żona?” „Czego tylko, powieda, chcesz, tego i ona.” „Po kacie. Ja chcę, żebym panem był w swym domu; I jej tego sobie wziąć nie dam, i nikomu.” 228 (N). SZLACHECTWO OD PTAKÓW
Trzech towarzystwa do mnie na czas zbieży krótki Od usarskiej chorągwie. Nim przyniosą wódki, Pytam tego, najwyżej co siadł, o przezwisko. Gawrońskim jest, odpowie. Drugi, przy nim blisko, Gąseckim się mianuje, Kaczorowskim trzeci. Zamykaj, chłopcze, okna, nim który odleci. Drwią ze mnie, myślę sobie, tylko jeszcze dudka Niedostaje. Nad zwyczaj zima
żona?” „Czego tylko, powieda, chcesz, tego i ona.” „Po kacie. Ja chcę, żebym panem był w swym domu; I jej tego sobie wziąć nie dam, i nikomu.” 228 (N). SZLACHECTWO OD PTAKÓW
Trzech towarzystwa do mnie na czas zbieży krótki Od usarskiej chorągwie. Nim przyniosą wódki, Pytam tego, najwyżej co siadł, o przezwisko. Gawrońskim jest, odpowie. Drugi, przy nim blisko, Gąseckim się mianuje, Kaczorowskim trzeci. Zamykaj, chłopcze, okna, nim który odleci. Drwią ze mnie, myślę sobie, tylko jeszcze dudka Niedostaje. Nad zwyczaj zima
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 129
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i marnie pod Warką byli prawie na zabitą śmierć wystawili i sami się niemistrzami w tym rycerskim rzemieśle wszytkiemu światu pokazali, miasto wysadzania i obierania deputatów na umówione traktaty, uczyniwszy koło, które kilką tysięcy chłopstwa piechoty osadzili, przez ono prawo: sic volo, sic iubeo, szlachcica cnotliwszego, niżeli sami, żołnierza z roty usarskiej Żaboklickiego, niejakiego Leśnickiego z ziemie łęczyckiej, jednego z onych czterech towarzyszów, co je pod Warką do nas, o traktaty prosząc, posyłali, osądziwszy, sromotnie z wielkim wszytkiego stanu rycerskiego i wiecznym obelżeniem obiesić dali. O czym skorośmy się dowiedzieli, widząc, z jakimby byli sercem do traktatów przystępowali, kiedy
i marnie pod Warką byli prawie na zabitą śmierć wystawili i sami się niemistrzami w tym rycerskim rzemieśle wszytkiemu światu pokazali, miasto wysadzania i obierania deputatów na umówione traktaty, uczyniwszy koło, które kilką tysięcy chłopstwa piechoty osadzili, przez ono prawo: sic volo, sic iubeo, szlachcica cnotliwszego, niżeli sami, żołnierza z roty usarskiej Żaboklickiego, niejakiego Leśnickiego z ziemie łęczyckiej, jednego z onych czterech towarzyszów, co je pod Warką do nas, o traktaty prosząc, posyłali, osądziwszy, sromotnie z wielkim wszytkiego stanu rycerskiego i wiecznym obelżeniem obiesić dali. O czym skorośmy się dowiedzieli, widząc, z jakimby byli sercem do traktatów przystępowali, kiedy
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 363
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
okrążył skrzydło jego i w tył mu poszedł, a drudzy z przodu go zmieszali. Gdy tedy to skrzydło, zmieszane, uchodzić poczęło, ja, nie widząc większego bezpieczeństwa, jeno przy usarzach (bo jakoż przed Turkami uciekać w pole, jak dym, i dokąd?), skoczyłem do chorągwi starosty szczurowieckiego usarskiej i wziąwszy ją z kilką innych, ruszyłem się przeciwko tym. co p. wojewody ruskiego skrzydło już z tyłu okrążyli, i przy łasce bożej wsparłbym ich był naraz. Ale skorom się tylko ruszył i obrócił frontem do nieprzyjaciela, aliści środek i lewe skrzydło, przeciwko któremu i nie było nieprzyjaciela,
okrążył skrzydło jego i w tył mu poszedł, a drudzy z przodu go zmieszali. Gdy tedy to skrzydło, zmieszane, uchodzić poczęło, ja, nie widząc większego bezpieczeństwa, jeno przy usarzach (bo jakoż przed Turkami uciekać w pole, jak dym, i dokąd?), skoczyłem do chorągwi starosty szczurowieckiego usarskiej i wziąwszy ją z kilką innych, ruszyłem się przeciwko tym. co p. wojewody ruskiego skrzydło już z tyłu okrążyli, i przy łasce bożej wsparłbym ich był naraz. Ale skorom się tylko ruszył i obrócił frontem do nieprzyjaciela, aliści środek i lewe skrzydło, przeciwko któremu i nie było nieprzyjaciela,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 554
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
tej mieszaninie jeden drugiego z konia spychał, jeden przez drugiego padał, jako się to stało nieborakowi p. wojewodzie pomorskiemu, który tamże został, i innych niemało. Ze mną byli p. koniuszy koronny, p. starosta łucki, p. Czerkas, p. Piekarski, p. Ustrzycki, towarzysz chorągwi mojej usarskiej, rajtar nieznajomy (który nam stanął za różany wianek), a ja ósmy. Po wszystkim wojsku naszym i cesarskim udano było, żem poległ na placu; jakoż że się to nie stało, jest to cud nad cudami, za co niech P. Bogu będzie cześć i chwała, bo żywa dusza przy mnie
tej mieszaninie jeden drugiego z konia spychał, jeden przez drugiego padał, jako się to stało nieborakowi p. wojewodzie pomorskiemu, który tamże został, i innych niemało. Ze mną byli p. koniuszy koronny, p. starosta łucki, p. Czerkas, p. Piekarski, p. Ustrzycki, towarzysz chorągwi mojej usarskiej, rajtar nieznajomy (który nam stanął za różany wianek), a ja ósmy. Po wszystkim wojsku naszym i cesarskim udano było, żem poległ na placu; jakoż że się to nie stało, jest to cud nad cudami, za co niech P. Bogu będzie cześć i chwała, bo żywa dusza przy mnie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 554
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. Wojewoda Chełmiński przysłał do obozu niemieckiej piechoty 200. Tegoż dnia Gusztaw ku południowi chcąc jeszcze z naszemi szczęścia sprobować wywiodł wojsko wszystko jezdne w pole, że harcownik jego począł spędzać posłuchy i chorągiew, która na ten czas była na straży, którym J. M. P. Hetman na posiłek wyprawił zpod każdej chorągwie usarskiej po 10 koni kazawszy interim wojsku jak do potrzeby się gotować. Lecz gdy nieprzyjacielski harcownik sczerze na naszych następować począł, J. M. P. Hetman spodziewając się że miał stawić pole, wywiódłszy wojsko wszystko jezne w pole, postawiwszy pułk J. M. P. Wodzica Bracławskiego na drugiej stronie obozu, (obawiając
. Wojewoda Chełmiński przysłał do obozu niemieckiéj piechoty 200. Tegoż dnia Gusztaw ku południowi chcąc jeszcze z naszemi szczęścia sprobować wywiodł wojsko wszystko jezdne w pole, że harcownik jego począł spędzać posłuchy i chorągiew, która na ten czas była na straży, którym J. M. P. Hetman na posiłek wyprawił zpod każdéj chorągwie usarskiéj po 10 koni kazawszy interim wojsku jak do potrzeby się gotować. Lecz gdy nieprzyjacielski harcownik sczerze na naszych następować począł, J. M. P. Hetman spodziewając się że miał stawić pole, wywiódłszy wojsko wszystko jezne w pole, postawiwszy pułk J. M. P. Wodzica Bracławskiego na drugiéj stronie obozu, (obawiając
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 33
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
buty, Palą z dział przeciw samej Lubomirskiej branie, Dosyć z bliska, bo naszy kule po majdanie Zbierali, a co większa, tak szkodliwe wióry Przenosiły i namiot, w którym leżał chory Królewic; więcej szwanku w ludziach ani w bydle Nie było. Stał Gliniecki na tym prawie skrzydle, Trzymając straż placową, wódz usarskiej roty; Tego skoro siekane namacają gloty, Skoro zginął Jarczewski towarzysz i koni Kilka padło w szeregach, na bok się kęs skłoni. Turcy z dział strzelają, przeglądają nasze szańce WOJNA CHOCIMSKA
Turcy też oglądawszy wkoło nasze wały, Do swego się obozu wrócili i z działy. Nazajutrz, skoro Tytan kraje obiegł spodnie I
buty, Palą z dział przeciw samej Lubomirskiej branie, Dosyć z bliska, bo naszy kule po majdanie Zbierali, a co większa, tak szkodliwe wióry Przenosiły i namiot, w którym leżał chory Królewic; więcej szwanku w ludziach ani w bydle Nie było. Stał Gliniecki na tym prawie skrzydle, Trzymając straż placową, wódz usarskiej roty; Tego skoro siekane namacają gloty, Skoro zginął Jarczewski towarzysz i koni Kilka padło w szeregach, na bok się kęs skłoni. Turcy z dział strzelają, przeglądają nasze szańce WOJNA CHOCIMSKA
Turcy też oglądawszy wkoło nasze wały, Do swego się obozu wrócili i z działy. Nazajutrz, skoro Tytan kraje obiegł spodnie I
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 185
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
deszcz porany zrosi, Wszytkie leżą na ulu, żadna się nie wznosi Tak choć ledwie nie plują naszy Turkom w oczy, Żaden się nie śmie ruszyć, żaden nie wykroczy. Wspomni, muzo! kto-li się pierwszy o tę ścianę Uderzy; imię jego nie ma być milczane. Jan Lipski, stary rotmistrz usarskiej drużyny, Czteroma dorodnymi otoczony syny, Czterech miał, czterech w regiestr swej chorągwie pisze, Przybrawszy dla Ojczyzny dzieci w towarzysze. Precz tarcze, precz kirysy, precz stalone nity, Kogo Bóg tak mocnemi opatrzy zaszczyty! Nie mają tyla strzały w męskich rękach grozy, Że z królem świętym rzekę, i kosami wozy Tknione
deszcz porany zrosi, Wszytkie leżą na ulu, żadna się nie wznosi Tak choć ledwie nie plują naszy Turkom w oczy, Żaden się nie śmie ruszyć, żaden nie wykroczy. Wspomni, muzo! kto-li się pierwszy o tę ścianę Uderzy; imię jego nie ma być milczane. Jan Lipski, stary rotmistrz usarskiej drużyny, Czteroma dorodnymi otoczony syny, Czterech miał, czterech w regiestr swej chorągwie pisze, Przybrawszy dla Ojczyzny dzieci w towarzysze. Precz tarcze, precz kirysy, precz stalone nity, Kogo Bóg tak mocnemi opatrzy zaszczyty! Nie mają tyla strzały w męskich rękach grozy, Że z królem świętym rzekę, i kosami wozy Tknione
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 295
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
wszystkiego wojska postępować za granice/ czyli go czekać aż się zjedzie: stanęło na tym/ aby pan Hetman wprzód szedł z armatą/ a Król I. M. powoli następować małemi noclegami/ oczekawając na tych co pozad szli. Szedł tedy pan Hetman przy którym z działy piechoty p. Grajowskiego 400. roty samego Kanclerza usarskiej 200. kwarcianych trzy koty/ po 150. koni równo z panem Kanclerzem Litew. 19. W Dajach/ tam presentowano piąci Moskwicinów/ którzy od miru przyszli/ prosząc o miłosierdzie/ i obiecując chrest całować/ i żywności dodawać by jedno ich niemordowano i niepalono. 20 Tamże ludzie P. Przemyskiego nastąpili/
wszystkiego woyská postępowáć zá gránice/ czyli go czekáć áż sie ziedźie: stánęło ná tym/ áby pan Hetman wprzod szedł z ármatą/ á Krol I. M. powoli nástępowáć máłemi noclegámi/ oczekawáiąc ná tych co pozad szli. Szedł tedy pan Hetman przy ktorym z dźiáły piechoty p. Gráiowskiego 400. roty sámego Kánclerzá vsárskiey 200. kwárćiánych trzy koty/ po 150. koni rowno z pánem Kánclerzem Litew. 19. W Dáiách/ tam presentowano piąći Moskwićinow/ ktorzy od miru przyszli/ prosząc o miłośierdźie/ y obiecuiąc chrest cáłowáć/ y żywnosći dodawáć by iedno ich niemordowano y niepalono. 20 Támże ludźie P. Przemyskiego nástąpili/
Skrót tekstu: BielDiar
Strona: A2v
Tytuł:
Diariusz wiadomości od wyjazdu króla z Wilna do Smoleńska
Autor:
Samuel Bielski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Dre
zdawna dziedziczyli; żołnierską umiejętnie sługowali. Starszych Drangwiczów Meinhenderowna urodziła: syn Henryka Jan Trankwicz (tak ich drudzy piszą) pojął Konarską, herbu złamane koło, która przedtym była za Niewieścińskim.
¤DRASŁAWSKI herbu Leliwa, w Żmudzkim Księstwie. O tych sam tylko pisze Kojał in Ms. Jerzy Drasławski 1632. Dominik Porucznik Usarskiej Chorągwi Wojewody Połockiego pod Chocimem, a potym Instygator W. X. Litewskiego.
¤DRESZKOWSKI w Grodzieńskim Powiecie. Stefan Dreszkowski Sędza Grodzki Grodzieński Poborca 1607. Konstyt: fol. 881.
¤DREWNOWSKI herbu Junosza. Jan Drewnowski Podwojewodzy Lubelski 1632. Stanisław i Wojciech w Ziemi Mielnickiej 1674. Drudzy z nich w Krakowskim dziedziczyli. N
Dre
zdawna dziedźiczyli; żołnierską umieiętnie sługowáli. Stárszych Drángwiczow Meinhenderowna urodziłá: syn Henryká Jan Trankwicz (ták ich drudzy piszą) poiął Konarską, herbu złamane koło, ktora przedtym byłá za Niewieścińskim.
¤DRASŁAWSKI herbu Leliwa, w Zmudzkim Xięstwie. O tych sam tylko pisze Koiał in Ms. Jerzy Drasławski 1632. Dominik Porucznik Usarskiey Chorągwi Woiewody Połockiego pod Chocimem, á potym Instygator W. X. Litewskiego.
¤DRESZKOWSKI w Grodzieńskim Powiecie. Stefan Dreszkowski Sędza Grodzki Grodźieński Poborca 1607. Constit: fol. 881.
¤DREWNOWSKI herbu Junosza. Jan Drewnowski Podwoiewodzy Lubelski 1632. Stánisław y Woyciech w Ziemi Mielnickiey 1674. Drudzy z nich w Krákowskim dziedziczyli. N
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 79
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
— —
Anno 1665, die 10 mai. Pani Anna Słończewska oddała kobierców para, złych barzo i starych, na formy obróciły się.
Die 20 augusti. Służały oddał kilim stary na gradus zły. - -
Anno 1679, die 10 novembris. Dwa proporce stare kitajki błękitnej i izabelowej IMP. Władysław Linkiewicz towarzysz chorągwie usarskiej Hetm. Polnego 19, ofiarował. - - (Vota) Anno Domini 1643
Die 12 januarii. Nicolaus Lelitkowicz medicinae doctor, wotum oczy srebrne, białe, ofiarował, zeznając, iż wielkiej łaski i dobrodziejstwa doznał od przerzeczonego obrazu Naświętszej Panny, chorując na oczy, któremi długo nie widział od wielkiego bólu,
— —
Anno 1665, die 10 mai. Pani Anna Słonczewska oddała kobierców para, złych barzo i starych, na formy obróciły się.
Die 20 augusti. Służały oddał kilim stary na gradus zły. - -
Anno 1679, die 10 novembris. Dwa proporce stare kitajki błękitnej i izabelowej JMP. Władysław Linkiewicz towarzysz chorągwie usarskiej Hetm. Polnego 19, ofiarował. - - (Vota) Anno Domini 1643
Die 12 ianuarii. Nicolaus Lelitkowicz medicinae doctor, wotum oczy srebrne, białe, ofiarował, zeznając, iż wielkiej łaski i dobrodziejstwa doznał od przerzeczonego obrazu Naświętszej Panny, chorując na oczy, któremi długo nie widział od wielkiego bólu,
Skrót tekstu: InwDomLwowGęb
Strona: 316
Tytuł:
Inwentarz akcesyjny kaplicy Domagaliczów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1645 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973