gorzkie za słodkie, i słodkie za gorzkie. Jeśli ja nie rzekę: jeśli ani ten co przedemną/ ani ów co zamną: Rzecze nieme stworzenie: Kamienie miasto nas wołać będzie: jednak rzeczono będzie. A my nietylko zapłaty odpadniemy/ ale i ciężkiego karania nieujdziemy. Pytałem ja drugim Hierałchalnej władze stopniem w dostojeństwie moim pierwszym/ wyższego nad mię/ czemu by w swym Katechizmie ofiary i modlitwy zaduszne niepotrzebne być napisał? odpowiedział: że Czyściec Łaciński inaczej zniesiony być niemoże. Pytałem drugiego/ w drugim moim dostojeństwie mnie równego/ czemuby przez Syna Ducha Świętego pochodzić wyznawając/ cząsteczką tą/ Przez. doczesne
gorzkie zá słodkie, y słodkie zá gorzkie. Ieśli ia nie rzekę: ieśli áni ten co przedemną/ áni ow co zámną: Rzecze nieme stworzenie: Kámienie miásto nas wołáć będźie: iednák rzeczono będźie. A my nietylko zapłáty odpádniemy/ ále y ćiężkiego karánia nieuydźiemy. Pytałem ia drugim Hierałchálney władze stopniem w dostoieństwie moim pierwszym/ wyzszego nád mię/ czemu by w swym Káthechizmie offiáry y modlitwy záduszne niepotrzebne bydź nápisał? odpowiedźiał: że Czyśćiec Láciński inácżey znieśiony bydź niemoże. Pytałem drugiego/ w drugim moim dostoieństwie mnie rownego/ czemuby przez Syná Duchá Swięte^o^ pochodźić wyznawáiąc/ cząstecżką tą/ Przez. doczesne
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 44
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
czasy w Cerkwi zachowana/ tak mieć się temu uwiadomia/ że w sprawach duchownych ni bez Apelaciej ni za Apelacją nie sądzi żadnego duchownego żaden sędzia i przełożony świetski. Do Narodu Ruskiego. Iż władza nakazywania Synodów powszechnych należy Biskupowi Rzymskiemu.
PRzytym błąd ciężki jest i owo/ w nas przez tegoż Filaleta umówiony/ władze nakazywania Synodów przywłaszczać Królom i Cesarzom. Jeśli prawami Cerkiewnymi Sobory pomiestne Episkopowie i Metropolitańskie/ od Episkopów i Metropolitanów a nie od Królów i Cesarzów składane być/ uchwalone są i nakazane: pogotowiu do Kładania Synodów powszechnych świetska władza/ nie Królewska ni Cesarska nic niema. Ale ma do tego władza zwierchniejsza duchowna. Za jaką
cżásy w Cerkwi záchowána/ ták mieć sie temu vwiádomia/ że w spráwách duchownych ni bez Appelláciey ni zá Appellácyą nie sądźi żadnego duchownego żaden sędźia y przełożony świetski. Do Narodu Ruskiego. Iż władza nákázywánia Synodow powszechnych należy Biskupowi Rzymskiemu.
PRzytym błąd ćiężki iest y owo/ w nas przez tegoż Philaletá vmowiony/ władze nákázywánia Synodow przywłaszczáć Krolom y Cesárzom. Ieśli práwámi Cerkiewnymi Sobory pomiestne Episkopowie y Metropolitáńskie/ od Episkopow y Metropolitanow á nie od Krolow y Cesárzow skłádáne bydź/ vchwalone są y nákazáne: pogotowiu do Kładánia Synodow powszechnych świetska władza/ nie Krolewska ni Cesárska nic niema. Ale ma do tego władza zwierchnieysza duchowna. Zá iáką
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 56
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Łaski twej ochłody.
Wszak się śmiercią kończą gniewy I złość stronie obie Składają przy grobie; Wszak o twej płci twierdzą, że wy Nie na cudzą szkodę Znacie swą urodę. Albo dobij, a w pamięci Schowaj, albo wróć swe chęci, Niż mię żal dodusi. Ale raczej każ temu żyć, Który pod twe władze Poddaje swe żądze: Uzdrów, daj się prośbą użyć, Chciej wiernego sługi Nadgrodzić wysługi. A jam przecię tej nadzieje, Że mi się słońce rozśmieje W oczach Jagusi. DO OCZU
Oczy, serce wam hołduje I tym się psuje; Kto kiedy dla własnej szkody Służył panu, nie w nadzieję nadgrody?
Nadgrody nie
Łaski twej ochłody.
Wszak się śmiercią kończą gniewy I złość stronie obie Składają przy grobie; Wszak o twej płci twierdzą, że wy Nie na cudzą szkodę Znacie swą urodę. Albo dobij, a w pamięci Schowaj, albo wróć swe chęci, Niż mię żal dodusi. Ale raczej każ temu żyć, Który pod twe władze Poddaje swe żądze: Uzdrów, daj się prośbą użyć, Chciej wiernego sługi Nadgrodzić wysługi. A jam przecię tej nadzieje, Że mi się słońce rozśmieje W oczach Jagusi. DO OCZU
Oczy, serce wam hołduje I tym się psuje; Kto kiedy dla własnej szkody Służył panu, nie w nadzieję nadgrody?
Nadgrody nie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 279
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
władnąć ręką będziesz. Drzymanie mnie tudzież opuściło/ do tych i owych rzucę się drzwi Cerkiewnych/ którem był przystojnie zamknął; jeśliby kto nie otworzył/ i nie wemknął się/ lecz cale zamknione nalazszy/ przyszedłem do siebie/ i nauczyłem się/ iż ta wola jest S^o^. Jak tedy miły dzień rozpostarł władze Dniepru nurtowatego z worem/ w który tak wiele/ jak wiele siły mi pozwalały/ chorą ręką piasku wybornego/ i słonecznemi dobrze wysuszonego promieniami nagarnąwszy (snadź jeszcze i tam ją za wystempek robotą choć niedołężną karał) na polecach na też znowu góry wynaszałem/ i za łaską Bożą/ a wolą S^o^ Episkopa dwa
władnąć ręką będźiesz. Drzymánie mie tudźiesz opuściło/ do tych y owych rzucę się drzwi Cerkiewnych/ ktorem był przystoynie zámknął; iesliby kto nie otworzył/ y nie wemknął się/ lecz cále zámknione nálazszy/ przyszedłem do śiebie/ y náuczyłem się/ iż tá wola iest S^o^. Iák tedy miły dźien rospostárł włádze Dniepru nurtowátego z worem/ w ktory ták wiele/ iák wiele śiły mi pozwaláły/ chorą ręką piasku wybornego/ y słonecznemi dobrze wysuszonego promieniámi nágárnąwszy (snadź ieszcze y tám ią zá wystempek robotą choc niedołężną karał) ná polecách ná też znowu gory wynaszałem/ y zá łáską Bożą/ á wolą S^o^ Episkopá dwá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 110
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
od siebie ją/ jako nieposłuszną i krnąbrną/ odrzu- ciła. Izali mogła/ pytam cię/ święta Chrystusowa Oblubienica chwały Pańskiej ujmę cierpieć? Mogłali tak szkarade Chrystusowych mandatów zgwałcenie dalej znosić? Przystało li jej Pana i Zbawiciela swego/ który ją przenadroższa krwią swoją z wiecznego potępienia wybawił opuścić? A nędznemu człowiekowi/ który władze jego sobie hardzie przypisuje pod regiment podlec/ żadnym sposobem wiernej onej Bożej służebnice/ ani ogień/ ani miecz/ ani śmierć/ ani żywot ani wysokości/ ani głębokości/ ani teraźniejsze rzeczy jej odłączyć nie mogli/ niemogą i dopiero/ ani kiedy moc będą. Ona bowiem o upodobanie i dogodzenie ludkie nietrwa:
od śiebie ią/ iáko nieposłuszną y krnąbrną/ odrzu- ćiłá. Izali mogłá/ pytam ćię/ święta Chrystusowá Oblubienicá chwały Páńskiey vymę ćierpieć? Mogłáli ták szkáráde Chrystusowych mándatow zgwałcenie dáley znośić? Przystało li iey Páná y Zbáwićielá swego/ ktory ią przenadroższa krwią swoią z wiecżne^o^ potępienia wybáwił opuśćić? A nędznemu cżłowiekowi/ ktory władze ie^o^ sobie hárdźie przypisuie pod regiment podlec/ żadnym sposobem wierney oney Bożey służebnice/ áni ogień/ áni miecż/ ani śmierć/ áni zywot áni wysokośći/ áni głębokośći/ áni teráznieysze rzecży iey odłącżyć nie mogli/ niemogą y dopiero/ áni kiedy moc będą. Oná bowiem o vpodobánie y dogodzenie ludkie nietrwa:
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 87v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Wojska, która już przez Instrumenta autenticzne publiczne, jednej bezecnej ręce, przy ofiarowanej wielkiej z własnych Dóbr P. Marszałkowych nagrodzie, była destinowana, ofiarowana, zaprzedana? Niewinien tedy. Uczynił co mógł, prawo wypełnił. do swego Konfidenta.
Ale podźmy dalej, i spytajmi się. Jak tyż wiele Pan na Poddanych władze ma, i co się godzi Poddanym na obronę opressiej od Panów? i co jeżeli u nas w Polsce, gdzie jest stan Wolności, ma co fundamentu w sobie, ta Proposicia? że od Pana trzeba wszytko cierpieć, nawet i obrony swoję zaniechać, którą przyrodzenie i Zwierzęciu każdemu pozwala. Wedle owego Seneki wiersza.
Woyská, ktora iuż przez Instrumentá authenticzne publiczne, iedney bezecney ręce, przy ofiárowáney wielkiey z własnych Dobr P. Márszałkowych nágrodźie, byłá destinowána, ofiárowána, záprzedána? Niewinien tedy. Vczynił co mogł, práwo wypełnił. do swego Confidentá.
Ale podźmy dáley, y spytaymi się. Iák tyż wiele Pan ná Poddánych władze ma, y co się godźi Poddánym ná obronę oppressiey od Pánow? y co ieżeli v nas w Polscze, gdźie iest stan Wolnośći, ma co fundámentu w sobie, tá Proposicia? że od Páná trzebá wszytko ćierpieć, náwet y obrony swoię zániecháć, ktorą przyrodzenie y Zwierzęćiu káżdemu pozwala. Wedle owego Seneki wierszá.
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 49
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
żyć wiecznie, gdy w ziemię Śmierć późna wróci ciała mego brzemię. DZIESIĄTY: EUZEBI
Dla twej krwie różanej po twarzy rozlanej Tysiąc młodzieńców wybornej młodzi, Patrząc za tobą, Maryno, chodzi.
Wszyscy tobie gwoli pragną być w niewoli, Pragną, by serca ich pojmane Były w więzieniu twoim chowane.
Lecz ja na nich władze zażyć tej nie radzę, Bowiem nietrwała bywa tęsknica, Która z pięknego pochodzi lica.
Czas z dłuższymi laty te nadobne kwiaty Otrząsa, także świetne jagody Z twarzy zrywają złe niepogody –
Natychmiast kochanie sług płochych ustanie: Każdy niewolnik od tego czasu Zechce uchodzić z twego tarasu.
Przeto ty, niebogo, żebyć było błogo
żyć wiecznie, gdy w ziemię Śmierć późna wróci ciała mego brzemię. DZIESIĄTY: EUZEBI
Dla twej krwie różanej po twarzy rozlanej Tysiąc młodzieńców wybornej młodzi, Patrząc za tobą, Maryno, chodzi.
Wszyscy tobie gwoli pragną być w niewoli, Pragną, by serca ich poimane Były w więzieniu twoim chowane.
Lecz ja na nich władze zażyć tej nie radzę, Bowiem nietrwała bywa tesknica, Która z pięknego pochodzi lica.
Czas z dłuższymi laty te nadobne kwiaty Otrząsa, także świetne jagody Z twarzy zrywają złe niepogody –
Natychmiast kochanie sług płochych ustanie: Każdy niewolnik od tego czasu Zechce uchodzić z twego tarasu.
Przeto ty, niebogo, żebyć było błogo
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 68
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
i niewczasu swego; wolałby był, aby iure successionis królowie polscy temi narodami władali i rządzieli, których iure regum dostawają; nie oglądałby się był na te próżne suspicyje ludzkie, na jakie się już drudzy wyuzdali, nowe rozsiewając wieści o jakichsi zamysłach absoluti dominii ex cupiditate dominandi. Ale co za apetyt panowania, władze i granice państwa swego polskim królom rozszerzać? Co za absolutum dominium przywrócić królom polskim przyszłym, co przeszli stracieli, a przydać Koronie, czego nie miała? Aza by nie większe podejrzanie mogło być tej chciwości, syna w potężne państwo u granic królestwa swego śrobować? A przecie ani ta konsyderacja tyle placu, ani ojcowska
i niewczasu swego; wolałby był, aby iure successionis królowie polscy temi narodami władali i rządzieli, których iure regum dostawają; nie oglądałby się był na te próżne suspicyje ludzkie, na jakie się już drudzy wyuzdali, nowe rozsiewając wieści o jakichsi zamysłach absoluti dominii ex cupiditate dominandi. Ale co za apetyt panowania, władze i granice państwa swego polskim królom rozszerzać? Co za absolutum dominium przywrócić królom polskim przyszłym, co przeszli stracieli, a przydać Koronie, czego nie miała? Aza by nie większe podejrzanie mogło być tej chciwości, syna w potężne państwo u granic królestwa swego śrobować? A przecie ani ta konsyderacyja tyle placu, ani ojcowska
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 401
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
moim pomienionemu jego msci panu Kamienieckiemu, małżonce i potomkom j m przedaje, rezygnuje i na wieki wieczne zapisuje, sam z małząką i potomkami swojemi z tej części z prawa wszelakiego i dziedzictwa na te słuzącego wyrzekam się i wydawam, a na pomienione jego mości pana Kamienieckiego, małząkę i potomki jego mości tytuł, prawo, władze, panowanie i dziedzictwo tej części i gruntów do niej należących wlewam wiecznymi czasy. Wolno tedy jest i będzie pomienionemu jego mości panu Kamienieckiemu tę część mianowaną ze wszytkimi, jako się wyżej pomieniło, i ja sam zażywał do posesiej swej wieczystej przez woźnego i szlachte, których sobie przysposobi chocbe s przydania urzędowego i bez bytności mej
moim pomienionemu jego msc҃i panu Kamienieckiemu, małzące y potomkom j m przedaie, resignuie y na wieki wieczne zapisuie, sam z małząką y potomkami swoiemi s tey częsci s prawa wszelakiego y dziedzictwa na te słuzącego wyrzekam sie y wydawam, a na pomienione jego mosci pana Kamienieckiego, małząkę y potomki jego mosci tytuł, prawo, władze, panowanie y dziedzictwo tey częsci y gruntow do niey nalezących wlewam wiecznymi czasy. Wolno tedy iest y będzie pomienionemu jego mosc҃i panu Kamienieckiemu tę częsc mianowaną ze wszitkimi, iako sie wyzey pomieniło, y ia sam zazywał do posesiey swey wieczystey przez woznego y szlachte, ktorych sobie przysposobi chocbe s przydania urzędowego y bez bytnosci mey
Skrót tekstu: KsŻyt
Strona: 236v
Tytuł:
Księga grodzka żytomierska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żytomierz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1635 a 1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1644
Prawa i dawnych zwyczajów rigorossissimè observari powinna. Żebym zaś widział i komplet i porządek pod Chorągwiami, sam wziąwszy tyle dla siebie czasu starać się będę widzieć każdej Chorągwi Saturm: a gdziebym niemiał zastać Competentem et Congruum według powinności Żołnierskiej extendam implacabiliter rigorem Artykułów Wojskowych Lubo życzę i pragne magnis amore quam rigore exercere Władze moją Hetmańską. Ostróżność Compententer wszelką dawniejszemi Ordynansami Memi Imć Panu N. Regimentarzowi pomienionej Partyj Wojska koronnego zaleconą ponawiam. Raporta jako najczęstsze i punktualne czynić. Zalecam pod animadwerssyą Artykułów Wojskowych. Datt. w Leżajsku die 11. January 1736. Anno. z Nieświeża die 26. Ianuarii J. O. Książę Imść Radziwił Kasztelan
Prawa y dawnych zwyczaiow rigorossissimè observari powinna. Zebym zas widźiał y komplet y porządek pod Chorągwiami, sam wziąwszy tyle dla siebie czasu starać się będę widźieć każdey Chorągwi Saturm: a gdźiebym niemiał zastać Competentem et Congruum według powinnośći Zołnierskiey extendam implacabiliter rigorem Artykułow Woyskowych Lubo zyczę y pragne magnis amore quam rigore exercere Władze moią Hetmanską. Ostrozność Compententer wszelką dawnieyszemi Ordynansami Memi Jmć Panu N. Regimentarzowi pomienioney Partyi Woyska koronnego zaleconą ponawiam. Raporta iako nayczęstsze y punktualne czynić. Zalecam pod animadwerssyą Artykułow Woyskowych. Datt. w Leżaysku die 11. January 1736. Anno. z Nieświeża die 26. Ianuarii J. O. Xiążę Imść Radziwił Kástellan
Skrót tekstu: GazPol_1736_82
Strona: 5
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736