liczba posłów z całej Europy; na piątek po koronacji wszystkich pomienionych gości do siebie zaprosił, znamienicie ich częstował i udarował (Bielski, str. 325).
Zawisza, wojewoda siedmiogrodzki, mąż wielkiej sławy, Anno Domini 1428 zabity od turków, posłany od Jagiełła króla, Zygmuntowi cesarzowi na pomoc przeciwko nim, w której utarczce sam cesarz uchodząc, gdy i do niego posłał aby zdrowie swoje ucieczką salwował, ponieważ wszyscy inni ginęli, odpowiedział: że wolał uczciwie ginąć z bracią swoją polakami, niż zdrowie ucieczką unosić (Bielski, Stryjkowskii Miechowita).
Zawisza Jan, starosta spiski, mąż wielki, którego kronikarze nazywają mężem niepospolitym, drudzy serdecznym i
liczba posłów z całéj Europy; na piątek po koronacyi wszystkich pomienionych gości do siebie zaprosił, znamienicie ich częstował i udarował (Bielski, str. 325).
Zawisza, wojewoda siedmiogrodzki, mąż wielkiéj sławy, Anno Domini 1428 zabity od turków, posłany od Jagiełła króla, Zygmuntowi cesarzowi na pomoc przeciwko nim, w któréj utarczce sam cesarz uchodząc, gdy i do niego posłał aby zdrowie swoje ucieczką salwował, ponieważ wszyscy inni ginęli, odpowiedział: że wolał uczciwie ginąć z bracią swoją polakami, niż zdrowie ucieczką unosić (Bielski, Stryjkowskii Miechowita).
Zawisza Jan, starosta spiski, mąż wielki, którego kronikarze nazywają mężem niepospolitym, drudzy serdecznym i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 4
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
doganiało go koni naszych ze dwadzieścia i siła po szlakach nabili. Sam Kaczanowski do Żołudka umknął, stamtądem go z sklepu z między umarłych wziąć rozkazał; wzięty i nazajutrz bene dispositus, justicjowany instinctu p. Burby, pochowany w cerkwi w Wieżowcu. Requiescat in pace: bom mu wszystkie urazy darował. W tej utarczce tylko jednego mego kozaka postrzelono; jam w Możejkowie tylko przenocował, regressus do Rohotnej; ludzi czwartego dnia rozprawiłem ukontentowawszy słusznie i należycie.
2 Februarii na sejmik gromniczny wyjechałem do Wiłkomierza, tamem został na trybunał deputatem z ip. Siesickim. Z Wiłkomierza nawiedzając córeczki, byłem w Kurklach, tylkom
doganiało go koni naszych ze dwadzieścia i siła po szlakach nabili. Sam Kaczanowski do Żołudka umknął, ztamtądem go z sklepu z między umarłych wziąść rozkazał; wzięty i nazajutrz bene dispositus, justicyowany instinctu p. Burby, pochowany w cerkwi w Wieżowcu. Requiescat in pace: bom mu wszystkie urazy darował. W téj utarczce tylko jednego mego kozaka postrzelono; jam w Możejkowie tylko przenocował, regressus do Rohotnej; ludzi czwartego dnia rozprawiłem ukontentowawszy słusznie i należycie.
2 Februarii na sejmik gromniczny wyjechałem do Wiłkomierza, tamem został na trybunał deputatem z jp. Siesickim. Z Wiłkomierza nawiedzając córeczki, byłem w Kurklach, tylkom
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 106
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
to młode panie nacieszyć, rzuciłem
się był sam ze dwiema pułkami, alem już zwróconego do obozu nieprzyjaciela zastał. Nieźle jednak P. Bóg tej małej garści żołnierzów pobłogosławić raczył: bo mężnie się z nieprzyjacielem ścierając siła trupów i znacznych oficierów na placu położyli, a snadź, jako więźniowie, których kilkunastu w tej utarczce pojmano, twierdzą, i Królewiczowi samemu miało się coś dostać. Co abyś W. K. Mść, Pan mój miłościwy, jako to P. Budziszowskiego, który był przywojcą, i który zawsze na każdej usłudze W. K. Mści odważnie stawa, także i tych rotmistrzów, co byli z nim jako:
to młode panie nacieszyć, rzuciłem
się był sam ze dwiema pułkami, alem już zwróconego do obozu nieprzyjaciela zastał. Nieźle jednak P. Bóg tej małej garści żołnierzów pobłogosławić raczył: bo mężnie się z nieprzyjacielem ścierając siła trupów i znacznych officierów na placu położyli, a snadź, jako więźniowie, których kilkunastu w tej utarczce pojmano, twierdzą, i Królewiczowi samemu miało się coś dostać. Co abyś W. K. Mść, Pan mój miłościwy, jako to P. Budziszowskiego, który był przywojcą, i który zawsze na każdej usłudze W. K. Mści odważnie stawa, także i tych rotmistrzów, co byli z nim jako:
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 121
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
co raz, że chce jakiejsi resolucji zażyć, która, mam nadzieję w miłosierdziu bożem i szczęściu W. K. Mści, że mu także, jako insze tego roku wszystkie imprezy, niepadnie pomyślnie. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 11. Września 1628.
Po onegdajszej utarczce, o którejem Waszej Królewskiej Mości, Panu memu miłościwemu, znać dał, gdzie i Królewicz Duński, pozbywszy konia, mało w ręku u naszych niebył, nigdzie nieprzyjaciel z fortelów się swoich niewychyla. Obóz swój na każdy dzień fortifikuje potężnie. Językowie twierdzą,
których mnóstwo na każdy dzień wodzą, że czeka na
co raz, że chce jakiejsi resolutiej zażyć, która, mam nadzieję w miłosierdziu bożém i sczęściu W. K. Mści, że mu także, jako insze tego roku wszystkie imprezy, niepadnie pomyślnie. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 11. Września 1628.
Po onegdajszej utarczce, o którejem Waszej Królewskiej Mości, Panu memu miłościwemu, znać dał, gdzie i Królewicz Duński, pozbywszy konia, mało w ręku u naszych niebył, nigdzie nieprzyjaciel z fortelów się swoich niewychyla. Obóz swój na każdy dzień fortifikuje potężnie. Językowie twierdzą,
których mnóstwo na każdy dzień wodzą, że czeka na
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 121
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
płynąc, pasowali. Tak długo do Marsowych zabaw byłam skłonną, pieszom zrazu służyła, a potem i konno. Kaftan na mię dziesiącią strzał był przestrzelony, takowąż liczbą zbroja, szyszak naznaczony. Trzech mi dzielnych rumaków na harcu ubito, cztery dziury w grzebieniu przyłbicznym przebito. Ledwiem zdrowia w tak ciężkiej utarczce nie zbyła, gdy mię tak gęsta ręka ze wszech stron okryła. Przeciem szwanku żadnego nie miała na ciele, gdyż Mars impet swój wyrwał na nieprzyjaciele. Jam też także przed ogniem nie umknęła czoła, chocia kule latały jako grad dokoła. Wtym nazad powracając triumfalną drogą, świeże trupy deptałam zwyciężoną nogą.
płynąc, pasowali. Tak długo do Marsowych zabaw byłam skłonną, pieszom zrazu służyła, a potem i konno. Kaftan na mię dziesiącią strzał był przestrzelony, takowąż liczbą zbroja, szyszak naznaczony. Trzech mi dzielnych rumaków na harcu ubito, cztery dziury w grzebieniu przyłbicznym przebito. Ledwiem zdrowia w tak ciężkiej utarczce nie zbyła, gdy mię tak gęsta ręka ze wszech stron okryła. Przeciem szwanku żadnego nie miała na ciele, gdyż Mars impet swój wyrwał na nieprzyjaciele. Jam też także przed ogniem nie umknęła czoła, chocia kule latały jako grad dokoła. Wtym nazad powracając tryumfalną drogą, świeże trupy deptałam zwyciężoną nogą.
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 115
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
podczas którego zamieszania/ nasi/ d oLeweńskiej Bateryj trzy Działa Tureckie zaprowadzone/ odebrali. Czwartego dnia zapalona mina znaczną część Bateryj Burgi wyrzuciła/ po którym przerwaniu/ chcąc ją nieprzyjaciel szturmem otrzymać/ już był dwie swoje Chorągwie na niej postawił: ale znaczną swoję obaczywszy stratę/ samym kontentował się Rewelinem: nasi utraciwszy w tej utarczce ludzisko/ częścią zabitych/ częścią ranionych/ w nocy przed dziewiątą godziną z wieży Z. Stefana/ z wielą puków puścili wzgórę race. Następującego dnia/ mało co nieprzyjaciel strzelaniem i granatami szturmował. Tego dnia Campaniej Cesarskiej/ dany jest za Pułkownika Hrabia de Trautmanstorf/ za Majora starszego Pan de Reischelberg. Szóstego dnia/
podcżás ktorego zámieszánia/ nási/ d oLeweńskiey Báteryi trzy Dźiáłá Tureckie záprowádzone/ odebráli. Czwartego dniá zapalona miná znácżną cżęść Báteryi Burgi wyrzuciłá/ po ktorym przerwániu/ chcąc ią nieprzyiaćiel szturmem otrzymáć/ iuż był dwie swoie Chorągwie ná niey postáwił: ále znáczną swoię obacżywszy strátę/ sámym kontentował się Rewelinem: náśi vtráćiwszy w tey vtarcżce ludźisko/ cżęśćią zábitych/ cżęśćią ránionych/ w nocy przed dźiewiątą godźiną z wieży S. Stepháná/ z wielą pukow puśćili wzgorę ráce. Następuiącego dniá/ mało co nieprzyiaćiel strzelániem y gránatámi szturmowáł. Tego dnia Cámpániey Cesárskiey/ dány iest zá Pułkowniká Hrábiá de Trautmanstorf/ zá Máiorá stárszego Pan de Reischelberg. Szostego dniá/
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B2v
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
wielkie w 4 lata po Elionie de Villa-Nova Succesor, jako świadczy Bosius libro 2. W Powiecie Borneńskim w Szwajczarskiej Ziemi Roku 712. Bracia Syltram i Baltram Książęta Luksemburskie, polując w Kniei strasznej po między skalistemi górami, na strasznego trafili Smoka, który Beltrama pożarł, a Symtram od Asystentów posiłkowany, po długiej utarczce, włócznią zabił bestią, z żywota żywego jeszcze wydarł Brata: gdzie na pamiątkę salwowanego życia. Kościół Z Małgorzacie, która też Smoka Krzyżem Z zabiła wymurowali. Niżeli Ludzie mieszkać poczęli w Sylwanii straszny się tam wywiódł był Smok, nie daleko Wsi Wejla, tak na ludzi i bydło okrutny, i żarłoczny, że Obywatele
wielkie w 4 lata po Elionie de Villa-Nova Succesor, iako świadczy Bosius libro 2. W Powiecie Borneńskim w Szwayczarskiey Ziemi Roku 712. Bracia Syltram y Baltram Xiążęta Luxemburskie, poluiąc w Kniei straszney po między skalistemi gorami, na strasżnego trafili Smoka, ktory Beltrama pożarł, á Symtram od Asystentow posiłkowany, po długiey utarczce, włocznią zabił bestyą, z żywota żywego ieszcze wydarł Brata: gdzie na pamiątkę salwowanego życia. Kościoł S Małgorzacie, ktora też Smoka Krzyżem S zabiła wymurowali. Niżeli Ludzie mieszkać poczęli w Sylwanii straszny się tam wywiodł był Smok, nie daleko Wsi Weyla, tak na ludzi y bydło okrutny, y żarłoczny, że Obywatele
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 598
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ten gwałtowny, jego dzielność wsparła Nieprzyjaciela, a Wiśniowieckiego Na prawem skrzydle posiłkującego.
Przez kilka godzin ta potyczka trwała, Niezdrowa bardzo pogaństwu onemu, Albowiem się krwią ich ziemia oblała, I carykowi nastrachać samemu Tedy się przyszło, któremu dodała Okrutnej klęski swych żałującemu Smutku Truneta zguba zabitego, Tatarskich pądów przywodzcy śmiałego.
Po tej utarczce dnia znowu trzeciego, Gdy nieprzyjaciel ostro przez dzień cały Zewsząd szturmował, a bez statecznego Odporu naszych rady się mieszały, I już wyroku prawie ostatniego Z nieba struchlałe wojska wyglądały: Aż w onej srogiej burzy im mężnego Bóg chorążego dał Koniecpolskiego.
Który odważnie piersiami swojemi, Jako go zwykła sprawowała cnota, Stanął z ufcami wespół
ten gwałtowny, jego dzielność wsparła Nieprzyjaciela, a Wiśniowieckiego Na prawém skrzydle posiłkującego.
Przez kilka godzin ta potyczka trwała, Niezdrowa bardzo pogaństwu onemu, Albowiem się krwią ich ziemia oblała, I carykowi nastrachać samemu Tedy się przyszło, któremu dodała Okrutnej klęski swych żałującemu Smutku Truneta zguba zabitego, Tatarskich pądów przywodzcy śmiałego.
Po tej utarczce dnia znowu trzeciego, Gdy nieprzyjaciel ostro przez dzień cały Zewsząd szturmował, a bez statecznego Odporu naszych rady się mieszały, I już wyroku prawie ostatniego Z nieba struchlałe wojska wyglądały: Aż w onej srogiej burzy im mężnego Bóg chorążego dał Koniecpolskiego.
Który odważnie piersiami swojemi, Jako go zwykła sprawowała cnota, Stanął z ufcami wespół
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 342
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
miejsc co obronniejszych; Jakim sposobem/ od Syciliej i Krajów naszych są odprawionemi Hiszpanowie/ tylko krótko namienię. Ze Admirał Bing ordynował był naprzód/ 5. co znajwiętszych Okrętów swoich/ przed sobą/ którzy przy Porcie Maltańskim/ napadszy 9. Hiszpańskich Okrętów ataqvowali ich zaraz/ i nakoniec po długiej bardzo z obodwu stron utarczce/ 5. znich na Dno Morskie wyprawiwszy/ po zostałe 4. Ogniem zapalili/ tak że ztych wszytkich Okrętów 9. zaden ani Okręt/ ani Człowiek nie uszedł. Toż rozumieją/ że jeszcze ma podkać/ pozostałe. 12. poniewsz już są wkoło obegnani/ przy pewnej niewielkiej Wyspie/ tak że
mieyść co obronńieyszych; Iákim sposobem/ od Syciliey y Kráiow nászych są odpráwionemi Hiszpánowie/ tylko krotko namięnię. Ze Admirał Bing ordinował był naprzod/ 5. co znáywiętszych Okrętow swoich/ przed sobą/ ktorży przy Porcie Máltáńskim/ nápadszy 9. Hiszpáńskich Okrętow áttaqvowáli ich záraz/ y nákońiec po długiey bardzo z obodwu stron utarcżce/ 5. znich ná Dno Morskie wypráwiwszy/ po zostałe 4. Ogńiem zápálili/ ták że ztych wszytkich Okrętow 9. zaden áńi Okręt/ áńi Cżłowiek nie uszedł. Tosz rozumieią/ że ieszcże ma podkáć/ pozostałe. 12. poniewsz iusz są wkoło obegnáni/ przy pewney niewielkiey Wyspie/ ták że
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 43
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
i przygotowaniem; Tak zaraz wyprawieł za Niemi P. Admirał Bing/ widząc że się ku wschodowi byli udali/ 5. Wielkich Wojennych Okrętów/ z Ordynansem/ aby na nich gdzieby ich kolwiek mogli dognać mocno uderzyli. Co się też i stało/ tak że gdy się im tak ich poszczęściła Impreza po nie małej Utarczce/ pojmali i sam Admiralski okręt; i samego nawet na nim będącego Admirała Marquisa Castegnetta potym drugi okręt/ na którym było dział 45. i znowu inszy o 40. Działach/ Czwarty/ o 30. Pąlące okręty i z Bombami/ dwa spalono/ oprócz tego inszych okrętów 6. także pojmano. Na samym
y przygotowániem; Ták záráz wypráwieł zá Niemi P. Admirał Bing/ widząc że śię ku wschodowi byli událi/ 5. Wielkich Woiennych Okrętow/ z Ordinánsem/ aby ná nich gdzieby ich kolwiek mogli dognáć mocno uderzyli. Co śię tesz y stáło/ ták że gdy śię im ták ich poszczęsciłá Imprezá po nie małey Utarcżce/ poimali y sam Admirálski okręt; y sámego náwet ná nim bedącego Admirałá Marquisá Castegnetta potym drugi okręt/ na ktorym było dziáł 45. y znowu inszy o 40. Działách/ Cżwarty/ o 30. Pąlące okręty y z Bombámi/ dwá spalono/ oprocż tego inszych okrętow 6. tákże poimano. Ná sámym
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 50
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718