swoje. Jak mizernie (imienia nie tknę/ że czasów naszych rzecz była) na Wołyniu kończyła bieg życia swego Pani/ odziauszy się w Stycharion Diakoński/ i kadzić wziąwszy kadzilnicę na pośmiech Religii Prawosławnej ośmieliwszy się. Uczyć się tobie było gospodzie/ jako Heliaszów Płaszcz szanował Helizeusz/ jako S^o^ Mikołaja Światosze Książę Iziasław czcił cudowną włosiennice/ jak Leo Cesarz dla suknie Naś: Panny okrągłą na Blacherniach Cerkiwe erygował/ jako w tych Stycharach Aniołowie pobożnym się ukazują ludziom: jako Koszula Pawła ś^o^ chustka cuda czyniła/ podobno byś na taki cud nie przyszła była. Wiele innych przestępując toć za pożytek Prawesł: Czyt: daję: nie tykaj się jeśliś
swoie. Iák mizernie (imieniá nie tknę/ żę czásow nászych rzecz byłá) ná Wołyniu kończyłá bieg żyćia swego Páni/ odziauszy się w Stycharion Diákoński/ y kádzić wźiąwszy kádzilnicę ná pośmiech Religiey Práwosławney ośmieliwszy się. Vczyć się tobie było gospodzie/ iáko Heliaszow Płaszcz szánował Helizeusz/ iáko S^o^ Mikołáia Swiatosze Xiąże Iźiasłáw czćił cudowną włosiennice/ iák Leo Cesarz dla suknie Naś: Pánny okrągłą ná Blácherniách Cerkiwe erigował/ iáko w tych Stychárách Anyołowie pobożnym się ukázuią ludźiõ: iáko Koszulá Páwłá ś^o^ chustká cudá czyniłá/ podobno bys ná táki cud nie przyszłá byłá. Wiele innych przestępuiąc toć zá pożytek Práwesł: Czyt: dáię: nie tykay się iesliś
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 131.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
spiritu meo. To rzeczesz/ że nie trzeba Pana Boga chwalić ukłonem/ i padaniem na kolana abo twarzą swoją na ziemię ponieważ Pan Bóg/ w duchu tylko ma być chwalony. I tak Heretycy tego pisma się chwyciwszy/ przestali się żegnać i kłaniać Panu Bogu/ przestali się bić w piersi/ pościć/ dysciplinować/ włosiennice nosić, pielgrzymować na miejsca święte/ powiadając/ że tego P Bóg nie potrzebuje/ ale tylko w duchu chce być chwalony? Odpowiadam/ iż zacniejszą w człowieku jest dusza niżeli ciało: bo ciało z gliny jest ulepione i zatym skazitelne/ a dusza na wyobrażenie Boskie/ który jest duchem szczyrym/ tchnieniem jego świętym jest
spiritu meo. To rzeczesz/ że nie trzebá Páná Bogá chwalić vkłonem/ y pádániem ná kolaná ábo twarzą swoią ná źiemię ponieważ Pán Bog/ w duchu tylko ma bydź chwalony. Y tak Heretycy tego pismá się chwyćiwszy/ przestáli się żegnáć y kłaniáć Pánu Bogu/ przestali się bić w pierśi/ pościć/ disciplinowáć/ włośiennice nośić, pielgrzymowáć na mieyscá święte/ powiadaiąc/ że tego P Bog nie potrzebuie/ ále tylko w duchu chce bydź chwalony? Odpowiádam/ iż zacnieyszą w człowieku iest duszá niżeli ćiáło: bo ćiało z gliny iest vlepione y zátym skáźitelne/ á duszá ná wyobrażenie Boskie/ ktory iest duchem szczyrym/ tchnieniem iego świętym iest
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 24
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
i na świecie wszyscy maja być nic dobrego; Ale dobrze mówisz/ tak i pismo m owi; Świat we złym leży, a odezłego trzeba uciekać. Adam: Jakoż nie będą przykre niewczasy i rozmaite materie do cierpienia w zakonie? naprzykład/ ranne wstawania/ abo i północe/ posty/ dyscypliny/ włosiennice/ uniżenie/ upokorzenie/ podług pobłych i wzgardzonych odprawowanie? a nadewszytko niewola jakas ustawiczna/ tak że Zakonnik nie może nic zgoła czynić/ według rozumu woli swej własnej/ i zdania swego chociaż co dobrego i świętego; lecz wszytko według rozumu/ i woli starszego swego? Zaczym zakonnikiem być/ jest być nędznym
y ná świećie wszyscy máia być nic dobrego; Ale dobrże mowisz/ tak y pismo m owi; Swiát we złym leży, á odezłego trzeba vćiekáć. Adam: Iákosz nie będą przykre niewczasy y rozmaite máterie do ćierpieniá w zakonie? naprzykłád/ ránne wstáwániá/ abo y pułnocne/ posty/ dyscypliny/ włośiennice/ vniżenie/ upokorzenie/ podług pobłych y wzgárdzonych odprawowanie? á nadewszytko niewola iakas vstawiczna/ tak że Zakońnik nie może nic zgołá czynić/ według rozumu woli swey włásney/ y zdania swego choćiaż co dobrego y świętego; lecz wszytko według rozumu/ y woli stárszego swego? Záczym zakonnikiem być/ iest bydź nędznym
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 56
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
gdy do lat więtszych przyidą/ nie udali się drogą swej woli i rozkoszy/ przeto niećwiczone w boju duchownym zlekka wprawiała/ by snadź czasu wojny w grzechu zagarnieni nie byli. Edmunda/ nad inne syny/ jakoby czując o przyszły świątobliwości jego/ więcej miłowała/ i póki się uczył w Paryżu/ z koszulami włosiennice mu zwykła posyłać. Słusznie go też nad inne miłowała/ ponieważ on jako syn dobry/ nigdy matki niwczym nie obraził. Tak bowiem bogu i matce swej podobać się usiłował/ iż wszelką lekkomyślność od siebie oddalajac/ wszelkich krotofil świetckich się wiarował. W Niedzielęj we dni święte/ wedle nauiki macierzyńskiej/ niż jadł
gdy do lat więtszych przyidą/ nie vdáli sie drogą swey woli y roskoszy/ przeto niećwiczone w boiu duchownym zlekká wpráwiáłá/ by snadź czásu woyny w grzechu zagárnieni nie byli. Edmundá/ nád ine syny/ iákoby czuiąc o przyszły świątobliwośći iego/ więcey miłowáłá/ y poki sie vczył w Paryżu/ z koszulámi włosiennice mu zwykłá posyłáć. Słusznie go też nád ine miłowałá/ ponieważ on iáko syn dobry/ nigdy mátki niwczym nie obráził. Ták bowiem bogu y mátce swey podobáć sie vśiłował/ iż wszelką lekkomyślność od śiebie oddaláiac/ wszelkich krotofil świetckich sie wiárował. W Niedźielęy we dni święte/ wedle náuiki máćierzyńskiey/ niz iadł
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 317
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Jeśli zaś który zakon podle posadzony Wsąsiedztwie z nami przyśle chleb błogosławiony, Ten, jak błogosławieństwo od nich przyjmujemy, A Bogu za opatrzność dziwną dziękujemy. Co się zaś tknie szat, żadne na nas niewolnice Nierobią, ni na miękkie przędą jedwabnice Pająki morwiorode; ani my bawełny Pieszczonej zażywamy, ale ostre z wełny Włosiennice nosimy, także urobiony Z grubego habhabit sukna na grzbiet raz włozony, Zimie, i lecie nosim, który gdy wdziejemy Do tąd chodzim, aż póki do szczętu zedrzemy. Te lubo przykrem ciału ciężarem naszemu Są, jednak wdzięczne potem będą z nas każdemu Zwyciężcy ciała, kiedy z tego utrapienia W Niebie nieśmiertelności dostąpim odzienia
Iesli záś ktory zakon podle posádzony Wsąśiedztwie z námi przysle chleb błogosłáwiony, Ten, iák błogosłáwieństwo od nich przyymuiemy, A Bogu zá opátrzność dźiwną dźiękuiemy. Co się záś tknie szat, zadne ná nas niewolnice Nierobią, ni ná miękkie przędą iedwabnice Páiąki morwiorode; áni my báwełny Pieszczoney záżywamy, ále ostre z wełny Włośiennice nośimy, tákże vrobiony Z grubego habhabit sukná ná grzbiet raz włozony, Zimie, y lećie nośim, ktory gdy wdzieiemy Do tąd chodźim, áż poki do szczętu zedrzemy. Te lubo przykrem ćiáłu ćiężarem nászemu Są, iednák wdźięczne potem będą z nas káżdemu Zwyciężcy ćiáłá, kiedy z tego vtrapienia W Niebie nieśmiertelnośći dostąpim odźienia
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 129
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Bóg za sprawą czarownic szatanom pod czas ludzi podaje. Co wszytko pismem i przykłady objaśniemy. Pierwsza przyczyna pokazuje się z Dialogu Sewera ucznia namilszego/ Marcina ś. gdzie powieda o jednym kapłanie świątobliwym/ który miał tak wielki dar w wyganianiu szatanów/ że ich nie tylko słowy własnymi/ ale je też przez listy i włosiennice swoje wyganiał. Gdy tedy tym po świecie się wsławił/ poczuł w sobie pokusę próżnej chwały/ któremu grzechowi/ acz mocno się sprzeciwiał/ wszakże żeby w pokorze był doskonalszy/ gorąco Pana Boga prosił/ żeby go dopiścił posieść szatanowi/ przez pięć miesięcy/ co się tak stało. Abowiem jako go skoro szatan posiadł/
. Bog zá spráwą cżárownic szátánom pod czás ludźi podáie. Co wszytko pismem y przykłady obiáśniemy. Pierwsza przyczyná pokázuie sie z Dyálogu Sewerá vczniá namilszego/ Márciná ś. gdźie powieda o iednym kápłanie świątobliwym/ ktory miał ták wielki dar w wyganiániu szátánow/ że ich nie tylko słowy własnymi/ ále ie też przez listy y włośiennice swoie wyganiał. Gdy tedy tym po świecie sie wsławił/ poczuł w sobie pokusę prozney chwały/ ktoremu grzechowi/ ácż mocno sie sprzećiwiał/ wszákże żeby w pokorze był doskonálszy/ gorąco Páná Bogá prośił/ żeby go dopiśćił pośieść szátánowi/ przez pięć mieśięcy/ co sie ták stáło. Abowiem iáko go skoro szátan pośiadł/
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 112
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
kłamcą jest/ i ociec jego. Młotu na Czarownice opętani od szatana dla grzechu. Szatan w duszy ludzkiej przemieszkywać nie może. Część Pierwsza umysł nie pobożnych ludzi jest jako okręt bez sternika. Młotu na Czarownice sposobij którymi szatani ludziom szkodzą. przyczyn pięć dla których ludzie szatanem w moc bywają dawani. Szatani przez listy i włosiennice obywają wyganiani. Część Pierwsza Kapłan jeden prośli, zebj go szatan posiadł. Pacholę szatan opętał dla wynie sienia Z. Elewteriusa. Młotu na Czarownice Mniszke iz jadła szałatę nie przeżegnawszy szatan posiadł. Część Pierwsza[...] mowce jako Pan Bóg przez szatana karze. syn cierpi za grzech ojcowski. 1. Reg: 15 Młotu na Czarownice
kłamcą iest/ y ociec iego. Młotu ná Czárownice opętáni od szátáná dla grzechu. Szátan w duszy ludzkiey przemieszkywáć nie może. Część Pierwsza vmysł nie pobożnjch ludzi iest iáko okręt bez sterniká. Młotu ná Czárownice sposobij ktorymi szátáni ludziom szkodzą. przyczyn pięć dla ktorych ludzie szátanem w moc bywáią dawáni. Szátáni przez listy y włośiennice objwáią wyganiáni. Część Pierwsza Kápłan ieden prośli, zebj go szátan pośiadł. Pácholę szátan opętał dla wjnie śienia S. Elewteryusá. Młotu ná Czárownice Mniszke iz iadłá szałatę nie przeżegnawszy szátan pośiadł. Część Pierwsza[...] mowce iáko Pan Bog przez szátáná karze. syn ćierpi zá grzech oycowski. 1. Reg: 15 Młotu ná Czárownice
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 115
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Bramy na ziemię obalone legły, Skruszył zapory; porozpraszał cegły, Podał w niewolą Króle i Książęta Starł zakon, że go ledwie kto pamięta, I coby przyszłe rzeczy miał z wysoka Przez łaskę Pańską; nie stało Proroka. Jód. Poprzypadali Starcowie na ziemię, Popiołem swoje potrżąsnąwszy ciemię, Przywdzieli ostre na grzbiet włosiennice Szaty na sobie drapali i lice, Toż i niewinne Panny z wielkim żalem Lubo nie rychło, czynią w Jeruzalem. Caf. Z rżewnych łez oczy z stawów mych wyciekły, Wnętrzności we mnie z góryczy się spiekły, Patrząc na klęskę potomstwa Jakoba, Wypływa ze mnie serce i wątroba, Gdy po ulicach miejskich bez swych
. Bramy ná źiemię obalone legły, Skruszył zapory; porozpraszał cegły, Podał w niewolą Krole i Xsiążęta Starł zakon, że go ledwie kto pámięta, I coby przyszłe rzeczy miał z wysoka Przez łaskę Páńską; nie stało Proroka. Jod. Poprzypadáli Starcowie ná źiemię, Popiołem swoie potrżąsnąwszy ćiemię, Przywdźieli ostre ná grżbiet włośiennice Szaty ná sobie drapali i lice, Toż i niewinne Pánny z wielkim żalem Lubo nie rychło, czynią w Ieruzalem. Caph. Z rżewnych łez oczy z stawow mych wyćiekły, Wnętrznośći we mnie z goryczy się spiekły, Pátrząc ná klęskę potomstwa Iákobá, Wypływa ze mnie serce i wątroba, Gdy po ulicách mieyskich bez swych
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 185
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
. Nihil coinquinatum intrabit. O w jakimeś uszanowaniu miała tę nierozdzielną kompankę twoję, Przewodniczko mądrych Panien, jasna niebieska pochodnio Klaro Z.! wiedząc że lilia na wieniec Oblubieńca niebieskiego, nie kwitnie gdzie indziej, tylko między cierniem; jakoś się ty liliowa roszczko, wszelaką zawsze potężnie ogradzała umartwienia ostrością: tak grube włosiennice jeszcze z małości nosząc! tak twarde posty ustawnie wytrzymując, tak częste dyscypliny, i insze cudowne mortyfikacje znosząc. Byłaś zawsze jako lilia między cierniem, w oczach Oblubieńca twojego. sicut lilium inter spinas. i stąś pierwszą Socjuszką na Gody wieczne weszła. Intrauerunt cum eo ad nuptias. na Święto Klary Z.
18
. Nihil coinquinatum intrabit. O w iákimeś uszánowániu miáłá tę nierozdźielną kompankę twoię, Przewodniczko mądrych Páńien, iásna niebieska pochodnio Klaro S.! wiedząc że lilia ná wieniec Oblubieńcá niebieskiego, nie kwitnie gdźie indźiey, tylko między ćierniem; iákoś się ty liliowa roszczko, wszeláką záwsze potężnie ogradzáłá umartwięnia ostrośćią: ták grube włośienńice ieszcze z máłośći nosząc! ták twárde posty ustáwnie wytrzymuiąc, ták częste dyscypliny, y insze cudowne mortyfikacye znosząc. Byłaś záwsze iáko lilia między ćierniem, w oczách Oblubieńcá twoiego. sicut lilium inter spinas. y ztąś pierwszą Socyuszką ná Gody wieczne weszłá. Intrauerunt cum eo ad nuptias. ná Swięto Klary S.
18
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 789
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
bo miłością zraniona jestem Króla boleści; którego się poddaną, niegodną niewolnicą uznawam, charitate vulnerata ego sum. Czemu wyrzekasz się i korony, i honorów, i dostatków, i samej siebie? a o Welum Zakonne gorąco prosisz? bo mam Pana mego, który dla mnie wszytek się wyniszczeł exinanivit semetipsum. Czemu tak ostre włosiennice nosisz? ciało postami suszysz, poddanym twoim służysz, najliższe posługi w Klasztorze, Fundatorką Księżną będąc za inszych odprawujesz? bo miłością jego pałąm, który wszytko za mnie znosił. charitate vulnerata etc. Czemuś pierwsza do Chóru, ostatnia z Chóru? czemu do stołu Córkom twoim służąc, zostające odrobiny za specjał najsmaczniejszy poczytasz
bo miłośćią zrániona iestem Krolá boleśći; ktorego się poddáną, niegodną niewolnicą uznawam, charitate vulnerata ego sum. Czemu wyrzekasz się y korony, y honorow, y dostátkow, y sámey śiebie? á o Welum Zakonne gorąco prośisz? bo mam Páná mego, ktory dla mnie wszytek się wyniszczeł exinanivit semetipsum. Czemu ták ostre włośiennice nośisz? ćiáło postámi suszysz, poddánym twoim służysz, nayliższe posługi w Klasztorze, Fundatorką Xiężną będąc zá inszych odpráwuiesz? bo miłośćią iego pałąm, ktory wszytko zá mnie znośił. charitate vulnerata etc. Czemuś pierwsza do Choru, ostátnia z Choru? czemu do stołu Corkom twoim służąc, zostáiące odrobiny zá specyał naysmácznieyszy poczytasz
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 917
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706