.
Wszytkieby jednak, wszytkie mówię były Znośniejsze biedy, choćby się sprzykrzyły, Jeszcze ci, co są na tak gorzkim chlebie, Nie będą w niebie.
Bo to rzecz pewna, niech kto co chce mówi, Kto wiadom a da miejsce rozumowi, Niech przyzna, jeśli żołnierz który żywy Był sprawiedliwy.
Gdy na włość przyjdzie, tam dobry mierniczy Tak sprawiedliwie łany pograniczy, Pustych od całych nic nie odejmuje, Wraz to spisuje
I tak porządne sprawi inwentarze, Że się dziwują sami gospodarze Nie wiedząc tego, co rewizor nowy, Ani połowy.
Biedny karwasz rznąc to co żołnierzowi Ze środka połcia, a gospodarzowi Kawałki tylko jeden od ogona,
.
Wszytkieby jednak, wszytkie mowię były Znośniejsze biedy, choćby się sprzykrzyły, Jeszcze ci, co są na tak gorzkim chlebie, Nie będą w niebie.
Bo to rzecz pewna, niech kto co chce mowi, Kto wiadom a da miejsce rozumowi, Niech przyzna, jeśli żołnierz ktory żywy Był sprawiedliwy.
Gdy na włość przyjdzie, tam dobry mierniczy Tak sprawiedliwie łany pograniczy, Pustych od całych nic nie odejmuje, Wraz to spisuje
I tak porządne sprawi inwentarze, Że się dziwują sami gospodarze Nie wiedząc tego, co rewizor nowy, Ani połowy.
Biedny karwasz rznąc to co żołnierzowi Ze środka połcia, a gospodarzowi Kawałki tylko jeden od ogona,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 345
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Wojska, obozy, szyki, krwawe boje, Żegnam cię pole, witam spracowany Domowe ściany.
Wolę tak w cieniu dawne przewinienia Opłakiwając żyć już bez zgorszenia, Być sobie wolnym, nie służyć nikomu, Usiadszy w domu.
Prawda, żeć mi się jeszcze nie dostało Gospodarować; tylko się widało, Kiedyśmy na włość z chorągwią chodzili, Co też robili.
Lecz widzę, że to nie filozofia Rolą sprawować, potrafię w to i ja. Nic łacniejszego jako się nauczyć Siać, orać, włoczyć.
Czy nie trudniejże w zawartym obozie I rok o jednym gnarować się wozie? Ten miasto brogu, ten jest u żołnierza Miasto szpiklerza
Wojska, obozy, szyki, krwawe boje, Żegnam cię pole, witam spracowany Domowe ściany.
Wolę tak w cieniu dawne przewinienia Opłakiwając żyć już bez zgorszenia, Być sobie wolnym, nie służyć nikomu, Usiadszy w domu.
Prawda, żeć mi się jeszcze nie dostało Gospodarować; tylko się widało, Kiedyśmy na włość z chorągwią chodzili, Co też robili.
Lecz widzę, że to nie filosofia Rolą sprawować, potrafię w to i ja. Nic łacniejszego jako się nauczyć Siać, orać, włoczyć.
Czy nie trudniejże w zawartym obozie I rok o jednym gnarować się wozie? Ten miasto brogu, ten jest u żołnierza Miasto szpiklerza
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 347
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
jest głos w obozie nieprzyjacielskim: że chce resolucji zażyć, byle mu więcej ludzi i armaty przyszło. Posłał w przeszłą sobotę Wrangla, aby wszystkie praesidia z zamków pozwodziwszy Gniew atakował, chcąc nas rozerwać i z słabszemi resolucji zażyć; aza się poda i sposób, że i tamten niezażyje pociechy? Lubo to nieprzyjaciel we włość wszedł, jednak za ustawicznemi czatami głód wielki w obozie swym cierpi, skąd siła ich w choroby wpada i zdychać poczyna; kiedyby województwa pobliższe mogły się prędko ruszyć i choć tylko te tu ściany od Wisły zasłonić, wziąwszy go z tyłu wojsko W. K. Mści mogłoby mu prędko, za pomocą bożą,
jest głos w obozie nieprzyjacielskim: że chce resolutiej zażyć, byle mu więcéj ludzi i armaty przyszło. Posłał w przeszłą sobotę Wrangla, aby wszystkie praesidia z zamków pozwodziwszy Gniew attakował, chcąc nas rozerwać i z słabszemi resolutiej zażyć; aza się poda i sposób, że i tamten niezażyje pociechy? Lubo to nieprzyjaciel we włość wszedł, jednak za ustawicznemi czatami głód wielki w obozie swym cierpi, zkąd siła ich w choroby wpada i zdychać poczyna; kiedyby województwa pobliższe mogły się prętko ruszyć i choć tylko te tu ściany od Wisły zasłonić, wziąwszy go z tyłu wojsko W. K. Mści mogłoby mu prętko, za pomocą bożą,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 114
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, I których twój żołądek na wieki nie strawi Ostryg, Żółwiów, Ślimaków, kiedy tym na chlebie Dosyć teraz a wodzie! Nie wiele potrzebie Ludzkiej trzeba, i kogo zdrój Ojczysty mały Nie napoi, i Wisła, i Ocean cały. Naszy novissimé rusza się po wszytkich. Cera jaka ich. Część TRZECIA
Więc na Włość się rozejdą, a sami Wodzowie Przebrawszy się do Króla, onego we Lwowie Spoczywając zastaną. Gdzie mu uniżenie Za swoje i Wojskowe dziękując zbawienie. Oraz co ucierpieli, nędzę, i lichoty Razów, ran, umierania, we wszytkiej oto ty Tak ciężkiej obsydyej, do nóg porzucają. I z-tąd swe ostateczne Reszty zalecają Pańskiej
, I ktorych twoy żołądek na wieki nie strawi Ostryg, Zołwiow, Slimakow, kiedy tym na chlebie Dosyć teraz a wodźie! Nie wiele potrzebie Ludzkiey trzebá, i kogo zdroy Oyczysty mały Nie napoi, i Wisłá, i Ocean cáły. Naszy novissimé rusza się po wszytkich. Cera iaka ich. CZESC TRZECIA
Więc ná Włość się rozeydą, á sami Wodzowie Przebrawszy się do Krolá, onego we Lwowie Spoczywáiąc zastáną. Gdźie mu uniżenie Zá swoie i Woyskowe dźiękuiąc zbawienie. Oraz co ućierpieli, nędzę, i lichoty Razow, ran, umieránia, we wszytkiey oto ty Ták ćiężkiey obsydyey, do nog porzucaią. I z-tąd swe ostateczne Reszty zalecaią Pańskiey
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 99
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
1292, którego pogrzebiona była. Do klasztoru który ona tam fundowała rzeczkę przez góry, laskiej swojej duktem cudownie sprowadziła, Klasztor wodą opatrując: cud ten wszyscy tam widzą. Tu BOCHNIA, w której Roku 1251 za modlitwą Z. Kunegundy solne żupy otworzone. Tu WiśniCZ z pięknym Pałacem: Sebastian Lubomirski Kasztelan Wojnicki kupiwszy tę Włość, od Cesarza Kreowany Comes S. R. J. in Wiśnicz. Gdzie Stanisław Wojewoda Krakowski po zakończonej Chocimskiej, Kościół wspaniały Servatori Christo wymurował sub cura Karmelitów Bosych NOWYTARG pod granicą Węgierską, ma złote weny. Tu SPISKA ZIEMIA już odemnie tu wspomniana, przy opisaniu Węgier. Gdzie Lubowla Starostwo bez jurysdykcyj, olim
1292, ktorego pogrzebiona była. Do klasztoru ktory ona tam fundowała rzeczkę przez gory, laskiey swoiey duktem cudownie sprowadziła, Klasztor wodą opatruiąc: cud ten wszyscy tam widzą. Tu BOCHNIA, w ktorey Roku 1251 za modlitwą S. Kunegundy solne żupy otworzone. Tu WISNICZ z pięknym Pałacem: Sebastyan Lubomirski Kasztelan Woynicki kupiwszy tę Włość, od Cesarza Kreowany Comes S. R. J. in Wisnicz. Gdzie Stanisław Woiewoda Krakowski po zakończoney Chocimskiey, Kościoł wspaniały Servatori Christo wymurował sub cura Karmelitow Bosych NOWYTARG pod granicą Węgierską, ma złote weny. Tu SPISKA ZIEMIA iuż odemnie tu wspomniana, przy opisaniu Węgier. Gdzie Lubowla Starostwo bez iurisdikcyi, olim
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 332
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
nasz jemu na to dany w sobie obmawia. Skąd jawnie sam honor Jego Mości upomina, aby tego tytułu super alieno vitulo poprzestał, gdyż prudentum judicio, Nomen inane, crimen immane. Simili modo J. W. J. P. Chorąży Koronny dalej od dwóch lat misit falcem in alienam messem, kiedy dziedziczną także włość moją Mlihowską, sub specie Królewsczyzny zajechał, i do tych czas mnie należące z niej proventa zabiera. Także przeciwko jawnym Konstytucjom i oczywistym prawnego nabycia od Antecesorów moich dowodom, które sine ullo mancamento w Archiwum moim zostawuję żonie mojej, jako dożywotniej Pani, i obligowanym w tym jej do pomocy Successoribus. Zostawuję oraz Jego Mość
nasz iemu na to dany w sobie obmawia. Zkąd iawnie sam honor Jego Mości upomina, aby tego tytułu super alieno vitulo poprzestał, gdyż prudentum judicio, Nomen inane, crimen immane. Simili modo J. W. J. P. Chorąży Koronny daley od dwóch lat misit falcem in alienam messem, kiedy dziedziczną także włość moią Mlihowską, sub specie Królewsczyzny zajechał, y do tych czas mnie należące z niey proventa zabiera. Także przeciwko iawnym Konstytucyom y oczywistym prawnego nabycia od Antecessorów moich dowodom, które sine ullo mancamento w Archiwum moim zostawuję żonie mojej, jako dożywotniey Pani, y obligowanym w tym iey do pomocy Successoribus. Zostawuię oraz Jego Mość
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 411
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
a nie inaczej. Die 28 ejusdem
Po mszy zaraz król im. z królową im., imp. posłem francuskim do Jaryczewa na obiad pojachał mil dwie na Dzidziłów objeżdżając, a to dla widzenia bajwołów i forteckiej, którą na stawie, na kępie wystawić rozkazał; wespół z królową im. i imp. posłem tę włość objeżdżał. Po obiedzie królestwo ichm. polowało; nie mieli szczęścia w polowaniu, nie bardzo wesoło na noc do Kukizowa powrócili; i królewiczowie ichm. assistebant królestwu ichm. Die 29 ejusdem
Summo mane wstał król im.; zawoławszy imp. posła z nim po ogrodzie chodził, tam stado mułów prezentowano; potem z budowniczym
a nie inaczej. Die 28 eiusdem
Po mszy zaraz król jm. z królową jm., jmp. posłem francuskim do Jaryczewa na obiad pojachał mil dwie na Dzidziłów objeżdżając, a to dla widzenia bajwołów i forteckiej, którą na stawie, na kępie wystawić rozkazał; wespół z królową jm. i jmp. posłem tę włość objeżdżał. Po obiedzie królestwo ichm. polowało; nie mieli szczęścia w polowaniu, nie bardzo wesoło na noc do Kukizowa powrócili; i królewicowie ichm. assistebant królestwu ichm. Die 29 eiusdem
Summo mane wstał król jm.; zawoławszy jmp. posła z nim po ogrodzie chodził, tam stado mułów prezentowano; potem z budowniczym
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Szeremetowi w posiłku) oczekiwa, a sam Chmielnicki osobą swoją z potęgą Kozaków sukursy obiecując. Z tym się tedy Ciuciorą Szeremet pod Fastowem złączywszy, wielką hardością ku Wołyniowi ruszył się, nie tylko Wołyń, ale i po Wisłę ale za Wisłę pod Kraków zwycięskie chorągwie stawić obiecując. Wszędzie mu tedy którędy szedł przez Ukrainę i włość chłopstwa przybywało i prowiantów zewsząd od Ruśniaków dodawano.
O tym tedy tak wielkim wojsku, którego nad 100000 liczono, wcześnie król Kazimierz dowiedziawszy się, naprzód dniem i nocą do chana krymskiego Metmatgiera z upominkami wielkimi posłał, pro¬ Rok 1660
sząc o posiłki według pakt pod Zwańcem jeszcze umówionych. I dał się użyć wprawdzie w tym
Szeremetowi w posiłku) oczekiwa, a sam Chmielnicki osobą swoją z potęgą Kozaków sukursy obiecując. Z tym się tedy Ciuciorą Szeremet pod Fastowem złączywszy, wielką hardością ku Wołyniowi ruszył się, nie tylko Wołyń, ale i po Wisłę ale za Wisłę pod Kraków zwycięskie chorągwie stawić obiecując. Wszędzie mu tedy którędy szedł przez Ukrainę i włość chłopstwa przybywało i prowiantów zewsząd od Ruśniaków dodawano.
O tym tedy tak wielkim wojsku, którego nad 100000 liczono, wcześnie król Kazimierz dowiedziawszy się, naprzód dniem i nocą do chana krymskiego Methmatgiera z upominkami wielkimi posłał, pro¬ Rok 1660
sząc o posiłki według pakt pod Zwańcem jescze umówionych. I dał się użyć wprawdzie w tym
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 288
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, i innych niemało senatorów litewskich. Aleć idąc nielada jak Podlasiem, chełmskiej ziemi, bełskiej, wołyńskiej dokuczyli. O tych się dowiedziawszy i polskie wojsko jakoby we 20000 i coś, pod Gliniany spod Hrubieszowa ruszyło się.
Haneńko tylko, o którym wyżej, z swymi Kozakami, których miał ze 3000, zamojską włość w nadzieje króla spustoszywszy, która wtenczas jakby przez pana by- Rok 1673
la i słusznie tak w bełskim jako i w wołyńskim województwie wybiwszy, w Ukrainę jako nie ukontentowany, ale bardziej hetmana Sobieskiego obawiając się dla pewnych przyczyn, poszedł, i tak jak tu niedługo świecił, tak tam zniknął i owszem się w Kijowie staroświeckiego
, i innych niemało senatorów litewskich. Aleć idąc nielada jak Podlasiem, chełmskiej ziemi, bełskiej, wołyńskiej dokuczyli. O tych się dowiedziawszy i polskie wojsko jakoby we 20000 i coś, pod Gliniany spod Hrubieszowa ruszyło się.
Haneńko tylko, o którym wyżej, z swymi Kozakami, których miał ze 3000, zamojską włość w nadzieie króla spustoszywszy, która wtenczas jakby przez pana by- Rok 1673
la i słusznie tak w bełskim jako i w wołyńskim województwie wybiwszy, w Ukrainę jako nie ukontentowany, ale bardziej hetmana Sobieskiego obawiając się dla pewnych przyczyn, poszedł, i tak jak tu niedługo świecił, tak tam zniknął i owszem się w Kijowie staroświeckiego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 412
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
tego przydać obuentie/ które ich dochodzą z fałszywych delacyj i skargi/ które im bez wszelkiej ochrony w sak w pędzają dobra ludzi Jurysdykciej ich podległych/ jako też niemniej kradzieży/ rozboje/ któremi nie mają wstydu przez sług albo Niewolników swoich/ tak domowym jako i obcym ludziom gwałt czynić. Wysyłają ich umyślnie po to na włość/ gdzie pod pretekstem ukarania występnych/ rozbijają niewinnych/ barzo często im i żywot odejmując/ żeby zbrodnie swoje i zdzierstwa pokryli. Ale mając się do przedsiewziętej materii/ trzeba wiedzieć/ że jest Beglerbejów pierwszego gatunku Dwadzieścia i dwa/ którzy mają Instratę naznaczoną w swoich Prowincjach/ i przez swoich własnych Urzędników onę wybierają. Rozdział
tego przydáć obuentie/ ktore ich dochodzą z falszywych delácyi y skárgi/ ktore im bez wszelkiey ochrony w sák w pędzáią dobrá ludźi Iurisdikciey ich podległych/ iáko też niemniey krádźieży/ rozboie/ ktoremi nie máią wstydu przez sług álbo Niewolnikow swoich/ ták domowym iáko y obcym ludźiom gwałt czynić. Wysyłáią ich vmyślnie po to ná włość/ gdźie pod pretextem vkáránia występnych/ rozbiiáią niewinnych/ bárzo często im y żywot odeymuiąc/ żeby zbrodnie swoie y zdźierstwá pokryli. Ale máiąc się do przedśiewźiętey máteriey/ trzebá wiedźieć/ że iest Beglerbeiow pierwszego gátunku Dwádźieśćia y dwá/ ktorzy máią Instratę náznáczoną w swoich Prowinciách/ y przez swoich własnych Vrzędnikow onę wybieráią. Rozdźiał
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 63
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678