rejestru/ słuszna strój rachować; A to Baranie futro/ z czoła/ za piec schować. Godne i całe głowy/ za piecem pokoju; Które się/ jako dziecka szpecą/ pragnąc stroju. Świat się opak obrócił: o co Dzieciom łają; Oto się same Matki/ częstokroć starają. Z prostoty/ popisze się wąglami/ Dziecina; Az przed Matką/ Dzieciny małej/ wielka wina Laje gromi: a podczas/ nie trzymając długu/ Brzozowym zmywa sokiem/ pstrociny bez ługu. Na którą/ wołać trzeba: Hala miła Pani! Któż to/ co sam rad czyni/ w prostych dzieciach gani? Ciebieć to Matko/ własna Córka
reiestru/ słuszná stroy ráchowáć; A to Báránie futro/ z czołá/ zá piec schowáć. Godne y cáłe głowy/ zá piecem pokoiu; Ktore się/ iáko dźiecká szpecą/ prágnąc stroiu. Swiát się opak obroćił: o co Dźiećiom łáią; Oto się sáme Mátki/ częstokroć stáráią. Z prostoty/ popisze się wąglámi/ Dźiećiná; Az przed Matką/ Dźiećiny máłey/ wielka winá Láie gromi: á podczas/ nie trzymáiąc długu/ Brzozowym zmywá sokiem/ pstroćiny bez ługu. Ná ktorą/ wołáć trzebá: Hálá miłá Páni! Ktoż to/ co sam rád czyni/ w prostych dźiećiách gáni? Ciebieć to Mátko/ włásna Corká
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
je odstepują/ mizernemi są; Bo ani świata/ ani Boga mają/ o tych napisano: Descendet in infernum viuentes, quia scientes. V. Co o Kapłanach? M. Jeśli przykładem inszych naprawują/ są światłem świata; jeśli nauką/ są solą ziemie; jeśli tylko dobrze żyją/ a nie uczą: są wąglami rozpalonemi które nie świecą; jeśli dobrze uczą/ a nie czynią: są świecami/ które innym świecą/ a sobie niszczeją; albo i dzwonami/ które do nabożeństwa lud zwoływają/ a sami w Kościele nie bywają. Jeśli ani uczą/ ani żyją dobrze/ poddani są dymowi/ który ogień gasi/ i oczy psuje
ie odstepuią/ mizernemi są; Bo áni świátá/ áni Bogá máią/ o tych nápisano: Descendet in infernum viuentes, quia scientes. V. Co o Kápłánách? M. Ieśli przykłádem inszych nápráwuią/ są świátłem świátá; ieśli náuką/ są solą źiemie; ieśli tylko dobrze żyią/ á nie vczą: są wąglámi rospalonemi ktore nie świecą; ieśli dobrze vczą/ á nie czynią: są świecámi/ ktore innym świecą/ á sobie niszczeią; álbo y dzwonámi/ ktore do nabożeństwá lud zwoływáią/ á sámi w Kośćiele nie bywáią. Ieśli áni vczą/ áni żyią dobrze/ poddani są dymowi/ ktory ogień gáśi/ y oczy psuie
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 59
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
domach nie mają chyba wielcy Panowie bo od nich wielki podatek na króla idzie. Powiedali że sto bitych Talerów od jednego na Rok. Ale kominy mają szerokie przy których krzesełek stoi tak wiele ile wdomu osób, to się tak ogrzewają posiadszy albo tez dla lepszego izby zagrzania wszrzodku izby jest rowek jako korytko, to go wąglami napełniwszy rozedmą z jednego końca i tak się to zarzy i ciepło czyni Kościoły tam bardzo piękne które przed tym bywały katolickie nabozeństwo tez piękniejsze niżeli u naszych Polskich kalwinistów, bo są Ołtarze obrazy po kościołach bywalismy na kazaniach gdyż umyślnie dla nas gotowali się po łacinie i zapraszali na swoje praedykty bo to tam tak zowią kazanie i
domach nie mają chyba wielcy Panowie bo od nich wielki podatek na krola idzie. Powiedali że sto bitych Talerow od iednego na Rok. Ale kominy maią szerokie przy ktorych krzesełek stoi tak wiele ile wdomu osob, to się tak ogrzewaią posiadszy albo tez dla lepszego izby zagrzania wszrzodku izby iest rowek iako korytko, to go wąglami napełniwszy rozedmą z iednego konca y tak się to zarzy y ciepło czyni Koscioły tam bardzo piękne ktore przed tym bywały katolickie nabozenstwo tez pięknieysze nizeli u naszych Polskich kalwinistow, bo są Ołtarze obrazy po kosciołach bywalismy na kazaniach gdyz umyslnie dla nas gotowali się po łacinie y zapraszali na swoie praedykty bo to tam tak zowią kazanie y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 56
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Bok w wowę Barkę prawie pełną wody której siła było choć ją ustawicznie wylewano, Tak ci powyłaziwszy na Bulwark jako myszy coś my mieli trafic na Jutrznią tośmy i Mszej niesłuchali przed Niesporem przyjechawszy poszedłem do gospody dał mi Gospodarz koszulę suchą uczyniono ciepło w izbie rozpaliwszy wpuł izby w przykopie tak jako wkorytku nałoząną wąglami bo tam taki zwyczaj porozwieszano Suknie i moje i Czeladne jeść mi dają niechcę ale kazałem spory garniec miodu wstawic bo tam wina złe nasypałem gwoździków Imbieru tom tak pił Jakem kąsek otrzezwiał już mi się tez jesc poczeno zachciwać. Posłałem do Księdza Piekarskiego prosząc o Święcone Jajko i kazałem opowiedzieć w jakich
Bok w wowę Barkę prawie pełną wody ktorey siła było choc ią ustawicznie wylewano, Tak ci powyłaziwszy na Bulwark iako myszy cos my mieli trafic na Iutrznią tosmy y Mszey niesłuchali przed Niesporęm przyiechawszy poszedłęm do gospody dał mi Gospodarz koszulę suchą uczyniono ciepło w izbie rospaliwszy wpuł izby w przykopie tak iako wkorytku nałoząną wąglami bo tam taki zwyczay porozwieszano Suknie y moie y Czeladne ieść mi daią niechcę ale kazałęm spory garniec miodu wstawic bo tam wina złe nasypałęm gwozdzikow Imbieru tom tak pił Iakęm kąsek otrzezwiał iuz mi się tez jesc poczęno zachciwać. Posłałęm do Xiędza Piekarskiego prosząc o Swięcone Iayko y kazałęm opowiedziec w iakich
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 67
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
oczy aż luną: ich część na rogach zostawa/ Część się na brodę wali/ i wiśnie z krwiązsiadłą. Oto w śrzód kurzących się ołtarzów/ popadłą Głównią/ po prawej Kaetus wydawszy się stronie/ Charaksowe rozwaliłżołtowłose skronie: Szupryna zająwszy się jak słoma gorzała: W ranie krew zastwarzona straszliwie parszczała: Właśnie by rozpalone żelazo wąglami/ Które wyjawszy kowałkrzywemi kleszczami/ Topi w wodzie/ to zatym pryska zamoczone/ I popiskuje w mokrzy ciepłej zagrążone. Ranny z kudłatej ogień otrzepuje głowy/ I dźwignawszy od ziemie próg ciężar wozowy/ Wali na się; a wszakże nie dała mu waga Zasiadz nieprzyjaciela: sroga nad to plaga Kamienna towarzysza o bok stojącego Przywaliła
oczy áż luną: ich część ná rogách zostawa/ Część się ná brodę wáli/ y wiśnie z krwiązśiádłą. Oto w śrzod kurzących się ołtarzow/ popádłą Głownią/ po práwey Kaetus wydawszy się stronie/ Cháráxowe rozwáliłżołtowłose skronie: Szupryná záiąwszy się iák słomá gorzáłá: W ránie krew zástwárzona straszliwie párszczáłá: Właśnie by rospalone żelazo wąglámi/ Ktore wyiawszy kowałkrzywemi kleszczámi/ Topi w wodźie/ to zátym pryska zámoczone/ Y popiskuie w mokrzy ciepłey zágrążone. Ránny z kudłátey ogień otrzepuie głowy/ Y dźwignawszy od źiemie prog ćiężar wozowy/ Wáli ná się; á wszakże nie dáłá mu wagá Záśiadz nieprzyiaćielá: sroga nád to plagá Kámienna towárzyszá o bok stoiącego Przywáliłá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 302
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ziół.
Z Różnych ziół Sole robione bywają, jako to: z Piołynu, z Kardybenedykty, z Tamaryszki, z Jesionu, z Podróżniku, z Centuryj, etc. w ten sposób. Weźmi naprzykład Piołynu suchego i z łodygami kilka ocipek, spal go na ognisku chędogim dobrze umiecionym, zdejmi ten popiół i z wąglami, niedogasłemi do donice nowej, lubo do garca, nakryj, niech wytłe jak najlepiej, jak wytłe i ostydnie, nalej nań wody zimnej, przystaw do ognia niech wre, mieszając tedy owedy, potym wylej do worka gęstego, żeby ług ściekł na pozostały popiół, jak ocieczem wlej wrzącej wody, jak ociecze wlej
źioł.
Z Roźnych źioł Sole robione bywáią, iáko to: z Piołynu, z Kardybenedikty, z Támáryszki, z Ieśionu, z Podrożniku, z Centuryi, etc. w ten sposób. Weźmi naprzykłád Piołynu suchego y z łodygami kilka ocipek, spal go ná ognisku chędogim dobrze umiećionym, zdeymi ten popioł y z wąglami, niedogasłemi do donice nowey, lubo do gárca, nakryi, niech wytłe iák naylepiey, iák wytłe i ostydnie, náley nań wody źimney, przystaw do ogniá niech wre, mieszáiąc tedy owedy, potym wyley do worká gęstego, żeby ług ściekł ná pozostáły popioł, iák oćieczem wley wrzącey wody, iák oćiecze wley
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 241
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716