oczach jego; Możeż być pożądańsza sytuacja nad tę, która nas czyni widokiem Stwórcy naszego. Jeżeli przytomność poufałego przyjaciela czas z nim trawiony słodzi, coś za porównanie być może między stwórcą a stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, który na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ja dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczej rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszej, obrócona była na uczciwe i przystojne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te których jedyny zaszczyt, iż nie są złemi. Niewiem jeżeli karty, osobliwie gdy się czas znaczny na nich trawi, godne są wchodzić w komput
oczach iego; Możeż bydź pożądańsza sytuacya nad tę, ktora nas czyni widokiem Stworcy naszego. Jeżeli przytomność poufałego przyiaciela czas z nim trawiony słodzi, coś za porownanie bydź może między stworcą á stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, ktory na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ia dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczey rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszey, obrocona była na uczciwe y przystoyne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te ktorych iedyny zaszczyt, iż nie są złemi. Niewiem ieżeli karty, osobliwie gdy się czas znaczny na nich trawi, godne są wchodzić w komput
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 73
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
należytą konsyderacją, przyznać należy, iz przeto że sprzeciwiają się próżnowaniu, gdy zaś oprócz tego mają w sobie istotną dobroć, szacować je na ten czas dwojako należy.
Próżnowanie jest zdrętwieniem umysłu, uspieniem duszy, cokolwiek człowieka z stanu takowego wyprowadzić może szacownym jest. Praca w to potrafia, ale że ta w natężeniu ustawicznym trwać nie może, trzeba więc śrzodka takowego, któryby i umysł orzeźwił, i sił przyrodzonych niewycienczył, pośrzedniczy ten sposób jest rozrywka, potoczne zastanowienie się umysłu nad myślami lub widokami wdzięcznemi i rozweselającymi. Jakie rodzaje zabaw uczciwemu człowiekowi mogą być przyzwoite, i jaki tych chociaż godziwych wymiar ma być uczyniony, nad tym pomyślić
należytą konsyderacyą, przyznać należy, iz przeto że sprzeciwiaią się prożnowaniu, gdy zaś oprocz tego maią w sobie istotną dobroć, szacować ie na ten czas dwoiako należy.
Prożnowanie iest zdrętwieniem umysłu, uspieniem duszy, cokolwiek człowieka z stanu takowego wyprowadzić może szacownym iest. Praca w to potrafia, ale że ta w natężeniu ustawicznym trwać nie może, trzeba więc śrzodka takowego, ktoryby y umysł orzeźwił, y sił przyrodzonych niewycienczył, pośrzedniczy ten sposob iest rozrywka, potoczne zastanowienie się umysłu nad myślami lub widokami wdzięcznemi y rozweselaiącymi. Iakie rodzaie zabaw uczciwemu człowiekowi mogą bydź przyzwoite, y iaki tych chociaż godziwych wymiar ma bydź uczyniony, nad tym pomyślić
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 132
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
owego/ co mówi Z Złotousty/ iż żadnej meki cięższej niemasz/ i nie będzie w piekle nad owę/ Błogosławionej sławy odpaść. A iż już sławy tej diabli odpadli/ i stali się z niej wyzutymi/ żadnej przywrócenia siebie do tej sławy nadzieje nie mając: przez co w ustawicznych już są mękach/ w ustawicznym najdują się piekle/ choć są wprzepaściach podziemnych/ choć w wodach/ choć na ziemi/ choć na powietrzu/ piekło to takie wszędy zsobą noszą. Połóż mi kto/ mówi Złotousty Z. dziesięć tysięcy piekłów/ nic takiego nie położysz/ jak jest od Błogosławionej sławy odpaśdź. A iż/ jakom rzekł
owego/ co mowi S Złotousty/ iż żadney meki ćięższey niemász/ y nie będźie w piekle nád owę/ Błogosłáwioney sławy odpáść. A iż iuż sławy tey dyabli odpádli/ y stáli sie z niey wyzutymi/ żádney przywrocenia śiebie do tey sławy nádźieie nie máiąc: przez co w vstáwicżnych iuż są mękách/ w vstáwicżnym náyduią się piekle/ choć są wprzepáśćiách podźiemnych/ choć w wodách/ choć ná źiemi/ choć ná powietrzu/ piekło to tákie wszędy zsobą noszą. Położ mi kto/ mowi Złotousty S. dźieśięć tyśięcy piekłow/ nic tákiego nie położysz/ iák iest od Błogosłáwioney sławy odpáśdź. A iż/ iákom rzekł
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 39
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
sobie mając, mogą się obejść bez dużych Atlasów które doskonalszemu niż dziecinnemu służą bardziej wiekowi: a na to miast, w tych przyłączonych maleńkich Mapkach, według opisanych znaczków łatwo im będzie wszystko znaleźć.
Przy końcu Informacja o Sferze i używaniu Globu także do pojęcia dziecinnego jest akomodowana, terminów w niej jednak Łacińskich lub Greckich w ustawicznym używaniu będących, i pospolicie wziętych, nie zdawało mi się odmieniać: aby młode rozumy według wykwintnego terminów braku informowane, słysząc ordynaryjne w tej umiejętności wyrazy, nie zdumiewały się, jak na niewyrozumiałe Świngi pytania. Pzyłączyłem atoli terminy toż samo wyrażające po Polsku, dla satysfakcyj tych, którzy Polskiego języka obfitość w odmianie najwziętszych terminów
sobie maiąc, mogą się obeyść bez dużych Atlasow ktore doskonalszemu niż dziecinnemu służą bardziey wiekowi: a na to miast, w tych przyłączonych maleńkich Mapkach, według opisanych znaczkow łatwo im będzie wszystko znaleść.
Przy końcu Informacya o Sferze y używaniu Globu także do poięcia dziecinnego iest akkomodowana, terminow w niey iednak Łacińskich lub Greckich w ustawicznym używaniu będących, y pospolicie wziętych, nie zdawało mi się odmieniać: aby młode rozumy według wykwintnego terminow braku informowane, słysząc ordynaryine w tey umieiętności wyrazy, nie zdumiewały się, iak na niewyrozumiałe Swingi pytania. Pzyłączyłem atoli terminy toż samo wyrażaiące po Polsku, dla satysfakcyi tych, ktorzy Polskiego ięzyka obfitość w odmianie naywziętszych terminow
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 7
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
nie udało, ani, Bóg, Cnoty i niewinności obrońca, dał mię pożyć nieprzyjaciołom moim, i ręką dobrotliwą wsparł przeciwko tak wielkim i ledwie słychanym następom, i owszem Wojsko toż, które z początku Konfederacji (jako się niżej pokaże) pałało tak wielką przeciw mnie nieprzyjaźnią, żem prawie przez rok cały w ustawicznym był życia i fortun niebezpieczeństwie; potym przeyźrzawszy się nieco w Dworskich fintach, opłoneło w swojej ode Dworu na mię zacienczonej ostrości. Zażywano potym, jawnych, nigdy w Polsce niesłychanych na opresją moję sposobów. Podwodzono I. Mci Księdza Stefana Lipskiego Proboszcza Jeżowskiego, aby te mowy, które pijane a zatym bezrozumne, Chorągwie w
nie vdáło, áni, Bog, Cnoty y niewinnośći obrońcá, dał mię pożyć nieprzyiaćiołom moim, y ręką dobrotliwą wspárł przećiwko ták wielkim y ledwie słychánym następom, y owszem Woysko toż, ktore z początku Confoederácyey (iáko się niżey pokaże) pałáło ták wielką przećiw mnie nieprzyiáźnią, żem práwie przez rok cáły w vstáwicznym był żyćia y fortun niebespieczeństwie; potym przeyźrzawszy się nieco w Dworskich fintách, opłoneło w swoiey ode Dworu ná mię záćienczoney ostrośći. Záżywano potym, iáwnych, nigdy w Polszcze niesłychánych ná oppressią moię sposobow. Podwodzono I. Mći Kśiędzá Stepháná Lipskiego Proboszczá Ieżowskiego, áby te mowy, ktore pijáne á zátym bezrozumne, Chorągwie w
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 44
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, szukanemi potwarzami naległa i nastąpiła. Niezgoda, pierwej zadają, że zaraz z początku P. Marszałek Konfederacją uczynił, a tu, że dopiero po przestrodze. Tu się z samych obiectij potwarz poślakowao może. Potym, co od Konfederatów
A potym wszak od zaczęcia Konfederacji, Wojsko na mię następowało, przez dwie lecie w ustawicznym zdrowia i fortun moich byłem niebezpieczeństwie, w czym całą Polskę, i z tak wielu Tysięcy na ten czas Wojska, wszytkich na świadectwo, żyjących wzywam, a dopiero przy dokończeniu Konfederacji zelżyło swego rigóru Wojsko przeciw mnie. Czemu? bom ja zapłacić, bo pieniądze stare podwyższywszy na ten czas valorem, konferwować,
, szukánemi potwarzámi náległá y nástąpiłá. Niezgodá, pierwey zádáią, że záraz z początku P. Márszałek Confoederácyą vczynił, á tu, że dopiero po przestrodze. Tu się z sámych obiectiy potwarz poślákowáo może. Potym, co od Confoederatow
A potym wszák od záczęćia Confoederácyey, Woysko ná mię nástępowáło, przez dwie lećie w vstáwicznym zdrowia y fortun moich byłem niebespieczeństwie, w czym cáłą Polskę, y z ták wielu Tyśięcy ná ten czás Woyská, wszytkich ná świádectwo, żyiących wzywam, á dopiero przy dokończeniu Confoederácyey zelżyło swego rigoru Woysko przećiw mnie. Czemu? bom ia zápłáćić, bo pieniądze stáre podwyższywszy ná ten czás valorem, conferwowáć,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 61
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Naraża srogi. Kędy na wszytkie łożyska i strony Mieć się w czujności musisz do obrony, Abyś w niedbalstwie oka i ucha Nie pozbył ducha. Ale o jakby tam było milej (Jeżeli swoich nie może po chwili Narowów, obłud, świat chytry poprawić) Czas życia trawić, Niż w teraźniejszym z ludźmi wspołeczeństwie W ustawicznym go mieć niebezpieczeństwie Na nienawiści, zazdrości i jadzie Wobec i w zdradzie. Alboż na siebie, co w puszczach Hirkanów Sroże lew nie ma klatek i parkanów? Niedźwiedź oszczepa, dzik od rezoluta Kuli i gluta. Których spod leśnej łożyska ukrywki Sami dla swojej szukamy rozrywki, Poddawszy w strasznej na przesmyku sprawie
Naraża srogi. Kędy na wszytkie łożyska i strony Mieć się w czujności musisz do obrony, Abyś w niedbalstwie oka i ucha Nie pozbył ducha. Ale o jakby tam było milej (Jeżeli swoich nie może po chwili Narowów, obłud, świat chytry poprawić) Czas życia trawić, Niż w teraźniejszym z ludźmi wspołeczeństwie W ustawicznym go mieć niebezpieczeństwie Na nienawiści, zazdrości i jadzie Wobec i w zdradzie. Alboż na siebie, co w puszczach Hirkanów Sroże lew nie ma klatek i parkanów? Niedźwiedź oszczepa, dzik od rezoluta Kuli i gluta. Których spod leśnej łożyska ukrywki Sami dla swojej szukamy rozrywki, Poddawszy w strasznej na przesmyku sprawie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 251
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
po te czasy w atłasowych portkach do pychy haruje, podjazduje i wojennie pracuje, ubramowawszy je, jak sznurówkę Dorota, galonem, czyli pasamonem, gdzie by do łęku zadek mocno juchtem albo skorą jelenią na pracę i szargi obozowe obwarować należało, gdzie by nie w nich do pociesznej prezenty i oka ludzkiego, ale w ustawicznym broni ochędostwie i zażywaniu rękę prochem jak ukropem oparzoną mieć potrzeba. Co powiem o dworskich, którzy przez lubieżny gust, liżąc jak po sierci buhaje, tak naśladują białogłowy w stroju, że ledwo ich szamerluków na sobie nie noszą z tej własne, z tamtej nic, z owej cyrkiel i kolor, ze wszytkich subtelność
po te czasy w atłasowych portkach do pychy haruje, podjazduje i wojennie pracuje, ubramowawszy je, jak sznurówkę Dorota, galonem, czyli pasamonem, gdzie by do łęku zadek mocno juchtem albo skorą jelenią na pracę i szargi obozowe obwarować należało, gdzie by nie w nich do pociesznej prezenty i oka ludzkiego, ale w ustawicznym broni ochędostwie i zażywaniu rękę prochem jak ukropem oparzoną mieć potrzeba. Co powiem o dworskich, którzy przez lubieżny gust, liżąc jak po sierci buhaje, tak naśladują białogłowy w stroju, że ledwo ich szamerluków na sobie nie noszą z tej własne, z tamtej nic, z owej cyrkiel i kolor, ze wszytkich subtelność
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 296
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
bólem wielkim zaraza, i nie jest tak pokupny, jak Ruski. Koło miodu pitego potrzeba wiedzieć jak chodzić: kotła, kadek, obrusów, sit, sypniów, konwi już trzeba osobnych aby nic w nich nie było kwasnego: to wszysłko dobrze pomyć należy, drwami palić dobremi. Sytę poty warzyć w kotle, przy ustawicznym szumowaniu, póki szyna żelaza jak ogień rozpalona w nim umoczona nic nie zgasnie według Tylkowskiego, i eksperiencyj. Na wyprawieniu jego ars nie poślednia; najlepiej mu powoli palić i długo co raz kosztując, przestrzegać aby jaki łakomca chleba sobie w beczce nie maczał, bo ocet prędko będzie. W Marcu go najlepiej sycić, i
bolem wielkim zaraza, y nie iest tak pokupny, iak Ruski. Koło miodu pitego potrzeba wiedzieć iak chodzić: kotła, kadek, obrusow, sit, sypniow, konwi iuż trzeba osobnych aby nic w nich nie było kwasnego: to wszysłko dobrze pomyć należy, drwami palić dobremi. Sytę poty warzyć w kotle, przy ustawicznym szumowaniu, poki szyna żelaza iak ogień rozpalona w nim umoczona nic nie zgasnie według Tylkowskiego, y experyencyi. Na wyprawieniu iego ars nie poslednia; naylepiey mu powoli palić y długo co raz kosztuiąc, przestrzegać aby iaki łakomca chleba sobie w beczce nie maczał, bo ocet prędko będzie. W Marcu go naylepiey sycić, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 425
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, i w Święto Z: Bazylego etc. etc.
Drugą Mszę Świętą nazywają Grecy i Ruś Liturgią Z: Jana Chryzostoma Patriarchy Carogrodzkiego, który był później po Z: Bazylim Wielkim, tojest około Roku 406. A ta Liturgia krótsza, do tamtej podobna (quo ad essentialia taż sama per omnia) jest w ustawicznym u Greków i Rusi zażywaniu.
Z okazji Litugii Greckiej, kładę tu innych wiele Liturgii, jaka jest Liturgia Chaldajca, której Nestoriani i Jakubitowie, przez Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z Greckiemi
Syrię, Asyrię, Persyę, Indię zażywają: inna jest Coptica, dawna Egipska według zdania X: Kirchera; inna jest AEthyopica, tojest Murzyńska
, y w Swięto S: Bazylego etc. etc.
Drugą Mszę Swiętą nazywaią Grecy y Ruś Liturgią S: Jana Chryzostoma Patryarchy Carogrodzkiego, ktory był pozniey po S: Bazylim Wielkim, toiest około Roku 406. A ta Liturgia krotsza, do tamtey podobna (quo ad essentialia taż sama per omnia) iest w ustawicznym u Grekow y Rusi zażywaniu.
Z okazyi Litugii Greckiey, kładę tu innych wiele Liturgii, iaka iest Liturgia Chaldaica, ktorey Nestoriani y Iakubitowie, przez Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z Greckiemi
Syrię, Asyrię, Persyę, Indię zażywaią: inna iest Coptica, dawna Egypska według zdania X: Kirchera; inna iest AEthyopica, toiest Murzyńska
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 46
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756