Febrę w padszy umarł pochowany w Katedrze Krakowskiej według Miechów: lib: 4. cap. 48. WŁADYSŁAW III. Syn starszy po Jagiellonie od Stanów na Tron wsadzony, i w dzień Z. Jakuba tegoż Roku koronowany przez Wojciecha Jastrzębca Arcyb: Gniezn: w młodym wieku swoim. R. 1435. Świdrygello rebelizant uskromiony, i z Krzyżakami Pokój stwierdzony w Brześciu. R. 1436. Eliasz Wojewoda Wołoski Homagium Królowi we Lwowie wypełnił z zwykłemi Ceremoniami Feudatariuszów. R. 1438. Berwald na Króla odebrany Wencesławowi Książęciu Oświęcimskiemu, który także Królowi Homagium wypełnił. Tatarowie zaś Podole najechali i wojsko Polskie na bagnach i błotach zdradą znieśli. Tegoż
Febrę w padszy umarł pochowany w Katedrze Krakowskiey według Miechow: lib: 4. cap. 48. WŁADYSŁAW III. Syn starszy po Jagiellonie od Stanów na Tron wsadzony, i w dżień S. Jakuba tegoż Roku koronowany przez Woyćiecha Jastrzębca Arcyb: Gniezn: w młodym wieku swoim. R. 1435. Swidrygello rebellizant uskromiony, i z Krzyżakami Pokóy stwierdzony w Brześćiu. R. 1436. Eliasz Wojewoda Wołoski Homagium Królowi we Lwowie wypełnił z zwykłemi Ceremoniami Feudataryuszów. R. 1438. Berwald na Króla odebrany Wencesławowi Xiążęćiu Oświęćimskiemu, który także Królowi Homagium wypełnił. Tatarowie zaś Podole najechali i woysko Polskie na bagnach i błotach zdradą znieśli. Tegoż
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 55
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Wilnie związek Litt: Zyromskiego Marszałka swego, i Gąsiewskiego Hetmana Poln: Litt: zabili. Roku 1663. Król po świętach w Zołkwi odprawionych[...] do Lwowa powrócił, a[...] ż Chmielnicki Mnichem zstał, Kozacy Wódzem obrali Zaporoskim Teterę od Króla potwierdzonego, przez Ulanickiego Kozackiego Posła. Związek znowu wszczynał się z nieodebranej zapłaty, ale uskromiony groźbą Królewską i Duchowną, Akta związku popaliwszy Król potym lustrował wojsko, którego się pokazało na 40000. i kiedy ich dysponował przeciw Moskwie na Ukrainie,[...] rozjechali się, ledwie trzcia część została, w ten sam czas Lubomirski Marszałek dysgracjowany uniknął do Łańcuta, a Król zaś ruszył się na Ukrainę z Potockim Hetmanem, Czarneckim
Wilnie związek Litt: Zyromskiego Marszałka swego, i Gąśiewskiego Hetmana Poln: Litt: zabili. Roku 1663. Król po świętach w Zołkwi odprawionych[...] do Lwowa powróćił, á[...] ż Chmielnicki Mnichem zstał, Kozacy Wódzem obrali Zaporoskim Teterę od Króla potwierdzonego, przez Ulanickiego Kozackiego Posła. Związek znowu wszczynał śię z nieodebraney zapłaty, ale uskromiony groźbą Królewską i Duchowną, Akta związku popaliwszy Król potym lustrował woysko, którego śię pokazało na 40000. i kiedy ich dysponował przećiw Moskwie na Ukrainie,[...] rozjechali śię, ledwie trzćia część została, w ten sam czas Lubomirski Marszałek dysgracyowany uniknął do Łańcuta, á Król zaś ruszył śię na Ukrainę z Potockim Hetmanem, Czarneckim
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 103
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
umyślny kontempt poniósł przez utratę siły. Bogdajby mię skarano służebną robotą! Zniosłaby ręka pracę szlachetna z ochotą, ale piersi odważać na sprosne ciężary, nad jarzmo niewolnice – rzecz ciężka bez miary! Wstydzę się już swych przyczyn, ach, wstydzę sowicie, ganiąc swój wynalazek, com robiła skrycie! Ledwie co uskromiony, znowu się ból wzmaga i pełna nieprawości już przeważa waga. Pomsta też także czeka, by karała grzechy, drugim zaś złościom winy nie czynią pociechy. O, jak często myśl moja swój upad widziała, a przecię tym się strachem kajać nie przestała, chęć mię bowiem do różnych pociąga chciwości i łódź moję miotają morskie
umyślny kontempt poniósł przez utratę siły. Bogdajby mię skarano służebną robotą! Zniosłaby ręka pracę szlachetna z ochotą, ale piersi odważać na sprosne ciężary, nad jarzmo niewolnice – rzecz ciężka bez miary! Wstydzę się już swych przyczyn, ach, wstydzę sowicie, ganiąc swój wynalazek, com robiła skrycie! Ledwie co uskromiony, znowu się ból wzmaga i pełna nieprawości już przeważa waga. Pomsta też także czeka, by karała grzechy, drugim zaś złościom winy nie czynią pociechy. O, jak często myśl moja swój upad widziała, a przecię tym się strachem kajać nie przestała, chęć mię bowiem do różnych pociąga chciwości i łódź moję miotają morskie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 39
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
wotami ołtarze i kurzyć będą dymy swe turybularze; albo jeśli też pragniesz krwie mojej posoki na ofiarę ołtarzom, nie dam i w tym zwłoki (acz ledwie by takowe z występkiem ofiary zrównać mogły, gdyż większe są winy niż kary). Nie jest jednak tak barzo gniew Twój rozżarzony, żeby tylko krwią samą mógł być uskromiony. Często miecz Twój wychwalał nieprzyjaciel hardy, gdy nad zwyciężonymi tępił swój miecz twardy. Zatłumi w gniewie Twoim natura zapały, którymi by występki słusznie się znieść miały. O dobry ludzki Stróżu, który rządzisz nieby i wszytkim zdrowie dajesz według ich potrzeby! Oto Twoja łaskawość wśrzód sprawiedliwości tąż ręką pomoc daje, którą karze
wotami ołtarze i kurzyć będą dymy swe turybularze; albo jeśli też pragniesz krwie mojej posoki na ofiarę ołtarzom, nie dam i w tym zwłoki (acz ledwie by takowe z występkiem ofiary zrównać mogły, gdyż większe są winy niż kary). Nie jest jednak tak barzo gniew Twój rozżarzony, żeby tylko krwią samą mógł być uskromiony. Często miecz Twój wychwalał nieprzyjaciel hardy, gdy nad zwyciężonymi tępił swój miecz twardy. Zatłumi w gniewie Twoim natura zapały, którymi by występki słusznie się znieść miały. O dobry ludzki Stróżu, który rządzisz nieby i wszytkim zdrowie dajesz według ich potrzeby! Oto Twoja łaskawość wśrzód sprawiedliwości tąż ręką pomoc daje, którą karze
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 45
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
nazad ziem powracający, W twojej Lubowni dotąd miał skłonienie, Aż się wojsk słusznych stało zgromadzenie.
Zaczem Szwed chciwy, męstwem odegnany Polaków, musiał odbiec tego państwa, Na wielu miejscach przez cię zwojowany, Za dzielnym rządem twojego hetmaństwa, A Koronie się pokój pożądany Wrócił, ciężkiego zbawionej tyraństwa; Przez cię Rakoczy także uskromiony, Zaledwie trafił w siedmiogrodzkie strony.
Wiec na pociechę ojczyzny szczęśliwie Żyj generale przezacny krakowski, A jakoś począł służyć jej życzliwie, Służ, wyrażając w sobie kształt ojcowski Niech ci fortuna pomyślna chętliwie Sprzyja, abyś swój urząd marszałkowski Z hetmańską wespół złączony godnością, Długo za boską nosił opatrznością!
Trzeci Konstanty jest mąż
nazad ziem powracający, W twojej Lubowni dotąd miał skłonienie, Aż się wojsk słusznych stało zgromadzenie.
Zaczem Szwéd chciwy, męstwem odegnany Polaków, musiał odbiedz tego państwa, Na wielu miejscach przez cię zwojowany, Za dzielnym rządem twojego hetmaństwa, A Koronie się pokój pożądany Wrócił, ciężkiego zbawionej tyraństwa; Przez cię Rakoczy także uskromiony, Zaledwie trafił w siedmigrodzkie strony.
Wiec na pociechę ojczyzny szczęśliwie Żyj generale przezacny krakowski, A jakoś począł służyć jej życzliwie, Służ, wyrażając w sobie kształt ojcowski Niech ci fortuna pomyślna chętliwie Sprzyja, abyś swój urząd marszałkowski Z hetmańską wespół złączony godnością, Długo za boską nosił opatrznością!
Trzeci Konstanty jest mąż
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 337
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
opak ręce zawięzują W pas/ niektórzy za nogi łyczak zadziergają: Żeby go nieupuścić/ po stronach wołają. Wiodą skrępowanego obstąpiwszy w koło: Tył potęgą/ a drugą zastawili czoło. Ach/ czemuż nie potargasz tych więzów Samsonie. Czemu się z oślą szczoką nie pokusisz o nie. Ale jako Baranek/ stryczkiem uskromiony/ Za wodzem/ bieży milczkiem pod noż wyostrzony. Tak ty z pokorą idziesz Baranku prawdziwy/ Ofiarując sam siebie na swój hak zelżywy. Już ta zelżywość/ która potykała Pana/ Nie może tak wyrażnie tu być opisana/ Jako się skutkiem działa; pospolicie bywa: Ze/ nowa rzecz miarę swą rzadko zachowywa. Pastwiło
opák ręce záwięzuią W pás/ niektorzy zá nogi łyczak zádźiergáią: Zeby go nieupuśćić/ po stronách wołáią. Wiodą skrępowánego obstąpiwszy w koło: Tył potęgą/ á drugą zástáwili czoło. Ach/ czemusz nie potárgasz tych więzow Sámsonie. Czemu się z oślą szczoką nie pokuśisz o nie. Ale iáko Báránek/ stryczkiem vskromiony/ Zá wodzem/ bieży milczkiem pod noż wyostrzony. Ták ty z pokorą idźiesz Báránku prawdźiwy/ Ofiáruiąc sam śiebie na swoy hak zelżywy. Iuż tá zelżywość/ ktora potykałá Páná/ Nie może ták wyráżnie tu być opisáná/ Iáko się skutkiem dźiała; pospolićie bywa: Ze/ nowa rzecz miárę swą rzadko záchowywa. Pastwiło
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 16.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610