bramy, Wiadom krajów, skąd nauk zasięgamy, I komu pismo nie dziwem przewoźne, Tego cenzury nie będą tu groźne, Bo wiem, że takich wierszów wiele czytał, Chyba że z książką nigdy się nie witał. A co Francuzom, Włochom i Hiszpanom, Wolno niech będzie i Polakom panom. Ale ta wierszów wolność umiejętna Chce być wyraźna, gładka i nie mętna, Hojna w koncepty i terminy zwięzłe, W żarty rozsądne i przysłowia niezłe; A wszytko z kunsztem, bo niechaj to stare Będą nowiny, że każdy swą parę Wiersz mieć powinien, kędykolwiek siędzie: Czy w drugim, trzecim, czyli w czwartym rzędzie. Miara zaś
bramy, Wiadom krajów, skąd nauk zasięgamy, I komu pismo nie dziwem przewoźne, Tego cenzury nie będą tu groźne, Bo wiem, że takich wierszów wiele czytał, Chyba że z książką nigdy się nie witał. A co Francuzom, Włochom i Hiszpanom, Wolno niech będzie i Polakom panom. Ale ta wierszów wolność umiejętna Chce być wyraźna, gładka i nie mętna, Hojna w koncepty i terminy zwięzłe, W żarty rozsądne i przysłowia niezłe; A wszytko z kunsztem, bo niechaj to stare Będą nowiny, że kożdy swą parę Wiersz mieć powinien, kędykolwiek siędzie: Czy w drugim, trzecim, czyli w czwartym rzędzie. Miara zaś
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 351
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
to nieszkodzi i szkodzić nigdy Niemoże i owszem większą po ogłoszeniu przyniesie sławę niżeli by była mogła subsequi insilentio . Uważając że niemasz tak złej rzeczy żadnej która by się na dobre przygodzić nie miała. Hectorem quis nosset felix si Troia fuisset . Nie był by tak drogi w podziemnych kamenach zakryty diament gdy by go umiejętna ludzka nie wyglancowała ręka. Nie było by tak powabne i oko ludzkie delektujące złoto gdy by go potencja gorących nie wybrantowała ogniów. Nie była by światu wiadoma Cnota gdy by jej rozmaite nie wyprobowały adversitates. Żadna przez ten postępek Niestała się honorowi laesio, ani szkoda i owszem nagrodzi się to dobrą sławą Rzplty wdzięcznością JoKMŚCi
to nieszkodzi y szkodzić nigdy Niemoze y owszem większą po ogłoszeniu przyniesie sławę nizeli by była mogła subsequi insilentio . Uważając że niemasz tak złey rzeczy zadney ktora by się na dobre przygodzić nie miała. Hectorem quis nosset felix si Troia fuisset . Nie był by tak drogi w podzięmnych kamenach zakryty dyament gdy by go umieietna ludzka nie wyglancowała ręka. Nie było by tak powabne y oko ludzkie delektuiące złoto gdy by go potencyia gorących nie wybrantowała ogniow. Nie była by swiatu wiadoma Cnota gdy by iey rozmaite nie wyprobowały adversitates. Zadna przez ten postępek Niestała się honorowi laesio, ani szkoda y owszęm nagrodzi się to dobrą sławą Rzplty wdzięcznoscią IoKMSCi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 149av
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zlewa, Pocieszne niech się spodziewa W kwadransie godziny Usłyszeć nowiny!
A tak ciągłych po stronach palce wyćwiczone Biegając — posyłały z tej na tamte stronę Wdzięcznodźwiękie mordenty, którem swemi czasy Z dużym palcem tubalne poświadczały basy Tak dalece, iż słodka melodia owa Zdała się wraz i notę wyrażać i słowa Piosneczki, ile że ją umiejętna sama Czasem przy swej robocie śpiewywała Dama. Zaczym słuchając lutniej, gdy tekst uważała. Niepewna jej się pierwsza być odpowiedź zdała — Tak tłumacząc: »Tej według pieśni podczas wiatrów Znać wyprawiłam posła szumiących od Tatrów, Czy z Alpes czy z Kaukazu, o które to góry Śnieżne się i gradowe obijają chmury. Znać
zlewa, Pocieszne niech sie spodziewa W kwadransie godziny Usłyszeć nowiny!
A tak ciągłych po stronach palce wyćwiczone Biegając — posyłały z tej na tamte stronę Wdzięcznodźwiękie mordenty, ktorem swemi czasy Z dużym palcem tubalne poświadczały basy Tak dalece, iż słodka melodya owa Zdała się wraz i notę wyrażać i słowa Piosneczki, ile że ją umiejętna sama Czasem przy swej robocie śpiewywała Dama. Zaczym słuchając lutniej, gdy tekst uważała. Niepewna jej sie pierwsza być odpowiedź zdała — Tak tłumacząc: »Tej według pieśni podczas wiatrow Znać wyprawiłam posła szumiących od Tatrow, Czy z Alpes czy z Kaukazu, o ktore to gory Śnieżne się i gradowe obijają chmury. Znać
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 26
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949