na trudy/ odległość miejsca i na zabawy (bez których z nas żaden nie jest) gospodarskie . Za co niech Pan Bóg Wm. M. P. tę chęć i łaskę hojnymi pociechami nagradza. Ich Mć. Pokrewni/ w czym pocieszniejszym Wmciom mym Mciwym Panom odslugować i odchęcać gotowi/ przez mnie za tę usługę/ uniżenie dziękując. Aktach Pogrzebnych Mowy przy Mowa przy Pogrzebie zmarłego Małżonka.
JEst to niepochybny kres każdego człowieka Moi M. Panowie/ że każdy który na świat przychodzi z chodzić mu z niego gdy czas przyjdzie potrzeba/ umrzeć każdy musi ktokolwiek się na świat rodzi. Ale umrzeć sławnie/ umrzeć dobrze/ umrzeć porządnie tylko
ná trudy/ odległość mieysca y ná zábawy (bez ktorych z nas żaden nie iest) gospodárskie . Zá co niech Pan Bog Wm. M. P. tę chęć y łaskę hoynymi pociechami nagradza. Ich Mć. Pokrewni/ w cżym poćiesznieyszym Wmćiom mym Mćiwym Pánom odslugowáć y odchęcáć gotowi/ przez mie zá tę vsługę/ vniżenie dziękuiąc. Aktach Pogrzebnych Mowy przy Mowá przy Pogrzebie zmárłego Małżonká.
IEst to niepochybny kres káżdego cżłowieká Moi M. Pánowie/ że káżdy ktory na świát przychodźi z chodźić mu z niego gdy czás przyidźie potrzebá/ vmrzeć káżdy muśi ktokolwiek sie ná świát rodźi. Ale vmrzeć sławnie/ vmrzeć dobrze/ vmrzeć porządnie tylko
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
sejmiku in turbido ojczyzny, gdy Stante confederatione wojskowych, przebierali się kozacy pułku Paleja bez ordynansu, uniwersału, nawet paszportu in obsequia ip. hetmana, ale tę ostrożność u nas znaleźli, żeśmy ich nie tylko nie przepuścili, ale ludu 40 bitnego, junackiego siedziało pod wartą cały tydzień: sądzony dimissus clementer cessit na usługę moją, de proprio zaciągniony. 19^go^ wróciłem się do Smiłowicz.
28^go^ żonę moją w interesach pilnych do Usnarza ordynowałem, a ja sam 2da Januarii, ubiwszy niedźwiedzia w łomie, nazajutrz świń dzikich dwoje, jechałem pro consilio ante do Mińska. Post byłem u ip. Bohuszewicza przyjęty dobrze: tamem
sejmiku in turbido ojczyzny, gdy Stante confederatione wojskowych, przebierali się kozacy pułku Paleja bez ordynansu, uniwersału, nawet paszportu in obsequia jp. hetmana, ale tę ostrożność u nas znaleźli, żeśmy ich nie tylko nie przepuścili, ale ludu 40 bitnego, junackiego siedziało pod wartą cały tydzień: sądzony dimissus clementer cessit na usługę moją, de proprio zaciągniony. 19^go^ wróciłem się do Smiłowicz.
28^go^ żonę moją w interesach pilnych do Usnarza ordynowałem, a ja sam 2da Januarii, ubiwszy niedźwiedzia w łomie, nazajutrz świń dzikich dwoje, jechałem pro consilio ante do Mińska. Post byłem u jp. Bohuszewicza przyjęty dobrze: tamem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 48
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
co dzień służbę wznawiam.
Żebyśmy z jej niewoli wyszli, Musim się, serce, oddalić; Nie tak będzie z dala palić, Wszak co z oczu, to więc z myśli. Ach, trudno ulać w nogi, Nosząc z sobą ogień srogi.
Wróćmyż się tedy pod jej rękę, A przez stateczną usługę Wyprosim, że swego sługę Obróci na łaskawszą mękę. Tak, choć w jej łykach już mdleję, Mam dosyć, gdy mam nadzieję. PIEŚŃ
Dziewczyno nadobna, Możesz sług tanio użyć, W suchedni się nie dłużyć: Choć twa płaca drobna, Żebym ci nie miał służyć, Rzecz jest niepodobna.
Dziewczyno, twe
co dzień służbę wznawiam.
Żebyśmy z jej niewoli wyszli, Musim się, serce, oddalić; Nie tak będzie z dala palić, Wszak co z oczu, to więc z myśli. Ach, trudno ulać w nogi, Nosząc z sobą ogień srogi.
Wróćmyż się tedy pod jej rękę, A przez stateczną usługę Wyprosim, że swego sługę Obróci na łaskawszą mękę. Tak, choć w jej łykach już mdleję, Mam dosyć, gdy mam nadzieję. PIEŚŃ
Dziewczyno nadobna, Możesz sług tanio użyć, W suchedni się nie dłużyć: Choć twa płaca drobna, Żebym ci nie miał służyć, Rzecz jest niepodobna.
Dziewczyno, twe
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 296
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
który zarabiać niechcę/ głosu wolnego okrzyk. Obiecować o sobie nazbyt et magna minari próżno bo dobrze się pro modulo meo miarkuję i mecum habito, samę tylko kapłańską i szlachecką integritatem pracę et obsequii gloriam WKM. Panu i Dobrodziejowi mojemu/ jako ręku jego creatura, Ojczyźnie miłość jako Civis, zasłużonym sago et toga usługę jako brat/ et quasi unus ex vobis obowięzuję/ i tak się sprawować myślę na urzędzie/ ut nihil excusandum habeam. Tenże na witanie Poselskiej Izby.
CÓż być może przyjemniejszego oczom i sercu Ojcowskiemu/ jako kiedy właśni Synowie/ pignora, lumen oculorum na widok jego przychodzą/ garną się do witania/ prensant dexteram
ktory zárabiáć niechcę/ głosu wolnego okrzyk. Obiecowáć o sobie nazbyt et magna minari prożno bo dobrze się pro modulo meo miárkuię i mecum habito, sámę tylko kapłánską i śláchecką integritatem pracę et obsequii gloriam WKM. Pánu i Dobrodźieiowi moiemu/ iáko ręku iego creatura, Oyczyźnie miłość iako Civis, zásłużonym sago et toga usługę iáko brát/ et quasi unus ex vobis obowięzuię/ i ták się sprawowáć myślę ná urzędźie/ ut nihil excusandum habeam. Tenze ná witánie Poselskiey Izby.
COż być może przyiemnieyszego oczom i sercu Oycowskiemu/ iáko kiedy właśni Synowie/ pignora, lumen oculorum ná widok iego przychodzą/ gárną się do witánia/ prensant dexteram
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 74
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Biskupa Płockiego na Sejmie Anni 1628.
Mógłby się kto dziwować czemu Bóg stwórca Nieba i Ziemie będąc od wieków w swojej nieodmiennej trwałości rzeczy inne wszytkie stworzył skłonne do odmienności. Nie potrzeba jednak dziwować się temu. Bo azaż garniec opus manuum figuli pytać się może Zduna swego czemuś mię do posługi wzgardzonej a nie na usługę do stołu Królewskiego ulepił. Cokolwiek jest na Niebie i na Ziemi stworzone Vnius figuli opus sumus a nie ladajakie opus, jeno jeden defekt że w nim odmiana. Co śliczniejszego i doskonalszego in rebus creatis być mogło nad Anioły? Sama ona zacna creatura suae conscia formae magnitudine sua corruit, Creator in creatura reperit gravitatem dla pychy
Biskupá Płockiego ná Seymie Anni 1628.
MOgłby się kto dźiwowáć czemu Bog stworcá Niebá i Zięmie będąc od wiekow w swoiey nieodmienney trwáłośći rzeczy inne wszytkie stworzył skłonne do odmiennośći. Nie potrzebá iednak dźiwowáć się temu. Bo ázaż gárniec opus manuum figuli pytáć się może Zduná swego czemuś mię do posługi wzgárdzoney á nie na usługę do stołu Krolewskiego ulepił. Cokolwiek iest ná Niebie i ná Ziemi stworzone Vnius figuli opus sumus á nie ládáiákie opus, ieno ieden defekt że w nim odmiáná. Co ślicznieyszego i doskonálszego in rebus creatis być mogło nád Anioły? Sámá oná zacna creatura suae conscia formae magnitudine sua corruit, Creator in creatura reperit gravitatem dla pychy
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 53
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
posadziła swą ręką na niebie. Ja twoję łaskę mając nie zajrzę nikomu Honoru wysokiego ni świetnego domu. Tyś honor, tyś dom świetny, tyś pociecha moja, Tyś jest klejnot wyborny, mój skarb jest chęć twoja.
A serce me jest marmur, w którym krwawe rysy Są wiecznie trwałe na twą usługę zapisy. Których ci też dotrzymam, a ty życzliwości Mej probę wziąwszy w swojej czuj się powinności. Kończę zatym, a pociech tak wieleć winszuję, Ile bogate żniwo kłosów narachuje I jak wiele gwiazd widzim na niebie złoconym, Abo jak wiele kropel w morzu niezbrodzonym. Żyj w długo późne lata fortunna, a swego Chowaj
posadziła swą ręką na niebie. Ja twoję łaskę mając nie zajrzę nikomu Honoru wysokiego ni świetnego domu. Tyś honor, tyś dom świetny, tyś pociecha moja, Tyś jest klejnot wyborny, moj skarb jest chęć twoja.
A serce me jest marmur, w ktorym krwawe rysy Są wiecznie trwałe na twą usługę zapisy. Ktorych ci też dotrzymam, a ty życzliwości Mej probę wziąwszy w swojej czuj się powinności. Kończę zatym, a pociech tak wieleć winszuję, Ile bogate żniwo kłosow narachuje I jak wiele gwiazd widzim na niebie złoconym, Abo jak wiele kropel w morzu niezbrodzonym. Żyj w długo poźne lata fortunna, a swego Chowaj
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 233
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
nad własną Ojczyzną naturalnie z Kochowskim pomyśli: „Albo Bóg niech wzbudzi starodawną w Polakach cnotę, albo niech skuteczne opatrzy na tę wolność niebezpieczną lekar-
stwo.” Climacter I, ks. 5. Od tamtego zaś czasu umyśliłem, spodziewając się, że dobrym to przyjmą sercem, Rzplitej i cnym patriotom tę moję poświęcić usługę; pobudziły mnie do niej tym bardziej coraz gorsze i częstsze rad publicznych rwania i sejmów niszczenia, a za nimi generalnie wszystkich dobrych synów Ojczyzny nad tak strasznym krwawe narzekania nierządem... Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. § 17 Sallustyjana albo mowa przeciw przedawcom Rzplitej na polskie
nad własną Ojczyzną naturalnie z Kochowskim pomyśli: „Albo Bóg niech wzbudzi starodawną w Polakach cnotę, albo niech skuteczne opatrzy na tę wolność niebezpieczną lekar-
stwo.” Climacter I, ks. 5. Od tamtego zaś czasu umyśliłem, spodziewając się, że dobrym to przyjmą sercem, Rzplitej i cnym patryjotom tę moję poświęcić usługę; pobudziły mnie do niej tym bardziej coraz gorsze i częstsze rad publicznych rwania i sejmów niszczenia, a za nimi generalnie wszystkich dobrych synów Ojczyzny nad tak strasznym krwawe narzekania nierządem... Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. § 17 Sallustyjana albo mowa przeciw przedawcom Rzplitej na polskie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 155
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
na którą dziewięć samych Srzeniawczyków Chorągwi Dom mój wystawił. Dawniejsze to rzeczy, niechaj bliższe godzi mi się wspomnieć, co Dziad mój czynił dla Rzeczypospolitej, i dla przysługi Z. pamięci OJCA KrólA I. Mci osobliwie pod Moskiewskie, Inflandskie Expeditie, Orszakami niemałymi ludży stawiając, Chotągwie, Pułki, własnym kosztem zaciągnione, na usługę tego Króla I. Mci i Rzeczypospolitej posyłając. Ojcu memu sam tego ująć nie może NIeprzyjaciel, że cokolwiek miał i zdrowia i fortun, te wszytkie nie za swoje miał, ale dobru Ojczyzny, i onej w całości zatrzymaniu poświęcone, i jeśli się przysłużył swojej Ojczyźnie, uczynił oraz wszytkiemu Chrześcijaństwu przysługę. Przypomnieć muszę nawałność
ná ktorą dźiewięć sámych Srzeniáwczykow Chorągwi Dom moy wystáwił. Dawnieysze to rzeczy, niechay bliższe godźi mi się wspomnieć, co Dźiad moy czynił dla Rzeczypospolitey, y dla przysługi S. pámięći OYCA KROLA I. Mći osobliwie pod Moskiewskie, Inflandskie Expeditie, Orszakámi niemáłymi ludżi stáwiáiąc, Chotągwie, Pułki, własnym kosztem záćiągnione, ná vsługę tego Krolá I. Mći y Rzeczypospolitey posyłáiąc. Oycu memu sąm tego viąć nie może NIeprzyiaćiel, że cokolwiek miał y zdrowia y fortun, te wszytkie nie zá swoie miał, ále dobru Oyczyzny, y oney w cáłośći zátrzymániu poświęcone, y ieśli się przysłużył swoiey Oyczyznie, vczynił oraz wszytkiemu Chrześćiáństwu przysługę. Przypomnieć muszę náwáłność
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 5
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, jaką taką mieć zdolność; niegodnym mię teraz I. K. Mość tego wszytkiego czyni, i tych żem źle zażywał Urzędów, potępia. Bo jeżelim każdej w pokoju i na Wojnie nieomieszkał usługi Króla Jego Mści; jeżelim kosztu, prac wszelakich, zdrowia na tęż Króla Jego Mści. nieżałował usługę, oczym wszyscy wiedzą, i najzazdrościwszy przyznać muszą a jakożem ja to miał o zrujnowaniu Tronu i Majestatu I. K. Mości myślić Jaż to obalić chciałem Tron I. K. Mości, który na Elekcji jaką taką kreską moją i wolnym pozwoleniem mogłem zatrzymać, i przeciągnąć objęcie Panowania I. K
, iáką táką mieć zdolność; niegodnym mię teraz I. K. Mość tego wszytkiego czyni, y tych żem źle záżywał Vrzędow, potępia. Bo ieżelim káżdey w pokoiu y ná Woynie nieomieszkał vsługi Krolá Iego Mśći; ieżelim kosztu, prac wszelákich, zdrowia ná tęż Krolá Iego Mśći. nieżáłował vsługę, oczym wszyscy wiedzą, y nayzazdrośćiwszy przyznáć muszą á iákożem ia to miał o zruinowániu Thronu y Máiestatu I. K. Mośći myślić Iaż to obálić chćiałem Thron I. K. Mośći, ktory ná Elekcyey iáką táką kreską moią y wolnym pozwoleniem mogłem zátrzymáć, y przećiągnąć obięćie Pánowánia I. K
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 53
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nam Prawa i Zwyczaje poprzysięga, żeby taka Wojskami miała być mieszanina, abo, żeby były podziały Wojsk, i rozrywanie do upodobania Dworu. Wodzom to w moc Rzeczposp: dała, bo też tak określiła Uzędy w powinności ich, że cokolwiek czynią, nie sami ale imieniem I. K. Mości czynią, i na usługę i sławę jego, wszytkie Hetmanów i Wojsk obracają się prace. Pocosz tedy te Wojska rozdziały pocosz cautie, względem Jurysdykciej I. K. Mości, który jest w Polsce Pan wszytkich, i Hetman nad Hetmany! Poco wymyślać chciano, ba i powymyślano nowe względem ordynacjej Wojska, pod imieniem I. K. Mości
nam Práwá y Zwyczáie poprzyśięga, żeby táka Woyskámi miáłá bydź mieszániná, ábo, żeby były podźiały Woysk, y rozrywánie do vpodobánia Dworu. Wodzom to w moc Rzeczposp: dáłá, bo też ták określiłá Vzędy w powinnośći ich, że cokolwiek czynią, nie sámi ále imieniem I. K. Mośći czynią, y ná vsługę y sławę iego, wszytkie Hetmánow y Woysk obracáią się prace. Pocosz tedy te Woyská rozdźiały pocosz cautie, względem Iurisdictiey I. K. Mośći, ktory iest w Polszcze Pan wszytkich, y Hetman nád Hetmány! Poco wymyśláć chćiano, bá y powymyślano nowe względem ordinácyey Woyská, pod imieniem I. K. Mośći
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 63
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666