, szczery, poufały, towarzyszu, kolego. A to mówił Paweł Z. do Epafrodyta, albo do godnego jakiego człeka w Mieście Filipi, sobie znajomego, jako wykładają Teodor, Anzelm, Hajmo, Cornelius a lapide, Lyranus. Ekumeniusz rozumi, że to Germanus, by- Czy mieli przedtym Księża żony?
ło Imię właściwe któregoś z Filipensów. Albo jeżeli Paweł do jakiej tu poważnej Matrony mówi germana compar, tedy tu rozumi żonę, którego z Mężów wspomnionych, lub Ewodię, lub Syntychę pracujące także Matrony w opowiadaniu Ewangelłi z Pawłem. A zaś w Męskim rodzaju czytając germane compar, rozumieją Chryzostom i Teofilakt Męża albo Brata namienionych Matron Ewodii i
, szczery, poufały, towarzyszu, kollego. A to mowił Paweł S. do Epafrodyta, albo do godnego iakiego człeka w Mieście Filippi, sobie znaiomego, iako wykładaią Teodor, Anzelm, Haymo, Cornelius a lapide, Lyranus. Ekumeniusz rozumi, że to Germanus, by- Czy mieli przedtym Xięża żony?
ło Imie właściwe ktoregoś z Filippensow. Albo ieżeli Paweł do iakiey tu poważney Matrony mowi germana compar, tedy tu rozumi żonę, ktorego z Mężow wspomnionych, lub Ewodię, lub Syntychę pracuiące także Matrony w opowiadaniu Ewangelłi z Pawłem. A zaś w Męskim rodzaiu czytaiąc germane compar, rozumieią Chryzostom y Teofilakt Męża albo Brata namienionych Matron Ewodii y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 21
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
za sprawny dobre po zapłatę. Dajmyż mu według zasługi/ niech siedzi na tym stopniu wiecznej chwały/ na który żyjąc na ziemi robił. Oto ten człowiek wia cię Ojcze niebieski/ i pokłon tobie Boski oddaje/ żeś go przez moje zasługi i jego sprawy wpuścił do swoich pałaców. Już go na miejsce jego właściwe zaprowadzę/ w którym zażywać będzie widzenia twego nigdy nieodminnego/ zawsze szczęśliwego/ i będzie czytał na wieki doskonałości rwoje utopiwszy się w Księdze żywota/ tobie Bogu swym nieogarnionym/ oka na wieki z ciebie Ojcze mój niespuszczając. Ktoby mi to dał Jezu kochany bym słyszał w niebie takową mowę/ bym się
za spráwny dobre po zapłátę. Daymyż mu według zasługi/ niech śiedźi ná tym stopniu wieczney chwały/ ná który żyiąc ná źiemi robił. Oto ten człowiek wia ćię Oycze niebieski/ y pokłon tobie Boski oddáie/ żeś go przez moie zasługi y iego spráwy wpuścił do swoich pałácow. Iuż go ná mieysce iego właściwe záprowadzę/ w którym zażywáć będźie widzenia twego nigdy nieodminnego/ záwsze szczęśliwego/ y będźie czytał ná wieki doskonáłości rwoie vtopiwszy się w Kśiędze żywotá/ tobie Bogu swym nieogárnionym/ oká ná wieki z ćiebie Oycze moy niespuszczaiąc. Ktoby mi to dał IEZV kochány bym słyszał w niebie tákową mowę/ bym się
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 482
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636