gospody. I czekał tam tak długo z pachołkiem zawarty, Aże dom wedle tego Mazur minie czwarty. Nie każdyż rogiem bodzie i zębami chwyta, Chociaż tamtym potrząsa, chociaż tym zwierz zgrzyta. 340 (P). DOSYĆ KOZIE OGONA PO RZYĆ MAŁY WZROSTU ANIMUSZEM NADSTAWIA
Kiedym sobie na suknią przybierał koloru, Dwu usarzów do sklepu; poznałem z humoru; Jeden wnidzie wysoki; drugi wzrostem mały, Lecz pyszny i nie wedle statury wspaniały. Więc według teraźniejszej strojący się mody, Pyta kupca ów wyższej towarzysz urody, Ile ma wziąć hatłasów na kontuszów parę. „Pewnie — rzecze — trzydzieści” — wziąwszy z niego miarę. Ledwie
gospody. I czekał tam tak długo z pachołkiem zawarty, Aże dom wedle tego Mazur minie czwarty. Nie każdyż rogiem bodzie i zębami chwyta, Chociaż tamtym potrząsa, chociaż tym zwierz zgrzyta. 340 (P). DOSYĆ KOZIE OGONA PO RZYĆ MAŁY WZROSTU ANIMUSZEM NADSTAWIA
Kiedym sobie na suknią przybierał koloru, Dwu usarzów do sklepu; poznałem z humoru; Jeden wnidzie wysoki; drugi wzrostem mały, Lecz pyszny i nie wedle statury wspaniały. Więc według teraźniejszej strojący się mody, Pyta kupca ów wyższej towarzysz urody, Ile ma wziąć hatłasów na kontuszów parę. „Pewnie — rzecze — trzydzieści” — wziąwszy z niego miarę. Ledwie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 336
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chciało mi się jeszcze głodem dawać garła: Konie powyzdychały i czeladź pomarła. Głodem mi po staremu umrzeć, panie stryju: Czegom się bał przy szabli, potka mię przy kiju.” Więcże się herbem cieszyć, mój miły Roliczu, Albo orz od Budziaków gdzie na pograniczu. 82. NA JEDNEGO HERBOWNEGO
Dwu usarzów w karwaszach, w tygrysach ogromnie, Jakoś po Wielkiejnocy przyjechało do mnie. Proszą o dyskrecyją, idąc do obozu, Żebym za nocleg we wsi dał połeć do wozu. Pytam, jak zwać. Aż pierwszy: „Jestem — rzecze — Rolicz. Krojmi się pieczętuję.” Odpowiem: „I to
chciało mi się jeszcze głodem dawać garła: Konie powyzdychały i czeladź pomarła. Głodem mi po staremu umrzeć, panie stryju: Czegom się bał przy szabli, potka mię przy kiju.” Więcże się herbem cieszyć, mój miły Roliczu, Albo orz od Budziaków gdzie na pograniczu. 82. NA JEDNEGO HERBOWNEGO
Dwu usarzów w karwaszach, w tygrysach ogromnie, Jakoś po Wielkiejnocy przyjechało do mnie. Proszą o dyskrecyją, idąc do obozu, Żebym za nocleg we wsi dał połeć do wozu. Pytam, jak zwać. Aż pierwszy: „Jestem — rzecze — Rolicz. Krojmi się pieczętuję.” Odpowiem: „I to
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 434
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ze wszystkich wielkopolskich województw stawić się pod Sieradz pro die 21 mensis Martii, a stąmtąd, obrawszy sobie starsze wodze, w kupie ku Jędrzejowu iść. A iż widziemy, że dla zastępowania straży i inszych tym podobnych, woluntariuszów niezwyczajnych munia, potrzeba ludzi służebnych, użyliśmy niektórych ichmci z pośrodku siebie, aby pewną liczbę usarzów na koszt i kredyt swój zaciągnąć i pod Sieradz na pomieniony czas zwieść raczyli. Co aby się ichmciom nagrodzieło, przychylając się do dobrowolnego na rokoszu pod Sandomierzem uczynionego ofiarowania, obiecaliśmy subsidium pecuniarium ad quantitatem dwojego wedle kwitów zwykłych poborowych podatku nieodwłocznie złożyć i dlatego zaraz tu mianowaliśmy osoby pewne w województwach, do których się
ze wszystkich wielgopolskich województw stawić się pod Sieradz pro die 21 mensis Martii, a stąmtąd, obrawszy sobie starsze wodze, w kupie ku Jędrzejowu iść. A iż widziemy, że dla zastępowania straży i inszych tym podobnych, woluntariuszów niezwyczajnych munia, potrzeba ludzi służebnych, użyliśmy niektórych ichmci z pośrodku siebie, aby pewną lidzbę usarzów na koszt i kredyt swój zaciągnąć i pod Sieradz na pomieniony czas zwieść raczyli. Co aby się ichmciom nagrodzieło, przychylając się do dobrowolnego na rokoszu pod Sendomierzem uczynionego ofiarowania, obiecaliśmy subsidium pecuniarium ad quantitatem dwojego wedle kwitów zwykłych poborowych podatku nieodwłocznie złożyć i dlatego zaraz tu mianowaliśmy osoby pewne w województwach, do których się
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 340
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
rzemienia nie gryzie: Każda rzecz jako goły leżała na zyzie. Toż ociąwszy rzemieniem kilka razy udy, Wyżenę, nie chcąc w domu chować tej paskudy; Żeby, co wszyscy mają z przyrodzenia chłopi, Jak psu, o rzemień gryźć mu nie przyszło konopi. 122. PIERWEJ CHARTOM, POTEM OGAROM
Miałem gośćmi usarzów; aż też szarapatka, Jeden sąsiad mój, widząc, że się trafia gratka, W rzeczy mając potrzebę, jedzie po mszej, żeby Najadł, napił się wina, bo nie miał potrzeby. Jakby go z chlewa wywarł, żre, kieliszki scedza, Do każdego półmiska wszytkich nas uprzedza. Markotno zrazu, potem i
rzemienia nie gryzie: Każda rzecz jako goły leżała na zyzie. Toż ociąwszy rzemieniem kilka razy udy, Wyżenę, nie chcąc w domu chować tej paskudy; Żeby, co wszyscy mają z przyrodzenia chłopi, Jak psu, o rzemień gryźć mu nie przyszło konopi. 122. PIERWEJ CHARTOM, POTEM OGAROM
Miałem gośćmi usarzów; aż też szarapatka, Jeden sąsiad mój, widząc, że się trafia gratka, W rzeczy mając potrzebę, jedzie po mszej, żeby Najadł, napił się wina, bo nie miał potrzeby. Jakby go z chlewa wywarł, żre, kieliszki scedza, Do każdego półmiska wszytkich nas uprzedza. Markotno zrazu, potem i
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 74
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: działek dwadzieścia długich: mułów czterdzieści i sześć z rzeczami: wozów sto ciężkich barzo. 28. Potym Karykamanowej piechoty w złocistych zbrojach dziesięć tysięcy z dzidami i z rusznicami i z szablami: ze sturmakami dwieście przy nich/ co z jednego szturmaka ośm razy strzeli raz nabiwszy: za niemi Janczarów pięć set/ i konnych Usarzów pięć set chłopów dobrych. 29. Potym konnych w pancerzach i zarękawiach złocistych/ z kopijami sześć tysięcy: tego Basze/ z dzidami i z szabłami pięć tysięcy pieszych/ dżyał dziesięć/ mułów sto trzydzieści/ puszkarzów kilka/ baranów dwie ście pędzono/ wozów dziesięć. 30. Tegoż Basze z dzidami/ w lampartach
: dźiałek dwádźieśćiá długich: mułow cżterdźieśći y sześć z rzecżámi: wozow sto ćiężkich bárzo. 28. Potym Kárykámánowey piechoty w złoćistych zbroiách dźieśięć tyśięcy z dźidámi y z rusznicámi y z száblámi: ze sturmakámi dwieśćie przy nich/ co z iednego szturmaká ośm rázy strzeli raz nábiwszy: zá niemi Iáncżárow pięć set/ y konnych Vsárzow pięć set chłopow dobrych. 29. Potym konnych w páncerzách y zarękawiách złoćistych/ z kopijámi sześć tyśięcy: tego Básze/ z dźidámi y z szábłámi pięć tyśięcy pieszych/ dżiał dźieśięć/ mułow sto trzydźieśći/ puszkarzow kilká/ báránow dwie śćie pędzono/ wozow dźieśięć. 30. Tegoż Básze z dźidámi/ w lámpártách
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: B3v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Vitam quietam Pacis artibus ornatam obrał był sobie/ co mu jednak iść nie mogło/ ponieważ Słońce a godność ukryć/ nic nigdy nie może. Bo skoro Tatarowie do Podola wbieżeli/ zaraz Król Zygmunt do niego/ jako do jakiego Kamilusa Rzymskiego posłał/ aby ratunk tym tam krajom dał/ pilnie żądająć. Jakoż pięć set usarzów zebrawszy/ gdy mu drudzy Woluntariuszowie drogę zajechali/ bieżał zatym niecnym pohańcem/ dogonił/ pogromił/ szczęśliwe zwycięstwo otrzymał. A gdy częstymi listami od Króla tegoż do Dworu/ zaraz na przywitaniu dał mu Król Jego M. Kasztelanią/ po niej drugą/ aż też i Województwo Sieradzkie. Tenże Monarcha jako się w
Vitam quietam Pacis artibus ornatam obrał był sobie/ co mu iednák iśdź nie mogło/ ponieważ Słońce á godność vkryć/ nic nigdy nie może. Bo skoro Tátárowie do Podola wbieżeli/ záraz Krol Zygmunt do niego/ iáko do iákiego Kámilusá Rzymskiego posłał/ áby rátunk tym tám kráiom dał/ pilnie żądáiąć. Iákoż pięć set vsarzow zebrawszy/ gdy mu drudzy Woluntáryuszowie drogę záiecháli/ bieżał zátym niecnym poháńcem/ dogonił/ pogromił/ sczęśliwe zwyćięstwo otrzymał. A gdy częstymi listámi od Krolá tegoż do Dworu/ záraz ná przywitániu dał mu Krol Iego M. Kásztelánią/ po niey drugą/ áż też y Woiewodztwo Sierádzkie. Tenże Monárchá iáko sie w
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 30
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
chorągwie.
Poseł od Księcia Pruskiego przyjechał do J. M. P. Hetmana, wymawiając się w pewnych sprawach; tegoż dnia był odprawiony.
Posłowie Olenderscy przyjechali do J. M. P. Hetmana prosząc, aby mogli bezpiecznie do Króla J. M. przebydź, przeciwko którym aż do Czczowa chodziło kilka chorągwi Usarzów i Kozaków świetno i strojno, gdyż ich też kilka kornetów szwedzkich wyprowadzało; których J. M. P. Hetman ochotnie przyjąwszy solenniter częstował. Nazajutrz odjechali do Gdańska, gdzie ich pułk J. M. P. Koniecpolskiego wyprowadzał mila za Cczów do wsi Steblowa, a P. Moczarski ze trzema chorągwiami aż do Gdańska
chorągwie.
Poseł od Xięcia Pruskiego przyjechał do J. M. P. Hetmana, wymawiając się w pewnych sprawach; tegoż dnia był odprawiony.
Posłowie Olenderscy przyjechali do J. M. P. Hetmana prosząc, aby mogli bespiecznie do Króla J. M. przebydź, przeciwko którym aż do Cczowa chodziło kilka chorągwi Usarzów i Kozaków świetno i strojno, gdyż ich też kilka kornetów szwedzkich wyprowadzało; których J. M. P. Hetman ochotnie przyjąwszy solenniter częstował. Nazajutrz odjechali do Gdańska, gdzie ich pułk J. M. P. Koniecpolskiego wyprowadzał mila za Cczów do wsi Steblowa, a P. Moczarski ze trzema chorągwiami aż do Gdańska
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 26
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
; Więc do rzeczy! Już wojska, pieniądze, hetmany, Już mamy po Koronie zaciąg obwołany; Brzmią bębny po miasteczkach, szeleszczą warstaty, Co żywo, się w wojenne sobi aparaty; Już działa w gisseriach z twardej leją spiże, Już złote po chorągwiach wyszywają krzyże, Sypią się z kancelarii listy przypowiedne Na żelaznych usarzów i pancernych jedne, Drugie na pieszych albo woluntaryjusze. A że nie zażywano już naonczas kusze, Wszyscy do ręcznej strzelby, do kul i do prochu! A on główny gospodarz, nie dosiawszy grochu, Zdjąwszy z ściany, dziadowskie każe zszywać toki, I wrzaskliwe z szyszaków powygania kwoki, Rzekłbyś, że Lemno
; Więc do rzeczy! Już wojska, pieniądze, hetmany, Już mamy po Koronie zaciąg obwołany; Brzmią bębny po miasteczkach, szeleszczą warstaty, Co żywo, się w wojenne sobi apparaty; Już działa w gisseryjach z twardej leją spiże, Już złote po chorągwiach wyszywają krzyże, Sypią się z kancellaryi listy przypowiedne Na żelaznych usarzów i pancernych jedne, Drugie na pieszych albo woluntaryjusze. A że nie zażywano już naonczas kusze, Wszyscy do ręcznej strzelby, do kul i do prochu! A on główny gospodarz, nie dosiawszy grochu, Zdjąwszy z ściany, dziadowskie każe zszywać toki, I wrzaskliwe z szyszaków powygania kwoki, Rzekłbyś, że Lemno
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 55
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
. Za nim dzielny Czarnecki swoich ludzi wiedzie. Na końcu, lecz go było położyć na przedzie, Żeby inszych kłuł w oczy, tak grzeczny, tak ludzki, Tak kochający matkę, Paweł był Wołucki, Biskup wrocławski, który wszytkę swą intratę Łożył na zaciągnionych żołnierzów zapłatę, Sam przed boskim ofiary kurząc majestatem, Sto usarzów, piechoty dwie z Filipem bratem A kasztelanem rawskim, skąd obiema sława, Posyła przy młodego boku Władysława, Który tylo natenczas ludzi wiódł ku Dniestru. Aże przydam i drugich do tego regiestru, Którzy także sowite własnym sumptem znaki Zebrawszy, prowadzili na chocimskie draki CZĘŚĆ TRZECIA
Przy Zygmuncie; lecz że ten nie szedł dalej Lwowa
. Za nim dzielny Czarnecki swoich ludzi wiedzie. Na końcu, lecz go było położyć na przedzie, Żeby inszych kłuł w oczy, tak grzeczny, tak ludzki, Tak kochający matkę, Paweł był Wołucki, Biskup wrocławski, który wszytkę swą intratę Łożył na zaciągnionych żołnierzów zapłatę, Sam przed boskim ofiary kurząc majestatem, Sto usarzów, piechoty dwie z Filipem bratem A kasztelanem rawskim, skąd obiema sława, Posyła przy młodego boku Władysława, Który tylo natenczas ludzi wiódł ku Dniestru. Aże przydam i drugich do tego regiestru, Którzy także sowite własnym sumptem znaki Zebrawszy, prowadzili na chocimskie draki CZĘŚĆ TRZECIA
Przy Zygmuncie; lecz że ten nie szedł dalej Lwowa
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 96
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
sprawnemu w regiment dozorcy A sam, jako wódz wojny, osobną połacią Ku Lwowu wiódł bełzkiego województwa bracią. Po nim Jakub Sobieski, który nie chcąc niczem Sławnych wydawać przodków, acz sam z Chodkiewiczem W radzie siada wojennej, i tam sto piechoty, Tu sto stawił do onej pancernych roboty. Tyleż kiedy prowadzi Czartoryski Jerzy Usarzów, ledwo wymknął Tatarom z obierzy. W tym regiestrze Pisarski, w tym się Piaseczyński, W tym pisze i Szaszkiewic, i Andrzej Maliński. Za tymi Krzysztof Morsztyn pod świetną Leliwą Sto pieszych; sto Chrząstowski pod swego Lwa grzywą Wyprawił; tym godniejszy dziękczynienia oba, Im więcej taką cnotę zaleca chudoba. Wojsko Zygmuntowe WOJNA
sprawnemu w regiment dozorcy A sam, jako wódz wojny, osobną połacią Ku Lwowu wiódł bełzkiego województwa bracią. Po nim Jakub Sobieski, który nie chcąc niczem Sławnych wydawać przodków, acz sam z Chodkiewiczem W radzie siada wojennej, i tam sto piechoty, Tu sto stawił do onej pancernych roboty. Tyleż kiedy prowadzi Czartoryski Jerzy Usarzów, ledwo wymknął Tatarom z obierzy. W tym regiestrze Pisarski, w tym się Piaseczyński, W tym pisze i Szaszkiewic, i Andrzej Maliński. Za tymi Krzysztof Morstyn pod świetną Leliwą Sto pieszych; sto Chrząstowski pod swego Lwa grzywą Wyprawił; tym godniejszy dziękczynienia oba, Im więcej taką cnotę zaleca chudoba. Wojsko Zygmuntowe WOJNA
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 97
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924