, na którym chce piec wystawiać: a. b. okrągłość rozległości, którą ma zabrać piec: e. żerdź wkopana we srzodku tego placu; nazwaliśmy go byli masztem: d. d. pierwsze drewienka ustawione około żerdzi. Te powinny być suche.
Fig. 2. Człowiek wylazłszy na piec, albo mówiąc właściwiej na Podnietę, układa na niej drewka w czwartej kontygnacyj. Podnieta ta ma już 3 kontygnacje szkończone f. g. h.; Robotnik pracuje około czwartej i. Widzieć się daje w posrzodku w gorze Podniety wierzchołek masztu. K. jest miejsce zostawione próżne rozciągające się aż ku masztowi, którymby się piec mógł
, na ktorym chce piec wystawiać: a. b. okrągłość rozległosci, ktorą ma zabrać piec: e. żerdź wkopana we srzodku tego placu; nazwaliśmy go byli masztem: d. d. pierwsze drewienka ustawione około żerdzi. Te powinny być suche.
Fig. 2. Człowiek wylazłszy na piec, albo mowiąc własciwiey na Podnietę, układa na niey drewka w czwartey kontygnacyi. Podnieta ta ma iuż 3 kontygnacye szkończone f. g. h.; Robotnik pracuie około czwartey i. Widziec się daie w posrzodku w gorze Podniety wierzchołek masztu. K. iest mieysce zostawione prożne rozciągaiące się aż ku masztowi, ktorymby się piec mogł
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 38
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
. 215, r. 1663) z Anną z Potockich, córką Stefana wojewody bracławskiego i Mohilanki, primo voto żoną Dominika Kazanowskiego wojewody bracławskiego, secundo Bogusława Słuszki podskarbiego W. X. L. Szczyciła się przyjaźnią Jana Sobieskiego i królowej Marysieńki. Po śmierci Stanisławskiego przebywa na dworze ich, bierze czynny udział w polityce, właściwiej w intrygach politycznych. Z zamku królewskiego jest też datowany jej testament w roku 1695 5. II. (Metr. Kor. t. 217, fol. 260).
(Strofa 15). Brat jedyny Piotr. Jak z poematu wynika, śmierć jego przypada między datą powtórnych ślubów Stanisławskiego, TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
a
. 215, r. 1663) z Anną z Potockich, córką Stefana wojewody bracławskiego i Mohilanki, primo voto żoną Dominika Kazanowskiego wojewody bracławskiego, secundo Bogusława Słuszki podskarbiego W. X. L. Szczyciła się przyjaźnią Jana Sobieskiego i królowej Marysieńki. Po śmierci Stanisławskiego przebywa na dworze ich, bierze czynny udział w polityce, właściwiej w intrygach politycznych. Z zamku królewskiego jest też datowany jej testament w roku 1695 5. II. (Metr. Kor. t. 217, fol. 260).
(Strofa 15). Brat jedyny Piotr. Jak z poematu wynika, śmierć jego przypada między datą powtórnych ślubów Stanisławskiego, TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
a
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 211
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
to jest: równającej się wysokości miejsca, z którego wystrzelona byłaby. Stosuj to podobieństwo do Planet: wszystkie planety ciężą ku słońcu, i słońce ku nim, albo jako niektórzy Filozofowie mówią: Słońce wszystkie planety ku sobie ciągnie. BÓG oraz w pewnej odległości od słońca rzucił wszechmocnym swym rozkazem planety linią prostą, albo właściwiej mówiąc, wraził im impet porywający je w linii prostej. Ten impet zawsze trwający niedopuszcza, aby planety dla ciężkości swej padały do słońca: ciężkość wzajemnie niedopuszcza, aby impet oddalał je od słońca: i tak planety dogadzając, i ulegając obodwom mocom, biegają w koło, to jest: i oddalajęc się od
to iest: rownaiącey sie wysokości mieysca, z ktorego wystrzelona byłaby. Stosuy to podobieństwo do Planet: wszystkie planety ciężą ku słońcu, y słońce ku nim, albo iako niektorzy Filozofowie mowią: Słońce wszystkie planety ku sobie ciągnie. BOG oraz w pewney odległości od słońca rzucił wszechmocnym swym rozkazem planety linią prostą, albo właściwiey mowiąc, wraził im impet porywaiący ie w linii prostey. Ten impet zawsze trwaiący niedopuszcza, aby planety dla ciężkości swey padały do słońca: ciężkość wzaiemnie niedopuszcza, aby impet oddalał ie od słońca: y tak planety dogadzaiąc, y ulegaiąc obodwom mocom, biegaią w koło, to iest: y oddalaięc się od
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 30
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770