmy sposobem ludzkim, i obligującym, a najbardziej uczynnością jednali sobie afekt tych, z któremi przestawamy; abyśmy potym w okazji ufać im mogli, i spuścić się na ich dobrotliwość. LEKCJA. XXV. O Afektacyj, czyli zmyślonych manierach.
Zmyślone maniery nie tylko nie przydają większej okrasy, ale jej bardziej umniejszają, i sprawują w osobach najurodziwszych skład jakiś przymuszony, który
nam da, y czego z osobna każdy w szczegulności nie potrafi, wszyscy razem łatwo dokażą. Kiedy mowię, że trzeba mieć roznych przyiacioł, nie pretenduię, aby się łączyć ścisłą bardzo przyiaznią z wielą osobami, to tylko chcę wyrazić, że się starać potrzeba, abyśmy sposobem ludzkim, y obliguiącym, a naybardziey uczynnością iednali sobie affekt tych, z ktoremi przestawamy; abyśmy potym w okazyi ufać im mogli, y spuścić się na ich dobrotliwość. LEKCYA. XXV. O Affektacyi, czyli zmyślonych manierach.
Zmyślone maniery nie tylko nie przydaią większey okrasy, ale iey bardziey umnieyszaią, y sprawuią w osobach nayurodziwszych skład iakiś przymuszony, ktory
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 116
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
wolej Ojca jego Było, choćby chciał o tym wiadomość od niego Wziąć, niemógłby dojść prawdy. Z inszej tedy strony, Nie z Rodzica umyślił wtym być upewniony. Międży pedagogami w swym więc miał jednego Pokoju sługę, sobie nad inszych milszego, Którego nakłoniwszy swego życzliwością Afektu, w przód ku sobie, potym uczynnością Różnych darów, sekretnie chciał, aby Rodzica Ta skryta, jawna była przed nim, tajemnica: Jaki zamysł do tego przywiódł Króla, że go W tym budynku murami chowa zamknionego, Ślubując, i mówiąc tak: Jeśli wyjawiony Będę miał ten od ciębie sekret utajony, Nad wszytkich u mnie większą będziesz miał uczciwość, I
woley Oycá iego Było, choćby chćiał o tym wiádomość od niego Wźiąć, niemogłby doyść prawdy. Z inszey tedy strony, Nie z Rodźicá vmyślił wtym bydź vpewniony. Międży paedágogámi w swym więc miał iednego Pokoiu sługę, sobie nád inszych milszego, Ktorego nákłoniwszy swego życzliwośćią Affektu, w przod ku sobie, potym vczynnośćią Rożnych dárow, sekretnie chćiał, áby Rodźicá Tá skryta, iáwna byłá przed nim, táiemnicá: Iáki zamysł do tego przywiodł Krolá, że go W tym budynku murámi chowa zámknionego, Slubuiąc, y mowiąc ták: Ieśli wyiáwiony Będę miał ten od ćiębie sekret vtáiony, Nád wszytkich v mnie większą będźiesz miał vczćiwość, Y
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 25
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Towiem Miłościwy Panie ze szlachcic dał substancyją i był zawsze nie jak dzierżawą ale jak Poczciwym Podskarbiem Bo w każdych najcięższych Potrzebach do niego najpoufalszy nad innych Rekurs bo czasem i sto Złotych ledwie przenocowało w Domu kiedy ze Gdańska powrócił miano ponim Pocztę niedano się i ucieszyc z Piniądzmi Pisano mu Tytuł Dobrodzieju, afectem jego i uczynnością zaszczycano się między Ludźmi Pro Exemplo Boni Amici[...] kiedy wracać albo w dalszą Posessyją majetność puścić nie miło otym słuchać zgoła dwaj Potentiores uwzięli się na szlachcica że by go substancyjej wuzuc protractione Litigiorum wyniszczyc verbo dicam wniwecz obrócić Tego który dla Domu ich czynił satis supers Siła by otym mówić poprostu z ni kim się dobrze nie
Towięm Miłosciwy Panie ze szlachcic dał substancyią y był zawsze nie iak dzierzawą ale iak Poczciwym Podskarbięm Bo w kozdych naycięszszych Potrzebach do niego naypoufalszy nad innych Rekurs bo czasem y sto Złotych ledwie przenocowało w Domu kiedy ze Gdanska powrocił miano ponim Pocztę niedano się y ucieszyc z Piniądzmi Pisano mu Tytuł Dobrodzieiu, affectem iego y uczynnoscią zaszczycano się między Ludzmi Pro Exemplo Boni Amici[...] kiedy wracać albo w dalszą Possessyią maietność puscic nie miło otym słuchać zgoła dway Potentiores uwzięli się na szlachcica że by go substancyiey wuzuc protractione Litigiorum wyniszczyc verbo dicam wniwecz obrocić Tego ktory dla Domu ich czynił satis supers Siła by otym mowić poprostu z ni kim się dobrze nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 284v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688