te, które w miłości swej nie ukrócona Toczyła Biblis, póki w zdrój się nie zmieniła,
I które nad Piramem swoim wytoczyła Babilońska dziewica, i te krople słone, Które nad swym wylała Ceiksem Alcjone I co nad Meleagrem wylały ich siostry, Postępek grubej matki przeklinając ostry, I te, którymi Niobe czternastu żegnała Potomków własnych, przedtem niźli skamieniała, I te, które nieszczęsna Hekuba połknęła Po mężu, dzieciach, wnuku, niźli zaszczeknęła, I te, które Śpiewaczka wylała, gdy swego W dzięcielim pierzu Kanens płakała miłego, I te, którymi znikła Aretuza w wodę, I którymi zmieniła w jezioro urodę Hyryje, i którymi trapiła źrenicę Egeria
te, które w miłości swej nie ukrócona Toczyła Biblis, póki w zdrój się nie zmieniła,
I które nad Piramem swoim wytoczyła Babilońska dziewica, i te krople słone, Które nad swym wylała Ceiksem Alcjone I co nad Meleagrem wylały ich siostry, Postępek grubej matki przeklinając ostry, I te, którymi Niobe czternastu żegnała Potomków własnych, przedtem niźli skamieniała, I te, które nieszczęsna Hekuba połknęła Po mężu, dzieciach, wnuku, niźli zaszczeknęła, I te, które Śpiewaczka wylała, gdy swego W dzięcielim pierzu Kanens płakała miłego, I te, którymi znikła Aretuza w wodę, I którymi zmieniła w jezioro urodę Hyryje, i którymi trapiła źrenicę Egeryja
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 130
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Powiaty ma 4 Sieradzki, Szadkowski, Piotrkowski, i Radomski. Starostwa Grodowe: Sieradzkie i Piotrkowskie. Niegrodowe: Radomskie, Szadkowskie, Klonowskie, Tuszyńskie, Warteckie, etc.
4to. Sejmikuje w Szadku, gdzie obiera Posłów 4 a Deputatów 2.
5to. Wiedzieć o tym Województwie potrzeba, że także niegdyś miało swoich własnych Książąt z Familii Piasta, aż do Władysława Łokietka Króla Polskiego, który je do Polski przyłączył. Ma za Herb pół Orła Czarnego w Czerwonym polu, i w Koronie złotej. Ma Senatorów większych: Wojewodę, i Kasztelana Sieradzkiego. Mniejszych trzech: Rozpirskiego, Spicymirskiego, i Konarskiego-Sieradzkiego, Kasztelanów. Znaczniejsze oprócz Stołecznego są te
Powiaty ma 4 Sieradzki, Szadkowski, Piotrkowski, y Radomski. Starostwa Grodowe: Sieradzkie y Piotrkowskie. Niegrodowe: Radomskie, Szadkowskie, Klonowskie, Tuszyńskie, Warteckie, etc.
4to. Seymikuie w Szadku, gdzie obiera Posłow 4 a Deputatow 2.
5to. Wiedzieć o tym Woiewodztwie potrzeba, że także niegdyś miało swoich własnych Xiążąt z Familii Piasta, aż do Władysława Łokietka Krola Polskiego, ktory ie do Polski przyłączył. Ma za Herb poł Orła Czarnego w Czerwonym polu, y w Koronie złotey. Ma Senatorow wiekszych: Woiewodę, y Kasztelana Sieradzkiego. Mnieyszych trzech: Rospirskiego, Spicymirskiego, y Konarskiego-Sieradzkiego, Kasztelanow. Znacznieysze oprocz Stołecznego są te
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 125
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
bez ręki na morzu: azatym łatwy przystęp byłby każdemu/ któryb jedno chciał okazji dobrej zażyć/ w tamte Prowincje wtargnąć/ które po wielkiej części morzem sa otoczone. Już na ich Galerach pospolicie nie widać więźniów/ oprócz pomienionego narodu/ których dostają Przełożeni za pieniądze/ i rządzą nimi/ bijąc/ uciężając jako swych własnych niewolników. Tak nie dawnemi czasy Rassymbek Turczyn z Aleksandrii/ Gubernator Damiaty i Rosseru/ bogaty barzo w majętność/ którą ma wielką w Egipcie/ i w Towary a kupie rozmaite/ któremi ustawicznie handluje w tamtych krajach z bratem swym Mechmetem/ żostawszy przed czterma laty Kapitanem nad czterema Galerami/ które strzegą Protu i nawigacjej Aleksandryjskiej
bez ręki ná morzu: ázátym łátwy przystęp byłby káżdemu/ ktoryb jedno chćiał okázyey dobrey záżyć/ w támte Prowincye wtárgnąć/ ktore po wielkiey częśći morzem sa otoczone. Iuż ná ich Galerách pospolićie nie widáć więźniow/ oprocz pomienionego narodu/ ktorych dostáją Przełożeni zá pieniadze/ y rządzą nimi/ biiąc/ vćiężáiąc iáko swych własnych niewolnikow. Ták nie dawnemi czásy Rássymbek Turczyn z Alexándryey/ Gubernator Dámiaty y Rosseru/ bogáty bárzo w máiętność/ ktorą ma wielką w Egiptćie/ y w Towáry á kupie rozmáite/ ktoremi vstáwicznie hándluie w támtych kráiách z brátem swym Mechmetem/ żostawszy przed cztermá láty Kápitanem nád czterema Galerámi/ ktore strzegą Protu y náwigácyey Alexándryiskiey
Skrót tekstu: OpisGal
Strona: A2
Tytuł:
Opisanie krótkie zdobycia galery przedniejszej aleksandryjskiej
Autor:
Marco Marnaviti
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
a jako niegdyś mancipia caesarum i milicja rzymska wyryte na ciele imię panów swoich nosili i stąd regii characteris brali denominacją, tak i ja wiernie wyznawam, że adorandum nomen IWWMPana Dobrodzieja et vicariam jego majestatem tak sercu memu obligowanego pragnę imprimere, abym nie tylko successiva sorte po praedecessorach moich, których niezliczone łaski Sapieżyńskie vendicarunt za własnych sług swoich, ale też z własnej mojej wolnego umysłu addykcji, mógł in suavissimo do zgonu życia mego usług IWWMPana Dobrodzieja zostawać mancipatu.
Garnę się pod stopy pańskie, suplikując, abyś IWPanie tę wierną i pokorną głowę raczył jako felicior Pyrrhus dotknąć pollice pedis, abym za tym łaskawym dotknięciem, wziął habilitatem zapisania się
a jako niegdyś mancipia caesarum i milicja rzymska wyryte na ciele imię panów swoich nosili i stąd regii characteris brali denominacją, tak i ja wiernie wyznawam, że adorandum nomen JWWMPana Dobrodzieja et vicariam jego majestatem tak sercu memu obligowanego pragnę imprimere, abym nie tylko successiva sorte po praedecessorach moich, których niezliczone łaski Sapieżyńskie vendicarunt za własnych sług swoich, ale też z własnej mojej wolnego umysłu addykcji, mógł in suavissimo do zgonu życia mego usług JWWMPana Dobrodzieja zostawać mancipatu.
Garnę się pod stopy pańskie, suplikując, abyś JWPanie tę wierną i pokorną głowę raczył jako felicior Pyrrhus dotknąć pollice pedis, abym za tym łaskawym dotknięciem, wziął habilitatem zapisania się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 141
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
póki człowiek żyw/ nie może.
Bias Prieneński Mędrzec/ jeden z siedmi mędrców. Był Książęciem nad miastem Prieneńskim/ ale gdy się miedzy Prieneńskimi a Mesaleńskimi walka wszczęła/ a drabi Prieneńscy wiele Panien Mesaleńskich pojmali/ które Bias ujźrzawszy/ żałował ich/ a wziąwszy je do siebie/ chował je w uczciwości strzegąc ich jako własnych. Potym szaty nowe im sprawiwszy i darowawszy/ ku rodzicom odesłał/ aby stąd miłosierność nieprzyjacielom okazał/ że mogąc im źle uczynić/ a nie uczynił. Tedy gdy to przed pospólstwem Mesaleńskim opowiedziano/ zaraz posłali posły ku Biasowi/ z rozmaitemi podarki/ żądając z nim pokoju. Jednego czasu/ jako pisze Laertius, gdy
poki cżłowiek żyw/ nie może.
Biás Prieneński Mędrzec/ ieden z śiedmi mędrcow. Był Kśiążęćiem nád miástem Prieneńskim/ ále gdy się miedzy Prieneńskimi á Messáleńskimi walká wszcżęłá/ á drabi Prieneńscy wiele Pánien Messáleńskich poimáli/ ktore Biás vyźrzawszy/ żáłował ich/ á wźiąwszy ie do śiebie/ chował ie w vcżćiwośći strzegąc ich iáko własnych. Potym száty nowe im spráwiwszy y dárowawszy/ ku rodźicom odesłał/ áby stąd miłośierność nieprzyiaćielom okazał/ że mogąc im źle vcżynić/ á nie vcżynił. Tedy gdy to przed pospolstwem Messáleńskim opowiedźiano/ záraz posłali posły ku Biásowi/ z rozmáitemi podárki/ żądáiąc z nim pokoiu. Iednego cżásu/ iáko pisze Laertius, gdy
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 49
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wszakże poniewolnie Z Ojczystych pędzi progów, my zaś nieswywolnie, Lecz na waszę obronę bieżym, a pod nogi Rzucam, prośbę wraz wnoszę pospieszajcie w progi; Tam w obecności BOGA, z waszym dozwoleniem, Spolnym się w stan Małżeński ucieszym złączeniem. Filida: W zuchwałym procederze źle o nas rozumiesz, Znać, że własnych Rodziców szanować nieumiesz. Bo kto lekce poważa Przykazanie Ojca, Boskie ten łamie Prawo, ten prawy zabójca: Lubom w tych więzach dzisiaj w ręku twych spętana, Sądzę cię za mordercę i mam za Tyrana. Cnota kiedy się mężnie w powinność uzbroi, Mało dba o fortele, przygód się nie boi. Kloryda
wszakże poniewolnie Z Oyczystych pędźi progow, my zaś nieswywolnie, Lecz na waszę obronę bieżym, á pod nogi Rzucam, proźbę wraz wnoszę pospieszaycie w progi; Tam w obecnośći BOGA, z waszym dozwoleniem, Spolnym się w stan Małżeński ucieszym złączeniem. Filida: W zuchwałym procederze źle o nas rozumiesz, Znać, że własnych Rodźicow szanować nieumiesz. Bo kto lekce poważa Przykazanie Oyca, Boskie ten łamie Prawo, ten prawy zaboyca: Lubom w tych więzach dźisiay w ręku twych spętana, Sądzę cię za mordercę y mam za Tyrana. Cnota kiedy się mężnie w powinność uzbroi, Mało dba o fortele, przygod się nie boi. Kloryda
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: F2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Prorocy, i Chrystus P. im groził: przez gwiazdy upadające, i wzruszenie mocy niebieskich, rozumieją bojaźń, i ucisk pod czas oblężenia i zburzenia, kiedy w koło otoczeni wojskiem Rzymskim widzieli codziennie swoich po pięć set na krzyż wbitych, wewnątrz zaś zmorzeni głodem, który własne dzieci pożerał, udręczeni okrucieństwem sroższym nad Rzymian własnychże obywatelów Zelatorami nazwanych, rozumieli: iż niebo rozgniewane na nich się wali, i upada.
Przez znak Syna człowieczego, ro- zumieją, albo znaki poprzedzające zburzenie, albo zemstę Boską za ukrzyżowanie Zbawiciela oczewiście ukazującą się, i od nich w nieszczęściu poznaną: albo uiszczenie proroctwa, Chrystusowego, który przepowiedziawszy, iż kamień na
Prorocy, y Chrystus P. im groził: przez gwiazdy upadaiące, y wzruszenie mocy niebieskich, rozumieią boiaźń, y ucisk pod czas oblężenia y zburzenia, kiedy w koło otoczeni woyskiem Rzymskim widzieli codziennie swoich po pięć set na krzyż wbitych, wewnątrz zaś zmorzeni głodem, ktory własne dzieci pożerał, udręczeni okrucieństwem sroższym nad Rzymian własnychże obywatelow Zelatorami nazwanych, rozumieli: iż niebo rozgniewane na nich się wali, y upada.
Przez znak Syna człowieczego, ro- zumieią, albo znaki poprzedzaiące zburzenie, albo zemstę Boską za ukrzyżowanie Zbawiciela oczewiście ukazuiącą się, y od nich w nieszczęściu poznaną: albo uiszczenie proroctwa, Chrystusowego, ktory przepowiedziawszy, iż kamień na
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 182
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
najgorszym niecnotą, zbrodniem, bylebym był nabożnym Pax erit mihi. Deutoro: Cap. 29. NA ŚWIĘTO
Uważyć proszę w takich podłych i niegodziwych zdaniach czyliż się ostatnia krzywda niedzieje Chrystusowi samemu Autorowi? i Religii jego?
Jeżeli bowiem Poganie czynili krzywdę Bóstwom swoim, z których naśmiewa się Augustyn Święty, kiedy własnych swoich szkaradnych niecnot Bogów czynili wynalezcami, lub obrońcami; cóż dopiero sądzić będziemy o Katolickach Prawowiernych oświeconych wiarą, wychowanych pięknie, i gruntownie jaką czyniliby krzywdę i zniewagę najświętszemu Prawodawcy swojemu Chrystusowi i Kościołowi jego Świętemu Katolickiemu, gdyby tak mniemali że Akty Religii, Sakramenta, odpusty, modlitwy, posty są na to właśnie postanowione
naygorszym niecnotą, zbrodniem, bylebym był nabożnym Pax erit mihi. Deutoro: Cap. 29. NA SWIĘTO
Uważyć proszę w takich podłych y niegodziwych zdaniach czyliż się ostatnia krzywda niedzieie Chrystusowi samemu Autorowi? y Religii iego?
Ieżeli bowiem Poganie czynili krzywdę Bostwom swoim, z ktorych naśmiewa się Augustyn Swięty, kiedy własnych swoich szkaradnych niecnot Bogow czynili wynalezcami, lub obrońcami; coż dopiero sądzić będziemy o Katolickach Prawowiernych oświeconych wiarą, wychowanych pięknie, y gruntownie iaką czyniliby krzywdę y zniewagę nayświętszemu Prawodawcy swoiemu Chrystusowi y Kościołowi iego Swiętemu Katolickiemu, gdyby tak mniemali że Akty Religii, Sakramenta, odpusty, modlitwy, posty są na to właśnie postanowione
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 50
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
albo prędzej z żoną i dziećmi umorzy, i nie satius że było o niego się niepozywać, a dobrze konserwować poddanych, bo sub onere levi et suavi jugo mieliby poddanych az nad to. Rzeczpospolita obmyśliła żydom, Jurysdykcją, dla administrowania sprawiedliwości przez Ichmość Panów Podwiewodzych, a Katolików poddanych, na niedyskretnej dyskrecyj Panów własnych zostawiła, i wiele Konstytucyj jest, augendo prerogatywy żydom, a cokolwiek zaś ich jest, o Katolikach Poddanych, wszystkie in aggrevationem ich są formowane, Swego czasu Król Farao Egipski excusabilior na Sądzie Bożym będzie, niż my, bo ten lubo zaciągami oprymował lud Izraelski i persekwował go, lecz sam był Cultor Idolorum, których
álbo prędzey z żoną y dziećmi umorzy, y nie satius że było o niego się niepozywać, á dobrze konserwować poddanych, bo sub onere levi et suavi jugo mieliby poddanych az nad to. Rzeczpospolita obmysliła żydom, Jurisdykcyą, dla administrowania spráwiedliwości przez Jchmość Pánow Podwiewodzych, á Kátolikow poddánych, ná niedyskretney dyskrecyi Pánow własnych zostáwiła, y wiele Konstytucyi iest, augendo prerogatywy żydom, á cokolwiek zaś ich iest, o Katolikach Poddanych, wszystkie in aggrevationem ich są formowáne, Swego czasu Krol Pharao Egipski excusabilior ná Sądzie Bożym będzie, niz my, bo ten lubo záciągami opprymował lud Jzráelski y persekwował go, lecz sam był Cultor Idolorum, ktorych
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 130
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
w Dzikie wypadali Pola, a plony bogate zbierali. Teraz w swym żalu gdzie ich doznać miała, Kiedy się smutną żałobą odziała, Miasto pociechy — łez do łez przydali, Nadto ją krwawym oceanem zlali W jejże wnętrzności ręce zajuszone I szable topiąc żółcią zaprawione; Tak śliczną jej twarz niestwornie podarli, A na swych własnych panów gniew wywarli, Sprzykrzywszy wszytkie nad sobą zwierzchności Chcieli swąwolą dobić się wolności. Więc pretekst wojny na czerń zarzucili, Aby się wszyscy o swą wiarę bili Cerkwie plądrować, które rzymskim prawem, Stały pod Ojcem świętym i łaskawym, Żydy wycinać, co intraty brali, Przez miłosierdzia na głowę kazali, Na co przybrali Chmielnickiego
w Dzikie wypadali Pola, a plony bogate zbierali. Teraz w swym żalu gdzie ich doznać miała, Kiedy się smutną żałobą odziała, Miasto pociechy — łez do łez przydali, Nadto ją krwawem oceanem zlali W jejże wnętrzności ręce zajuszone I szable topiąc żółcią zaprawione; Tak śliczną jej twarz niestwornie podarli, A na swych własnych panów gniew wywarli, Sprzykrzywszy wszytkie nad sobą zwierzchności Chcieli swąwolą dobić się wolności. Więc pretekst wojny na czerń zarzucili, Aby się wszyscy o swą wiarę bili Cerkwie plądrować, które rzymskim prawem, Stały pod Ojcem świętym i łaskawym, Żydy wycinać, co intraty brali, Przez miłosierdzia na głowę kazali, Na co przybrali Chmielnickiego
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 79
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971