30 Martij.
Imć P. Loci tenens Grafostwa Mim pelgradu czyni wszelką gotowość do swego stąd wyjazdu, a to dla uczynienia dyspozycyj w krótce z przerzeczonego Grafostwa wychodzić mającej MIlicyj Francuskiej, i dla oddania onego Kściu Imci Wittemberskiemu, ten akt jednak nie inaczej tylko pro ceremoniali mają, żeby tym sposobem pomieniony Ksze jako już zupełnie ugodzony in debita forma mógł Cessyą uczynić. Kurierowie się teraz nad zwyczaj bardziej uwijają, jedni odjezdzając a drudzy przybywając, z czego nieomylna być może konsekwencja, ze pokoju publikacja bez wątpienia w prędce nastąpi, jakoż tu świeżo nie tylko pewny Kawaler Lotaryński stanął, który aktualną Cessyą Księstw Lotaryngij i Baru z listem własną ręką Kścia
30 Martij.
Jmć P. Loci tenens Graffostwa Mim pelgradu czyni wszelką gotowość do swego ztąd wyiazdu, á to dla uczynienia dyspozycyi w krotce z przerzeczonego Graffostwa wychodzić maiącey MIlicyi Francuzkiey, y dla oddania onego Xćiu Jmći Wittemberskiemu, ten akt iednak nie inaczey tylko pro ceremoniali maią, żeby tym sposobem pomieniony Xze iako iuż zupełnie ugodzony in debita forma mogł Cessyą uczynić. Kuryerowie się teraz nad zwyczay bardziey uwiiaią, iedni odiezdzaiąc á drudzy przybywaiąc, z czego nieomylna bydź może konsekwencya, ze pokoiu publikacya bez wątpienia w prędce nastąpi, iakoż tu swieżo nie tylko pewny Kawaler Lotarynski stanął, ktory aktualną Cessyą Xięstw Lotaryngij y Baru z listem własną ręką Xćia
Skrót tekstu: GazPol_1736_93
Strona: 7
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
, co inszych potkało, Dopiero przydzie tobie poczekać tu mało, Aby niesławy naszej i mdłych sił poprawił Ten rycerz, co chciwości takiej cię nabawił”.
LXXVII.
Gdy z Feratem serdeczna dziewka raz mawiała, Niebieskiej twarzy gładkość z hełmu ukazała. Patrzy Hiszpan i już jest na pół zwyciężony, Ostrych miłości strzałą w serce ugodzony. Milczkiem sam w sobie mówi: „Prze Bóg, co za dziwy W ludzkiem ciele: anioł to z raju jest prawdziwy! Jeszcze kopia jego tarczy mej nie tknęła, A jui mi oczu wdzięcznych jasność wzrok odjęła!”
LXXVIII.
Potem według zwyczaju z drzewem się rozwiodła I Ferata uderzy tak, iż wypadł z
, co inszych potkało, Dopiero przydzie tobie poczekać tu mało, Aby niesławy naszej i mdłych sił poprawił Ten rycerz, co chciwości takiej cię nabawił”.
LXXVII.
Gdy z Feratem serdeczna dziewka raz mawiała, Niebieskiej twarzy gładkość z hełmu ukazała. Patrzy Hiszpan i już jest na pół zwyciężony, Ostrych miłości strzałą w serce ugodzony. Milczkiem sam w sobie mówi: „Prze Bóg, co za dziwy W ludzkiem ciele: anioł to z raju jest prawdziwy! Jeszcze kopia jego tarczy mej nie tknęła, A jui mi oczu wdzięcznych jasność wzrok odjęła!”
LXXVIII.
Potem według zwyczaju z drzewem się rozwiodła I Ferata uderzy tak, iż wypadł z
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 104
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
może. 9. Spomniane książę, ukontentowany ile możności mojej, dziś mię pożegnał, któregom moim wyprawił do Konstantynowa miasta pana grafa Siedlnickiego pisarza wielkiego koronnego ekwipażami. Sam zaś wyjechałem na dzika, srogą machinę, który mi 8 psów różnie pokaleczywszy, ze mnie dziewiątkę tąż chciał uczynić co i na spomnianych furią. Ugodzony tenże IM ode mnie pod ucho, blisko się stawiwszy, tak gładko usnął, że drgnąć nogą żadną nie potrafił. Bogu bądź chwała, że szwanku Iliniczowskiego ratował, który lat temu sto z górą, dziedzicznym tego hrabstwa będąc panem, w borku Hola nazwanym od takowej zginął bestii, dawszy sobie dawniej z książąt jednym
może. 9. Spomniane książę, ukontentowany ile możności mojej, dziś mię pożegnał, któregom moim wyprawił do Konstantinowa miasta pana grafa Siedlnickiego pisarza wielkiego koronnego ekwipażami. Sam zaś wyjechałem na dzika, srogą machinę, który mi 8 psów różnie pokaleczywszy, ze mnie dziewiątkę tąż chciał uczynić co i na spomnianych furią. Ugodzony tenże JM ode mnie pod ucho, blisko się stawiwszy, tak gładko usnął, że drgnąć nogą żadną nie potrafił. Bogu bądź chwała, że szwanku Iliniczowskiego ratował, który lat temu sto z górą, dziedzicznym tego hrabstwa będąc panem, w borku Hola nazwanym od takowej zginął bestii, dawszy sobie dawniej z książąt jednym
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 46
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
dziesiąt zginie niedźwiedzi tą fozą. Nad wieczorem idą we dwóch strzelcy trop w trop, jeden za drugim aż na miejsce, gdzie stanąwszy, jeden z nich hucząc sobie, nazad do domu odchodzi. Co źwirz słysząc, rozumi, że ten, co był przyszedł, nazad odszedł. Bezpiecznie przychodzi na czekającego strzelca i tam ugodzony swą kładnie głowę. Przyznać to trzeba, że wielka junakieria chłopska samemu na taką zasiadać bestią po nocy, która śmielsza być zwykła niż w dzień. Obserwacje i prognostyki tego pola są, że trzeba trop w trop iść, w którym iściu, gdy się zmyli, wraz wracać się usiłują, za dzień nieszczęśliwy mając takowy
dziesiąt zginie niedźwiedzi tą fozą. Nad wieczorem idą we dwóch strzelcy trop w trop, jeden za drugim aż na miejsce, gdzie stanąwszy, jeden ź nich hucząc sobie, nazad do domu odchodzi. Co źwirz słysząc, rozumi, że ten, co był przyszedł, nazad odszedł. Bezpiecznie przychodzi na czekającego strzelca i tam ugodzony swą kładnie głowę. Przyznać to trzeba, że wielka junakieria chłopska samemu na taką zasiadać bestią po nocy, która śmielsza być zwykła niż w dzień. Obserwacje i prognostyki tego pola są, że trzeba trop w trop iść, w którym iściu, gdy się zmyli, wraz wracać się usiłują, za dzień nieszczęśliwy mając takowy
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 207
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
absentować, a osobliwie niczego w niej nie omieszkać ani zaniedbać powinien. Inaczej, jeżeli jaki defekt bez wszelkiej słusznej przyczyny, która by mu przeszkodą była, pokaże się, tedy według uznania pp. oficjalistów winę połowy albo całej szychty podpadać będzie.
15-to. Gdy jakakolwiek robota skarbowa skontaktowana i ugodzona będzie, powinien ją robotnik ugodzony szczerze i tak doskonale sporządzić, jak potrzeba wyciągać będzie. Inaczej, którzy ugody nie dotrzymają i roboty tak, jak będzie należało, nie sporządzą, tedy przy penowaniu dowodnego oszukaństwa według tego miarkować się będzie należało, co się dla robotnika in specie niżej opisze.
16-to. Stałaby się przez któregokolwiek szkoda, bądź to
absentować, a osobliwie niczego w niej nie omieszkać ani zaniedbać powinien. Inaczej, jeżeli jaki defekt bez wszelkiej słusznej przyczyny, która by mu przeszkodą była, pokaże się, tedy według uznania pp. oficyjalistów winę połowy albo całej szychty podpadać będzie.
15-to. Gdy jakakolwiek robota skarbowa skontaktowana i ugodzona będzie, powinien ją robotnik ugodzony szczerze i tak doskonale sporządzić, jak potrzeba wyciągać będzie. Inaczej, którzy ugody nie dotrzymają i roboty tak, jak będzie należało, nie sporządzą, tedy przy penowaniu dowodnego oszukaństwa według tego miarkować się będzie należało, co się dla robotnika in specie niżej opisze.
16-to. Stałaby się przez któregokolwiek szkoda, bądź to
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 147
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
w świat strzelać ludzie. Kupido obaczy Młodego/ wymierzywszy ugodzi go w serce/ Aż tu młody umiera miasto obłapiania/ Bo strzałą śmierci chudak postrzelony został. Śmierć też zoczywszy kędyś starego/ wymierzy I ugodzi go w serce aż stary szaleje. Do zalotów się bierze młodziuchne obłapia. Śmierć się dziwuje. Nie dziw bo był ugodzony Strzałką Kupidynową i nią zapalony. Cóż z tąd jednak za korzyść? Taką jako w Litwie Ktoś napisał/ że sobie Żoneczki chowają Poteszytelów/ których Jeburones vocant. Tak i starego młoda Małżonka upewniam Bez nich się nie obeidzie. Wolałaby jedno Oko tylko mieć w głowie i rękę i nogę I ucho/ nisz się jednym
w świát strzeláć ludźie. Kupido obaczy Młodego/ wymierzywszy vgodźi go w serce/ Asz tu młody vmierá miásto obłapiánia/ Bo strzałą śmierći chudak postrzelony został. Smierć tesz zoczywszy kędyś stárego/ wymierzy Y vgodźi go w serce asz stary szaleie. Do zálotow się bierze młodźiuchne obłapiá. Smierć się dziwuie. Nie dźiw bo był vgodzony Strzałką Kupidynową y nią zápalony. Cosz z tąd iednák zá korzyść? Táką iáko w Litwie Ktoś napisał/ że sobie Żoneczki chowáią Poteszytelow/ ktorych Ieburones vocant. Ták y stárego młodá Małżonká vpewniam Bez nich się nie obeidźie. Wolałáby iedno Oko tylko mieć w głowie y rękę y nogę Y vcho/ nisz się iednym
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 13
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650