/ że nie tylko inszym rzeczom słodkości dodaje które jakąkolwiek słodkość swoje mają/ ale też i rzeczom gorzkim przykrość wrodzoną odejmuje/ wdzięczny smak w uściech ludzkich zostawiując. Tymże ludzie tam tych Krajów w przyjaźni żyjący/ na spolnych ucztach czestować się zwykli. Jednak iż się u nas nie znajduje: zwyczajem Przodków naszych życzliwości i uprzejmości inszemi sposobami jednane bywają: Zaczym Jego M. P. chęci i życzliwości swoje/ teraz poczuwając się w powinności swojej /tej gotowości posług oświadczenia imo się puścić nie chciał/ takimi słodkościami jakie pod ten czas być mogły/ znak życzliwości swojej Wm. M. P. oświadczając o to przez mię uniżenie prosi/ aby
/ że nie tylko inszym rzecżom słodkośći dodáie ktore iakąkolwiek słodkość swoie máią/ ále też y rzecżom gorzkim przykrość wrodzoną odeymuie/ wdzięcżny smák w vśćiech ludzkich zostáwiuiąc. Tymże ludźie tám tych Kráiow w przyiaźni żyiący/ ná spolnych vcżtách cżestowáć sie zwykli. Iednák iż sie v nas nie znayduie: zwyczáiem Przodkow nászych życżliwośći y vprzeymośći inszemi sposobámi iednáne bywáią: Zácżym Iego M. P. chęci y życżliwośći swoie/ teraz poczuwáiąc sie w powinnośći swoiey /tey gotowośći posług oświádczenia imo sie puśćić nie chćiał/ tákimi słodkośćiámi iákie pod ten cżás bydź mogły/ znák życżliwośći swoiey Wm. M. P. oświadcżáiąc o to przez mię vniżenie prośi/ áby
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
A za znak chęci Jego Mci przeciwko sobie/ tąż chęcią tę łaskę Jego Mci za każdą pogodą nagrodzić gotowi zostawiają: Oddawaniu Marcypanów Mowa przy Dziękowaniu za Marcypany, od PANNY.
DObrze to był niektóry z mądrych powiedziałMoj Mciwy P. że miłość jest jako Magnes który twarde żelazo pociaga za sobą/ znakiem pownnej wdzięczności i uprzejmości. Abowiem taż miłość tymże sposobem ludzi do zobopolnego przyjaźni i życzliwości jednania pociaga/ taż przyjaźń i szczery afekt w ludzkich chęciach zostawuje: A jako nikt wątpić nie może/ widzę że ten pożar jeszcze z Raju poszedł: Bo jako świat nastał/ tak i pierwszy i potomni ludzie nigdy bez swoich afektów nie
A zá znák chęći Iego Mći przeciwko sobie/ tąż chęćią tę łáskę Iego Mći za każdą pogodą nagrodźić gotowi zostáwiáią: Oddawániu Márcypanow Mowá przy Dźiękowániu zá Márcypány, od PANNY.
DObrze to był niektory z mądrych powiedźiałMoy Mciwy P. że miłość iest iáko Mágnes ktory twarde żelazo poćiaga zá sobą/ znákiem pownney wdźięcżnośći y vprzeymośći. Abowiem táż miłość tymże sposobem ludźi do zobopolnego przyiáźni y życżliwośći iednánia pociaga/ táż przyiaźń y szczery áffekt w ludzkich chęćiách zostáwuie: A iáko nikt wątpić nie może/ widzę że ten pożar ieszcże z Ráiu poszedł: Bo iáko świát nástał/ ták y pierwszy y potomni ludźie nigdy bez swoich áffektow nie
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ ten bowiem względem okrągłości swej jakoby przodku i końca nie mając nie ustała/ i chęć i przyjaźni/ tegoż w Ojczystych krajach naszych przyjaciel przyjaciela sobie jednając/ upominku zażywać zwykł: od którego zwyczaju Jego M. P. N. nieodstępując/ W. M. M. P. na znak chęci i uprzejmości swojej/ której nigdy rozrywać niechce/ przez mnie oddaje/ życząc sobie tego/ abyś W. M. M. P. jego usługi wdzięcznie przyjąwszy nakształt tego uwitego wonności i zieloności/ w długie lata kwitnąc i pociech różnych w łasce swej Jego M. chawajac kwitnąć mogła. Oddawaniu Wieńca. Oddawanie Upominków
/ ten bowiem względem okrągłośći swey iákoby przodku y końca nie máiąc nie vstáłá/ y chęć y przyiáźni/ tegoż w Oycżystych kráiách nászych przyiaćiel przyiaćielá sobie iednáiąc/ vpominku záżywáć zwykł: od ktorego zwycżáiu Ieg^o^ M. P. N. nieodstępuiąc/ W. M. M. P. ná znak chęći y vprzeymośći swoiey/ ktorey nigdy rozrywáć niechce/ przez mie oddáie/ życżąc sobie tego/ ábyś W. M. M. P. iego vsługi wdźięcżnie przyiąwszy nákształt tego vwitego wonnośći y źielonośći/ w długie látá kwitnąc y poćiech rożnych w łásce swey Iego M. chawáiac kwitnąć mogłá. Oddawániu Wieńcá. Oddawánie Vpominkow
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ulubionemu jej jawnej pokazać niemogąc Wieńcem oświadczają. Mowy przy Lancuch
JEst ten przymiot Klejnotu tego że ogniwa spojone w sobie zamyka miedzy któremi wszytkie porządkiem zjednoczone jedno drugiego się trzymając/ tylko przez gwałt rozłączone i rozerwane być mogą. Ten tedy który takim klejnotem sobie upodobanego przyjacielaobsyła/ oświadcza to że od zaczętego przedniego ogniwa miłości i uprzejmości/ także służb swoich raz oddanych one na kształt łańcucha w sercu swoim zieżywszy/ rozerwany być do końca niechce/ i owszem/ onę w najdłuższy wieku swego termin za łaską i pomocą Bożą zachować uciłuje Nadto jako spoikone okrągłę i nierozerwane ogniwa/ takież i on im dalej tym więcej w przedsięwzięciu i zamysłach swoich okrągłość
vlubionemu iey iáwney pokázáć niemogąc Wieńcem oświadcżáią. Mowy przy Láncuch
IEst ten przymiot Kleynotu tego że ogniwá spoione w sobie zámyka miedzy ktoremi wszytkie porządkiem ziednocżone iedno drugiego sie trzymáiąc/ tylko przez gwałt rozłącżone y rozerwáne bydź mogą. Ten tedy ktory takim kleynotem sobie vpodobánego przyiaćieláobsyłá/ oświadcża to że od zácżętego przedniego ogniwá miłośći y vprzeymośći/ także slużb swoich raz oddánych one ná ksztáłt łáńcucha w sercu swoim zieżywszy/ rozerwány bydź do końcá niechce/ y owszem/ onę w naydłuższy wieku swego termin zá łaską y pomocą Bozą zachowác vćiłuie Nádto iáko spoikone okrągłę y nierozerwane ogniwa/ takież y on im dáley tym więcey w przedsięwźięćiu y zamysłách swoich okrągłość
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
służb swoich raz oddanych one na kształt łańcucha w sercu swoim zieżywszy/ rozerwany być do końca niechce/ i owszem/ onę w najdłuższy wieku swego termin za łaską i pomocą Bożą zachować uciłuje Nadto jako spoikone okrągłę i nierozerwane ogniwa/ takież i on im dalej tym więcej w przedsięwzięciu i zamysłach swoich okrągłość chęci i uprzejmości zachować w ogniwach się znajdują/ jednak przedsię do snadnego roztargnienia nie są skłonne/ tak i ten który ten Klejnot ofiaruje/ acz o różnych niebezpieczeństwach/ przygodach w przyjaźni zawziętej jest dobrze wiadomy/ do rozerwania jednak zaczęty nigdy skłonny nie jest. Jako tedy łańcuch jest ozdobą człowiekowi/ tak i ten który go ofiaruje/ ozdobą
slużb swoich raz oddánych one ná ksztáłt łáńcucha w sercu swoim zieżywszy/ rozerwány bydź do końcá niechce/ y owszem/ onę w naydłuższy wieku swego termin zá łaską y pomocą Bozą zachowác vćiłuie Nádto iáko spoikone okrągłę y nierozerwane ogniwa/ takież y on im dáley tym więcey w przedsięwźięćiu y zamysłách swoich okrągłość chęci y vprzeymośći zachowáć w ogniwach sie znáyduią/ iednák przedśię do snádnego roztárgnienia nie są skłonne/ ták y ten ktory ten Kleynot ofiáruie/ ácż o rożnych niebeśpieczeństwách/ przygodách w przyiaźni záwźiętey iest dobrze wiadomy/ do rozerwánia iednak zácżęty nigdy skłonny nie iest. Iáko tedy łańcuch iest ozdobą cżłowiekowi/ ták y ten ktory go ofiáruie/ ozdobą
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
aż doteraźniejszego wieku swego/ wdzięcznych zapach/ śliczną oczom pociechę/ niepoślenią Domowi ozdobę wydawała. Ich Mć zacni Rodzicy ze wszytką rotą Pokrewnych swoich żałosnych /to zasmucone Koło/ w któreście sięWmć stawili/ żalu i smutku nie pomału używając: bo widzą/ żęście Wmć moi Mciwi PP. w tym Akcie zakład szczerości i uprzejmości swej pokazali/ kiedyście Wm. nie w swoich sprawach/ nie sami sobie ale inszym żyjąc: tak Wm. milej jest służyć przyjacielowi/ niżli wspominac którego kiedykolwiek swego uczynku Acz w nim Wmć pewną nagrodę mieć będziecie i z nieba zapłaty i od ludzi ludzkości dostąpicie: Jednak Ich M. z tym żałobnym kołem Pokrewnych
áż doteráźnieyszego wieku swego/ wdźięcznych zapach/ ślicżną ocżom poćiechę/ niepoślenią Domowi ozdobę wydawáła. Ich Mć zacni Rodźicy ze wszytką rotą Pokrewnych swoich żałosnych /to zásmucone Koło/ w ktoreśćie sięWmć stáwili/ żalu y smutku nie pomału vżywáiąc: bo widzą/ żęśćie Wmć moi Mćiwi PP. w tym Akćie zakład szczerośći y vprzeymośći swey pokazáli/ kiedyśćie Wm. nie w swoich spráwách/ nie sámi sobie ale inszym żyiąc: ták Wm. miley iest służyć przyiaćielowi/ niżli wspominác ktorego kiedykolwiek swego vcżynku Acż w nim Wmć pewną nagrodę mieć będźiećie y z niebá zapłáty y od ludźi ludzkośći dostąpicie: Iednák Ich M. z tym żáłobnym kołem Pokrewnych
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
kondycji, ale z powodu sąsiedzkiej przyjaźni, impendit na obronę naszę vires. I któż jeszcze przy oriente hac od wschodu luce zostawać in Eclypsi będzie? i pókiż za nas wszyscy wojować będą? a my sami otiosi in fata ruemus?[...] My zaś wszedłszy w granice państw naszych, nie gdzieindziej, tylko w sercach, uprzejmości i wierności waszych zatkniemy kopią, w nich sobie bezpiecznie zakładając stanowisko i Pana Boga prosząc, abyśmy się stali za przybyciem naszem, angelos pacis, concordiae minister, instrumentum publicae salutis. Nie wchodzimy zaś tu in disquisitionem, czyli z dobrej sponte, czy z adactione aliqua urodzony Bronisz starosta pyzdrski, nie dotrzymał poprzysiężonej wiary
kondycyi, ale z powodu sąsiedzkiéj przyjaźni, impendit na obronę naszę vires. I któż jeszcze przy oriente hac od wschodu luce zostawać in Eclypsi będzie? i pókiż za nas wszyscy wojować będą? a my sami otiosi in fata ruemus?[...] My zaś wszedłszy w granice państw naszych, nie gdzieindziéj, tylko w sercach, uprzejmości i wierności waszych zatkniemy kopią, w nich sobie bezpiecznie zakładając stanowisko i Pana Boga prosząc, abyśmy się stali za przybyciem naszém, angelos pacis, concordiae minister, instrumentum publicae salutis. Nie wchodzimy zaś tu in disquisitionem, czyli z dobréj sponte, czy z adactione aliqua urodzony Bronisz starosta pyzdrski, nie dotrzymał poprzysiężonéj wiary
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 288
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
— sześć wraz sama Kawalerów obdziela swym afektem dama: Lewą i prawą ręką dwóch, co jedli z bliska, Tego k’sercu przytula, temu rękę ściska; Z trzeciem mruganiem, wdzięcznie z czwartem usty mówi, Dwóch nogami trącając skrycie serca łowi, Poniż siódmy — osobno siedząc od jejmości — Bierze przez pokojową kredens uprzejmości. Cóż rozumiesz, co li się w tej zawiera modzie? Sześć jej w cugu a siódmy pójdzie na powodzie,
Aleć ponieważ siedmiom tak wraz czyni dosyć, Nic pewniejszego, że się jeden ma jej prosić. 38. MAŁŻEŃSTWO
— „Wdowiec z wdową prawie para” — Powiedziała panna Klara. A panna zaś
— sześć wraz sama Kawalerów obdziela swym affektem dama: Lewą i prawą ręką dwóch, co jedli z bliska, Tego k’sercu przytula, temu rękę ściska; Z trzeciem mruganiem, wdzięcznie z czwartem usty mowi, Dwoch nogami trącając skrycie serca łowi, Poniż siódmy — osobno siedząc od jejmości — Bierze przez pokojową kredens uprzejmości. Coż rozumiesz, co li się w tej zawiera modzie? Sześć jej w cugu a siódmy pójdzie na powodzie,
Aleć ponieważ siedmiom tak wraz czyni dosyć, Nic pewniejszego, że się jeden ma jej prosić. 38. MAŁŻEŃSTWO
— „Wdowiec z wdową prawie para” — Powiedziała panna Klara. A panna zaś
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 13
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
tam nigdy, gdzie morze głębokie Rzuca kosztowne perły na brzegi szerokie. Nie mogąc tedy darem obesłać cię drogim, Żebyś tym nie gardziła prezentem ubogim, Ale jakim jest sercem ode mnie posłany, Takim proszę, żeby też był akceptowany. Znam się za dar niewielki ani twej grzeczności Równy, ale iż dany z szczerej uprzejmości, Godzien uwagi twojej; gdyż dary więc mają Od tych wagę i cenę, którzy je dawają. Luboć i ja tak tuszę, że krom prośby mojej, Mile tę pocztę przyjmiesz z zwykłej łaski twojej A twój genjusz pięknej twarzy przyzwoity, Barziej niż dar uważy afekt niepokryty. Co gdy sam skutkiem uznam, w
tam nigdy, gdzie morze głębokie Rzuca kosztowne perły na brzegi szyrokie. Nie mogąc tedy darem obesłać cię drogim, Żebyś tym nie gardziła prezentem ubogim, Ale jakim jest sercem ode mnie posłany, Takim proszę, żeby też był akceptowany. Znam się za dar niewielki ani twej grzeczności Rowny, ale iż dany z szczerej uprzejmości, Godzien uwagi twojej; gdyż dary więc mają Od tych wagę i cenę, ktorzy je dawają. Luboć i ja tak tuszę, że krom proźby mojej, Mile tę pocztę przyjmiesz z zwykłej łaski twojej A twoj genjusz pięknej twarzy przyzwoity, Barziej niż dar uważy afekt niepokryty. Co gdy sam skutkiem uznam, w
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 240
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
brzmi wszędzie Echo głośne po ludziach a bez zmazy będzie. Kiedyby ach to można! życzyłbym dziś sobie, Mój ukłon oczywisty oddać nisko tobie. Ale żem tak dalekim niebem oddalony, Być u ciebie nie mogę, choćbym był niesiony Eurowymi skrzydłami, więc z tej odległości Czołem biję z ofiarą szczerej uprzejmości. Kończąc te wota, sam się łasce twej oddaję, I twoim niskim sługą, pokim żyw, zostaję. Którego ty doświadczaj, każąc sobie służyć; Doznasz, że się odmianom żadnym nie da użyć. Twym sługą jest i chce być, i aż poty będzie, Póki mu dni skwapliwa parka nie doprzędzie.
brzmi wszędzie Echo głośne po ludziach a bez zmazy będzie. Kiedyby ach to można! życzyłbym dziś sobie, Moj ukłon oczywisty oddać nizko tobie. Ale żem tak dalekim niebem oddalony, Być u ciebie nie mogę, choćbym był niesiony Eurowymi skrzydłami, więc z tej odległości Czołem biję z ofiarą szczerej uprzejmości. Kończąc te wota, sam się łasce twej oddaję, I twoim nizkim sługą, pokim żyw, zostaję. Ktorego ty doświadczaj, każąc sobie służyć; Doznasz, że się odmianom żadnym nie da użyć. Twym sługą jest i chce być, i aż poty będzie, Poki mu dni skwapliwa parka nie doprzędzie.
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 241
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911