zażyjemy, przyjmie. Żyda, od którego kartę przy sobie miałem przywołano, który mu Tysiąc talarów wyliczył. Otrzymałem razem pozwolenie, żeby mię zamiast będącego w drodze żyda nawiedzał, i mnie potrzebnymi opotrzył rzeczami. Teraz musiałem, przy boku mego Steleja, który jakoby jeszcze był we śnie, i tylko kilka urywczą słów do mnie wymówił, do mego się pośpieszać gmachu. Nasza pierwsza zabawa w samotności ta była, żeśmy długo na siebie patrzyli, żadnego nie wymówiwszy słowa. Potymem się postarał dla niego o bieliznę, i suknie, którymi mię Żyd przed swoim odjazdem obdarzył, lecz nie był sposobnym od wielkiej radości sam się
zażyiemy, przyymie. Zyda, od ktorego kartę przy sobie miałem przywołano, ktory mu Tysiąc talarow wyliczył. Otrzymałem razem pozwolenie, żeby mię zamiast będącego w drodze żyda nawiedzał, i mnie potrzebnymi opotrzył rzeczami. Teraz muśiałem, przy boku mego Steleia, ktory iakoby ieszcze był we śnie, i tylko kilka urywczą słow do mnie wymowił, do mego się pośpieszać gmachu. Nasza pierwsza zabawa w samotnośći ta była, żeśmy długo na śiebie patrzyli, żadnego nie wymowiwszy słowa. Potymem śię postarał dla niego o bieliznę, i suknie, ktorymi mię Zyd przed swoim odiazdem obdarzył, lecz nie był sposobnym od wielkiey radości sam śię
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 116
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755