miał nie jakie do gospodarza domu podobieństwa; potwierdził mnie natychmiast w tej opinij przytomny Burgrabia zamku, powiedając; iż w młodym wieku gdy się raz w rzece kąpał Baron, niespodzianą mdłością zesłabiony byłby utonął, gdyby stojący na brzegu lokaj nie był skoczył w rzekę, i Pana na poły żywego nie wyniósł. Wdzięczny tej usługi, nie tylko lokaja szczęśliwym uczynił, ale na wieczną pamiątkę, dowód przywiązania jego w galeryj postawić kazał. MONITOR Na R. P. 1772. Nro. XIII. dnia 12. Lutego.
hinc tibi copia Manabit ad plenùm benigno Ruris honorum opulenta cornu. Hor: Lib: I. Od: XVII.
ZAproszony
miał nie iakie do gospodarza domu podobieństwa; potwierdził mnie natychmiast w tey opinij przytomny Burgrabia zamku, powiedaiąc; iż w młodym wieku gdy się raz w rzece kąpał Baron, niespodzianą mdłością zesłabiony byłby utonął, gdyby stoiący na brzegu lokay nie był skoczył w rzekę, y Pana na poły żywego nie wyniosł. Wdzięczny tey usługi, nie tylko lokaia szczęśliwym uczynił, ale na wieczną pamiątkę, dowod przywiązania iego w galeryi postawić kazał. MONITOR Na R. P. 1772. Nro. XIII. dnia 12. Lutego.
hinc tibi copia Manabit ad plenùm benigno Ruris honorum opulenta cornu. Hor: Lib: I. Od: XVII.
ZAproszony
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 90
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, Z zimnego grobu wróci niebieskiemu latu; Jeśli też kto nie chce być w grobie ziemnym prochem, Wolno tam z Eliaszem jechać i z Enochem. 31 (F). SŁÓWKIEM SIĘ NIEUK WYDA
Z proszowskiego sejmiku, w pilnej jakiejś sprawie, Potrzeba było z królem znosić się w Warszawie. Dwu szlachty do poselskiej obrano usługi, Jeden lepszy po polsku, po łacinie drugi; Więc kiedy w instrukcyją mieszają łacinę, Czyta ów piśmienniejszy: felici ominę. Aż ten, co po łacinie nie rozumiał słowa: „Proszę, żeby nie mijać, mędrsza — rzecze — głowa, Niż nasze, to pisała, lepiej wszytko czytać.” Przyszło z
, Z zimnego grobu wróci niebieskiemu latu; Jeśli też kto nie chce być w grobie ziemnym prochem, Wolno tam z Elijaszem jechać i z Enochem. 31 (F). SŁÓWKIEM SIĘ NIEUK WYDA
Z proszowskiego sejmiku, w pilnej jakiejś sprawie, Potrzeba było z królem znosić się w Warszawie. Dwu szlachty do poselskiej obrano usługi, Jeden lepszy po polsku, po łacinie drugi; Więc kiedy w instrukcyją mieszają łacinę, Czyta ów piśmienniejszy: felici ominę. Aż ten, co po łacinie nie rozumiał słowa: „Proszę, żeby nie mijać, mędrsza — rzecze — głowa, Niż nasze, to pisała, lepiej wszytko czytać.” Przyszło z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 25
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi Wypiwszy chłop, z takiej się wymawia usługi. Prosi owa i nad targ postąpi pieniędzy, Żeby jej tak jak żenie uczynił co prędzej. Lecz że tylko na rozbój dobrzy ludzie leśni, I temu się bynamniej o amorach nie śni: Patrzy, jeśli co kędy na porwaniu leży, Im bardziej mu gorzałka fantazyją jeży. Wymierza się, powiada: „O gardło
wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi Wypiwszy chłop, z takiej się wymawia usługi. Prosi owa i nad targ postąpi pieniędzy, Żeby jej tak jak żenie uczynił co prędzej. Lecz że tylko na rozbój dobrzy ludzie leśni, I temu się bynamniej o amorach nie śni: Patrzy, jeśli co kędy na porwaniu leży, Im bardziej mu gorzałka fantazyją jeży. Wymierza się, powiada: „O gardło
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 130
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wiele W swym przezwisku, i on się może wyspać śmiele. Tak pozwolę, odpowie, i tego dołożył, Żeby w laudum rzetelnie pan marszałek włożył. 476. O DŁUGACH
Pytam w rok po weselu jednej grzecznej pani, Jako się w niej mąż kocha, jeśli go nie gani, Jako w swadźby i mojej kontenta usługi. „I owszem — odpowie mi — tylko że ma długi.” „Któż wam dogodzi — rzekę bez wszelkiej ogródki — Ta na długi, druga się uskarża na krótki, Ta ująć, ta nadstawić chciałaby go głębiej; Muszą potem brać miarę z sobą dziewosłębi”, A owa: „Wżdyć to
wiele W swym przezwisku, i on się może wyspać śmiele. Tak pozwolę, odpowie, i tego dołożył, Żeby w laudum rzetelnie pan marszałek włożył. 476. O DŁUGACH
Pytam w rok po weselu jednej grzecznej pani, Jako się w niej mąż kocha, jeśli go nie gani, Jako w swadźby i mojej kontenta usługi. „I owszem — odpowie mi — tylko że ma długi.” „Któż wam dogodzi — rzekę bez wszelkiej ogródki — Ta na długi, druga się uskarża na krótki, Ta ująć, ta nadstawić chciałaby go głębiej; Muszą potem brać miarę z sobą dziewosłębi”, A owa: „Wżdyć to
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 213
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bez mojej bogini, Pięknej Diany, takim wiersz żałosny Wyrył na skórze oganistej sosny. Świadkiemeś niebo i wy gwiazdy śliczne, Jakie ja męki cierpię ustawiczne Bez pana mego, który zostawiony W dalekim kraju: o nieutulony Żalu! o trosko! o ciężki kłopocie, Śmierć mi w tęskliwym przynosisz żywocie. Wiatry życzliwe użyczcie usługi Swojej a przez ten kraju przeciąg długi Donieście panu moje narzekanie, Które i dniowe napierwsze zaranie I nocne słyszą niewidome cienie: Jako nieznośne cierpi utrapienie Związane serce miłości łańcuchem.
Samem odjechał, ale całym duchem Jestem tam przecię, gdzie być zawsze miło. Cóż jakby się to biednemu przyśniło? Gdy cię nie widzę
bez mojej bogini, Pięknej Dyany, takim wiersz żałosny Wyrył na skorze oganistej sosny. Świadkiemeś niebo i wy gwiazdy śliczne, Jakie ja męki cierpię ustawiczne Bez pana mego, ktory zostawiony W dalekim kraju: o nieutulony Żalu! o trosko! o ciężki kłopocie, Śmierć mi w teskliwym przynosisz żywocie. Wiatry życzliwe użyczcie usługi Swojej a przez ten kraju przeciąg długi Donieście panu moje narzekanie, Ktore i dniowe napierwsze zaranie I nocne słyszą niewidome cienie: Jako nieznośne cierpi utrapienie Związane serce miłości łańcuchem.
Samem odjechał, ale całym duchem Jestem tam przecię, gdzie być zawsze miło. Coż jakby się to biednemu przyśniło? Gdy cię nie widzę
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 375
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
męże Płodny był zawsze, świadkami są wszędy W tejże Koronie przedniejsze urzędy A osobliwie pamiętne w Kijowie, Kędy rządzili cni wojewodowie, Znaczni w pokoju, znaczni w boju, ani Tych wydawali wielcy kasztelani. Acz i tych czasów najmniej nie zblakował Tenże dom zacny i owszem przodował Inszym w prawdziwej staropolskiej cnocie I do usługi ojczyzny ochocie. Rodzica jego taka była sława I taka godność, że gdy jaka sprawa
Między wielkimi ludźmi zawiedziona Cale nie mogła być uspokojona, Kiedy już czemu główne trybunały I żadne insze sądy nie zdołały, Na jego zdanie obie strony chętnie Samy się zdały a on umiejętnie I tak szczęśliwie zawsze je pogodził, Że każdy kontent
męże Płodny był zawsze, świadkami są wszędy W tejże Koronie przedniejsze urzędy A osobliwie pamiętne w Kijowie, Kędy rządzili cni wojewodowie, Znaczni w pokoju, znaczni w boju, ani Tych wydawali wielcy kasztelani. Acz i tych czasow najmniej nie zblakował Tenże dom zacny i owszem przodował Inszym w prawdziwej staropolskiej cnocie I do usługi ojczyzny ochocie. Rodzica jego taka była sława I taka godność, że gdy jaka sprawa
Między wielkimi ludźmi zawiedziona Cale nie mogła być uspokojona, Kiedy już czemu głowne trybunały I żadne insze sądy nie zdołały, Na jego zdanie obie strony chętnie Samy się zdały a on umiejętnie I tak szczęśliwie zawsze je pogodził, Że każdy kontent
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 421
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
O Kozakach, co Wm. mój Mścy Pan piszesz, toż i ja rozumiem. A co się tknie odprawy żołnierzów, i w temeś Wm. nic nieuchybił: bo nie tylko żadnej kontentacji nie odniosło wojsko, ale otrzymania zasłużonego penitus nadzieję straciło, zaczem i ochotę do dalszej J. K. Mści usługi. Na nieszczęśliwem czasy przyszedł, i za nieszczęśliwego się rozumieć muszę, że mię sors na taką wojnę naraziła, gdzie nie tylko zdrowie i substancją, ale i sławę, na którąmem z młodości lat moich krwawie zarabiał, tracić muszę. To Wm. mój Mścy Pan racz pewnie wiedzieć, jeżeli przynamniej jedna ćwierć a zupełna
O Kozakach, co Wm. mój Mścy Pan piszesz, toż i ja rozumiem. A co się tknie odprawy żołnierzów, i w témeś Wm. nic nieuchybił: bo nie tylko żadnéj contentatiej nie odniosło wojsko, ale otrzymania zasłużonego penitus nadzieję straciło, zaczém i ochotę do dalszej J. K. Mści usługi. Na niesczęśliwem czasy przyszedł, i za niesczęśliwego się rozumieć muszę, że mię sors na taką wojnę naraziła, gdzie nie tylko zdrowie i substantią, ale i sławę, na którąmem z młodości lat moich krwawie zarabiał, tracić muszę. To Wm. mój Mścy Pan racz pewnie wiedzieć, jeżeli przynamniej jedna ćwierć a zupełna
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 55
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Nasze sam nieszczęście, nieszczęście W. K. Mści, nieszczęście Rzptej wszystkiej, a czemużby dla Boga niemieli wszyscy zarówno zabiegać, odwracając za czasu to nieszczęście od siebie? Wysłałem znowu dwoje uniwersały do wojska nie tylko prosząc, ale prawie żebrząc, wzywając ich do tak gwałtownej W. K. Mści usługi, niewiem co sprawię, jednak, żebym co miał sprawić, wątpię. Przeto uniżenie W. K. M. Pana mego miłościwego proszę racz obmyślić a jako najprędzej choćby na jednę ćwierć pieniądze, żeby się wżdy jakożkolwiek do obozu zaciągnąć i w nim zatrzymać mogli; albo mnie racz informacji użyczyć, co w
. Nasze sam niesczęście, niesczęście W. K. Mści, niesczęście Rzptéj wszystkiéj, a czemużby dla Boga niemieli wszyscy zarówno zabiegać, odwracając za czasu to niesczęście od siebie? Wysłałem znowu dwoje uniwersały do wojska nie tylko prosząc, ale prawie żebrząc, wzywając ich do tak gwałtownej W. K. Mści usługi, niewiem co sprawię, jednak, żebym co miał sprawić, wątpię. Przeto uniżenie W. K. M. Pana mego miłościwego proszę racz obmyślić a jako najprędzej choćby na jednę ćwierć pieniądze, żeby się wżdy jakożkolwiek do obozu zaciągnąć i w nim zatrzymać mogli; albo mnie racz informatiej użyczyć, co w
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 56
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
tego zdarzył Pan Bóg zwycięstwo to Vigesima praesentis, to jest w Oktawę ś. Antoniego z Padwi, w którego dzień święta i Smoleńsk rekupe-
rowany był. Zebrawszy się tedy i powinno P. Bogu oddawszy dzięki wczora, dziękuję teraz tym J. M. M. Panom, którzy z ochoty swej z znacznemi pocztami do usługi W. K. M. przybyli. Regestrzyk posyłam uniżenie W. K. M., Pana mego miłościwego, prosząc, aby W. K. M. na odwagę, ochotę i koszt Ich M. za okazjami respektować raczył, przychęcając ich do dalszych służb swoich i Rzeczypospolitej. Oddaję zatym samego siebie i naniższe
tego zdarzył Pan Bóg zwycięstwo to Vigesima praesentis, to jest w Oktawę ś. Antoniego z Padwi, w którego dzień święta y Smoleńsk rekupe-
rowany był. Zebrawszy się tedy i powinno P. Bogu oddawszy dzięki wczora, dziękuję teraz tym J. M. M. Panom, którzy z ochoty swej z znacznemi pocztami do usługi W. K. M. przybyli. Regestrzyk posyłam uniżenie W. K. M., Pana mego miłościwego, prosząc, aby W. K. M. na odwagę, ochotę i koszt Ich M. za okazyami respektować raczył, przychęcając ich do dalszych służb swoich i Rzeczypospolitej. Oddaję zatym samego siebie i naniższe
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 260
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
to, już ślubował wczora. Kurwy, precz z domu i fora ze dwora! PASZPORT KURWOM Z ZAMOŚCIA
Zośka z Zamościa, Baśka z Turobina, Jewka z Zwierzyńca, z Krzeszowa Maryna, Te cztery kurwy z piątą panią starą Pod dobrą idą na wędrówkę wiarą. Służyły wiernie, póki pański długi Kuś potrzebował ich pilnej usługi;
Teraz, że z ślubną związki zwarte żoną, Precz ich od dworu zapewne wyżoną. Powracają się (niech wie każdy, komu Wiedzieć należy) z odprawą do domu, Za czym niech im nikt drogi ich nie kazi, A darmo, jako luźne kurwy, łazi. SERENADA PÓŁNOCNA NA ŚLUB NIEZWYCZAJNY WIELKIEGO STADŁA INTONOWANA
to, już ślubował wczora. Kurwy, precz z domu i fora ze dwora! PASZPORT KURWOM Z ZAMOŚCIA
Zośka z Zamościa, Baśka z Turobina, Jewka z Zwierzyńca, z Krzeszowa Maryna, Te cztery kurwy z piątą panią starą Pod dobrą idą na wędrówkę wiarą. Służyły wiernie, póki pański długi Kuś potrzebował ich pilnej usługi;
Teraz, że z ślubną związki zwarte żoną, Precz ich od dworu zapewne wyżoną. Powracają się (niech wie każdy, komu Wiedzieć należy) z odprawą do domu, Za czym niech im nikt drogi ich nie kazi, A darmo, jako luźne kurwy, łazi. SERENADA PÓŁNOCNA NA ŚLUB NIEZWYCZAJNY WIELKIEGO STADŁA INTONOWANA
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 335
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971