trzeba, nie tylko miasta, brukowane, na nowe coraz, a coraz pożyteczniejsze ludzkiemu narodowi inwencyje i imprezy, wsparte zawsze powagą i pomocą publiczną, na rząd i porządki przedziwne, na nocne bezpieczeństwo światłami po ulicach i rondami opatrzone. Zmiarkować dobrą wiarę we wszystkich publicznych transakcjach, harmoniją obywatelów, gdzie o ojczyznę idzie, ukontentowanie i wolność prawdziwą wszystkich rzplitej mieszkańców, senatu i starszyzny powagę, ustawiczną wszystkich interesów decyzyją, kraje w górę zawsze i w reputacyją u sąsiad i dalekich idące potencji.
To wszystko, cośmy tu wyrazili krótko, z jakiego, proszę, pochodzi zrzódła, co jest jedyną wszystkiego dobrego przyczyną, co to wszystko sprawuje?
trzeba, nie tylko miasta, brukowane, na nowe coraz, a coraz pożyteczniejsze ludzkiemu narodowi inwencyje i imprezy, wsparte zawsze powagą i pomocą publiczną, na rząd i porządki przedziwne, na nocne bezpieczeństwo światłami po ulicach i rondami opatrzone. Zmiarkować dobrą wiarę we wszystkich publicznych transakcyjach, harmoniją obywatelów, gdzie o ojczyznę idzie, ukontentowanie i wolność prawdziwą wszystkich rzplitej mieszkańców, senatu i starszyzny powagę, ustawiczną wszystkich interessów decyzyją, kraje w górę zawsze i w reputacyją u sąsiad i dalekich idące potencyi.
To wszystko, cośmy tu wyrazili krótko, z jakiego, proszę, pochodzi zrzódła, co jest jedyną wszystkiego dobrego przyczyną, co to wszystko sprawuje?
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 245
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
puścić imieniem Jego Mości, od którego Starostwa klucz, abi Majętność o trzech a najwięcej o czterech Tysięcy dorocznej intraty, komu wedle potrzeby i pożytku Rzeczyp: uznamy tego być rzecz należącą i przyzwoitą. Także rozdać na Jurgielty w gotowiźnie piętnaście Tysięcy, a najwięcej dwadzieścia Tysięcy. Więc i ustąpienie Starostwa Pereasławskiego, na podział i ukontentowanie zsług Wojskowych deklarować, i scriptami naszemi osobnemi to wszytko asekurować. Vigore Plenipotencji od Jego Mości danej, z dokładem i wiadomością Ich Mściów PP. Komis: Rzeczyposp: wiernie, i z uwagą, nic więcej nad to co się wyżej położyło, z domysłu naszego nie postępując, wolą Jego Mości, wykonać wiarę,
puśćić imieniem Iego Mośći, od ktorego Stárostwá klucz, ábi Máiętność o trzech á naywięcey o czterech Tyśięcy doroczney intraty, komu wedle potrzeby y pożytku Rzeczyp: vznamy tego bydź rzecz należącą y przyzwoitą. Tákże rozdáć ná Iurgielty w gotowiźńie piętnaście Tyśięcy, á naywiecey dwádźieśćia Tyśięcy. Więc y vstąpienie Stárostwá Pereásłáwskie^o^, ná podźiał y vkontentowánie zsług Woyskowych declárowáć, y scriptámi nászemi osobnemi to wszytko assecurowáć. Vigore Plenipotentiey od Ie^o^ Mośći dáney, z dokłádem y wiádomośćią Ich Mśćiow PP. Commiss: Rzeczyposp: wiernie, y z vwagą, nic więcey nád to co się wyżey położyło, z domysłu nászego nie postępuiąc, wolą Iego Mości, wykonać wiárę,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 80
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
na serce swoje dochował tyrana. Bo ta dosyć uczyniła z siebie, że ci go w tak pięknej proporcji i sposobności bez przysady i defektu na świat wyprowadziła, sposobom dobrej edukacji i nadziei poddała tudzież na wolą i dyspozycyją rodzicielską powierzyła. Do ciebie zatem samego należało za łaską i błogosławieństwem Wszechmocnego wyrobić sobie z niego pociechę i ukontentowanie. Łzami by tu pisać potrzeba zepsowaną tymi czasy młodzieży naturę i z niej wykorzenione penitus do dobrego ułożenie. Wejzryjmy owo na wiek dziecinny, aż w nim fizjognomija z figury i znaków swoich przechodzi lat kilkadziesiąt. Znać w minie, jakby go wyrżnął, wystarzałe pana ojca opojstwo, w oku stryjowski świder i matactwo, w
na serce swoje dochował tyrana. Bo ta dosyć uczyniła z siebie, że ci go w tak pięknej proporcyi i sposobności bez przysady i defektu na świat wyprowadziła, sposobom dobrej edukacyi i nadziei poddała tudzież na wolą i dyspozycyją rodzicielską powierzyła. Do ciebie zatem samego należało za łaską i błogosławieństwem Wszechmocnego wyrobić sobie z niego pociechę i ukontentowanie. Łzami by tu pisać potrzeba zepsowaną tymi czasy młodzieży naturę i z niej wykorzenione penitus do dobrego ułożenie. Wejzryjmy owo na wiek dziecinny, aż w nim fizjognomija z figury i znaków swoich przechodzi lat kilkadziesiąt. Znać w minie, jakby go wyrżnął, wystarzałe pana ojca opojstwo, w oku stryjowski świder i matactwo, w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 214
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wojsk swoich ciele. Nie bywało żołdowych borgów, defektów wysłużonej należytości, nuży i ruiny aż do ostatniego żołnierzów fałatka, bo jako hetmani wszelakich ordynansów swoich i dyspozycji wielkie u żołnierza mieli bezpieczeństwo i skutek, zażywając go do woli i sławy narodu odważnie i skromnie, tak żołnierz wzajemnie w doskonałej wodzów swoich stymie wszelkie miewał ukontentowanie i satysfakcyją należytości, a tak hetmani bez wojska, wojsko bez hetmanów nie bywało niesfornie, bo ci ciało jego na sobie, owo duszę ich w sobie miewali competenter, czym Rzeczpospolita żyjąc silno i swobodnie ani się niszcząc na bezrządne i prywatne wojskowych zdzierstwa i opresyje, posiłek z siebie dawała punktualny. I było słusznie komu
wojsk swoich ciele. Nie bywało żołdowych borgów, defektów wysłużonej należytości, nuży i ruiny aż do ostatniego żołnierzów fałatka, bo jako hetmani wszelakich ordynansów swoich i dyspozycyi wielkie u żołnierza mieli bezpieczeństwo i skutek, zażywając go do woli i sławy narodu odważnie i skromnie, tak żołnierz wzajemnie w doskonałej wodzów swoich stymie wszelkie miewał ukontentowanie i satysfakcyją należytości, a tak hetmani bez wojska, wojsko bez hetmanów nie bywało niesfornie, bo ci ciało jego na sobie, owo duszę ich w sobie miewali competenter, czym Rzeczpospolita żyjąc silno i swobodnie ani się niszcząc na bezrządne i prywatne wojskowych zdzierstwa i opresyje, posiłek z siebie dawała punktualny. I było słusznie komu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 285
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
podstolemu brzeskiemu, do którego miałem pretensje, że, faworyzując Żydom brzeskim, którzy ojcu memu byli winni 120 000 zł, na wiele ojca mego i moich rekwizycji nie chciał do tego się przyłożyć, aby przynajmniej prowizją ojcu memu oddawali. Nawet oczywiście w tym ich ochraniał. Wymówiłem zatem dosyć żwawo te moje nie ukontentowanie, tandem na wiele obligacji uczyniłem nadzieją supersedowania mego od tej przeszkody, a miałem intencją dopomagać Wereszczace, chorążemu brzeskiemu.
Gdyśmy od wojewody z bratem moim pułkownikiem poszli do stancji, zaraz wojewoda przyszedł do nas, którego uczęstowawszy, gdy odszedł, bawiliśmy się w naszej kompanii. Nazajutrz wojewoda rano, zaprosiwszy
podstolemu brzeskiemu, do którego miałem pretensje, że, faworyzując Żydom brzeskim, którzy ojcu memu byli winni 120 000 zł, na wiele ojca mego i moich rekwizycji nie chciał do tego się przyłożyć, aby przynajmniej prowizją ojcu memu oddawali. Nawet oczywiście w tym ich ochraniał. Wymówiłem zatem dosyć żwawo te moje nie ukontentowanie, tandem na wiele obligacji uczyniłem nadzieją supersedowania mego od tej przeszkody, a miałem intencją dopomagać Wereszczace, chorążemu brzeskiemu.
Gdyśmy od wojewody z bratem moim pułkownikiem poszli do stancji, zaraz wojewoda przyszedł do nas, którego uczęstowawszy, gdy odszedł, bawiliśmy się w naszej kompanii. Nazajutrz wojewoda rano, zaprosiwszy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 308
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
injuria Imienia mego, et indiscreto abusu mojej albo uczynności, albo dissimulacji, przez to se non satisfactos querulantur, co mi i Sukcesorom moim conscientiose wracać powinni. A jeżeli które ręczne obligacje, po dziś dzień czasu i mego i swego propter intestina Regni detrimenta , niemiały, mam jeszcze z łaski Bożej, na ich ukontentowanie, bez skurczenia albo zawikłania Sukcesorów moich, co destinować. Co sane inter primarias solicitudines ta ostatnia wola moja wyrazi. Proszę tedy ukochanej małżonki mojej, aby tąż usilną pobożnością, która mi do tego principale motivum była, tę zaczętą od nas oboyga Fundacją gruntowała. Acz Jej o to niewiele prosić trzeba, do czego
injuria Imienia mego, et indiscreto abusu moiey albo uczynności, albo dissimulacyi, przez to se non satisfactos querulantur, co mi y Successorom moim conscientiose wracać powinni. A ieżeli które ręczne obligacye, po dziś dzień czasu y mego y swego propter intestina Regni detrimenta , niemiały, mam ieszcze z łaski Bożey, na ich ukontentowanie, bez skurczenia albo zawikłania Successorów moich, co destinować. Co sane inter primarias solicitudines ta ostatnia wola moia wyrazi. Proszę tedy ukochaney małżonki moiey, aby tąż usilną pobożnością, która mi do tego principale motivum była, tę zaczętą od nas oboyga Fundacyą gruntowała. Acz Jey o to niewiele prosić trzeba, do czego
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 416
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
dawno poządaną wiadomość/ ze już z łaski Bożej Pokoj stanął/ i wszytkie Intentie Cesarza I. M. już są w Węgrzech do pożądanego przyprowadzone końca. Dnia dzisiejszego przybył tu znowu I. M. Pan Graf Budiani/ już z podpisanemi z obojej strony Traktatami Pokoju; Co niewymowną we wszytkich sprawuje/ Radość i ukontentowanie. Publikowania umówionych Punktów wyglądamy co godzinnie zochotą/ które odebrawszy/ nie zaniechamy ich Komunikować pierwszą/ po tej pocztą/ komu będą należały. Przydają i to/ ze się to zapewne nie będzie barzo podobało Książęciu I. M. Aniouwilskiemu/ ponieważ tam o tym nic niewątpią/ że tym sposobem/ cale niemożna
dawno poządáną wiádomość/ ze jusz z łáski Bożey Pokoy stánął/ y wszytkie Intentie Cesárza I. M. jusz są w Węgrzech do pożądánego przyprowádzone końcá. Dńia dziśieyszego przybył tu znowu I. M. Pan Graf Budiáńi/ iusz z podpisánemi z oboiey strony Traktátámi Pokoiu; Co niewymowną we wszytkich spráwuié/ Rádość y ukontentowánie. Publikowáńia umowionych Punktow wyglądamy co godzinńie zochotą/ ktore odebrawszy/ nie záńiechamy ich Communikowáć pierwszą/ po tey poćztą/ komu będą nalezáły. Przydáią y to/ ze śię to zápewne nie będźie bárzo podobáło Xiązęćiu I. M. Aniouwilskiemu/ poniewaz tám o tym nic niewątpią/ że tym sposobem/ cále niemożna
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 2
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Fortuna znowu ze mną, zaczyna wojować, puszczając głosy, że ze mną źle mięszka mój mąż.
Zrzadka kto w tym wiarę daje, widząc spólne obyczaje; Jeśli zaś kto wierzy temu, trudno wybić z głowy jemu. Niechaj się tym kontentuje, iże o tym dyskuruje. Nie dbam o pożałowanie, gdy mam ukontentowanie. Nie każdy wierzy.
Tu już i na zdrowiu szkodzi, kiedy do tego przychodzi, Że ten, co cera świadczyła, że mu długi wiek znaczyła, Coraz w taką słabość wpadnie, iże ledwo to kto zgadnie, Czy żyć, czy umierać trzeba, jako naznaczyły nieba. Po kilka razy bardzo zapadał na zdrowiu
Fortuna znowu ze mną, zaczyna wojować, puszczając głosy, że ze mną źle mięszka mój mąż.
Zrzadka kto w tym wiarę daje, widząc spólne obyczaje; Jeśli zaś kto wierzy temu, trudno wybić z głowy jemu. Niechaj się tym kontentuje, iże o tym dyskuruje. Nie dbam o pożałowanie, gdy mam ukontentowanie. Nie każdy wierzy.
Tu już i na zdrowiu szkodzi, kiedy do tego przychodzi, Że ten, co cera świadczyła, że mu długi wiek znaczyła, Coraz w taką słabość wpadnie, iże ledwo to kto zgadnie, Czy żyć, czy umierać trzeba, jako naznaczyły nieba. Po kilka razy bardzo zapadał na zdrowiu
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 102
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
różne każdej znajdziesz obligi; żeby/ jeśli się co znajdzie do nieupodobania z jednej strony/ z drugiej się to nadgrodzićby nie miało. W czym tak twoim tropem idę dalej i mówię. Zona/ którą ty pojmujesz; będzie/ albo piękna; albo szpetna: Jeśli będzie piękna/ o jakie masz i możesz mieć ukontentowanie! jakie oczom i myślom pastwisko! Nie człeka ale Anioła prawie w domu mając; i bezpiecznietej/ do której insi wzdychają/ zażywając gładkości; kiedy do tego grzeczna i pięknychobyczajów/ toż dopiero doznasz samą rzeczą/ że
Przy pieknym ciele wdzięczniejsze są cnoty, Kto to ma, taki wiek prawdziwy złoty. Cóż cię tu
rożne káżdey znáydziesz obligi; żeby/ ieśli się co znaydźie do nieupodobánia z iedney strony/ z drugiey się to nádgrodzićby nie miáło. W czym ták twoim tropem idę daley y mowię. Zoná/ ktorą ty poymuiesz; będźie/ albo piękna; álbo szpetna: Ieśli będzie piękna/ o iakie masz y możesz mieć ukontentowánie! iákie oczom y myślom pástwisko! Nie człeka ale Aniołá práwie w domu maiąc; y bespiecznietey/ do ktorey insi wzdycháią/ záżywáiąc głádkośći; kiedy do tego grzeczna y pięknychobyczáiow/ toż dopiero doznasz sámą rzeczą/ że
Przy pieknym ćiele wdźięcznieysze są cnoty, Kto to ma, táki wiek prawdźiwy złoty. Coż ćię tu
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 10
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
niech się w niej kochają jak chcą/ niechci jej zajrzą; niech się palą zdrowi; niech zmierzają po oku jak do celu; niech świegocą jak wróble. Dziw/ dziw/ dziw/ niech wzdychają/ niech się gorszą/ i nie wiedzieć co czynią; frąszką to wszytko/ kiedy Zona będzie miała w tobie ukontentowanie/ a pozna też jak Kuropatwa Ćwika po oku/ to to jaki taki pójdzie nos zwiesiwszy; tak że potym nie trzeba jej będzie straży chować; nie trzeba przy niej/ jako pies przy kramiku leżeć ustawicznie/ ani pilnować; bo to i szpetna i nieprzyzwoita. na ZŁOTE JARZMO
Nie radzę Zonę trzymać pod ustawną strażą
niech się w niey kocháią iák chcą/ niechći iey záyrzą; niech się palą zdrowi; niech zmierzáią po oku iák do celu; niech świegocą iák wroble. Dźiw/ dźiw/ dźiw/ niech wzdycháią/ niech się gorszą/ y nie wiedźieć co czynią; frąszką to wszytko/ kiedy Zoná będźie miáłá w tobie ukontentowánie/ á pozna też iák Kuropátwá Cwiká po oku/ to to iáki táki poydźie nos zwieśiwszy; ták że potym nie trzebá iey będźie straży chowáć; nie trzebá przy niey/ iáko pies przy kramiku leżeć ustáwicznie/ áni pilnowáć; bo to y szpetna y nieprzyzwoita. ná ZŁOTE IARZMO
Nie rádzę Zonę trzymać pod ustawną strażą
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 11
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700