jest 1000, to jest, w jednej dwochsetnej części jednego łokcia. A gdyby odstąpił na 5000 łokci, od tejże wysokości, jużby w jednej cząstecce omyłką, przydał pięć łokci wysokości, nad prawdziwą. 9.Odmierzanie proste jakiej długości dla czwartej niewiadomej, ma być odprawione zwielką pilnością po sznurze prosto, nie wężykiem. Nauka XXXVII. Daną Wysokość (VC) przystępną uspodu (C,) przemierzać Tablicą Mierniczą. NIech będzie wysokość VC, którą trzeba pomierzać w łokciach. Odmierzywszy wprost od C, do T, na ziemi, po prostu, łokci naprzykład 30: i wziąwszy Tablicę Mierniczą, przystaw do jej linii BMD
iest 1000, to iest, w iedney dwochsetney części iednego łokciá. A gdyby odstąpił ná 5000 łokci, od teyże ẃysokości, iużby w iedney cząstecce omyłką, przydał pięc łokci wysokości, nád praẃdźiwą. 9.Odmierzánie proste iákiey długości dla czwartey niewiádomey, ma bydź odpráwione zwielką pilnością po sznurze prosto, nie wężykiem. NAVKA XXXVII. Dáną Wysokość (VC) przystępną vspodu (C,) przemierzáć Tablicą Mierniczą. NIech będźie wysokość VC, ktorą trzebá pomierzáć w łokćiách. Odmierzywszy wprost od C, do T, ná źiemi, po prostu, łokći náprzykład 30: y wżiąwszy Tablicę Mierniczą, przystaw do iey linii BMD
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 36
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
W Węgrzech cztery niedziele byli. Gdy nowina pod Wiedeń przyszła, tejże nocy nieprzyjaciel uciekł. Ten odwab wielka przysługa, nie ma porównania.
Rzecz wiecznego opłakania godna, iż wtenczas diabeł niezgodami wnętrznemi przeszkodził do postępku Elearów polskich, w męstwach i odwagach które czynili w Węgrzech; to jest: iż z tą poczętą rezolucją wężykiem węgierską ziemię jako moskiewską obszedłszy, we krwi rebelizantów nie pobrodzili, idąc aż pod sam Wiedeń. Ale jednak i za to co w Węgrzech tylko przez cztery niedziele mężnie porobili, jest za co Panu Bogu wiecznie dziękować. Gdy albowiem właśnie w wieczór przed tym dniem, w który, już mieli kacerze wszystką mocą do Wiednia
W Węgrzech cztery niedziele byli. Gdy nowina pod Wiedeń przyszła, tejże nocy nieprzyjaciel uciekł. Ten odwab wielka przysługa, nie ma porównania.
Rzecz wiecznego opłakania godna, iż wtenczas djabeł niezgodami wnętrznemi przeszkodził do postępku Elearów polskich, w męstwach i odwagach które czynili w Węgrzech; to jest: iż z tą poczętą rezolucyą wężykiem węgierską ziemię jako moskiewską obszedłszy, we krwi rebelizantów nie pobrodzili, idąc aż pod sam Wiedeń. Ale jednak i za to co w Węgrzech tylko przez cztery niedziele mężnie porobili, jest za co Panu Bogu wiecznie dziękować. Gdy albowiem właśnie w wieczór przed tym dniem, w który, już mieli kacerze wszystką mocą do Wiednia
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 20
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
. 3. 90. Talerzy starych cztery, nr. 4. 91. Przystawek starych, złocistych, dwie, nr. 2. 92. Talerzy gładkich, suto złocistych, z herbami i literami A. R. sztuk dwadzieścia i dwa, nr. 22. 93. Czarka pozłocista, z przykrywadłem, z wężykiem na wierzchu 94. Miednica z nalewką pstro złocista, rysowana w różne frukty i ptaszki 95. Solniczek srebrnych, białych, dwie, nr. 2. 96. Prawd małych, białych, cztery, nr. 4. 97. Cukierniczka biała, jedna, octowniczka jedna, garnuszek do musztardy z łyżeczką. 98.
. 3. 90. Talerzy starych cztery, nr. 4. 91. Przystawek starych, złocistych, dwie, nr. 2. 92. Talerzy gładkich, suto złocistych, z herbami y literami A. R. sztuk dwadzieścia y dwa, nr. 22. 93. Czarka pozłocista, z przykrywadłem, z wężykiem na wierzchu 94. Miednica z nalewką pstro złocista, rysowana w różne frukty y ptaszki 95. Solniczek srebrnych, białych, dwie, nr. 2. 96. Prawd małych, białych, cztery, nr. 4. 97. Cukierniczka biała, iedna, octowniczka iedna, garnuszek do musztardy z łyżeczką. 98.
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 39
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
ich myśl, serce i oko skazuje, Kędy swój miłość majestat buduje. A my na ich żal sporo popływamy I Hyl miasteczko bokiem omijamy. Tam nam wiatr skoczył nieżyczliwy w oko, Skrzydłami wionął na żagle szeroko, Że — cośmy siedm mil byli zabieżeli — Znowuśmy nazad pode Gdańsk pierzchneli, Stamtąd zaś znowu wężykiem kręcimy, Na upór z wiatrem do koła chodzimy. Więc znowu z pracą pod Hyl przypadamy, Lecz i drugi raz pod Gdańsk upadamy. Czyli bóg morski jaki z nas śmiech stroi? . Czy nie tęsknica owych panien broi? Przecię nie stoim, choć nas wiatr weksuje, Okręt po wałach chodzi, nie próżnuje
ich myśl, serce i oko skazuje, Kędy swój miłość majestat buduje. A my na ich żal sporo popływamy I Hyl miasteczko bokiem omijamy. Tam nam wiatr skoczył nieżyczliwy w oko, Skrzydłami wionął na żagle szeroko, Że — cośmy siedm mil byli zabieżeli — Znowuśmy nazad pode Gdańsk pierzchneli, Stamtąd zaś znowu wężykiem kręcimy, Na upór z wiatrem do koła chodzimy. Więc znowu z pracą pod Hyl przypadamy, Lecz i drugi raz pod Gdańsk upadamy. Czyli bóg morski jaki z nas śmiech stroi? . Czy nie tęsknica owych panien broi? Przecię nie stoim, choć nas wiatr weksuje, Okręt po wałach chodzi, nie próżnuje
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 43
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
A oni z wody wychodzą grzbietami, Na których stały pokosem szczeciny, Trochę od dzikiej pomierniejsze świni, Lecz wzrostem tylcy, skórą zaś bobrowi A łbem i nogą podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś dwiema stanęli rzędami, A na się wodą chlustali łapami, Toż zaś wężykiem pływali sapając, Swym biegiem morze pienili igrając. My się dziwujem, gdy na nich patrzamy, I na nich — blisko jadący — wołamy. Wtym jeden bosman do nas wszytkich prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska
A oni z wody wychodzą grzbietami, Na których stały pokosem szczeciny, Trochę od dzikiej pomierniejsze świni, Lecz wzrostem tylcy, skórą zaś bobrowi A łbem i nogą podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś dwiema stanęli rzędami, A na się wodą chlustali łapami, Toż zaś wężykiem pływali sapając, Swym biegiem morze pienili igrając. My się dziwujem, gdy na nich patrzamy, I na nich — blisko jadący — wołamy. Wtym jeden bosman do nas wszytkich prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 59
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Gołecki, wnet bystrym przechodzi Pędem Witkopa; a zaś ostrogami Witkop dobada konia i plagami Częstemi karze, aby przecie swojej Dogodził myśli. Lecz gdzie woda stoi Lub cicho ciecze, trudno stoczystemu Źrzodłu ma zrównać bystro płynącemu. Także i Witkop, nim pół biegu mija, A już Gołecki u kresu wywija — Plac otrzymawszy — wężykiem do koła Upoconego pocierając czoła. A w tym tryjumfie ledwo co harcuje, A znowu świeży od miasta paruje We wszytkim biegu cudny wałach pruski, Na którym siedział Adam Białoskórski. A ten zawołał: „Owo do spólnego I ja tnę, bracia, igrzyska konnego! Kto chce, wypuszczaj! ja gotów położyć Lub w
Gołecki, wnet bystrym przechodzi Pędem Witkopa; a zaś ostrogami Witkop dobada konia i plagami Częstemi karze, aby przecie swojej Dogodził myśli. Lecz gdzie woda stoi Lub cicho ciecze, trudno stoczystemu Źrzodłu ma zrównać bystro płynącemu. Także i Witkop, nim pół biegu mija, A już Gołecki u kresu wywija — Plac otrzymawszy — wężykiem do koła Upoconego pocierając czoła. A w tym tryjumfie ledwo co harcuje, A znowu świeży od miasta paruje We wszytkim biegu cudny wałach pruski, Na którym siedział Adam Białoskórski. A ten zawołał: „Owo do spólnego I ja tnę, bracia, igrzyska konnego! Kto chce, wypuszczaj! ja gotów położyć Lub w
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 166
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Słowa nie mówiąc na ten czas żadnego — Upadł przed nogi Marynarza cnego I kilka razy westchnąwszy serdecznie Za jego łaskę obłapił go wdzięcznie. A potym wstawszy — siadł na burcie sobie I już weselszy będąc w onej dobie Patrzał na Lubek i pospołu z nami Rozmawiający — cieszył się brzegami I pięknym miastem, do którego drogę Wężykiem czyniąc przez krzywą odnogę, A niemal na nią cały dzień patrzając I ustawiczne kolana mijając — Za Boską sprawą pod mur przypłyniemy I tak u portu bezpiecznie staniemy. Lecz ja, o Panno, która szafirowe Niebo i gwiazdy wszystkie Empirowe — Siedząc w słonecznej szacie na wysokiem Gmachu — przenikasz czystym swoim okiem, Która największych monarchów
, Słowa nie mówiąc na ten czas żadnego — Upadł przed nogi Marynarza cnego I kilka razy westchnąwszy serdecznie Za jego łaskę obłapił go wdzięcznie. A potym wstawszy — siadł na burcie sobie I już weselszy będąc w onej dobie Patrzał na Lubek i pospołu z nami Rozmawiający — cieszył się brzegami I pięknym miastem, do którego drogę Wężykiem czyniąc przez krzywą odnogę, A niemal na nię cały dzień patrzając I ustawiczne kolana mijając — Za Boską sprawą pod mur przypłyniemy I tak u portu bezpiecznie staniemy. Lecz ja, o Panno, która szafirowe Niebo i gwiazdy wszystkie Empirowe — Siedząc w słonecznej szacie na wysokiem Gmachu — przenikasz czystym swoim okiem, Która największych monarchów
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 203
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Eufrozynę Rożnowę. Drugą córkę Elżbietę wychowała rodzicielka moja, w pieluchach ją wziąwszy po sędzinej krakowskiej śmierci; primo voto wydana za Tarnowskiego starostę janowskiego, z tym miała syna, steriliter umarł. Po śmierci Tarnowskiego poszła za Piotra Łaszcza z Brudzewa, z tym miała trzy córki; jedna zakonnicą w Owszkach, druga była za Janem Wężykiem Osińskim, steriliter zmarła, trzecia panną umarła.
Tu już skończyłem linię od pana rozpierskiego.
Siostry panów sieradzkiego i rozpierskiego kasztelanów.
Przerębska, Stanisława w Pławnie kasztelana sieradzkiego, ten ex secundo voto Stanisława starostę opoczyńskiego, Hieronima chorążego sieradzkiego, ten ex secundo matrimonio Zygmunta miecznika sieradzkiego. Stanisław zostawił Krzy-
sztofa z Żebrzydowskiej,
Eufrozynę Rożnowę. Drugą córkę Elżbietę wychowała rodzicielka moja, w pieluchach ją wziąwszy po sędzinej krakowskiej śmierci; primo voto wydana za Tarnowskiego starostę janowskiego, z tym miała syna, steriliter umarł. Po śmierci Tarnowskiego poszła za Piotra Łaszcza z Brudzewa, z tym miała trzy córki; jedna zakonnicą w Owszkach, druga była za Janem Wężykiem Osińskim, steriliter zmarła, trzecia panną umarła.
Tu już skończyłem liniję od pana rospierskiego.
Siostry panów sieradzkiego i rospierskiego kasztelanów.
Przerębska, Stanisława w Pławnie kasztelana sieradzkiego, ten ex secundo voto Stanisława starostę opoczyńskiego, Hieronyma chorążego sieradzkiego, ten ex secundo matrimonio Zygmunta miecznika sieradzkiego. Stanisław zostawił Krzy-
sztofa z Żebrzydowskiej,
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 197
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
nagradzało magnitudine.
6-to. I tego się wystrzegać ma, aby nie zajmował kłapci poczwórnych, co jest z dawna officiose interdictum, i gdy to czyni sine consilio superioris lub zepsuje, lub dobrze zbije, karzą go i nie przyjmują, tylko za potrójne. Te cyrkumstancyje dobry kopacz ma zachować, ale teraz qualiter taliter szromiki wężykiem prowadząc, obrąbawszy do miary i nie do miary, zawiesiwszy wierzch, srofów i stępek nie wyzwoliwszy, cyrkuł z ściany urobiwszy i źle zastachowawszy, dziury nierówne i nierówno poczyniwszy, na złe kliny biją, przez co robotę płaską i spuklowaną oddają; a często zepsowawszy raz, trzy i cztery jednego kłapcia lub ławę oprawiać muszą
nagradzało magnitudine.
6-to. I tego się wystrzegać ma, aby nie zajmował kłapci poczwórnych, co jest z dawna officiose interdictum, i gdy to czyni sine consilio superioris lub zepsuje, lub dobrze zbije, karzą go i nie przyjmują, tylko za potrójne. Te cyrkumstancyje dobry kopacz ma zachować, ale teraz qualiter taliter szromiki wężykiem prowadząc, obrąbawszy do miary i nie do miary, zawiesiwszy wierzch, srofów i stępek nie wyzwoliwszy, cyrkuł z ściany urobiwszy i źle zastachowawszy, dziury nierówne i nierówno poczyniwszy, na złe kliny biją, przez co robotę płaską i spuklowaną oddają; a często zepsowawszy raz, trzy i cztery jednego kłapcia lub ławę oprawiać muszą
Skrót tekstu: InsGór_2
Strona: 57
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1653 a 1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
przez tę może się dostać praxis rysowania siła inszych miejsc, jako tu widzisz, że forteca A stoi w ciele miasta B i zamek na górze CD, którego część leci na powietrze, to jest ziemia i kamienie E. Do tego widzisz zamek w dole F i inszych miejsc kilka GHI, i rzekę, która idzie wężykiem KLMNOP, bo barzo się doskonale ukazuje tym puszkarzom, którzy rysować umieją, albowim rysowanie jest jako druga natura, gdyż przyrodzenie rzeczy tworzy, a rysowanie demonstruje i reprezentuje tak dalekie, jako i bliskie, jakoby były własne i żywe. A jeśli chcesz ważyć na równinie, miej wagi Q ważone horyzontalnie na prawidło R i
przez tę może się dostać praxis rysowania siła inszych miesc, jako tu widzisz, że forteca A stoi w ciele miasta B i zamek na górze CD, którego część leci na powietrze, to jest ziemia i kamienie E. Do tego widzisz zamek w dole F i inszych miesc kilka GHI, i rzekę, która idzie wężykiem KLMNOP, bo barzo się doskonale ukazuje tym puszkarzom, którzy rysować umieją, albowim rysowanie jest jako druga natura, gdyż przyrodzenie rzeczy tworzy, a rysowanie demonstruje i reprezentuje tak dalekie, jako i bliskie, jakoby były własne i żywe. A jeśli chcesz ważyć na równinie, miej wagi Q ważone horyzontalnie na prawidło R i
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 308
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969