.
DyPSAS jest Wąż mały ale wielkiego jadu, inaczej Situla nazwany, który ukąsiwszy człeka, nie wypowiedziane w nim causat pragnienie. Wrzeszczy jakby od ognia był pieczony, im więcej zaś pije, tym więcej pragnie, a stąd rozpuka się, Lucianus i Kircher.
CERASTES, albo Cornutus jest wąż rogaty, od którego kto ukąszony jest, ciężkie świerzbienie cierpi, wpada w szaleństwo.
HEMORRHOIS jest Wąż, który ukąsiwszy, krwie płynienie nie pohamowane sprawuje, śmiercią się zastanawiające: Ródży go Ameryka. gdzie z deszczem spada.
JACULUS jest Wąż Strzelec, który się zwijając, jak z łuku De Reptilibus, albo o Gadzie
strzałę, siebie puszcza na ludzi
.
DIPSAS iest Wąż mały ale wielkiego iadu, inaczey Situla nazwany, ktory ukąsiwszy człeka, nie wypowiedziane w nim causat pragnienie. Wrzeszczy iákby od ognia był pieczony, im więcey záś piie, tym więcey pragnie, á ztąd rospuka się, Lucianus y Kircher.
CERASTES, albo Cornutus iest wąż rogaty, od ktorego kto ukąszony iest, cięszkie świerzbienie cierpi, wpada w szaleństwo.
HEMORRHOIS iest Wąż, ktory ukąsiwszy, krwie płynienie nie pohamowane sprawuie, śmiercią się zastanawiaiące: Rodżi go Ameryka. gdzie z deszczem spada.
IACULUS iest Wąż Strzelec, ktory się zwiiaiąc, iak z łuku De Reptilibus, albo o Gadzie
strzałę, siebie puszcza na ludzi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 601
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
umarła, jako świadczy Mandognetus. ASKLEPIUSZ Medyk, Wielkiego Pompejusza Brat, przez lat 20, gdy wszystkie opłynął Morza, na nich zdrowy, w domu ze studni zimnej siągając wody, w nią w padł, tam pragnienie i życie zagasił, jako świadczy Aurelius. BALDUS Jurystów GŁOWA, z pieskiem maleńkim igrając, od niego ukąszony na wardze, we cztery Miesiące wpadł w ściekliznę, a z tego w grób, Matiolus.
OKRUCIEŃSTWEM INFAMES.
TRakowie Scytijski Naród, Gete, Sauromate, tojest Jaszczurczych oczu. Scytowie, Geloni, Masagetowie, Bisaltowie, Getulowie, Numidowie, Maurowie, Sicylijscy Królowie. Tyrani, o których Kurciusz Tyranorum, Siciliâ, nulla
umárła, iáko świadczy Mandognetus. ASKLEPIUSZ Medyk, Wielkiego Pompeiusza Brat, przez lat 20, gdy wszystkie opłynął Morza, ná nich zdrowy, w domu ze studni zimney siągaiąc wody, w nią w padł, tam pragnienie y życie zagasił, iáko świadczy Aurelius. BALDUS Iurystow GŁOWA, z pieskiem maleńkim igráiąc, od niego ukąszony ná wardze, we cztery Miesiące wpadł w ściekliznę, à z tego w grob, Mathiolus.
OKRUCIENSTWEM INFAMES.
TRákowie Scytiyski Národ, Getae, Sauromatae, toiest Iaszczurczych oczu. Scytowie, Geloni, Masagetowie, Bisaltowie, Getulowie, Numidowie, Maurowie, Sicyliyscy Krolowie. Tyranni, o ktorych Kurciusz Tyrannorum, Siciliâ, nulla
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 972
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jakiej materyj, jako już wyżej się mówiło, i je kolą; zażywają też rzeczy rzadkich, O Maleficjum, albo o Czarach co mogą?
uryny ludzkiej, łoju z lamp kościelnych; piszą jakieś modlitwy na karteczce, z jakimiś znakami, każą nosić na szyj, jak świętość, czasem dają ząb szubienicznika, albo kawałek ukąszony jakiego zwierzęcia, albo ziele zbierane w nocy na Z. Jan, aby kto nie był postrzelony, zabity, raniony, według Delriona.
Z dopustu Bożego, czarownicy swą sprawą wiele ludzi zarażają chorobą, śmiercią, jako to pisze Z. Augustyn, Concilium Trullańskie, Prawo Duchowne i świeckie. Oni mogą sprawić poronienie,
iakiey máteryi, iáko iuż wyżey się mowiło, y ie kolą; zażywaią też rzecży rzadkich, O Maleficium, albo o Czarach co mogą?
uryny ludzkiey, łoiu z lamp kościelnych; piszą iákieś modlitwy na karteczce, z iakiemiś znakami, każą nosić na szyi, iák świętość, czasem daią ząb szubieniczniká, albo kawałek ukąszony iákiego zwierzęcia, álbo ziele zbierane w nocy ná S. Ian, aby kto nie był postrzelony, zábity, raniony, według Delriona.
Z dopustu Bożego, czarownicy swą sprawą wiele ludzi zarażaią chorobą, smiercią, iako to pisze S. Augustyn, Concilium Trullanskie, Prawo Duchowne y swieckie. Oni mogą sprawić poronienie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 242
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
/ abo go gubi: tak taż para do żołądka wszedszy/ womit abo cknienie przywodzi/ gdyż jako żołądkowej części wyższej własna sprawa łaknienie i pragnienie jest/ tak zaś zatrzymanie i zwarzenie kobieli abo spodkowi żołądkowemu przynależne z tym jednak dokładem/ że gdy trochę bywa obrażony cknienie ma/ a jeśliby zaszczypiony był/ abo ukąszony/ womitem często i z boleścią/ abo trapieniem się broni/ i znowu jeśliby para z macice gorąca była/ rzyganie ma spaleniem trącące/ jeśli zimna kwaśne. Womit nic inszego nie jest/ jedno wyrzucanie przez usta tego/ coby jedno w nim było. Cknienie zaś jest początek niepewnego poruszenia mocy wyganiającej/ przez
/ ábo go gubi: ták táż párá do żołądká wszedszy/ womit ábo cknienie przywodźi/ gdyż iáko żołądkowey częśći wyższey własna spráwá łaknienie y prágnienie iest/ ták záś zátrzymánie y zwárzenie kobieli ábo spodkowi żołądkowemu przynależne z tym iednák dokłádem/ że gdy trochę bywa obráżony cknienie ma/ á ieśliby zászczypiony był/ ábo vkąszony/ womitem często y z boleśćią/ ábo trapieniem się broni/ y znowu ieśliby párá z máćice gorąca byłá/ rzygánie ma spaleniem trącące/ ieśli źimna kwáśne. Womit nic inszego nie iest/ iedno wyrzucánie przez vstá tego/ coby iedno w nim było. Cknienie záś iest początek niepewnego poruszenia mocy wyganiáiącey/ przez
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: B3v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
przyszedszy lud do Mojżesza: rzekli Zgrzeszelismy/ żeśmy mówili przeciw PAnu/ i przeciw tobie: Modl się PAnu/ aby oddalił od nas te węże. I modlił się Mojżesz za ludem. 8. I rzekł PAN do Mojżesza: Uczyń sobie węża ognistego/ a wystaw go na drzewcu: i stanie się/ ktokolwiek ukąszony będąc weiży nań/ że żyw zostanie. 9. Sprawił tedy Mojżesz węża miedzianego/ i wystawił go na drzewcu: i było to/ gdy kogo wąż ukąsił/ a poirżał na węża miedzianego/ że żyw został. 10.
ZAtym ruszyli się Synowie Izraelscy/ a stanęli Obozem w Obot. 11. A
przyszedszy lud do Mojzeszá: rzekli Zgrzeszelismy/ żeśmy mowili przećiw PAnu/ y przećiw tobie: Modl śię PAnu/ áby oddalił od nas te węże. Y modlił śię Mojzesz zá ludem. 8. Y rzekł PAN do Mojzeszá: Uczyń sobie wężá ognistego/ á wystaw go ná drzewcu: y stánie śię/ ktokolwiek ukąszony będąc weiży nań/ że żyw zostánie. 9. Spráwił tedy Mojzesz wężá miedźiánego/ y wystáwił go ná drzewcu: y było to/ gdy kogo wąż ukąśił/ á poirżał ná wężá miedźiánego/ że żyw został. 10.
ZAtym ruszyli śię Synowie Izráelscy/ á stánęli Obozem w Obot. 11. A
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 163
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
znajduje się. Wielki/ Więtszy/ Średni/ Mały. Wielki/ który drudzy zowią Nardusem leśnym/ mając liście mało niepodobne Laniej broni: Pręta gładkiego/ na łokieć zwysz/ albo wyższego: we wnątrz czczego/ lekkiego/ miękkiego/ a blado rumiennego: na wierzchu okołek takiejże barwy. Korzeń od spodku ukąszony/ aż do wierzchu/ od którego pochodzą na ukoś cienkie włosienkowate korzonki/ poplecione i powikłane/ równie jako u Ciemierzyce/ albo u Situ wonnego/ żółtawe: zapachu przyjemnego i pornego/ jako Szpikanarda/ dla czego też drudzy zowią go Nardusem Leśnym.
Tego Kozłku/ albo radniej drugiego/ korzeń bywa fałszowany/ korzeniem ziela
znáyduie sie. Wielki/ Więtszy/ Sredni/ Máły. Wielki/ ktory drudzy zowią Nárdusem leśnym/ máiąc liśćie máło niepodobne Lániey broni: Prętá głádkiego/ ná łokieć zwysz/ álbo wyższe^o^: we wnątrz czczego/ lekkiego/ miękkiego/ á bládo rumiennego: ná wierzchu okołek tákieyże bárwy. Korzeń od spodku vkąszony/ áż do wierzchu/ od ktorego pochodzą ná vkoś ćienkie włośienkowáte korzonki/ poplećione y powikłáne/ rownie iáko v Ciemierzyce/ álbo v Situ wonnego/ żołtáwe: zapáchu przyiemnego y pornego/ iáko Szpikánárdá/ dla czego też drudzy zowią go Nárdusem Leśnym.
Tego Kozłku/ álbo rádniey drugiego/ korzeń bywa fałszowány/ korzeniem źiela
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 49
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
potem cicho: Jeśliż w gębie — gdzież człeka nie namaca licho? W zębach li się nalazła językowi zdrada, Kędyż się ubezpieczy sąsiad od sąsiada? Tak trzeba kłaść do gęby pierwsze kąski, żebyć Drugi nie zbrzydł. Każdemu to, co mnie, może być. Obyczajnie językiem robić i powoli, Bo ukąszony barzo, gorsza długo boli. Opierają się w drzewie toporowi sęki; Głęboko zęby w język wpadają, bo miękki. Każde słowo niż wyrzec trzeba wprzód roztrząsać, Uważyć, z kim co mówisz, żeby weń nie kąsać. Drugą po tej przyczynę kładłem mego szwanku, Żem wprzód Bogu, niźlim jadł
potem cicho: Jeśliż w gębie — gdzież człeka nie namaca licho? W zębach li się nalazła językowi zdrada, Kędyż się ubezpieczy sąsiad od sąsiada? Tak trzeba kłaść do gęby pierwsze kąski, żebyć Drugi nie zbrzydł. Każdemu to, co mnie, może być. Obyczajnie językiem robić i powoli, Bo ukąszony barzo, gorsza długo boli. Opierają się w drzewie toporowi sęki; Głęboko zęby w język wpadają, bo miękki. Każde słowo niż wyrzec trzeba wprzód roztrząsać, Uważyć, z kim co mówisz, żeby weń nie kąsać. Drugą po tej przyczynę kładłem mego szwanku, Żem wprzód Bogu, niźlim jadł
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 316
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
O ukąszeniu od gadziny jakiejkolwiek, także i o zjedzeniu w sienie abo w trawie pająka abo jadowitego czego. Rozdział 25.
TRafia się często/ że w trawie chodząc po polu/ abo i w jezdżeniu/ z trafunku koń węża abo jaką inną gadzinę nadepce/ bądź też trawę gryząc na nią natrafi nieostrożnie/ od której ukąszony będąc/ wnet puchnąć pocznie/ oczy się mu wypukną i zaczerwienią/ czasem wszytek zimno potnieje/ i smutno barzo stoi: temu zabiegaj prędko/ bo są takie gadziny/ które we dwunastu godzinach jadem swym szkapę umorzą. Także się też przytrafia/ że kosząc siano kosą przecięta gadzina jaka zostanie/ a wespół z sianem zgrabiona
O vkąszeniu od gádźiny iákieykolwiek, tákże y o ziedzeniu w śienie ábo w trawie páiąká ábo iádowitego czego. Rozdział 25.
TRáfia się często/ że w trawie chodząc po polu/ ábo y w iezdżeniu/ z tráfunku koń wężá ábo iáką iną gádźinę nádepce/ bądź też trawę gryząc ná nię nátráfi nieostrożnie/ od ktorey vkąszony będąc/ wnet puchnąć pocznie/ oczy się mu wypukną y záczerwienią/ czásem wszytek źimno potnieie/ y smutno bárzo stoi: temu zábiegay prędko/ bo są tákie gádźiny/ ktore we dwunastu godźinách iádem swym szkápę vmorzą. Tákże się też przytráfia/ że kosząc śiáno kosą przećięta gádźiná iáka zostánie/ á wespoł z śiánem zgrábiona
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oiijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
siła mądrych, godnych, dobrych siła, Którem niesytość drogę szczęścia zagrodziła! II.
II.
Ten morze, ziemię, niebo przepędził i skryte Ich wyroki zrozumiał w płanetach wyryte; Więc aby badał samej tajemnic natury Pod obłoczne, jako ptak, myślą lata góry, Więtszej chęci, starania nie mając więtszego, Od żądła ukąszony szkodliwie twojego, Jeno pieniądze zbierać, bogatem być, brzydkie W tem chęci utopiwszy i nadzieje wszytkie.
III.
Rwie wojska nieprzyjaciół drugi, waży zdrowie, Blachy, choć je robili sami Wulkanowie, Kruszy najdoskonalszą szablą, nadstawuje Swych piersi we dnie, w nocy nie sypia, pracuje, Królestwa, prowincje posiada i bierze
siła mądrych, godnych, dobrych siła, Którem niesytość drogę szczęścia zagrodziła! II.
II.
Ten morze, ziemię, niebo przepędził i skryte Ich wyroki zrozumiał w płanetach wyryte; Więc aby badał samej tajemnic natury Pod obłoczne, jako ptak, myślą lata góry, Więtszej chęci, starania nie mając więtszego, Od żądła ukąszony szkodliwie twojego, Jeno pieniądze zbierać, bogatem być, brzydkie W tem chęci utopiwszy i nadzieje wszytkie.
III.
Rwie wojska nieprzyjaciół drugi, waży zdrowie, Blachy, choć je robili sami Wulkanowie, Kruszy najdoskonalszą szablą, nadstawuje Swych piersi we dnie, w nocy nie sypia, pracuje, Królestwa, prowincye posiada i bierze
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 280
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wielką izbę. 25. Czemu starzy bojaźliwi i są skapymi? Bojaźliwemi są bo w nich ustaje ciepło, z tąd cholerycy śmielsi, bo mają ciepła więcej. niedowierzają bo już ich nie raz oszukano. skąpemi są bo nauczyli się jak z pracą dostawać rzeczy. a mają przecię nadzieję życia dalszego. 26. Czemu ukąszony ode psa szalonego boi się wody? Trucizna ta ma tę własność, jako gdy Taratula pająk kogo ukąsi do skakania go pobudza za usłyszeniem pewnej muzyki. 27. Czemu się śmieje gdy kogo łechcą? Gdy łechcą na tych miejscach gdzie cieńsza jest skora tedy duchy wybiegają za wycienczeniem skory przez łachtanie, a wybiegający żyłek się tykają
wielką izbę. 25. Czemu stárzy boiáźliwi y są skapymi? Boiázliwemi są bo w nich ustáie ćiepło, z tąd cholerycy śmielśi, bo máią ćiepłá więcey. niedowierzáią bo iusz ich nie raz oszukano. skąpęmi są bo náuczyli się iák z pracą dostáwáć rzeczy. á maią przećię nadzieię żyćiá dálszego. 26. Czemu ukąszony ode psá szalonego boi się wody? Trućizná tá ma tę własność, iáko gdy Táratulá páiąk kogo ukąśi do skakánia go pobudza za usłyszeniem pewney muzyki. 27. Czemu się śmieie gdy kogo łechcą? Gdy łechcą ná tych mieyscách gdzie ćieńsza iest skorá tedy duchy wybiegáią zá wyćienczeniem skory przez łáchtánie, á wybiegáiący żyłek się tykáią
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 273
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692