m swoim wzrokiem zasłonionym Twym oczom nie była urokiem. Czym-em, proszę, na taką winę zasłużyła, żem Twej twarzy niegodna oglądania była? Czy za to, żem zgrzeszyła, Twych oczu uwłoką zraniasz szczyrej kochanki serce tak głęboko? Czy się lękasz, by wzrok mój nie był czarownikiem albo język wężowym nie straszył Cię krzykiem? Poprzedź koło cyrcyjskie światłem Twym bezpiecznym i widomy upadek zgładź okiem skutecznym; póki żyję, Swej twarzy nie zasłaniaj ręką, gdyż w Twym gniewie mój żywot jest mi ciężką męką i żadne inne światło tak mię nie turbuje, jako gdy twoich ogniów, Febusie, nie czuję; oczy twoje, Cyntyjo
m swoim wzrokiem zasłonionym Twym oczom nie była urokiem. Czym-em, proszę, na taką winę zasłużyła, żem Twej twarzy niegodna oglądania była? Czy za to, żem zgrzeszyła, Twych oczu uwłoką zraniasz szczyrej kochanki serce tak głęboko? Czy się lękasz, by wzrok mój nie był czarownikiem albo język wężowym nie straszył Cię krzykiem? Poprzedź koło cyrcyjskie światłem Twym bezpiecznym i widomy upadek zgładź okiem skutecznym; poko żyję, Swej twarzy nie zasłaniaj ręką, gdyż w Twym gniewie mój żywot jest mi ciężką męką i żadne inne światło tak mię nie turbuje, jako gdy twoich ogniów, Febusie, nie czuję; oczy twoje, Cyntyjo
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 47
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Głowie, Brzuchu Kozim, a ogonie Wężowym, Stąd Owiajusz napisał:
Quoquae CHYMAERA jugo, mediis in partibus Hircum, Pectus et ora Lèo, caudam serpentis habebat.
Do tego Monstrum próżną Miłość Mądrzy komparują, która à capite, tojest zrazu mocna jako Lew, wpośrodku Kozła nieczystością kontentuje się, a koniec amorów jadem Wężowym kończy się.
CARPATUS Góra w Sarmacyj Europejskiej, vulgo KARPAT, od Niemców nazwana MONS NIVIS, od śniegów ustawicznie leżących na niej po Węgiersku TARCZAŁ, od łysego wierzchołku; Słowieńskie Narody zowią ją TATRAMI, że ku Tartaryj nadana. Dzieli Polskę od Węgier bardzo długim przeciągiem. Wierzchołku Gór tych w jednych miejscach na mil 20
Głowie, Brzuchu Kozim, a ogonie Wężowym, Ztąd Owiaiusz napisał:
Quoquae CHYMAERA iugo, mediis in partibus Hircum, Pectus et ora Lèo, caudam serpentis habebat.
Do tego Monstrum prożną Miłość Mądrzy komparuią, ktora à capite, toiest zrazu mocna iako Lew, wposrodku Kozła nieczystością kontentuie się, a koniec amorow iadem Wężowym kończy się.
CARPATUS Gora w Sarmacyi Europeyskiey, vulgo KARPAT, od Niemcow nazwana MONS NIVIS, od śniegow ustawicznie leżących na niey po Węgiersku TARCZAŁ, od łysego wierzchołku; Słowieńskie Narody zowią ią TATRAMI, że ku Tártaryi nadana. Dzieli Polskę od Węgier bardzo długim przeciągiem. Wierzchołku GOR tych w iednych mieyscach na mil 20
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 547
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Zaś też takiemi zechcesz przyjąć Pana ustami: w których zaostrzony język/ ako wężowy aby bliźnich twoich wszelkiego stanu różnie i jadowicie kąsał? w których jad źmijów pod wargami, śmiertelne/ przez plugawe/ i nie wstydliwe słowa i piosnki dusze ludzkie zarażający? Nie przybliżaj się z staką do Boga twego zarazą/ z takim wężowym językiem/ by na cię Bóg wężów niespuścił ognistych. Lubo też nakoniec i onemi/ o których mówi Ewangelista: a po stuczce wstąpił weń szatan? Ale nanieszczęśliwsze te usta z którym pewnie zdrajca Judaszem/ wieczna gotuje się sząstka Więc też jeżeli i sercem takim przyjmujesz Zbawiciela twego akie przypisuje Duch Z. Żydom
. Zaś też tákiemi zechcesz przyiąć Páná vstámi: w ktorych zaostrzony ięzyk/ áko wężowy áby bliźnich twoich wszelkiego stánu roźnie y iádowićie kąsał? w ktorych iad źmiiow pod wargami, śmiertelne/ przez plugawe/ y nie wstydliwe słowa y piosnki dusze ludzkie zarażáiący? Nie przybliżay się z staką do Bogá twego zárázą/ z tákim wężowym ięzykiem/ by ná ćię Bog wężow niespuśćił ognistych. Lubo też nakoniec y onemi/ o ktorych mowi Ewangelistá: á po stuczce wstąpił weń szatan? Ale nánieszczęśliwsze te vsta z ktorym pewnie zdráyca Iudaszem/ wieczná gotuie się sząstka Więc też ieżeli y sercem tákim przyimuiesz Zbáwićielá twego ákie przypisuie Duch S. Zydom
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 117
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
na ostróżności mają w swych Komposiciach. Także i ci/ którzy się ćwiczą i obierają w rozeznaniu własnym ziół/ i w mianowaniu ich. Złomignat/ Rozdział 89.
Panaces Pharnaccum. Solidago Saracenica. I.Heydnisch wundtkraut. Złomignat/ od spojenia i zwarzenia kości w ciele złamanych/ jest rzeczony: Drudzy Gadowym/ albo wężowym Trankiem nazywają go że przeciwko uszczknieniu od Gadziny/ jadu przyjętemu i zadanemu/ jest osobliwym lekarstwem. Ten klącza złobkowanego/ na Pułtora łokcia/ podczas i na dwa wzwyż/ podczas ciemno pobruniałe/ niekiedy jako Bylica zielone. Liścia wąskiego od kłącza/ ku końcu wierzchniemu szerszego/ podługowatego/ jako na Wierzbie/ około krajów karbowanego
ná ostrożnośći máią w swych Composiciách. Tákże y ći/ ktorzy się ćwiczą y obieráią w rozeznániu własnym źioł/ y w miánowániu ich. Złomignat/ Rozdźial 89.
Panaces Pharnaccum. Solidago Saracenica. I.Heydnisch wundtkraut. ZLomignat/ od spoienia y zwárzenia kośći w ćiele złamánych/ iest rzeczony: Drudzy Gádowym/ álbo wężowym Trankiem názywáią go że przećiwko vsczknieniu od Gádźiny/ iádu przyiętemu y zádánemu/ iest osobliwym lekárstwem. Ten klącza złobkowánego/ ná Pułtorá łokćiá/ podczás y ná dwá wzwysz/ podczás ćiemno pobruniáłe/ niekiedy iáko Bylicá źielone. Liśćia wąskiego od kłącza/ ku końcu wierzchniemu szerszego/ podługowátego/ iáko ná Wierzbie/ około kráiow kárbowánego
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 304
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613