którem przez ten czas czynił, obrażać do mnie raczył, lecz jako mnie (jeśli słuszną do tej obrazy przyczynę daję), tak i WKMci (iż się tym, co na mnie sumnienie moje wyciska, obrażać do mnie raczysz) przed Panem Bogiem liczbę z tego dać przydzie, który, iż widzi serce moje i uprzejmą ku WKMci życzliwość, nie obawiam się, abym przy tym rachunku co na liczbie miał zostać, niczego inszego nie szukając, jedno, żebym powołaniu swemu dosyć uczynił, także i przysiędze swej, która tak mię wiąże, ut fideliter consulam et quidquid scivero j intellexero aut sensero Regiae Maiestati, Regno et Reipublicae nocibile
którem przez ten czas czynił, obrażać do mnie raczył, lecz jako mnie (jeśli słuszną do tej obrazy przyczynę daję), tak i WKMci (iż się tym, co na mnie sumnienie moje wyciska, obrażać do mnie raczysz) przed Panem Bogiem liczbę z tego dać przydzie, który, iż widzi serce moje i uprzejmą ku WKMci życzliwość, nie obawiam się, abym przy tym rachunku co na liczbie miał zostać, niczego inszego nie szukając, jedno, żebym powołaniu swemu dosyć uczynił, także i przysiędze swej, która tak mię wiąże, ut fideliter consulam et quidquid scivero j intellexero aut sensero Regiae Maiestati, Regno et Reipublicae nocibile
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 283
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
teraz i pióro i rękę kieruje. Tej (jeśli co w ład muza nieuczona pieje) Tej samej przypisuję i mam tę nadzieję, Że chociaż me powieki śmierć zawrze łakoma, Jej uroda na wszytek świat będzie wiadoma. A ty, moja Hanusiu, dziewczę ulubione, Której samej me serce wiecznie zniewolone, Widząc chęć mą uprzejmą i szczyre kochanie, Któregoć jest dowodem to moje pisanie I wszytkie oddawane dotychczas usługi, Krew tę i zdrowie tobie zapisane w długi Przyjmi wdzięcznie w zakładzie a w tej odległości, Nie ustawaj w zawziętej ku mnie życzliwości, I w łasce przyrzeczonej czekając tęskliwa, Kiedy mię stawi tobie godzina szczęśliwa. Natenczas ja do ciebie mile
teraz i pioro i rękę kieruje. Tej (jeśli co w ład muza nieuczona pieje) Tej samej przypisuję i mam tę nadzieję, Że chociaż me powieki śmierć zawrze łakoma, Jej uroda na wszytek świat będzie wiadoma. A ty, moja Hanusiu, dziewczę ulubione, Ktorej samej me serce wiecznie zniewolone, Widząc chęć mą uprzejmą i szczyre kochanie, Ktoregoć jest dowodem to moje pisanie I wszytkie oddawane dotychczas usługi, Krew tę i zdrowie tobie zapisane w długi Przyjmi wdzięcznie w zakładzie a w tej odległości, Nie ustawaj w zawziętej ku mnie życzliwości, I w łasce przyrzeczonej czekając teskliwa, Kiedy mię stawi tobie godzina szczęśliwa. Natenczas ja do ciebie mile
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 238
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, pojutrze trzeciemu. Gdzież słowo, gdzież ofiary, kędy ręka dana, Gdzie boska na świadectwo powaga wezwana? Ostateczny niestatku, białej płci wrodzony, Bo nie tuszę, abym żył Bogu tak mierziony, Żebym z pod tak ciężkiego jarzma mojej głowy Nie podniosł i te wiecznie miał dźwigać okowy. Zwyciężyła uprzejmą miłość hardość twoja; Ustępuje przed pychą uniżoność moja. Wszakże obronną ręką, bo choć powiedają, Że żółci żadnej w sobie gołębie nie mają, Jednakże klują i te swoje przeciwniki I mucha przyciśniona ma też swoje krzyki. Częstom ja te połykał przykre speciały, Mając za to, że ustać kiedyżkolwiek miały. Często
, pojutrze trzeciemu. Gdzież słowo, gdzież ofiary, kędy ręka dana, Gdzie boska na świadectwo powaga wezwana? Ostateczny niestatku, białej płci wrodzony, Bo nie tuszę, abym żył Bogu tak mierziony, Żebym z pod tak ciężkiego jarzma mojej głowy Nie podniosł i te wiecznie miał dźwigać okowy. Zwyciężyła uprzejmą miłość hardość twoja; Ustępuje przed pychą uniżoność moja. Wszakże obronną ręką, bo choć powiedają, Że żołci żadnej w sobie gołębie nie mają, Jednakże klują i te swoje przeciwniki I mucha przyciśniona ma też swoje krzyki. Częstom ja te połykał przykre speciały, Mając za to, że ustać kiedyżkolwiek miały. Często
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 275
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
z wielkich Kunic/ Obraz Szlachcica Polskiego oddaje i ofiaruje.
DIogenes Sinopeńczyk, wielkiej nauki, i przedziwnej mądrości człowiek, Wielmożny Panie Wołyński Panie mnie Miłościwy, gdy pilnie dla zdrowia Ojczyzny swej Ateńczyków pracujących, i rozmaicie onej zasługujących się, obaczył, niechciał też w tej mierze ostatnim być i żadnym, ale chęć swą uprzejmą przeciw nim oświadczając, kadź tę, która mieszkaniem jego była, i tam, i sam tak długo przed wszytkimi obracał, ażby wdzięczność swą wiadomą uczynił. Tak ja, mając wiele przed sobą, którzy już dawno uprzejme chęci swe, przeciw W. M. osławili: drudzy oddają: drudzy oddać gotują się;
z wielkich Kunic/ Obraz Szláchćicá Polskiego oddáie y ofiáruie.
DIogenes Sinopeńczyk, wielkiey náuki, y przedźiwney mądrośći człowiek, Wielmożny Pánie Wołyński Pánie mnie Miłośćiwy, gdy pilnie dla zdrowia Oyczyzny swey Atheńczykow prácuiących, y rozmáićie oney zásługuiących się, obaczył, niechćiał też w tey mierze ostátnim bydź y zádnym, ále chęć swą vprzeymą przećiw nim oświadczáiąc, kadź tę, ktora mieszkániem iego byłá, y tám, y sám ták długo przed wszytkimi obrácał, áżby wdźięczność swą wiádomą vczynił. Ták ia, máiąc wiele przed sobą, ktorzy iuż dawno vprzeyme chęći swe, przećiw W. M. osławili: drudzy oddáią: drudzy oddáć gotuią się;
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: 3
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
arbitris agit gratias) wdzięczny animusz mój oświadczyć tego niemiał. Długom myślił, i u siebie pilnie uważał, Zacność W. M. Miłościwy Panie, ten afekt ku Ojczyźnie przed sobą mając, (który i namniejszy, wszelakim sposobem onej się, z serca sobie życząc, przysłużyć, mieć musi) jak obym uprzejmą chęć swą W. M. Miłościwy Panie objawił; i nie na wodzie, Imię zacne, ale coby, jeśli nie ozdobą, przynamniej nie ohydą, być mogło, wycisnął. Jako tedy rzemieślnik z umarłego, abo na pamięć obraz rysując, doskonale wystawić go nie może: tak ja na dzielne sprawy, i
arbitris agit gratias) wdźięczny ánimusz moy oświádczyć tego niemiał. Długom myślił, y v śiebie pilnie vważał, Zacność W. M. Miłośćiwy Pánie, ten áffekt ku Oyczyznie przed sobą máiąc, (ktory y namnieyszy, wszelákim sposobem oney się, z sercá sobie życząc, przysłużyć, mieć muśi) iák obym vprzeymą chęć swą W. M. Miłośćiwy Pánie obiáwił; y nie ná wodźie, Imię zacne, ále coby, ieśli nie ozdobą, przynamniey nie ohydą, bydź mogło, wyćisnął. Iáko tedy rzemieślnik z vmárłego, ábo ná pámięć obraz rysuiąc, doskonále wystáwić go nie może: ták ia ná dźielne spráwy, y
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: 4
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
: nie był tak cnotliwy/ aby go przestrzegł: taką mu dał radę. Jeśli miał od ciebie dobrodziejstwa wielkie: tedy go za to/ iż cię nie przestrzegł/ skarz na gardle: a jeśli nie miał: tedy go wypądź z swej krainy/ jako tego który nie śmie nacierać do cnoty. Dobrodziejstwa możnych jednają uprzejmą miłość u ludzi. Zaś przenoszenie okiem/ to sprawuje: że ludzie jakoby przez szpary patrzą/ choć o czym nietrefnym wiedzą. Krótkich Powieści
KLEOMENES, gdy do niego przyjechali Posłowie Samiów/ i długą rzecz uczynili/ perswadując mu/ aby wojnę podniósł przeciw Polikratowi: taki im dał respons: Coście na początku Oracij swej
: nie był ták cnotliwy/ áby go przestrzegł: táką mu dał rádę. Ieśli miał od ćiebie dobrodźieystwá wielkie: tedy go zá to/ iż ćię nie przestrzegł/ skarz ná gárdle: á ieśli nie miał: tedy go wypądź z swey kráiny/ iáko tego ktory nie śmie náćieráć do cnoty. Dobrodźieystwá możnych iednáią vprzeymą miłość v ludźi. Záś przenoszenie okiem/ to spráwuie: że ludźie iákoby przez spáry pátrzą/ choć o cżym nietrefnym wiedzą. Krotkich Powieśći
KLEOMENES, gdy do niego przyiecháli Posłowie Sámiow/ y długą rzecż vczynili/ perswáduiąc mu/ áby woynę podniosł przećiw Polikrátowi: táki im dał respons: Cośćie ná pocżątku Oráciy swey
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 138
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ch też w tym sposobie/ Wyświadczył i zwykłe chęci swe przeciwko tobie: Na znak i na pamiątkę doskonałą tego/ Zeć tad służę: i życzę wszytkiego dobrego.
Jednak co jest nie grzeczy/ jako nie ćwiczonemu Przepuść: gdyżci należy to jako bacznemu Uczynić: nie tak mając wzgląd na dar ubogi/ Jako na uprzejmą chęć życzliwego sługi.
Godzieneś wielkiej dzięki ode mnie cny Panie Za chęci twe/ i ono łaskawe staranie. Któreś też o mnie czynił: czymeś mię tak sobie Zniewolił: iż też i ja muszę służyć tobie.
Tak ty sobie ludzkością swą ludzi hołdujesz Zawżdy: bo ją każdemu/ znacznie okazujesz. Nie brakujesz
ch też w tym sposobie/ Wyświadczył y zwykłe chęći swe przećiwko tobie: Ná znák y ná pámiątkę doskonáłą tego/ Zeć tad służę: y życzę wszytkiego dobrego.
Iednák co iest nie grzeczy/ iáko nie ćwiczonemu Przepuść: gdyżći należy to iáko bácznemu Vczynić: nie ták máiąc wzgląd ná dar vbogi/ Iáko ná vprzeymą chęć życzliwego sługi.
Godźieneś wielkiey dźięki ode mnie cny Pánie Zá chęći twe/ y ono łáskáwe stáránie. Ktoreś też o mnie czynił: czymeś mię ták sobie Zniewolił: iż też y ia muszę służyć tobie.
Ták ty sobie ludzkośćią swą ludźi hołduiesz Záwżdy: bo ią káżdemu/ znácznie okázuiesz. Nie brakuiesz
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: A4v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. Konklusia z nowem ad Architecturam przychęceniem.
ZAkońcyłem naukę budowniczą/ w której mało słów potrzeba i dyskursu/ ale raczej abrysu i wizerunku oko bowiem więcej jednym pojrzeniem poda do uwagi niźli długa mowa a tak obiecane delineatie, wszytkiego co się tu powiedziało/ nagrodzą krótkość pisma tego. Zawiram małą pracę voto & apprecatione, i uprzejmą ku ojczyźnie życzliwości aby za przywróceniem pożądanego pokoju te pacis artes powróciły do nas. I cokolwiek wojna (która wszytko psuje i niszczy) zrujnowała i zepsowała to wszytko luby i bezpieczny pokoj naprawił. Ajako ex ruinis, lepsze czasem niż były wstawają budynki/ tak post tot vastationes zakwitnęła Polska maioribus Architecturae ornamentis, niż
. Conclusia z nowem ad Architecturam przychęceniem.
ZAkońcyłem náukę budowniczą/ w ktorey máło słow potrzebá y dyscursu/ ále ráczey ábrysu y wizerunku oko bowiem więcey iednym poyrzeniem poda do vwági nizli długa mowá á ták obiecáne delineatie, wszytkiego co sie tu powiedźiáło/ nágrodzą krotkość pismá tego. Záwiram máłą pracę voto & apprecatione, y vprzeymą ku oyczyznie życzliwośći áby zá przywroceniem pożądánego pokoiu te pacis artes powroćiły do nas. I cokolwiek woyná (ktora wszytko psuie y niszczy) zruinowáłá y zepsowáłá to wszytko luby y bespieczny pokoy nápráwił. Aiáko ex ruinis, lepsze czásem niż były wstawáią budynki/ tak post tot vastationes zákwitnęłá Polská maioribus Architecturae ornamentis, niż
Skrót tekstu: NaukaBud
Strona: D4v
Tytuł:
Krótka nauka budownicza
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Wdowa i Dziedzice Andrzeja Piotrowczyka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
urodzona, Świątobliwie wychowaną Damę. Bierz ją z Najjaśniejszych rąk, abyś miał codziennie znaki i świadectwo łaski Pańskiej przed Oczyma, a swoich dożywotnich obligacyj. Nie wątpi nic Królowa Jejmość Pani Moja, że wypuszczona velut Matris é Gremio z Opieki swojej, należyty od W. M. M. Pana honor i poszanowanie, uprzejmą Miłość, nieodmienny mieć będzie afekt, że chwalebną z Nieba takowej unii aprekacją rzeczą, i istotnym wypełnisz przykładem, vir et Mulier sibi consentientes probata suns coram Domino. Tegoż. Oddawanie Jej Mości Jadwigi Jabłonowskiej Wojewodzanki Ruskiej JegoMości Panu Janowi Krasińskiemu Referendarzowi na ten czas Koronnemu a potym Wojewodzie Płockiemu. Die 3. Matrii 1680
urodzona, Swiątobliwie wychowaną Dámę. Bierz ią z Nayiaśnieyszych rąk, abyś miał codźiennie znaki y świádectwo łáski Páńskiey przed Oczymá, á swoich dożywotnich obligácyi. Nie wątpi nic Krolowá Ieymość Páni Moiá, że wypuszczoná velut Matris é Gremio z Opieki swoiey, należyty od W. M. M. Paná honor y poszánowanie, uprzeymą Miłość, nieodmienny mieć będźie áffekt, że chwalebną z Nieba takowey unii apprekacyą rzeczą, y istotnym wypełnisz przykładem, vir et Mulier sibi consentientes probata suns coram Domino. TEGOSZ. Oddawanie Iey Mośći Iadwigi Iabłonowskiey Woiewodzanki Ruskiey IegoMośći Panu Iánowi Krasinskiemu Referendarzowi na ten czas Koronnemu á potym Woiewodźie Płockiemu. Die 3. Matrii 1680
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 23
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
z rąk, Najjaśniejszej a oraz tak wielką łaskę Pańską dalekim opowiadaj Wnukom. Odbieraj mówię oddanego Przyjaciela, po przysięgłym do społecznego życia przymierzem w obojej fortunie niewydzielnego Towarzysza, którego z rąk, ale nie z afektu zawsze pamiętnego wypuszczając Królowa Jejmość P. M. M. bynajmniej niewątpi, że należyte od WMMPana poszanowanie, uprzejmą miłość i nieodmienny zawsze mieć będzie afekt. TEGÓZ Dziękowanie za Jejmość Pannę Joannę Brzostowską, Referendarzownę W.Ks. Litewskiego a potym Wojewodzankę Trocką od Imci Pana Jana Radziejowskiego Starosty Bolesławskiego a potym Kasztelańa Wieluńskiego pod czas Sejmu w Warszawie die 4. Maji 1681.
I więc mnie, którego przy szczęśliwie panującej Purpurze wstydliwa z nieudolności
z rąk, Nayiasnieyszey á oraz ták wielką łáskę Pańską dálekim opowiadáy Wnukom. Odbieray mowię oddanego Przyiaciela, po przysięgłym do społecznego życia przymierzem w oboiey fortunie niewydzielnego Towarzysza, ktorego z rąk, ále nie z áffektu záwsze pámiętnego wypuszczaiąc Krolowá Ieymość P. M. M. bynaymniey niewątpi, że należyte od WMMPana poszánowanie, uprzeymą miłość y nieodmienny záwsze mieć będzie áffekt. TEGOZ Dziękowanie za Ieymość Pannę Ioannę Brzostowską, Referendarzownę W.X. Litewskiego á potym Woiewodzankę Trocką od Imci Pana Iana Radzieiowskiego Starosty Bolesławskiego á potym Kasztelańa Wieluńskiego pod czas Seymu w Warszawie die 4. Maii 1681.
I więc mnie, ktorego przy szczęśliwie panuiącey Purpurze wstydliwa z nieudolności
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 30
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745