Radamanta grody. Trzyma dusz zmazy próżnych szczęśliwe pokoje I pola kędy płyną niepamięci zdroje. Kiedy jasne niezwykłą słońce rdzą przypadnie, Skąd nocy wiekuistej strach na ludzie padnie, Cień niepraw, że glanc traci pochodnia tak wdzięczna, Lubo światła odstrada błędna twarz miesięczna, Cień temu jest przyczyną. Świat nic nie wywodzi, Aż do włoska małego, zaczym cień nie chodzi. Lotem ptaki, a w biegu zwierza najrętszego Cień wycieka, cień wpośród morza głębokiego Ściga nawy, żaglami i wiosły niesione, Poprzedzając w swym pędzie Eurusy szalone. Cień nauczył po słońcu godziny najdować I rozliczne po ścianach kompasy malować. Egipskie piramidy, niebotyczne skały, Talesowi za cieniem pomierne
Radamanta grody. Trzyma dusz zmazy prożnych szczęśliwe pokoje I pola kędy płyną niepamięci zdroje. Kiedy jasne niezwykłą słońce rdzą przypadnie, Zkąd nocy wiekuistej strach na ludzie padnie, Cień niepraw, że glanc traci pochodnia tak wdzięczna, Lubo światła odstrada błędna twarz miesięczna, Cień temu jest przyczyną. Świat nic nie wywodzi, Aż do włoska małego, zaczym cień nie chodzi. Lotem ptaki, a w biegu zwierza najrętszego Cień wycieka, cień wpośrod morza głębokiego Ściga nawy, żaglami i wiosły niesione, Poprzedzając w swym pędzie Eurusy szalone. Cień nauczył po słońcu godziny najdować I rozliczne po ścianach kompasy malować. Egipskie piramidy, niebotyczne skały, Talesowi za cieniem pomierne
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 282
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ujrzysz w plugastwie mierzwy leżących; ujrzysz jako od smrodu wszyscy nabrzmieli; ujźrzysz jako i mręce nabiegły/ jako się ciało od żelaz/ aż do kości po przecierało; jako i ręce i nogi nagniły; jakie lamenty i narzekania/ jakie jęczenia usłyszysz. Jednych obaczysz napoły nagich/ drugich siermięgą pokrytych; jednych obaczysz do włoska ogolonych/ drugich w połowę i na głowie i na brodzie. We dnie i w nocy robić ciężko przynaglają/ a ledwo co do posiłku dają. Życ się odechce/ nie tylko aby się chciało jakiej uciechy. Śmierć gdy przypadnie/ to niewolników namilsze potka wesele. Tak żyją w ciężkiej niewoli Duszo niewolnicy/ tak umierają
vyrzysz w plugastwie mierzwy leżących; vyrzysz iáko od smrodu wszyscy nábrzmieli; vyźrzysz iáko y mręce nábiegły/ iáko się ćiáło od żelaz/ áż do kośći po przećieráło; iáko y ręce y nogi nágniły; iákie lámenty y nárzekánia/ iakie ięczenia vsłyszysz. Iednych obaczysz nápoły nágich/ drugich śiermięgą pokrytych; iednych obaczysz do włoská ogolonych/ drugich w połowę y ná głowie y ná brodźie. We dnie y w nocy robić ćiężko przynagláią/ a ledwo co do pośiłku dáią. Życ się odechce/ nie tylko áby się chćiáło iákiey vćiechy. Śmierć gdy przypádnie/ to niewolnikow namilsze potka wesele. Ták żyią w ćiężkiey niewoli Duszo niewolnicy/ ták vmieráią
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 265
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636