„Nie tak — rzecze — przewożą niedźwiedzie; Gałązi było podeń albo nasłać lasu.” Nuż go ci kijem: „Radzić, bracie, wedle czasu.” 156 (N). CHŁOPSKIE PRAWO: BA, TAKIEĆ I SZLACHECKIE
Czapkę chłopu zerwano w mieście podczas zwady. Ten w skok bieży na ratusz do wójta, do rady; A skoro im w tej zgubie swą szkodę pokaże, Iść mu za drzwi, a braci wójt się schylić każe. Nie mając się czego jąć, wołają go znowu. Ten wszytko ku pierwszemu, nim ustąpi, słowu Powiedziawszy, drugi grosz przed wójtem położy, Chociaż czapki nad szóstak nie szacował drożej
„Nie tak — rzecze — przewożą niedźwiedzie; Gałązi było podeń albo nasłać lasu.” Nuż go ci kijem: „Radzić, bracie, wedle czasu.” 156 (N). CHŁOPSKIE PRAWO: BA, TAKIEĆ I SZLACHECKIE
Czapkę chłopu zerwano w mieście podczas zwady. Ten w skok bieży na ratusz do wójta, do rady; A skoro im w tej zgubie swą szkodę pokaże, Iść mu za drzwi, a braci wójt się schylić każe. Nie mając się czego jąć, wołają go znowu. Ten wszytko ku pierwszemu, nim ustąpi, słowu Powiedziawszy, drugi grosz przed wójtem położy, Chociaż czapki nad szóstak nie szacował drożej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 267
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do wsi, z pokoju czynić przenosiny Do kłopotu. O złoto, o fortuna licha, Po co też człeka z wczasu na niewczas wypycha? Wspomniał i ten niedługo swoję rzepkę w borze, Gdyż w lepszym był u wilków i dzików honorze Niżeli między ludźmi, gdzie co dzień jak z kusze Stawaj, kumie, do wójta, stawaj na ratusze. Ale człecza natura, że łakoma a zła, Podobno by za złotem i do piekła wlazła. Patrząc jako drogo król liche płaci dary, Jeden z dworzan, w kosztowne ubrawszy czołdary, Cudnego daje konia w prezencie wymiotem: Jeśliż rzepkę, pewnie mi odważą go złotem. Postrzegł sztuki mądry
do wsi, z pokoju czynić przenosiny Do kłopotu. O złoto, o fortuna licha, Po co też człeka z wczasu na niewczas wypycha? Wspomniał i ten niedługo swoję rzepkę w borze, Gdyż w lepszym był u wilków i dzików honorze Niżeli między ludźmi, gdzie co dzień jak z kusze Stawaj, kumie, do wójta, stawaj na ratusze. Ale człecza natura, że łakoma a zła, Podobno by za złotem i do piekła wlazła. Patrząc jako drogo król liche płaci dary, Jeden z dworzan, w kosztowne ubrawszy czołdary, Cudnego daje konia w prezencie wymiotem: Jeśliż rzepkę, pewnie mi odważą go złotem. Postrzegł sztuki mądry
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 424
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
p. Budzynce kędykolwiek zadał, grzyw. 50 urzędowi połowę, konwentowi drugą oddać będzie powinien, więzienie przez niedziel 4 odprawic i na miejscu publicznym przez każdego z sąsiadów 3 razy uderzony będzie. Po którym dekrecie p. Stanisław Dudek p. Wojtowi słowy na niego zelżywymi powstał, zadając, iż to wszytko z okazji pana wójta, o co się solennie protestował. (IJI. 31) (IJI. 32) (IJI. 33)
4371. (51) Aktum f. 5tą ante fest. SS. OO. proks. A. D. 1698 (d. 30 Octobris) in iudicio advocatiali et scabinali Krowodrensi praesentibus honestis lacobo
p. Budzynce kędykolwiek zadał, grzyw. 50 urzędowi połowę, konwentowi drugą oddać będzie powinien, więzienie przez niedziel 4 odprawic y na mieyscu publicznym przez kazdego z sąsiadów 3 razy uderzony będzie. Po ktorym dekrecie p. Stanisław Dudek p. Woytowi słowy na niego zelżywymi powstał, zadaiąc, iż to wszytko z okazyi pana woyta, o co się solennie protestował. (III. 31) (III. 32) (III. 33)
4371. (51) Actum f. 5tą ante fest. SS. OO. prox. A. D. 1698 (d. 30 Octobris) in iudicio advocatiali et scabinali Krowodrensi praesentibus honestis lacobo
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 643
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
.
Klin klinem wybić.
Miłujmy się jako bracia, a rachujmy się jako żydzi.
Ksądz od Księdza nic nie bierze.
Nie ma czym psa z domu wywabić.
Ślepy ślepego prowadzi.
Muru głową nie przebijesz.
Odmiana dalekich Krajów, nie naprawi obyczajów.
Zniewalać trzeba do znoty Do złego dosyć ochoty.
Myśli do wójta nie idą.
Zapłać długi, będziesz jak i drugi. Od wracania głowa boli.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Kto się miedzy, stodziny miesza, tego świnie zjedzą.
Śmierć a żona, od Boga naznaczona.
Sumnienie za wiele świadków stoi. Sumnienie świadek nieomylny.
Mów ludzkich nie waż sobie, gdy rozum,
.
Klin klinem wybić.
Miłuymy śię jako braćia, a rachuymy śię jako żydźi.
Ksądz od Księdza nic nie bierze.
Nie ma czym psa z domu wywabić.
Slepy ślepego prowadźi.
Muru głową nie przebijesz.
Odmiana dalekich Krajow, nie naprawi obyczajow.
Zniewalać trzeba do znoty Do złego dosyć ochoty.
Myśli do woyta nie idą.
Zapłać długi, będźiesz jak y drugi. Od wracania głowa boli.
Zgoda buduje, niezgoda ruinuie.
Kto śię miedzy, stodziny miesza, tego świnie zjedzą.
Smierć a żona, od Boga naznacżona.
Sumnienie za wiele świadkow stoji. Sumnienie świadek nieomylny.
Mow ludzkich nie waż sobie, gdy rozum,
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 31
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
i przez nogę.
Niech Pan Bóg radzi, o swej czeladzi.
Gospodarz Każdy wswym domu Pan
Błogo temu kto swój własny dom ma. Póki komu szczęście płuży, Przyjaciół mu wiele służy, Szczęście ustało, Przyjaciół mało
Temu się chce długiego Spania Co o urząd niema starania.
Wątpienie droga do mądrości.
Idąc do wójta, oba się bojta.
Chocia wtym żywocie wnędzach opływamy Przecie się lepszego wniebie Spodziewamy.
Lepsze wojsko jeleniów pod lwem Hetmanem Niż lwów pod jeleniem.
Kto włeb nie bierał, na wojnę mu się chce.
Kto nie skosztował złego, nie godzien dobrego.
Wspomnieć miło, co przedtym trapiło.
Szczęście pobłaża,
y przez nogę.
Niech Pan Bog radźi, o swey czeladźi.
Gospodarz Każdy wswym domu Pan
Błogo temu kto swoy własny dom ma. Poki komu szczęśćie płuży, Przyjacioł mu wiele służy, Szczęśćie ustało, Przyjacioł mało
Temu śię chce długiego Spania Co o urząd niema starania.
Wątpienie droga do mądrośći.
Idąc do woyta, oba śię boyta.
Choćia wtym żywoćie wnędzach opływamy Przecie śię lepszego wniebie Spodziewamy.
Lepsze woysko jeleniow pod lwem Hetmanem Niż lwow pod jeleniem.
Kto włeb nie bierał, na woynę mu śię chce.
Kto nie skosztował złego, nie godzien dobrego.
Wspomnieć miło, co przedtym trapiło.
Szczęśćie pobłaża,
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 48
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
poprawuje, gdy śmierć bliżej przystępuje.
Umierając człowiek nie ginie.
Pan się na sługę za żywota jeży, Po śmierci równo znim w Kośnicy leży
Śmierć musi mieć swoje przyczynę.
Śmierć nie uchronna. Być Kozie na wozie. Nie pomoże Doktor, ani pieniędzy wór, ani lisia szuba, tylko podż Kuba, do wójta.
Zdechłego lwa i zające się nie boją.
Nie pomoże krukowi mydło, Ani umarłemu kadzidło.
Zdechły pies nie ukąsi. Kto zdech, tego wmiech, a skorę na górę.
Komu się śni, jakby umarł, pozbędzie frasunku.
Na złe mistrza nie trzeba
Gdzie wiele rąk, tam spora robota.
Glód wiele
poprawuie, gdy śmierć bliżey przystępuie.
Umierając człowiek nie ginie.
Pan śię na sługę za żywota jeży, Po smierci rowno znim w Kośnicy leży
Smierć muśi mieć swoie przyczynę.
Smierć nie uchronna. Być Koźie na woźie. Nie pomoże Doctor, ani pieniędzy wor, ani liśia szuba, tylko podż Kuba, do woyta.
Zdechłego lwa y zające śię nie boją.
Nie pomoże krukowi mydło, Ani umarłemu kadźidło.
Zdechły pies nie ukąśi. Kto zdech, tego wmiech, a skorę na gorę.
Komu śię sni, jakby umarł, pozbędzie frasunku.
Na złe mistrza nie trzeba
Gdźie wiele rąk, tam spora robota.
Glod wiele
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 94
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
obaczy/ z tąd dla wielki wysokości/ tedy okręty wydają się. To Miasto/ o trzy mile leży/ od Monte alto, z którego Ocieć święty Papież Sikstus V. wyszed rodem. ANCONA Miasto/ daleko słynące/ dla zacnych i budownych Kamienic i Domów/ także kosztownych Pałaców/. Między inszemi Pałac tamtego Wójta jako i jedno pewne miejsce/ różny Naczyjej/ schodzących się Kupców/ do widzenia godne. Wszelaką żywnością/ i za tanie opatrzone pieniądze/ będąc na koło w murach potężne. Nad Miastem zaraz/ potężny Zamek/ albo Cittadella, Basztami i murem mocnym opasany/ Działmi i wszelaką municzyją/ opatrzony/ tak dalece/ że
obaczy/ z tąd dla wielki wysokośći/ tedy okręty wydáią się. To Miásto/ o trzy mile leży/ od Monte alto, z ktorego Oćieć święty Papiez Sixtus V. wyszed rodem. ANCONA Miásto/ dáleko słynące/ dla zacnych y budownych Kámienic y Domow/ tákże kosztownych Páłácow/. Między inszemi Páłác támtego Woytá iáko y iedno pewne mieysce/ rozny Náczyiey/ schodzących się Kupcow/ do widzenia godne. Wszeláką żywnośćią/ y zá tanie opátrzone pieniądze/ będąć ná koło w murách potężne. Nad Miástem záraz/ potężny Zamek/ álbo Cittadella, Básztámi y murem mocnym opasány/ Dźiáłmi y wszeláką municzyią/ opátrzony/ ták dálece/ że
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 39
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
oprócz jarmużu, jarkę, a tatarkę, Do tego ma żoneczkę, Barbarkę, Nie pytaj go, jak się ma. Jeno, jeśli jeszcze żyw. Kto urąga, ranę w ranie czyni. Kto zły, gorszy co chwila. Wól rogami, baba językiem kole. We złym bycie niejeden skaliczeje. Słońce u złego wójta i w południe gaśnie. Zona wyniesie worem, jeśli idzie swym dworem. Myli tam zegar, kędy wszyscy nakręcają. Co gospodarz wozem luśniowanym do stodół naprowadzi, to niewiasta garścią wywlecze. Mąż żony głowa, cóż bez serca głowa? Kruk chowany i panu oczy wydłubie. Krzyża minąć nie możem żadnymi ścieżkami. Tysiąc rozkoszy
oprócz jarmużu, jarkę, a tatarkę, Do tego ma żoneczkę, Barbarkę, Nie pytaj go, jak się ma. Jeno, jeśli jeszcze żyw. Kto urąga, ranę w ranie czyni. Kto zły, gorszy co chwila. Wól rogami, baba językiem kole. We złym bycie niejeden skaliczeje. Słonce u złego wójta i w południe gaśnie. Zona wyniesie worem, jeśli idzie swym dworem. Myli tam zegar, kędy wszyscy nakręcają. Co gospodarz wozem luśniowanym do stodół naprowadzi, to niewiasta garścią wywlecze. Mąż żony głowa, cóż bez serca głowa? Kruk chowany i panu oczy wydłubie. Krzyża minąć nie możem żadnymi ścieżkami. Tysiąc rozkoszy
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 188
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
QUAE NUNCUPATUR „WOLA JASIENICKA"
3773. (32) Anno domini 1602, d. 10 Stycznia, t. i. w pierwszy Czwartek po Trzech Królach, prawo stało się zagajone przez szlachetnego pana Bartosza Niedabelskiego, dzierżawcze tęy majętności, i przez pana Iwana szoltysa Wolanskiego, i przez pana Marka, na ten czas wójta Wolskiego, społecznie i z siedmią ławicznych mężów mianowanych i przezwanych i każdego z osobna na swojch mieszczach opisanych, jako naprzod: Wasko, Mikołaj Krawczyk, Andrzej Bulat, Hryczko Kapłanik, Łukasz Snieżek, Oleksa Włodaczę, Wojciech Kusznierz. (p. 277)
3774. (33) Zapis Grzegorza lasczorka z Moskwiną o zamordowanie
QUAE NUNCUPATUR „WOLA IASIENICKA"
3773. (32) Anno domini 1602, d. 10 Stycznia, t. i. w pierwszy Czwartek po Trzech Krolach, prawo stało sie zagaione przes slachetnego pana Barthosza Niedabelskiego, dzierzawcze thęy maiętnosci, y przes pana Iwana szoltysa Wolanskiego, y przes pana Marka, na thęn czas woyta Wolskiego, społecznie y z siedmią ławicznych męzow mianowanych y przezwanych y kazdego z osobna na swoych miesczach opisanych, iako naprzod: Wasko, Mikołay Krawczyk, Andrzey Bulat, Hryczko Kapłanik, Łukasz Snieżek, Olexa Włodaczę, Woyciech Kusznierz. (p. 277)
3774. (33) Zapis Grzegorza lasczorka z Moskwiną o zamordowanie
Skrót tekstu: KsJasUl_1
Strona: 435
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1602 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1602
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
3788. (47) R. P. 1625, d. 28 Februarii. Prawo rugowe Woliczne zasiadło zupełne przy bytności IMci Pana Samuela laworskiego, pana i dzierżawcze na ten czas majętności Woli Jasieniczkiej, przy bytności panów szołtyszów Wolanskich: P. Wasiela, P. Iwanka, przy bytności Sczęsznego Snieska, na ten czasz wójta przysięgłego, i z jego siedmią braciej ławicznych, których imiona i przezwiska w ten sposzob idą, przy bytności: Stanisława luzka, Sobęstiana Włocha, Jana Wąsza, Tomasza Kurdziela, Stanisława Wulfa, ląna Gostiły, Sebastiana Kozimora etc. (p. 319)
3789. (48) Kupno karczmy na Woły lasieniczkiej — Przed
3788. (47) R. P. 1625, d. 28 Februarii. Prawo rugowe Woliczne zasiadło zupełne przy bytności IMci Pana Samuela laworskiego, pana y dzierzawcze na then czas maietnosci Woli Iasieniczkiey, przy bytnosci panow szołtyszow Wolanskich: P. Wasiela, P. Iwanka, przy bytnosci Sczęsznego Snieska, na then czasz woyta przysięgłego, y z iego siedmią braciey ławicznych, ktorych imiona y przezwiska w ten sposzob idą, przy bytnosci: Stanisława luzka, Sobęstiana Włocha, Iąna Wąsza, Tomasza Kurdziela, Stanisława Wulfa, ląna Gostiły, Sebestiana Kozimora etc. (p. 319)
3789. (48) Kupno karczmy na Woly lasieniczkiey — Przed
Skrót tekstu: KsJasUl_1
Strona: 438
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1602 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1602
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921