następowało, z dział kule i granaty ogniste na nieprzyjaciela wypusczając. Co jako Tatarowie postrzegli zmieszawszy się i tak wielkie wojsko lackie obaczywszy, o którym im Chmielnicki powiedział, ale twierdził, że bardzo małe, tegoż Chmielnickiego z Wyhowskim jakoby o zawiedzenie w sekwestr wziąwszy w zad ustępować poczęli, a w lot. Arby albo wózki swoje i insze przeszkody wojskowe jeśli jakie były, nawet i kotarki porzuciwszy, pędem w Ukrainę powrócili, pustosząc z gniewu cokolwiek im na drodze zastąpiło. Poszło za nimi ochotnika i chorągwi lekkich ordynowanych niemało i uchodzących na przeprawie rzeki Ikwy zaskoczywszy, a kilka tysięcy obywatelów tamtecznych uwolniwszy, wielu trupem położyli, starszyzna i z drugiemi
następowało, z dział kule i granaty ogniste na nieprzyjaciela wypusczając. Co jako Tatarowie postrzegli zmieszawszy się i tak wielkie wojsko lackie obaczywszy, o którym im Chmielnicki powiedział, ale twierdził, że bardzo małe, tegoż Chmielnickiego z Wyhowskim jakoby o zawiedzenie w sekwestr wziąwszy w zad ustępować poczęli, a w lot. Arby albo wózki swoje i insze przeszkody wojskowe jeśli jakie były, nawet i kotarki porzuciwszy, pędem w Ukrainę powrócili, pustosząc z gniewu cokolwiek im na drodze zastąpiło. Poszło za nimi ochotnika i chorągwi lekkich ordynowanych niemało i uchodzących na przeprawie rzeki Ikwy zaskoczywszy, a kilka tysięcy obywatelów tamtecznych uwolniwszy, wielu trupem położyli, starszyzna i z drugiemi
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Nastąpili za tem Na kozackie tabory poganie mandatem; Barzo im to markotno i w oczy ich kole, Że im równe Kozacy zastąpili pole, A co rzecz żałośniejsza — na ich własnym gruncie, Przywlókszy rokitowe talażki w chomoncie. Sprawą szli upierzeni janczarowie w przody I Kozakom bez wszelkiej dadzą ognia szkody; Abowiem ci skoro swe wózki kryte lipą Z bliskiego brzegu rumem w półkoszkach nasypą, Ukażą na janczary figę, i nim znowu Nabiją, dadzą im w brzuch gęstego ołowu Pierwszy szturm do Kozaków CZĘŚĆ CZWARTA
Z działek szrótem nabitych, z nośnych samopałów. Wraz na nich jako osy wysypą się z wałów. Posiłkują swych Turcy, Chodkiewicz swych wzdziera
Nastąpili za tem Na kozackie tabory poganie mandatem; Barzo im to markotno i w oczy ich kole, Że im równe Kozacy zastąpili pole, A co rzecz żałośniejsza — na ich własnym gruncie, Przywlókszy rokitowe talażki w chomoncie. Sprawą szli upierzeni janczarowie w przody I Kozakom bez wszelkiej dadzą ognia szkody; Abowiem ci skoro swe wózki kryte lipą Z bliskiego brzegu rumem w półkoszkach nasypą, Ukażą na janczary figę, i nim znowu Nabiją, dadzą im w brzuch gęstego ołowu Pierwszy szturm do Kozaków CZĘŚĆ CZWARTA
Z działek szrótem nabitych, z nośnych samopałów. Wraz na nich jako osy wysypą się z wałów. Posiłkują swych Turcy, Chodkiewicz swych wzdziera
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 136
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
w lewo.
8 Kiedy garść wojska tak szczupła, tak licha, z wodzem cnotliwym, swej ojczyzny synem, z strasznej imprezy pohanina spycha, mało ma wojny z ordą i z Turczynem, że im na tabor koło ono czyha, plotkami ślepo zajuszonym gminem; więc gdy ich coraz te nowiny straszą, przyszło uwodzić biedne wózki z kaszą.
9 Postrzegł cug Febów zaraz Faetonta, koronny Orzeł z litewskim Pegazem, i wyprzągszy się obadwa z chomąta, żałosnym wolność stawiali obrazem. Aż na nich wsadzieł Bóg Bellerofonta, który obiema umie rządzić razem, słodkie do lekkiej przybierając chodze Orłowi buje, Pegazowi wodze.
10 I zdarzy jeszcze jedyny Syn Boży,
w lewo.
8 Kiedy garść wojska tak szczupła, tak licha, z wodzem cnotliwym, swej ojczyzny synem, z strasznej imprezy pohanina spycha, mało ma wojny z ordą i z Turczynem, że im na tabor koło ono czyha, plotkami ślepo zajuszonym gminem; więc gdy ich coraz te nowiny straszą, przyszło uwodzić biedne wózki z kaszą.
9 Postrzegł cug Febów zaraz Faetonta, koronny Orzeł z litewskim Pegazem, i wyprzągszy się obadwa z chomąta, żałosnym wolność stawiali obrazem. Aż na nich wsadzieł Bóg Bellerofonta, który obiema umie rządzić razem, słodkie do lekkiej przybierając chodze Orłowi buje, Pegazowi wodze.
10 I zdarzy jeszcze jedyny Syn Boży,
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 15
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
i okrętów kilka przytem wojennych i barek kilkanacie, które zabraniały prześcia na morze od Antwerpu, także i do Anwerpu.
30 Mai. Tu z naszą barką przepuścić nie chciano, którą musieliśmy zostawić nie mawszy paszportu Holenderskiego. Potem wziąwszy małą bareczkę, szliśmy małą rzeczką do jednego forciku Brabanckiego, skąd pobrawszy najęte wózki, jechaliśmy bez żadnej trudności godzin 4 do miasta Antwerpu, który jakom wyżej mianował, jest godna rzecz do widzenia peregrinującym. Stanęliśmy gospodą au l’aigle d’or, gospoda wczesna.
29 Mai. Tuśmy zmieszkali przez dzień dla świąt tak chwalebnych Ducha Ś. zesłania, kędy w kościele Katedralnym
i okrętów kilka przytem wojennych i barek kilkanacie, które zabraniały prześcia na morze od Antwerpu, także i do Anwerpu.
30 Mai. Tu z naszą barką przepuścić nie chciano, którą musieliśmy zostawić nie mawszy paszportu Holenderskiego. Potem wziąwszy małą bareczkę, szliśmy małą rzeczką do jednego forciku Brabanckiego, zkąd pobrawszy najęte wózki, jechaliśmy bez żadnej trudności godzin 4 do miasta Antwerpu, który jakom wyżej mianował, jest godna rzecz do widzenia peregrinującym. Stanęliśmy gospodą au l’aigle d’or, gospoda wczesna.
29 Mai. Tuśmy zmieszkali przez dzień dla świąt tak chwalebnych Ducha Ś. zesłania, kędy w kościele Cathedralnym
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 183
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883