krakowski i t. d. Ipan starosta żmudzki imię sapieżyńskie honestissime wspominał i pił za ich zdrowie, a to z interesu, że malkontent był z dworu o nieotrzymanie buławy.
27^go^ przejęty mój list do ip. podskarbiego w. księstwa lit. pod Toruń pisany, dyskredytował mię tak u dworu jako u panów litewskich. Ustawiczne odpowiedzi na zdrowie miałem, i w kłopotach czas przetrwałem na wielkiej ostrożności od niechętnych. Tandem się tem zakończyło.
8 praesentis z pany litewskiemi pogodziłem się względem listu pisanego, o który się wiązali, i zaraz jechałem 10 praesentis z Warszawy do Usnarza sam jeden, żonę zostawiwszy. Wstępowałem po drodze
krakowski i t. d. Jpan starosta żmudzki imie sapieżyńskie honestissime wspominał i pił za ich zdrowie, a to z interesu, że malkontent był z dworu o nieotrzymanie buławy.
27^go^ przejęty mój list do jp. podskarbiego w. księstwa lit. pod Toruń pisany, dyskredytował mię tak u dworu jako u panów litewskich. Ustawiczne odpowiedzi na zdrowie miałem, i w kłopotach czas przetrwałem na wielkiéj ostrożności od niechętnych. Tandem się tém zakończyło.
8 praesentis z pany litewskiemi pogodziłem się względem listu pisanego, o który się wiązali, i zaraz jechałem 10 praesentis z Warszawy do Usnarza sam jeden, żonę zostawiwszy. Wstępowałem po drodze
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 115
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
em się w Szawlach z wojskami szwedzkiemi pod komendą generała Sztakelberga die 20 Julii. Przypadek stał się między pojedynkującem towarzystwem, gdzie jeden drugiego zabił. Item szwed zabił mego pokojowego Wolskiego w Szawlach, tamże solenniter pochowany, a szwed osądzony na gardło i rozstrzelanie. Polowaniem zabawiałem się przez wszystek czas koło Szawel, a żołnierze ustawiczne podjazdy odprawowali dobrze, zawsze goszcząc z niemałym swoim awantażem.
Do Tylży do żony mojej wyjechałem die 10 Augusti. Stanąłem z eskortem szwedzkim, który mię do granicy odprowadzał die 12 Augusti. W Tylży ustawiczne z kompaniami różnemi zabawy: to u mnie ludzie, to ja u ludzi. Przejażdżkamiśmy się też bawili
em się w Szawlach z wojskami szwedzkiemi pod komendą generała Sztakelberga die 20 Julii. Przypadek stał się między pojedynkującém towarzystwem, gdzie jeden drugiego zabił. Item szwed zabił mego pokojowego Wolskiego w Szawlach, tamże solenniter pochowany, a szwed osądzony na gardło i rozstrzelanie. Polowaniem zabawiałem się przez wszystek czas koło Szawel, a żołnierze ustawiczne podjazdy odprawowali dobrze, zawsze goszcząc z niemałym swoim awantażem.
Do Tylży do żony mojéj wyjechałem die 10 Augusti. Stanąłem z eskortem szwedzkim, który mię do granicy odprowadzał die 12 Augusti. W Tylży ustawiczne z kompaniami różnemi zabawy: to u mnie ludzie, to ja u ludzi. Przejażdżkamiśmy się téż bawili
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 128
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Wilna do Bakszt wyjechałem 23 Augusti na Rohotnę, dla rozporządzenia majętności, (gdziem uwolniwszy Turłaja zasłużonego i już do pracy nie zdolnego, z urzędu, któremum dał w zasługach folwark Szostaki, co Tupik trzymał, zdał rządy Piotrowskiemu), stanąłem w Baksztach 31 Augusti. Trafiłem na wielkie urodzaje, ale ustawiczne słoty siła w nich uszczerbku uczyniły.
Z Bakszt do Rohotnej przyjechawszy 29 Septembris, odprawiwszy solennitatem śś. aniołów stróżów, na której frequentia ludzi zacnych była, a kazanie miał wielki kaznodzieja iksiądz Rudnicki Societatis Jesu z Nowogródka, wyjechałem na tydzień na polowanie, od Dworca zacząwszy, koło Nowojelnej, Tatarów, Ochonowa, Morozowic
Wilna do Bakszt wyjechałem 23 Augusti na Rohotnę, dla rozporządzenia majętności, (gdziem uwolniwszy Turłaja zasłużonego i już do pracy nie zdolnego, z urzędu, któremum dał w zasługach folwark Szostaki, co Tupik trzymał, zdał rządy Piotrowskiemu), stanąłem w Baksztach 31 Augusti. Trafiłem na wielkie urodzaje, ale ustawiczne słoty siła w nich uszczerbku uczyniły.
Z Bakszt do Rohotnéj przyjechawszy 29 Septembris, odprawiwszy solennitatem śś. aniołów stróżów, na któréj frequentia ludzi zacnych była, a kazanie miał wielki kaznodzieja jksiądz Rudnicki Societatis Jesu z Nowogródka, wyjechałem na tydzień na polowanie, od Dworca zacząwszy, koło Nowojelnéj, Tatarów, Ochonowa, Morozowic
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 159
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Partie, jedna Partia w prawą rękę, osiedli kraj Wandalów, gdzie teraz Polska, Śląsk, i Czechy, a druga Partia przeprawiwszy się przez Ister, nad Sawą osiedli, Pannonią, Dalmacją, Sklawonią sobie przywłaszczywszy. Z Sklawonii tedy, Dalmacyj, i Kroacyj zebrawszy sobie znaczną Partią Familii i Wojsk, a sprzykrzywszy sobie ustawiczne Scysje, kłotnie, i przenoszenia się z Kraju do Kraju Wielcy Wodzowie LECH i CZECH ruszyli się z Państw tamtych, z Zamku własnego nazwanego Psary, w Prowincyj Kroackiej leżącego, i poszli nad Rzekę Elbę i Wezerę, tam podbiwszy sobie Kraj i tamecznych Obywatelów, nad Wezerą Miasto Breme założyli, jako się dotąd nazywa
Partye, jedna Partya w prawą rękę, ośiedli kray Wandalów, gdźie teraz Polska, Sląsk, i Czechy, á druga Partya przeprawiwszy śię przez Ister, nad Sawą ośiedli, Pannonią, Dalmacyą, Sklawonią sobie przywłaszczywszy. Z Sklawonii tedy, Dalmacyi, i Kroacyi zebrawszy sobie znaczną Partyą Familii i Woysk, á sprzykrzywszy sobie ustawiczne Scyssye, kłotnie, i przenoszenia śię z Kraju do Kraju Wielcy Wodzowie LECH i CZECH ruszyli śię z Państw tamtych, z Zamku własnego nazwanego Psary, w Prowincyj Kroackiey leżącego, i poszli nad Rzekę Elbę i Wezerę, tam podbiwszy sobie Kray i tamecznych Obywatelów, nad Wezerą Miasto Breme założyli, jako śię dotąd nazywa
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 2
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
ma Bullę Rzyską od Klemensa XII. Papieża. Order ten ma w sobie Krzyż a w Krzyżu Orzeł, a w Orle Z. Wojciech z jednej strony, a z drugiej strony lilie Herb Kapitulny, ten Order noszą na łańcuchu złotym. Przed 100. abo więcej lat taż Kapituła zażywała Orderów, ale przez wojny ustawiczne w Polsce zaniedbała była, a przytym też konsens Rzymski przez Szwedów zaginął. Arcybiskup Gnieźnieński prócz Kapituły Katedralnej ma w Archidyecezyj swojej 12. Kolegiat prócz Regularnych, Archidiakonów ma 7. Kościołów wszystkich Parochialnych 863. prócz Kościołów Zakonnych, obszerność Archidyecezyj na szerz ma około 50. a na wzdłuż 58. mil zamykając w sobie
ma Bullę Rzyską od Klemensa XII. Papieża. Order ten ma w sobie Krzyż á w Krzyżu Orzeł, á w Orle S. Woyćiech z jedney strony, á z drugiey strony lilie Herb Kapitulny, ten Order noszą na łańcuchu złotym. Przed 100. abo więcey lat taż Kapituła zażywała Orderów, ale przez woyny ustawiczne w Polszcze zaniedbała była, á przytym też konsens Rzymski przez Szwedów zaginął. Arcybiskup Gnieznieński prócz Kapituły Katedralney ma w Archidyecezyi swojey 12. Kollegiat prócz Regularnych, Archidyakonów ma 7. Kościołów wszystkich Parochialnych 863. prócz Kośćiołów Zakonnych, obszerność Archidyecezyi na szerz ma około 50. á na wzdłuż 58. mil zamykając w sobie
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 169
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
cię musim otłukać niebogi. W Bogu nadzieja, że po tych kłopotach Zaświeci jeszcze słońce w naszych wrotach.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się zepsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas którą masz wziąć, jako robimy, Płakałbyś i myć do ciebie tęsknimy. Wznidźże, wznidź rychło słoneczko zarane A wróć nam nasze czasy pożądane.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie jednegoś rąk
cię musim otłukać niebogi. W Bogu nadzieja, że po tych kłopotach Zaświeci jeszcze słońce w naszych wrotach.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się zepsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas ktorą masz wziąć, jako robimy, Płakałbyś i myć do ciebie tesknimy. Wznidźże, wznidź rychło słoneczko zarane A wroć nam nasze czasy pożądane.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie jednegoś rąk
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 363
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
żywota.
Polak Kamieńca a Rusin Kodaku Pilnuje, my też u krakowskiej bramy Czasem z nagimi piersiami stawamy.
Ej nuże, nuże, nieboże pęcaku! Już się noc schyla, już rany śpiewaku Zaczynasz pieśni swe zwyczajnym tonem, Nam jeszcze robić choć już snem zmorzonym. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Tu pieśń skończyły, potym się pytały, Któreby też z nich najlepiej śpiewały. Lecz się nie mogły zgodzić, bo bez mała
I młodsza starszej nie wyrownywała; Gdy się latom swym akomodowały, Starsze o rzeczach poważnych śpiewały, Śrzednie o figlach tylko i zalotach, Młodsze (znać się im przykrzą) o robotach
żywota.
Polak Kamieńca a Rusin Kodaku Pilnuje, my też u krakowskiej bramy Czasem z nagimi piersiami stawamy.
Ej nuże, nuże, nieboże pęcaku! Już się noc schyla, już rany śpiewaku Zaczynasz pieśni swe zwyczajnym tonem, Nam jeszcze robić choć już snem zmorzonym. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Tu pieśń skończyły, potym się pytały, Ktoreby też z nich najlepiej śpiewały. Lecz się nie mogły zgodzić, bo bez mała
I młodsza starszej nie wyrownywała; Gdy się latom swym akommodowały, Starsze o rzeczach poważnych śpiewały, Śrzednie o figlach tylko i zalotach, Młodsze (znać się im przykrzą) o robotach
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 369
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
jeśli to darmo obiecuję sobie, Ręką mię swą zabijesz, położysz mię w grobie. 670. List do tejże.
Błądząc strapiony po dzikiej pustyni Bez słońca mego, bez mojej bogini, Pięknej Diany, takim wiersz żałosny Wyrył na skórze oganistej sosny. Świadkiemeś niebo i wy gwiazdy śliczne, Jakie ja męki cierpię ustawiczne Bez pana mego, który zostawiony W dalekim kraju: o nieutulony Żalu! o trosko! o ciężki kłopocie, Śmierć mi w tęskliwym przynosisz żywocie. Wiatry życzliwe użyczcie usługi Swojej a przez ten kraju przeciąg długi Donieście panu moje narzekanie, Które i dniowe napierwsze zaranie I nocne słyszą niewidome cienie: Jako nieznośne cierpi utrapienie
jeśli to darmo obiecuję sobie, Ręką mię swą zabijesz, położysz mię w grobie. 670. List do tejże.
Błądząc strapiony po dzikiej pustyni Bez słońca mego, bez mojej bogini, Pięknej Dyany, takim wiersz żałosny Wyrył na skorze oganistej sosny. Świadkiemeś niebo i wy gwiazdy śliczne, Jakie ja męki cierpię ustawiczne Bez pana mego, ktory zostawiony W dalekim kraju: o nieutulony Żalu! o trosko! o ciężki kłopocie, Śmierć mi w teskliwym przynosisz żywocie. Wiatry życzliwe użyczcie usługi Swojej a przez ten kraju przeciąg długi Donieście panu moje narzekanie, Ktore i dniowe napierwsze zaranie I nocne słyszą niewidome cienie: Jako nieznośne cierpi utrapienie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 375
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
I ciebież my nie mamy sławić swoim pieniem? Ej bracia, którzy miłość, litość w sercu macie, Jampułkami zań palcie, rzecz mu wielką dacie. O ty, świecie zdradliwy, na cóż się rodziemy? Dni swoich nie przeżywszy, tak marnie schodziemy. Lito nam nie lada jak swej wiernej drużyny, Ustawiczne o śmierci słychamy nowiny. Drogo by tę odkupić śmierć tego panica, Epikurejskiego dość sławnego szlachcica, Książęcia i hetmana, ultajów dziedzica. EpitafiUM.
Bądź kto przechodzisz to miejsce, Bądź się tu zatrzymasz jeszcze A masz w sobie żal wrodzony, Ej, wiedz, żeś na to zrodzony: Płakać i mnie, ba
I ciebież my nie mamy sławić swoim pieniem? Ej bracia, którzy miłość, litość w sercu macie, Jampułkami zań palcie, rzecz mu wielką dacie. O ty, świecie zdradliwy, na cóż sie rodziemy? Dni swoich nie przeżywszy, tak marnie schodziemy. Lito nam nie leda jak swej wiernej drużyny, Ustawiczne o śmierci słychamy nowiny. Drogo by tę odkupić śmierć tego panica, Epikurejskiego dość sławnego szlachcica, Książęcia i hetmana, ultajów dziedzica. EPITAPHIUM.
Bądź kto przechodzisz to miejsce, Bądź sie tu zatrzymasz jescze A masz w sobie żal wrodzony, Ej, wiedz, żeś na to zrodzony: Płakać i mnie, ba
Skrót tekstu: WierszŻałBad
Strona: 13
Tytuł:
Naema abo wiersz żałosny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Relacjiny czyli Generał Województwa Ruskiego odprawia się w Wiszni sądowej, skąd wysyłają 7 Posłów, z każdej Ziemi po 2, a z Powiatu Żydaczewskiego, jednego. ATLAS DZIECINNY.
5to. Ruś ta gdzie są Województwa Ruskie, Belskie, i Wołyńskie, zowie się Ruś Czerwona. Miała niegdyś swoich udzielnych Książąt, z któremi ustawiczne wojny Polacy prowadzili. Na koniec Kazimierz W. przymusił ich do posłuszeństwa, i przyłączywszy Ruś do Polski na Województwa ją podzielił. Kraj Województwa Ruskiego jest w Gruntach żyznych, oblany rzekami, jeziorami, stawami obszernemi: ma także wiele wód słonych, z których sól wyrabiają. W Starostwie Jaworowskim we wsi Skło są wody bardzo
Relacyiny czyli Generał Woiewodztwa Ruskiego odprawia się w Wiszni sądowey, zkąd wysyłaią 7 Posłow, z każdey Ziemi po 2, a z Powiatu Zydaczewskiego, iednego. ATLAS DZIECINNY.
5to. Ruś ta gdzie są Woiewodztwa Ruskie, Belskie, y Wołyńskie, zowie się Ruś Czerwona. Miała niegdyś swoich udzielnych Xiążąt, z ktoremi ustawiczne woyny Polacy prowadzili. Na koniec Kazimierz W. przymusił ich do posłuszeństwa, y przyłączywszy Ruś do Polski na Woiewodztwa ią podzielił. Kray Woiewodztwa Ruskiego iest w Gruntach żyznych, oblany rzekami, ieziorami, stawami obszernemi: ma także wiele wod słonych, z ktorych sol wyrabiaią. W Starostwie Jaworowskim we wsi Skło są wody bardzo
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 176
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772