ustach trzymają bez najmniejszej lezyj, piją Wino zakazane, i gorzałkę, jadają Opium, a to wszystko czynią dla wesołości, i dla snu twardego, zowiąc go zachwyceniem. Egipskiego zaś Zakonu i Klasztoru Melelowi, gadziny, Węże piastując, czołgających się zastanawiają, imputując to świątobliwości swojej, co jest czarami. Są to Zakonnicy wędrowni po wszystkich Krajach Mahometańskich, pod pretekstem opowiadania Wiary, sumptem Klasztorów swoich wysłani, a wrzeczy samej są szpiegowie. Derwiszowie, Kalenderowie, wszystkę maksymę Zakonności założyli w jedzeniu, w napoju, w wesołościach: są zgoła Epykurejczykowie, otym tylko życiu myślący. Rekresowie, są bardzo rozpuśni i Sodomczykowie; których fundował Bektas
ustach trzymáią bez naymnieyszey lezyi, piią Wino zakazane, y gorzałkę, iadaią Opium, a to wszystko czynią dla wesołości, y dla snu twardego, zowiąc go zachwyceniem. Egypskiego zaś Zakonu y Klasztoru Melelowi, gadziny, Węźe piastuiąc, czołgaiących się zástanawiaią, imputuiąc to świątobliwości swoiey, co iest czarami. Są to Zakonnicy wędrowni po wszystkich Kraiach Machometańskich, pod pretextem opowiadania Wiary, sumptem Klasztorow swoich wysłani, a wrzeczy samey są szpiegowie. Derwiszowie, Kalenderowie, wszystkę maximę Zakonności założyli w iedzeniu, w napoiu, w wesołościach: są zgoła Epykureyczykowie, otym tylko życiu myślący. Rekresowie, są bardzo rospuśni y Sodomczykowie; ktorych fundował Bektas
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1106
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
a drugie niewolniczej kondycji.
Mają jeszcze Turcy pewne niby pułmałżeństwo/ które zowią Kabi. Dzieje się to/ kiedy kto bierze żonę na Miesiąc/ na dwa/ albo na jakikolwiek czas inszy pewny i opisany/ o który gdy się strony zgodzą/ stanowią zaraz u Sędziego i cenę. Cudzoziemcy/ albo raczej przychodniowie/ i wędrowni ludzie/ co nie mają daru powściągliwości/ i chcą mieć wszędy żonę/ zażywają pospolicie tego sposobu/ który tenże jest właśnie/ jako co się w Hiszpaniej zowie/ być Emancibado, albo Casado de media carta: z tą tylko różnicą/ że to nie jest pozwolone prawem/ jako tamto. Rozdział XXI.
Jeszcze
á drugie niewolniczey kondiciey.
Máią ieszcze Turcy pewne niby pułmałżeństwo/ ktore zowią Kabi. Dźieie się to/ kiedy kto bierze żonę ná Mieśiąc/ ná dwá/ álbo ná iákikolwiek czas inszy pewny y opisány/ o ktory gdy się strony zgodzą/ stánowią záraz v Sędźiego y cenę. Cudzoźiemcy/ álbo ráczey przychodniowie/ y wędrowni ludźie/ co nie máią daru powśćiągliwośći/ y chcą mieć wszędy żonę/ záżywáią pospolićie tego sposobu/ ktory tenże iest właśnie/ iáko co się w Hiszpániey zowie/ bydź Emancibado, álbo Casado de media carta: z tą tylko rożnicą/ że to nie iest pozwolone práwem/ iáko támto. Rozdźiał XXI.
Ieszcze
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 186
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678