się starają aby zawsze na oczach Pańskich byli a jeżeliby się kiedy od boku jego oddalić trafiło; aby o skinieniu woli jego wiedząc/ i jakoby go widząc/ według tej się miary rządzili. Ponieważ im kto jest bliższy Pańskiej obecności/ Pańskiej twarzy/ oka Pańskiego: tym daleko łacniej pojmuje wolą jego/ pojętniej rozumie ukazy/ głębiej dochodzi zamysłów. Stąd i Apostoł mówi. Col: 1. Non cessamus pro vobis orantes, et postulantes, vt impleamini agnitione voluntatis ipsius. 5. I Stąd ci chcąc nam to staranie nasze ułacnić Bóg nasz/ krom owej swej obecności/ przez którą wszelkiemu stworzeniu ogólnie udzieliwszy mu swego bytu/ obecnym jest
się stáraią áby zawsze ná oczách Pańskich byli á ieżeliby się kiedy od boku iego oddalić trafiło; aby o skinieniu woli iego wiedząc/ y iákoby go widząc/ według tey się miáry rządźili. Poniewász im kto iest bliższy Pańskiey obecnośći/ Pańskiey twarzy/ oká Pańskiego: tym dáleko łácniey poymuie wolą iego/ poiętniey rozumie ukazy/ głębiey dochodźi zamysłow. Ztąd y Apostoł mowi. Col: 1. Non cessamus pro vobis orantes, et postulantes, vt impleamini agnitione voluntatis ipsius. 5. I Ztąd ći chcąc nam to stáranie násze ułácnić Bog nász/ krom owey swey obecnośći/ przez ktorą wszelkiemu stworzeniu ogulnie udźieliwszy mu swego bytu/ obecnym iest
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 386
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
moskiewskiej, 30 III 1694
Po odprawieniu z Moskwy imp. Dowmonta rezydenta j.k.m., który w tych dniach z Mohylowa ad propria wyjechał, car im. Piotr młodszy w kilkadziesiąt koni jowialistów swoich w tropy za nim incognito do Smoleńska przybywszy u metropolity w monasterze stanął, wprzód jednak w drodze wydawszy swoje ukazy, aby go szlachta potykała. Ale dla zaszłych od szlachty tamecznej suplik na wojewodę smoleńskiego Hołowina o ekstorsyje, więzienia i bicia tenże car im. Piotr uchyliwszy na stronę obviam (a po moskiewsku streczę), nic nie respektując na szwagierstwo swoje z pomienionym wojewodą zaszłe, przyszedłszy z nim do przykazu kazał go knutami bić
moskiewskiej, 30 III 1694
Po odprawieniu z Moskwy jmp. Dowmonta rezydenta j.k.m., który w tych dniach z Mohylowa ad propria wyjechał, car jm. Piotr młodszy w kilkadziesiąt koni iowialistów swoich w tropy za nim incognito do Smoleńska przybywszy u metropolity w monasterze stanął, wprzód jednak w drodze wydawszy swoje ukazy, aby go szlachta potykała. Ale dla zaszłych od szlachty tamecznej suplik na wojewodę smoleńskiego Hołowina o ekstorsyje, więzienia i bicia tenże car jm. Piotr uchyliwszy na stronę obviam (a po moskiewsku streczę), nic nie respektując na szwagierstwo swoje z pomienionym wojewodą zaszłe, przyszedłszy z nim do przykazu kazał go knutami bić
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 360
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Anglików kilkanaście. Duńskoruńskiego i tych ludzi co uszli noc urodziła, bo gdy by było więcej dnia stawało wszyscy by byli polegli.
Zołotarenko z swojemi kozakami o trzy mile tylko był podczas okazji podjazd jego był i patrzał na bitwę tak udawano. I widział przegraną Dąńskoruńskiego zaraz tedy wycian chyżego nazad zołotarenko któremu potym od Moskwy posłano Ukazy a ponaszemu ordynansy że by zaraz poszedł łączyć się z Chmielnicieńskiem, poszedł magnis itineribus niewiem czy tam co pomógł czy nic. Bo tez prawie o tym czasie jakos Szeremeta znieśli Panowie nasi Hetmani gloriosissime tak że nec Nontius Cladis bo jedni na placu padli drugich Tatarowie którzy byli apartibus nostris wybrali i samego Szeremeta wzięli
Anglikow kilkanascie. Dunskorunskiego y tych ludzi co uszli noc urodziła, bo gdy by było więcey dnia stawało wszyscy by byli polegli.
Zołotarenko z swoiemi kozakami o trzy mile tylko był podczas okazyiey podiazd iego był y patrzał na bitwę tak udawano. I widział przegraną Dąnskorunskiego zaraz tedy wyciąn chyzego nazad zołotarenko ktoremu potym od Moskwy posłano Ukazy a ponaszemu ordynansy że by zaraz poszedł łączyc się z Chmielnicienskiem, poszedł magnis itineribus niewiem czy tam co pomogł czy nic. Bo tez prawie o tym czasie iakos Szeremeta zniesli Panowie nasi Hetmani gloriosissime tak że nec Nontius Cladis bo iedni na placu padli drugich Tatarowie ktorzy byli apartibus nostris wybrali y samego Szeremeta wzięli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 108v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688