Którym swe towarzysze powinien częstować Na ten czas/ i tak się w tym mają zachowywać.
Do oprawy mielerza ma być wysadyony Zawżdy jeden/ w kurzackim dziele mistrz ćwiczony. Któryby umiał dobrze kierować w milerzu Ogniem: A nadto trwały był w dymie a kurzu.
W Niemcych tak się węglarze w kurzeniu sprawują/ Miasto darnia milerze chrostem okładają. A gdzie chrostu nie mają właszcza jodłowego/ Więc trawy używają surowej do tego. O Gospodarstwie
Potym piasku na on chrost nakładać mokrego/ A ogień zakładają od spodku samego. Taką sprawą w milirzu onym wolno pójdzie. Ogień i węgle ostre prawie dobre będzie.
V nas zasię mielerze darniem okładają/ A
Ktorym swe towárzysze powinien częstowáć Ná ten czás/ y ták sie w tym máią záchowywáć.
Do opráwy mielerzá ma bydź wysádyony Záwżdy ieden/ w kurzáckim dźiele mistrz ćwiczony. Ktoryby vmiał dobrze kierowáć w milerzu Ogniem: A nádto trwáły był w dymie á kurzu.
W Niemcych ták sie węglarze w kurzeniu spráwuią/ Miásto darnia milerze chrostem okłádáią. A gdźie chrostu nie máią własczá iodłowego/ Więc trawy vżywáią surowey do tego. O Gospodárstwie
Potym piasku ná on chrost nákłádáć mokrego/ A ogień zákłádáią od spodku sámego. Táką spráwą w milirzu onym wolno poydźie. Ogień y węgle ostre práwie dobre będźie.
V nas záśię mielerze darniem okłádáią/ A
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: K3
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
od nas piekne brzegi dzielą, Których przestrzegło — aby się kajali — Morze, a tej złej drogi poniechali. Szczęśliwi wszyscy, co chodzą po ziemi! Wszystkie rozkoszy idą wespół z niemi, Wszystek czas mają ani ich turbuje Ziemia, ni do nich falami szturmuje; Raczej im ściele ku przespaniu trawy I do wytchnienia z darnia czyni ławy, A miasto wałów — wody przeźroczyste Pragnącym daje i krynice czyste, Które gdy z dziarstwem ze dna wynikają, Zdrowie i trzeźwość w członkach ludziom dają. A my tu dla wód nieszczęsnych mdlejemy, Ach! i nieszczęsni mizernie giniemy! Ochłody nie masz, siły nam ustają, A że żyjemy — wiatry sobie
od nas piekne brzegi dzielą, Których przestrzegło — aby się kajali — Morze, a tej złej drogi poniechali. Szczęśliwi wszyscy, co chodzą po ziemi! Wszystkie rozkoszy idą wespół z niemi, Wszystek czas mają ani ich turbuje Ziemia, ni do nich falami szturmuje; Raczej im ściele ku przespaniu trawy I do wytchnienia z darnia czyni ławy, A miasto wałów — wody przeźroczyste Pragnącym daje i krynice czyste, Które gdy z dziarstwem ze dna wynikają, Zdrowie i trzeźwość w członkach ludziom dają. A my tu dla wód nieszczęsnych mdlejemy, Ach! i nieszczęśni mizernie giniemy! Ochłody nie masz, siły nam ustają, A że żyjemy — wiatry sobie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 141
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
/ twardości Dostał/ w last wtąż/ i w rącie/ nowej skamiałości. A Nimfy morskie mocy przedziwnej kosztują Na inszych roszczkach/ i toż darzyć się radują. Tych/ jakoż naciskano do wody/ nasienia/ Podziśdzień korale są/ tegoż przyrodzenia; By namniej wiatr ich dojdzie/ natychmiast kamieją/ Sam z darnia ołtarzów trzy trzema Bogom kładzie. Po lewe Merkuremu/ po prawo Paladzie. Ołtarz Jowiszów śrzodkiem. Byka Merkuremu/ Krowę Minerwie/ wołu z Bogów nawyższemu Bije/ i Andromedę o tymże pojmuje. I myto dzielności swej z posagiem przyjmuję Hymaenus/ i miłość/ gody nakazują/ Szczodremi zapachami ognie podejmują: Po ścianach pełno
/ twardośći Dostał/ w last wtąż/ y w rącie/ nowey skámiáłośći. A Nymphy morskie mocy przedźiwney kosztuią Ná inszych roszczkách/ y toż dárzyć się ráduią. Tych/ iákoż náćiskano do wody/ náśienia/ Podźiśdźień korale są/ tegoż przyrodzenia; By namniey wiátr ich doydźie/ nátychmiast kámieią/ Sam z darnia ołtarzow trzy trzemá Bogom kłádźie. Po lewe Merkuremu/ po práwo Páládźie. Ołtarz Iowiszow śrzodkiem. Byká Merkuremu/ Krowę Minerwie/ wołu z Bogow nawyższemu Bije/ y Andromedę o tymże poymuie. Y myto dźielnośći swey z poságiem przyimuię Hymaenus/ y miłość/ gody nákázuią/ Szczodremi zápáchámi ognie podeymuią: Po śćianách pełno
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 102
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
twała/ Jeszcze nie głośnym/ zmianą Glaukowego ciała. Dziewiąty dzień smokami na wosku jeżdząca Dziewiąta noc widziała/ pola pilnującą. Nazad gdy powróciła/ ledwie ziół uczuli Wonnych/ wiotchej starości skorę/ smocy/ zzuli. Przychodząca przed drzwiami/ i progiem stanęła/ Szczerym nakryta niebem; k czemu pokinęła Męskie tykwy/ i zdarnia ołtarzów zdziałała Parę: prawy Hetate/ młodość lewy miała. Te koszysckiem/ i leśnym chrostem obstawiawszy/ I tudzież w ziemi parę duczajek wybrawszy/ Nabożeństwo rożczyna: noże w gardlech topi Czarnych owiec/ i dołki odkryte krwią kropi. Z tym nachyliwszy krużów mleka ochłodłego/ Nachyliwszy i krużów miodu chędogiego/ Z słowami oraz
twáłá/ Ieszcze nie głośnym/ zmiáną Glaukowego ciáłá. Dźiewiąty dźien smokámi ná wosku ieżdzącá Dźiewiąta noc widźiáłá/ polá pilnuiącą. Nazad gdy powroćiłá/ ledwie źioł vczuli Wonnych/ wiotchey stárośći skorę/ smocy/ zzuli. Przychodząca przed drzwiámi/ y progiem stánęłá/ Szczerym nakryta niebem; k czemu pokinęłá Męskie tykwy/ y zdarnia ołtarzow zdźiáłáłá Parę: práwy Hetáte/ młodość lewy miáłá. Te koszysckiem/ y lesnym chrostem obstáwiáwszy/ Y tudźiesz w źiemi parę duczáiek wybrawszy/ Nabożenstwo rożczyna: noże w gárdlech topi Czarnych owiec/ y dołki odkryte krwią kropi. Z tym náchyliwszy krużow mleká ochłodłego/ Náchyliwszy y krużow miodu chędogiego/ Z słowámi oraz
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 167
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
oczom łając/ stanął; jak się wracał Z triumfem/ rozparszy się z nieprzyjaciołami. Podniowszy ręce w zgórę pospołu z rogami/ Cóżkolwiek/ rzeki/ bogowie/ te nam wrożą cuda/ Lubeli? dla ojczyzny/ i Rzymskiego luda/ Nie smaczneli? niech dla mnie zostaną samego. Z tym ołtarze sprawione z darnia zielonego/ Wonnym ogniem choduje/ wino w kruże cadzi/ A coby z tąd? osierdzia owczego się radzi. W ktpre gdy Wrożek rodu Tyreńskiego pojźrzał: Wielkie i niechybne i w rzeczach odmienności dojźrzał/ Toli jeszcze nie głośnej: i dzwognąwszy oczy/ Z tą/ od krzew do Cyppowychrogów/ rzeczą skoczy
oczom łáiąc/ stánął; iák się wracał Z tryumphem/ rospárszy się z nieprzyiaćiołámi. Podniowszy ręce w zgorę pospołu z rogámi/ Cożkolwiek/ rzeki/ bogowie/ te nam wrożą cudá/ Lubeli? dla oyczyzny/ y Rzymskiego ludá/ Nie smáczneli? niech dla mnie zostáną sámego. Z tym ołtarze spráwione z darnia żielonego/ Wonnym ogniem choduie/ wino w kruże cádźi/ A coby z tąd? ośierdźia owczego się rádźi. W ktpre gdy Wrożek rodu Tyrenskiego poyźrzał: Wielkie y niechybne y w rzeczách odmiennośći doyźrzał/ Toli ieszcze nie głośney: y dzwognąwszy oczy/ Z tą/ od krzew do Cyppowychrogow/ rzeczą skoczy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 391
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
lud trzymać, a nie obietnicą, I Weteranów pociągać szczodrotą Żeby tak na plac z większą śli ochotą. LXII. A iż to Wodzów przegarało znacznie, Żeby Cesarskie imię Wojsk nie zwiodło, Tych osobliwie; którzy nieobacznie Juliuszowe piastowali siodło. Mądrze obiema zdało się i bacznie Stan teraźniejszy wywiesć im niepodło; Zaczym wnet z darnia usuto i wału Dwa Mejestaty, nakształt Trybunału. LXIII. Na nich z samemi siądą Senatory, Serdeczni oba Wodze i odważni, A widząc poczet ogromny i spory, I swych i cudzych wojsk na bój teraźni, Miłym widokiem ucieszą się zgóry Z wzajemnej ligi, wiary i przyjaźni, I tak wspaniałych wsobie
lud trzymać, á nie obietnicą, I Weteranow pociągac sżczodrotą Zeby tak na plac z większą sli ochotą. LXII. A isz to Wodzow przegarało znacznie, Żeby Cesarskie imię Woysk nie zwiodło, Tych osobliwie; ktorzy nieobacznie Iuliuszowe piastowali siodło. Mądrze obiema zdało się y bacznie Stan teraznieyszy wywiesć im niepodło; Zaczym wnet z darnia usuto y wału Dwa Meiestaty, nakształt Trybunału. LXIII. Na nich z samemi siądą Senatory, Serdeczni oba Wodze y odważni, A widząc poczet ogromny y spory, I swych y cudzych woysk na boy terazni, Miłym widokiem ucieszą się zgory Z wzaiemney ligi, wiary y przyiazni, I tak wspaniałych wsobie
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 230
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693