bukowym ztobą często drzewem Sypiała w lasach; mogą się rogoże, W purpurę zmienić, i królewskie łoże. Nad to, moja cię miłość ubezpiecza, Ze będziesz wolny, do zgonu od miecza; Ani się mściwe rwą okręty za nią, Jako z Grecji ujrzysz za tą Panią. Biegun ten Grecki, i brzydka włóczęga, Nieprzyjaznym cię wnet orężem sięga; Albowiem w dom twój przywioższy posagi, Przywiezie wkrótce cięgi, bicze, plagi. Którą jeżeli Grek zechce odnosić, Trzebać Hektora o ratunek prosić; I ażeby w to bracia weszli oba; Polidamanta oraz Deifoba. Pytaj Priama, pytaj Antenora, Co nie dopiero rodzili się wczora; Jakie
bukowym ztobą często drzewem Sypiáłá w lásach; mogą się rogoże, W purpurę zmienić, y krolewskie łoże. Nád to, moiá ćię miłość ubespiecza, Ze będźiesz wolny, do zgonu od mieczá; Ani się mśćiwe rwą okręty zá nią, Iáko z Grecyey uyrzysz zá tą Pánią. Biegun ten Grecki, y brzydka włoczęgá, Nieprzyiáznym ćię wnet orężem sięga; Albowiem w dom twoy przywioższy posági, Przywieźie wkrotce ćięgi, bicze, plagi. Ktorą ieżeli Grek zechce odnosić, Trzebáć Hektorá o ratunek prosić; Y áżeby w to bráćia weszli oba; Polydámántá oraz Deifobá. Pytay Pryámá, pytáy Antenorá, Co nie dopiero rodźili się wczorá; Iákie
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 62
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
fałszywej bądź też prawdziwej przeciw komu w Habicie Zakonnym nie przyjmował. Jednego czasu z poduszczenia obmowców potknął się w obojgu. Abowiem gdy niejaki Mnich z dziewką jałmużny prosząc chodził po mieście przez kilka dni/ niektórzy co to widzieli zgorszyli się/ rozumiejąc że to jego niewasta była/ oskarżli go do Patriarchy mówiąc: Niesłuszną że ten włóczęga zelżywość czyni Anielskiemu ubiorowi Mniskiemu/ wodząc z sobą niewiastę. Sługa Boży chcąc obrazy przeciw Bogu pojamować/ rozumieąc że na to z urzędku swego był powinien/ kazał niewiastę biczmi usiec i oddalić od niego/ a onego kazał bić/ i do więzienia osobnego wsadzić. Gdy się wszytko stało/ i onego barzo srodze skatowano/
fałszywey bądź też práwdźiwey przećiw komu w Hábićie Zakonnym nie przyimował. Iednego cżasu z podusczenia obmowcow potknął sie w oboygu. Abowiem gdy nieiáki Mnich z dźiewką iáłmuzny prosząc chodźił po miesćie przez kilka dni/ niektorzy co to widźieli zgorszyli sie/ rozumieiąc że to iego niewástá byłá/ oskárżli go do Patryarchy mowiąc: Niesłuszną że ten włoczęgá zelżywość czyni Anyelskiemu vbiorowi Mniskiemu/ wodząc z sobą niewiastę. Sługa Boży chcąc obrázy przećiw Bogu pojamowáć/ rozumieąc że na to z vrzędku swego był powinien/ kazał niewiastę biczmi vśiec y oddálic od niego/ á onego kazał bić/ y do więźienia osobnego wsadzić. Gdy sie wszytko sstało/ y onego bárzo srodze skatowano/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 337.
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
viendra dans quatre semaines, et qu'il demeurera avec vous dix jours, et qu'apres vous me l'envoyerez. Ja i pomyśleć o takim długim czasie nie mógłbym, przyznaję się (i każdy, kto w rzeczy samej i w sercu kocha, nie w słowach i komplementach), i gdybym wiedział, że ta włóczęga nasza, nie wojna, dłużej nad dziesięć dni trwać by miała, wszystko dawno już bym porzucić wolał, bo 1'ennui d'une si longue absence i najczęstszymi listami, i komplementami uśmierzać się nie może; i owszem, większej coraz przydawa tęsknicy i nieznośnej impacjencji. Bytności jednak de notre frere. Bóg mój widzi, tak
viendra dans quatre semaines, et qu'il demeurera avec vous dix jours, et qu'apres vous me l'envoyerez. Ja i pomyśleć o takim długim czasie nie mógłbym, przyznaję się (i każdy, kto w rzeczy samej i w sercu kocha, nie w słowach i komplementach), i gdybym wiedział, że ta włóczęga nasza, nie wojna, dłużej nad dziesięć dni trwać by miała, wszystko dawno już bym porzucić wolał, bo 1'ennui d'une si longue absence i najczęstszymi listami, i komplementami uśmierzać się nie może; i owszem, większej coraz przydawa tęsknicy i nieznośnej impacjencji. Bytności jednak de notre frere. Bóg mój widzi, tak
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 57
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nagradza od ciebie, moja najśliczniejsza dobrodziejko! Cudowna rzecz to, moja panno, że mi się to ni o czym myśleć nie chce, jeno o tobie, i gdybyś ty tu była, moje serce, wszystkie by tu lepiej mogły pójść rzeczy, boby mi się na wieki obóz nie uprzykrzył, a ta włóczęga za największe byłaby u mnie delicje; ale bez ciebie, moja duszo, nie tylko zażyć czego, ale i żyć się przykrzy. Więcej o tym już i pisać z żalu nie mogę, bom jest najnieszczęśliwszym człowiekiem na świecie, nie zażywając tego, co mi Bóg tak cudownym dał sposobem, a wiek,
nagradza od ciebie, moja najśliczniejsza dobrodziejko! Cudowna rzecz to, moja panno, że mi się to ni o czym myśleć nie chce, jeno o tobie, i gdybyś ty tu była, moje serce, wszystkie by tu lepiej mogły pójść rzeczy, boby mi się na wieki obóz nie uprzykrzył, a ta włóczęga za największe byłaby u mnie delicje; ale bez ciebie, moja duszo, nie tylko zażyć czego, ale i żyć się przykrzy. Więcej o tym już i pisać z żalu nie mogę, bom jest najnieszczęśliwszym człowiekiem na świecie, nie zażywając tego, co mi Bóg tak cudownym dał sposobem, a wiek,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 60
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ nie konie: Leczz włos perfumowany/ przywienczone skronie/ Szkarłaty/ złotogłowy wymyślnego kroju. Którego wnetże przyskwrę/ wy siedźcie w pokoju/ Ze/ i ojca zmyślnego/ i wiarę wyklekce. Czy śmiał Akryzy marne Bóstwo zwazyć lekce? A przed nim Argolskiemi przywrzeć się bronami? Pentea/ z wszemi zwalczy/ włóczęga Taebami? Bieżcie/ czeladzi mówi/ bieżcie/ a tu stawcie Hersta skrępowanego: nic a nic się bawcie. Tu dziad/ ty go Atamas/ tu drudzy strofują/ Lub pracą przyjaciele próżną podejmują. Upomioniony gorszy/ burzy się/ i sadzi Wściągany jad: samoż mu hamowanie wadzi. Takim ja potok widał/
/ nie konie: Leczz włos perfumowány/ przywienczone skronie/ Szkárłaty/ złotogłowy wymyślnego kroiu. Ktorego wnetże przyskwrę/ wy śiedźćie w pokoiu/ Ze/ y oycá zmyślnego/ y wiárę wyklekce. Czy śmiał Akryzy márne bostwo zwazyć lekce? A przed nim Argolskiemi przywrzeć się bronámi? Pentea/ z wszemi zwalczy/ włoczęgá Thaebámi? Bieżćie/ czeládźi mowi/ bieżćie/ á tu stawćie Herstá skrępowánego: nic á nic się bawćie. Tu dźiad/ ty go Atámás/ tu drudzy strofuią/ Lub pracą przyiaćiele prożną podeymuią. Vpomioniony gorszy/ burzy się/ y sadźi Wśćiągány iad: sámoż mu hámowánie wádźi. Tákim ia potok widał/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 72
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Aniźli tu przed wami, bo u was zła sprawa, Ale tam milsza bywa daleko zabawa. Jeśli też wasność chcecie — więc abo pomóżcie Kompanijej, a teraz o tym się nie znoście. Bo zgoła kędyśmy się z sobą pogniewali, Tam też słusznie będziemy zgody próbowali.
Wójt Obleja. Słysz, nie żartuj, Włóczęga, daj insze racje, Bo tu u nas nie idą takie dylacje. Spraw mu się per directum, urząd nakazuje, Bo cię zaś miasto żartów skarze i zbuzuje!
Tabak pozwany. Ale mój, panie wójcie, wżdy obaczcie sami, Ja żądam dylacjej po społu i z wami Tu na Szewcą ulice i z kmotrem
Aniźli tu przed wami, bo u was zła sprawa, Ale tam milsza bywa daleko zabawa. Jeśli też wasność chcecie — więc abo pomóżcie Kompanijej, a teraz o tym się nie znoście. Bo zgoła kędyśmy się z sobą pogniewali, Tam też słusznie będziemy zgody próbowali.
Wójt Obleja. Słysz, nie żartuj, Włóczęga, daj insze racye, Bo tu u nas nie idą takie dylacye. Spraw mu się per directum, urząd nakazuje, Bo cię zaś miasto żartów skarze i zbuzuje!
Tabak pozwany. Ale mój, panie wójcie, wżdy obaczcie sami, Ja żądam dylacyej po społu i z wami Tu na Szewcą ulice i z kmotrem
Skrót tekstu: MocProcBad
Strona: 48
Tytuł:
Proces między Włóczęgą Actorem a Tabakiem Pozwanym
Autor:
Tymoteusz Moczygębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
tradukuje. Ale on posłów po mnie zewsząd wyprawuje. Za czym proszę, dla Boga, bym był uwolniony Od tej sprawy, a aktor aby był zganiony. Bo mnie do szkód i prawa darmo ewokował, O co się sollenniter będę nań prostował.
Wójt. Cóż wy na to mówicie, panie, wy Włóczęga? Tu w tej sprawie nie będzie nijaka przysięga. Jeśli chcecie, my zaraz dekret uczynimy.
Strony. I owszem, my waszmościów pilnie on prosimy.
Dekret. Ponieważ aktor daje sprawę pozwanemu, Iże szkodę niemałą uczynił onemu; Tedy sąd, wejźrzawszy w to, że nie był przyczyną Tabak temu Włóczędze, co go
tradukuje. Ale on posłów po mnie zewsząd wyprawuje. Za czym proszę, dla Boga, bym był uwolniony Od tej sprawy, a aktor aby był zganiony. Bo mnie do szkód i prawa darmo ewokował, O co się sollenniter będę nań prostował.
Wójt. Cóż wy na to mówicie, panie, wy Włóczęga? Tu w tej sprawie nie będzie nijaka przysięga. Jeśli chcecie, my zaraz dekret uczynimy.
Strony. I owszem, my waszmościów pilnie on prosimy.
Dekret. Ponieważ aktor daje sprawę pozwanemu, Iże szkodę niemałą uczynił onemu; Tedy sąd, wejźrzawszy w to, że nie był przyczyną Tabak temu Włóczędze, co go
Skrót tekstu: MocProcBad
Strona: 50
Tytuł:
Proces między Włóczęgą Actorem a Tabakiem Pozwanym
Autor:
Tymoteusz Moczygębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, Iże szkodę niemałą uczynił onemu; Tedy sąd, wejźrzawszy w to, że nie był przyczyną Tabak temu Włóczędze, co go czyni winą I powieda, że za nim po karczmach nie chodzi, Tylko go brać potrzeba, tak jako się godzi... Tedy my go od sprawy czynimy wolnego: Tabak liber! Włóczęga, ty poprzestań tego! I vadium takowe urząd nakazuje, Aby go aktor nie brał, kiedy się nim psuje, Pod przepadkiem Tabaku, co go sobie kupi I wolną winą tego, co go on wyłupi. Wy tez, panie Tabaku, tego przestrzegajcie, Błaznom się takim, jak ten, przedawać nie dajcie.
, Iże szkodę niemałą uczynił onemu; Tedy sąd, wejźrzawszy w to, że nie był przyczyną Tabak temu Włóczędze, co go czyni winą I powieda, że za nim po karczmach nie chodzi, Tylko go brać potrzeba, tak jako się godzi... Tedy my go od sprawy czynimy wolnego: Tabak liber! Włóczęga, ty poprzestań tego! I vadium takowe urząd nakazuje, Aby go aktor nie brał, kiedy się nim psuje, Pod przepadkiem Tabaku, co go sobie kupi I wolną winą tego, co go on wyłupi. Wy tez, panie Tabaku, tego przestrzegajcie, Błaznom się takim, jak ten, przedawać nie dajcie.
Skrót tekstu: MocProcBad
Strona: 50
Tytuł:
Proces między Włóczęgą Actorem a Tabakiem Pozwanym
Autor:
Tymoteusz Moczygębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950