obłów chciwi szczwacze kaszą! Już dróg tysiąc omijam i dołem, i górą, bylem gdzie ujść przez knieje mogła z całą skórą. Zaczym ogień pragnienia zaraził me kości i z lekka w arteriach giną wilgotności. Nie mając źrzódła, biegam na różne rozłoje, lecz żadna nie ugasi woda ognie moje. Tak żołnierz w upragnieniu Marsem spracowany pije trunek, przypadszy w pół z błotem zmieszany. Mniemałam, wykopanym zdrojem upalenie że uśmierzę, alić mam z wód większe pragnienie, właśnie jak gdy Tantalus w morzu garłem łyka, gębą wodę chwytając, która się umyka, i gdy już tylko połknąć jest nadzieja bliska, wiatr połyka, a woda upływa
obłów chciwi szczwacze kaszą! Już dróg tysiąc omijam i dołem, i górą, bylem gdzie ujść przez knieje mogła z całą skórą. Zaczym ogień pragnienia zaraził me kości i z lekka w arteryjach giną wilgotności. Nie mając źrzódła, biegam na różne rozłoje, lecz żadna nie ugasi woda ognie moje. Tak żołnierz w upragnieniu Marsem spracowany pije trunek, przypadszy w pół z błotem zmieszany. Mniemałam, wykopanym zdrojem upalenie że uśmierzę, alić mam z wód większe pragnienie, właśnie jak gdy Tantalus w morzu garłem łyka, gębą wodę chwytając, która się umyka, i gdy już tylko połknąć jest nadzieja bliska, wiatr połyka, a woda upływa
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 163
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
pacierza albo też jałowo; Nie wie, jaki wziął na się oblig przez te słowo: Odpuść mi, Panie, moje grzechy, jako i ja Odpuszczam winowajcom; straszna kondycyją. Inaczej: jakom się ja mścił swej krzywdy, tak ty Mści nade mną; tak idą wzajemne kontrakty. Napiłeś się chłodnego w upragnieniu piwa, Jako ów, co go panu niósł z flaszką do żniwa, Aleć go sam niepewny wypiwszy podczaszy, Bo też pragnął, jak i pan, nie przyniósł nic w flaszy. Cierpieć rzecz chrześcijańska, choć się też i chce pić, A w należyte Bogu rzeczy się nie rzepić. 71. JEZUITA Z
pacierza albo też jałowo; Nie wie, jaki wziął na się oblig przez te słowo: Odpuść mi, Panie, moje grzechy, jako i ja Odpuszczam winowajcom; straszna kondycyją. Inaczej: jakom się ja mścił swej krzywdy, tak ty Mści nade mną; tak idą wzajemne kontrakty. Napiłeś się chłodnego w upragnieniu piwa, Jako ów, co go panu niósł z flaszką do żniwa, Aleć go sam niepewny wypiwszy podczaszy, Bo też pragnął, jak i pan, nie przyniósł nic w flaszy. Cierpieć rzecz chrześcijańska, choć się też i chce pić, A w należyte Bogu rzeczy się nie rzepić. 71. JEZUITA Z
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 557
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
prawicy Swojej postawi; kozły zasię po lewicy. I rzecze Król tym, którzy będą postawieni Po prawej ręce Jego, tak: Błogosławieni Ojca mojego podcie, otrzymajcie one Kraje wam od początku świata sporządzone: Bom łaknął, a daliście mi jeść w mym łaknieniu, Pragnąłem, a daliście mi pić w upragnieniu: Gościem przyjęliście mnie do domu waszego, A przyodzialiście mnie swą szatą nagiego: Nawiedziliście, gdym był chorobą złożony, Przyśliście do mnie gdym był w więzienie wsadzony. A dla czegoż Zbawiciel Pan takich używa Słów? dla tego, że która wyświadczona bywa Od nas potrzebującym łaska, przypisuje To
práwicy Swoiey postáwi; kozły záśię po lewicy. Y rzecze Krol tym, ktorzy będą postáwieni Po práwey ręce Iego, ták: Błogosłáwieni Oyca moiego podćie, otrzymayćie one Kráie wąm od początku świátá sporządzone: Bom łáknął, á dáliśćie mi ieść w mym łáknieniu, Prágnąłem, á dáliśćie mi pić w vprágnieniu: Gośćiem przyięliśćie mie do domu wászego, A przyodźialiśćie mie swą szátą nágiego: Náwiedźiliśćie, gdym był chorobą złożony, Przyśliśćie do mnie gdym był w więźienie wsâdzony. A dla czegoż Zbáwićiel Pan tákich vżywa Słow? dla tego, że ktora wyświadczona bywa Od nas potrzebuiącym łáská, przypisuie To
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 62
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ale obaczywszy potem, że perły a nie pszenica, nadzieją omylone serce struchlało, usta smak straciły, a prawie zwątpiwszy już o żywocie, z miejsca ledwom się ruszyć mógł. Radość jednak znalezienia i zaś żałość zobaczenia pereł, a nie pszenice, z myśli nie schodziły.
„W szczerem piaszczystem polu, w srogiem upragnieniu, Co za smak człowiekowi w perłach i w kamieniu? I tego, który głodem ustawa zmorzony, Nie ratuje trzos złotem szczerem napełniony.”
Inszy Arabin w szczerem bezwodnem polu, gdy mu wody nie stało, w szczerem pragnieniu będąc, mówił: — „Kiedybym to u Boga uprosić mógł, abym
ale obaczywszy potém, że perły a nie pszenica, nadzieją omylone serce struchlało, usta smak straciły, a prawie zwątpiwszy już o żywocie, z miejsca ledwom się ruszyć mógł. Radość jednak znalezienia i zaś żałość zobaczenia pereł, a nie pszenice, z myśli nie schodziły.
„W szczerém piaszczystém polu, w srogiém upragnieniu, Co za smak człowiekowi w perłach i w kamieniu? I tego, który głodem ustawa zmorzony, Nie ratuje trzos złotem szczerém napełniony.”
Inszy Arabin w szczerém bezwodném polu, gdy mu wody nie stało, w szczerém pragnieniu będąc, mówił: — „Kiedybym to u Boga uprosić mógł, abym
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 137
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879